Chiny ograniczają eksport grafitu
Po ogłoszeniu przez USA zakazu eksportu mikroprocesorów do Chin i po śledztwie w UE o subwencjach do chińskich e-aut Pekin wprowadził ograniczenia w eksporcie wyrobów z grafitu, wprowadzając system zezwoleń (licencji) eksportowych.
Wygląda na to, że ekonomiczna rywalizacja zachodu z Chinami się zaostrza. Jest to dość ciekawe w kontekście ostatnich doniesień o problemach chińskiej gospodarki.
Złe prognozy dla Chin. Źródło problemu cały czas to samo
W 2023 r. wzrost PKB Chin wyniesie 5,3 proc., spowolni do 4,5 proc. w przyszłym roku i 4,0 proc. w 2025 r., a następnie spadnie do 3,0 proc. do 2033 r. – wynika z prognoz ekonomistów Goldman Sachs. Jednym z czynników hamujących wzrost PKB ma być spowolnienie na rynku nieruchomości.
Era globalnej dominacji Chin dobiegła końca. To już oficjalne
Komunistyczna Partia Chin nieustannie dążyła do rozwoju gospodarczego za wszelką cenę, nawet gdy skupienie na jednym celu przypłacała kosztownymi błędami politycznymi. Skutkiem było rozdmuchanie gigantycznej bańki rynku nieruchomości, obciążenie prowincji długami i nieumiejętność odejścia od nadmiernego polegania na inwestycjach. Skupione wyłącznie na pieniądzach Chiny nie miały czasu na korygowanie gospodarki.
Chu — nazywana "gwiazdorką" chińskiej analizy zadłużenia — powiedziała, że słabość ta nie jest tylko wynikiem cyklicznego spowolnienia; jest to część trwalszego procesu przesunięcia łańcuchów dostaw w wyniku tarć handlowych z Europą i Stanami Zjednoczonymi. Są to potężne siły, których nie da się łatwo zawrócić.
Oprócz bańki na rynku nieruchomości dodałbym, jeszcze inny problem. Mianowicie zachodnie firmy odchodzą od stawiania fabryk w Chinach i przenoszą się do innych krajów jak Wietnam, czy Meksyk. USA odcina też Chiny od wysokich technologii i przenosi ważne fabryki do siebie. Innym problemem jest też spadająca demografia i brak licznej klasy średniej, która mogłaby napędzić konsumpcje wewnętrzną. Ciekawa jest jednak reakcja samego rządu chińskiego na tą sytuacje. Tu znowu cytuje.
Przywódca Chin Xi Jinping sprawił, że w centrum uwagi Komunistycznej Partii Chin (KPCh) znalazła się nie gospodarka, a bezpieczeństwo narodowe. Bogacenie się przestało być wielkim celem Chin; tym celem jest teraz władza. W rezultacie zmieniły się zarówno priorytety rządu, jak i jego zachowanie. W przeszłości, gdy tylko się wydawało, że na horyzoncie majaczy recesja, KPCh przychodziła z pomocą. Tym razem nie będzie żadnego poważnego wsparcia.
Relacjami Pekinu ze światem zewnętrznym nie kierują już zasady racjonalności ekonomicznej, ale raczej pragnienie władzy politycznej.
Pekin nie przeznaczył pieniędzy, a nawet nie mówi o ich zebraniu na programy socjalne dla starzejącej się populacji, nie podjął też żadnej próby rozwiązania problemu kosztów utrzymania młodych rodzin. Gdyby modernizacja gospodarki była najważniejsza, kwestie te znalazłyby się na liście priorytetów już wiele lat temu, ale tak nie jest. Chińscy politycy nie chcą załamania gospodarki, ale też nie naciskają już na jej rozwój z kosmiczną prędkością.
Jest to z pewnością ciekawe w kontekście ostatnich doniesień na temat rozwoju zbrojeń w Chinach oraz tamtejszej sztucznej inteligencji.
Pentagon: Arsenał nuklearny Chin rośnie szybciej, niż przewidywaliśmy
Stany Zjednoczone podały, że w ciągu ostatniego roku Chiny znacznie powiększyły swój arsenał broni nuklearnej i obecnie posiadają około 500 operacyjnych głowic bojowych. Z rocznego raportu opublikowanego przez Pentagon wynika również, że Pekin chce podwoić swój arsenał do ponad 1 tys. głowic do 2030 roku. Pekin zapewnia jednak, że nadal opowiada się za polityką nuklearną „nie pierwszego uderzenia”.
Według Xi Jinpinga, do 2049 r. ChRL ma mieć „armię na światowym poziomie”. Według danych z budżetu publicznego wydatki Chin na wojsko w 2023 r. wzrosły o 7,2 proc. do 1,58 biliona juanów, czyli 216 miliardów dolarów amerykańskich. Według Amerykanów rzeczywiste nakłady mogą być znacznie wyższe.
Jest to dość zabawne w kontekście słów pana Dr. Napierały, który głosił, że Chiny nie są wstanie być równym rywalem dla USA, a nawet Rosji ze względu na niską ilość broni nuklearnej. Jak widać robią oni co mogą by zniwelować tą różnice w ciągu najbliższych kilku lat.
Jak wiemy rosną też stale napięcia na linii Chiny-Tajwan, ale i też wokół Morza Południowochińskiego. Chiny rozwijają ekspresowo swoje siły morskie i powietrze i widocznie starają się poszerzyć swoje wpływy na Pacyfiku rzucając tym samym wyzwanie USA w tym regionie. Zacieśniają również współprace z Rosją pomimo ostatniej wojny na Ukrainie.
Mam osobistą teorie, że chiński rząd orientując się, że nie jest wstanie jednak zdominować świata ekonomicznie i stojąc przed widmem gospodarczego załamania jakie spotkało już Japonię w latach 90 ubiegłego wieku będzie coraz bardziej stawiać na rozwój armii i konfrontacje militarną. Na ten moment myślę, że ciągle są za słabi by rzucić realne wyzwanie zachodowi w konflikcie zbrojnym, ale z drugiej strony wydają się być też dość mocno aroganccy. Ich rząd mógł też uwierzyć we własną propagandę jak to miało miejsce w przypadku Rosji... Tak czy inaczej myślę, że czeka nas przynajmniej nowa zimna wojna w najbliższych latach.
#usa #chiny #geopolityka #gospodarka #ekonomia #wojsko #wiadomosciswiat #przemyslenia