#praca #pytanie


Shady
Dołączył/a: 21.06.2024
- 2wpisy
- 4komentarzy
#praca #pytanie
Kupuj taniej rzeczy używane i sprzedawaj drożej
@smierdakow skarbówka już się bierze za tych co mają dużo transakcji
@Shady co prawda @SuperSzturmowiec już odpowiedział, ale dopowiem - nie tyle nic nie zarobisz, to jeszcze masz masę oszustw wyłudzających pieniądze lub robiących z Ciebie słupa.
Praca przez Internet jest głównie dla specjalistów lub prowadzących własną działalność.
zacznij wyłudzać kody blik
a tak srsly, to niewiele jest możliwości dla osób bez wiedzy w dziedzinie umożliwiającej pracę zdalną. Tutaj przytoczę IT, języki, księgowość - nie wiem co jeszcze może pod to podejść. Mógłbyś ewentualnie naszparować trochę gelda a w okresie odłożenia ze 200-300€ posiąść podstawy wiedzy dot. grania na giełdzie. Tak realnie przez 2-4h na graniu krótkoterminowym możesz zacząć wychodzić 20-50€ dziennie. Ale to nie jest wiedza potwierdzona przeze mnie empirycznie, tylko to co opowiedziało mi kilku znajomych. Ale to jest dla nich rzecz zajmująca krótkie chwile wolne pomiędzy zadaniami w robocie.
@VonTrupka nie nie nie nie nie
Nie czepiaj się giełdy bo cie zmiecie z planszy.
Shorty, longi, forex czy cypto to jest wyciąganie kasy od ludzi. Na tym się nie zarabia.
Giełda czy crypto tylko długoterminowo.
Zaloguj się aby komentować
Ale przebolałbym te stratę kasy. 3 miesiące i jestem na zero. Podpaliłem się jak amator, trudno. Za błędy się płaci, więc przez kolejne 3 miesiące będę pracował kilkanaście godzin dziennie, od poniedziałku do niedzieli, za darmo. Nic więcej nie zrobię. Pogodziłem się z tym. Ale...
Właściwie pogubiłem się już, leki które biorą powodują, że mam słabszą pamięć i szybko zapominam co chciałem powiedzieć xD W każdym razie pisałem coś o depresji i fobii społecznej. Tak. Depresja jest następstwem fobii społecznej, która zniszczyła mi życie. Dosłownie. Przez te wszystkie lata, kiedy rówieśnicy bawili się, wchodzili w pierwsze związki, zaliczali pierwsze "seksy" ja bałem się nawet wyjść do sklepu po bułkę. Wegetowałem tak przez kilka lat. Na leki zdecydowałem się jakieś pół roku temu. Pomogły, ale tylko na fobię społeczną, nie licząc tygodniowej poprawy pod względem nastroju. Ale co z tego. Deprecha przez tę kilkuletnią izolację, z czym wiąże się oczywiście totalna samotność, brak umiejętności społecznych i w ogóle poczucie wyobcowania przybrała na sile. Obserwuję tych wszystkich ludzi i widzę, że nie nadaję się tu. Nadaję kompletnie na innych falach. Chce coś zrobić, ale nic nie ma sensu. Nic mi się nie chce. Nigdzie nie widzę sensu. Ale w ogóle mnie to nie dziwi. Samotność jest fajna jeśli jest wyborem a nie smutną koniecznością.
Chodzę na psychoterapię. Póki co kończymy wywiad i niedługo zaczynamy ćwiczenia czy coś. Ale nie widzę tego. Nie wierzę że mi to pomoże. Codziennie myślę o śmierci.
Reasumując. Nie mam znajomych. Nigdy nie miałem dziewczyny. Przegrałem połowę oszczędności, które i tak były niskie, a teraz to już w ogóle odczuwam frustrację kiedy odpalam aplikację bankową. Zmarnowałem młodość. Tak, wiem, wciąż jestem młody. Ale mówię o tych imprezach, ogniskach i innych pierdach. Nigdy tego nie poznałem, mimo że bardzo chciałem, ale fobia społeczna była zbyt silna. Obserwuję brata i jego znajomości. Wszystkie są z okresu szkolnego. Potem poznawał innych znajomych przez swoich własnych znajomych. I tak to dla normalnego człowieka się toczy. A dla takiego odizolowanego dzikusa jak ja? Nadziei brak.
Nie wiem po co to piszę w sumie. Chyba włączyła się już mega duża potrzeba interakcji z drugim człowiekiem, nawet jeśli to tylko głupi portal xD
Utknąłem w bagnie, wciąga mnie coraz bardziej i nie mam pojęcia, jak z niego wyjść. I czy jest w ogóle sens. A może po prostu warto dać się wciągnąć i nie cierpieć dalej.
#depresja #depresja #mania #psychologia #psychiatria #farmakologia #przegryw
#zwiazki
@Shady bierzesz leki i poszedłeś na psychoterapię, brawo Ty, kontynuuj. To, że Ci się wydaje, że to nie pomoże to też normalne, bo umysł się buntuje bo pomimo tego, że jest chujowo nie chce zmian. Co do znajomych to następnym miejscem gdzie się ich poznaje to praca. Sam z okresu szkolnego mam 1 kolegę, a resztę znajomych mam z tej czy innej pracy.
Z każdym dniem, małymi kroczkami, wyjdziesz z doliny i znowu zaświeci słońce.
Nikt z przyłożenia ośmiotysięcznika nie zdobył.
Łapniesz robotę, to poprawi samopoczucie, przynajmniej mniej czasu będziesz tracił na negatywne rozkminy.
Stricte fizyczna byłaby najlepsza, ale ja to nie polecam pchania się np. do syfu budowlanego.
@VonTrupka niee, od budowy trzymam się z daleka z różnych względów
Zaloguj się aby komentować