tbjoka
- 12wpisy
- 46komentarzy
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Tytuł: Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
Autor: Stuart Turton
Gatunek: Kryminał, sensacja, thriller
Ocena: 8/10
Bardzo miłe zaskoczenie. W końcu coś świeżego w wyeksploatowanym gatunku.
Bohater codziennie budzi się w ciele innej osoby i na nowo przeżywa ten sam dzień pod koniec, którego za każdym razem zamordowana zostaje tytułowa Evelyn Hardcastle. Jego zadaniem jest znalezienie mordercy.
Każde z wcieleń ma inne zdolności i inaczej postrzega świat. Bohater widzi te same wydarzenia z różnych perspektyw za każdym razem dostrzegając nowe szczegóły istotne dla sprawy. Ciekawa koncepcja.
Najsłabszym punktem książki jest niestety zakończenie, ale na szczęście nie jest ono tak złe, żeby zniwelować jej zalety.
#ksiazki #hejtoczyta #bookmeter
@tbjoka: dobrze przeczytać pozytywną opinię o tej książce, bo akurat kilka dni temu zacząłem jej słuchać w audiobooku
@informatyk mam nadzieję, że się nie zawiedziesz
@tbjoka
Kiedyś przeczytałem wywiad z autorem i wyznał, że prace nad książką prawie zniszczyły jego związek, tak wymagające i problematyczne było dla niego wymyślenie całej intrygi. Jak widać, efekty były warte tego „drobnego” poświęcenia.
Zaloguj się aby komentować
Właśnie powstało wydawnictwo PulpBooks ( https://www.facebook.com/pulpbooksmedia/ ). Jakub Ćwiek, który jest jednym z jego współtwórców, zapowiada, że znajdzie się w nim miejsce dla debiutantów. Chcą pomagać im w stawianiu pierwszych krok w brutalnym świecie literatury. Dodatkowo chcą publikować opowiadania, więc można sprawdzić się przed napisaniem powieści.
Może ktoś z Was ma zamiar spróbować?
#hejtonaukapisania #naukapisania #ksiazki
@sullaf czyli zgłoszenie do empik Go wysłane?
Zaloguj się aby komentować
Jest to jedno z najpopularniejszych ludzkich pragnień. Ankietowani wybierają je równie często jak podróży dookoła świata, odnalezieniu miłości życia i posiadanie własnego domu. Statystycznie, co dziesiąta osoba czytająca ten tekst, ma je na swojej liście marzeń.
Proponuje Wam zmianę marzenia w cel, który jak najbardziej możecie osiągnąć!
Nie znam się ani na podróżowaniu, ani na budowie. O miłości nie potrafię opowiadać. Ale książkę udało mi się napisać. I to nie do szuflady. Wydało ją tradycyjne, uznane wydawnictwo. Zajęło mi to rok. Nie kończyłem żadnych kursów czy studiów o kierunku humanistycznym. Nie pisze tego, żeby się pochwalić tylko żeby przekazać Wam, że jeżeli taki Seba jak ja potrafił to zrobić, to Wy tym bardziej dacie radę.
Wpadłem na pomysł żeby stworzyć cykl w którym wspólnie pomożemy sobie w pisaniu. Podzielę się w nim moim doświadczeniem, opowiem jak u mnie wyglądał proces tworzenie. Wiem, że w internecie można znaleźć różne poradniki, ale ja chcę opisać tylko to co rzeczywiście u mnie zadziałało. Nie chcę też robić tu za specjalistę, a raczej podrzucać pomysły, które pobudzą nas do wspólnej dyskusji… i do pisania
Poniżej próbka tego co chciałbym tu wrzucać – dajcie znać czy Wam się podoba i czy ma to sens?
#naukapisania
1. Jak zacząć?
Zdecydowałem. Napiszę książkę. Teraz już naprawdę, nie jak dziesięć lat temu… i siedem… i trzy.
Wszystko mam już wymyślone: to będzie epicka opowieść o fantastycznym świecie w którym świat realny miesza się ze snem. To co główny bohater (Tomek notabene) stworzyć w swym umyśle podczas sennych marów ma odzwierciedlenie w prawdziwym świecie, a w ogóle to on jest sierotą, i ma brata który został porwany przez taką sektę co to chce zapanować nad światem, i są tam też smoki, a Tomek ma okulary…
STOP!
Świetnie, że masz wyobraźnie, ale takie puszczenie jaj w samopas to niezbyt dobry pomysł na początek tworzenia powieści. Od pomysłów w końcu zagotuje Ci się w głowie, przytłoczy Cię natłok pracy jaki przed Tobą. Popatrzysz na czystą kartkę, na zegarek, machniesz ręką i odłożysz marzenia o książce do szuflady na kolejne kilka lat. Nie myśl o firankach, skoro nie masz jeszcze fundamentów. Nie od razu Rzym zbudowano.
Twoje zadania na początek to napisać JEDNO zdanie. To wszystko. Nic więcej. Jedno zdanie w którym zawiera się cała powieść którą chcesz napisać. Później popracujemy nad resztą.
Ale jak to? Przecież tam jest tyle do opowiedzenia! Są smoki!
Jedno zdanie.
Jak może ono wyglądać? np. „Bohater wraz ze swoją drużyną uczestniczy w misji w której przemierza świat żeby zniszczyć powierzony mu pierścień”. W moim debiucie było to „Mężczyzna ucieka w Bieszczady, a Bieszczady go odmieniają”.
To nie takie trudne? Możesz wymyślić je nawet dzisiaj. Zapisz je na kartce (Łał! Już nie jest pusta). To na jego podstawie zbudujesz całą powieść. W kolejnym wpisie powiem Ci jak je rozwinąć.
#ksiazki #tworczoscwlasna
@Bukimi książka jest książka, nie ważny nakład
@tbjoka Mój debiut to był wiersz o wiewiórce, jak miałem jakoś 7 lat
I w sumie na wierszach się skupiłem, bo mam ich kilka na koncie. Miałem sporo czasu, jak jeszcze dojeżdżałem do swojego Januszexu tramwajem, po 40 minut w jedną stronę.
Zaczynałem od spisania treści w formie swobodnej, czyli w ogóle o czym ma być po kolei.
Potem zaczyna się rozpisywanie tego na zwrotki i szukanie rymów. Jednocześnie obok rozpiska rytmu, czyli podziału na sylaby (ilość w linijce i w lewej/prawej części linijki). Przecież w czytaniu musi być stały rytm, a rymy nie częstochowskie.
Moje dzieła dziś wiszą niby wyeksponowane, ale schowane, z tyłu dużej kartki/plakatu na ścianie w sypialni.
@Bukimi proces twórczy początkowo nawet podobny do prozy
Zaloguj się aby komentować
Własny licznik: 0+1=1
Tytuł: Czerwona ziemia
Autor: Marcin Meller
Gatunek: kryminał, sensacja, thriller
Ocena: ★★★★★☆☆☆☆☆
Książka ta pojawiła się ostatnio w wielu rankingach jako jeden z lepszych kryminałów zeszłego roku.
Dałem się nabrać.
Pomysł był niezły: dziennikarz wyrusza w poszukiwaniu syna do Afryki, do miejsca gdzie 25 lat wcześniej sam prawie stracił życie. Zna panujące tam realia, ma kontakty, wie, że nie ma co liczyć na policję itp. Sam musi zająć się śledztwem.
Dwutorowa akcja, ciekawe tło, sensacyjno-przygodowa historia, humor autora - wszystkie składniki się zgadzały, dlatego tym bardziej nie wiem czemu wyszedł z tego zakalec. Może za dużo było w niej reportażu - długie wstawki o konfliktach w Afryce były ciekawe, ale wybijały mnie z rytmu, zapominałem o sprawie zaginionego chłopaka. Może sam wątek kryminalny był za słabo rozwinięty. Coś nie zagrało. A szkoda.
#ksiazki #hejtoczyta #czytajzhejto #bookmeter
@ColonelSanders podobnie jak "Kobieta w oknie" - "rewelacyjny debiut, który od razu został zekranizowany przez Netflixa"... Delikatnie mówiąc: Nie polecam
Zaloguj się aby komentować
Nos znajomy
Zaloguj się aby komentować
@ZmiksowanaFretka ooo, czyli tu jest lepiej niż myślałem
@tbjoka dokładnie
Ano. Ja tam altruistycznie nie oddaję, robię to tylko i wyłącznie dla czekolad. I dla napisu w toalecie "dawco, nie wrzucaj wacików do pisuaru!", czy jakoś tak, bo kisnę z niego za każdym razem xD
Zaloguj się aby komentować