#uuk

153
1010
Cytat na dziś:

Rek­tor wy­ko­nał kilka ge­stów przed lu­strem, które za­szło mgłą i oczy­ści­ło się, uka­zu­jąc widok z lotu ptaka na Las Skund. Przy­glą­dał mu się z uwagą, rów­no­cze­śnie trzy­ma­jąc łuk i strza­łę wy­mie­rzo­ną mniej wię­cej w sufit. Wy­mru­czał parę słów w stylu „wziąć po­praw­kę na wiatr o pręd­ko­ści, po­wiedz­my, trzech wę­złów” czy „uwzględ­nić tem­pe­ra­tu­rę”. Wresz­cie, ru­chem cał­kiem nie­efek­tow­nym, wy­pu­ścił strza­łę.

Gdyby prawa akcji i re­ak­cji miały tu coś do po­wie­dze­nia, strza­ła po­win­na opaść na zie­mię kilka stóp od łuku. Jed­nak tu nikt ich nie słu­chał.

Strza­ła znik­nę­ła z dźwię­kiem nie­pod­da­ją­cym się opi­so­wi. Jed­nak, by uzu­peł­nić obraz sy­tu­acji, można uznać, iż był to za­sad­ni­czo „spang!” plus trzy dni cięż­kiej pracy w do­wol­nym, so­lid­nie wy­po­sa­żo­nym warsz­ta­cie elek­tro­nicz­nym.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
entropy_

@moll Ty chyba dzisiaj trzy godziny w warsztacie siedziałaś bo coś późno ten cytat wrzuciłaś xD

CzosnkowySmok

@moll a co to spang!?

Mr.Mars

Bardzo zaawansowana fizyka z prawami matematyki zadana dzisiaj.


W sobotę pracuje tylko kilka komórek mojego mózgu. Reszta odpoczywa.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– A tak. To dziw­ne, że w bi­blio­te­ce nie zna­leź­li­śmy nic na temat pi­ra­mi­dy Tsor­tu. Można by są­dzić, że coś tam bę­dzie, nie­praw­daż?

– Bi­blio­te­karz zo­sta­nie uka­ra­ny, na­tu­ral­nie.

Gal­der zer­k­nął na niego z ukosa.

– Nic dra­stycz­ne­go – rzekł. – Można na przy­kład wstrzy­mać mu do­sta­wy ba­na­nów.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Nie wiedzą co czynią.


Zły bibliotekarz to niepewny dostęp do wiedzy.

CzosnkowySmok

@moll tak, można wytrzymać dostawy bananów xD


Nie pamiętam co było dalej ale się domyślam xD

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Cytat na dziś:

Skrzyp­nę­ła deska pod­ło­gi. Gal­der stro­ił deski przez wiele go­dzin, co za­wsze jest roz­sąd­nym środ­kiem ostroż­no­ści, gdy ma się asy­sten­ta, który cho­dzi jak kot.

Fis... To zna­czy, że stoi tuż przy drzwiach, po pra­wej stro­nie.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Ludzie narzekają na skrzypiące podłogi.


Nikt nie słyszy, że to muzyka.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Wy­so­kość pi­ra­mi­dy plus jej dłu­gość po­dzie­lo­na przez po­ło­wę sze­ro­ko­ści wy­no­si­ła do­kład­nie 1,67563 albo 1237,98712567 razy wię­cej niż róż­ni­ca mię­dzy od­le­gło­ścią od słoń­ca a wagą małej po­ma­rań­czy.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Hoszin

@moll  1237,98712567 a tak się mogli ładnie z liczbą wstrzelić 2137.

ytilibuuun

Jakbym żonie tłumaczył ile wydaję na hobby xD

Mr.Mars

Łatwe do obliczenia.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Po co cha­cie po­trzeb­na magia? – zdzi­wił się Rin­ce­wind.

Dwu­kwiat ostroż­nie do­tknął ścia­ny.

– Ona się lepi!

– Nugat – wy­ja­śnił Swi­res.

– Coś po­dob­ne­go! Domek z pier­ni­ka! Rin­ce­win­dzie, praw­dzi­wy...

Rin­ce­wind smęt­nie kiw­nął głową.

– Tak... Szko­ła Słod­kiej Ar­chi­tek­tu­ry. Nigdy się nie przy­ję­ła.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
ErwinoRommelo

Xd niszowa architektura piekarnicza.

entropy_

@moll a stał też na jednej kurzej łapce?

splash545

Z chęcią bym wygryzł dziurę w takiej ścianie

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Ru­szy­li. Po krót­kiej chwi­li Bagaż ostroż­nie sta­nął na no­gach i po­dą­żył za nimi.

– Psst!

Od­wró­cił się po­wo­li, w zło­żo­nym ryt­mie prze­sta­wia­jąc małe nóżki. Zda­wał się spo­glą­dać w górę.

– Czy to przy­jem­nie być sto­lar­ką? – za­py­ta­ło z cie­ka­wo­ścią drze­wo. – Czy to bo­la­ło?

Bagaż jakby się za­sta­na­wiał. Każdy mo­sięż­ny uchwyt, każdy otwór ema­no­wał naj­wyż­szym sku­pie­niem.

Po chwi­li wzru­szył wie­kiem i od­szedł.

Drze­wo wes­tchnę­ło i zrzu­ci­ło z ga­łą­zek kilka ze­schłych liści.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Aha! To dlatego drzewa zrzucają liście na zimę.

maly_ludek_lego

@moll czytałem jakoś 10 książek że świata dysku. Pan Bagaż na zawsze w moim serduszku

Mr.Mars

Ehh! Taki domek można by obgryzać.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Jak na czło­wie­ka, który rad by obej­rzeć całą nie­skoń­czo­ność, Dwu­kwiat nigdy na­praw­dę nie opu­ścił gra­nic swo­jej wy­obraź­ni. Wy­ja­wić mu praw­dę to jakby kop­nąć spa­nie­la.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

To chyba dobrze, że Dwukwiat nigdy nie opuścił granic swojej wyobraźni.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Spójrz na tę brodę – rzekł su­ro­wo Dwu­kwiat. – Lep­sze brody wi­dy­wa­łem na ka­wał­kach sera.

– Po­słu­chaj – wark­nął Rin­ce­wind. – Ma sześć cali wzro­stu i miesz­ka w grzy­bie. Oczy­wi­ście, że jest cho­ler­nym skrza­tem.

– Na dowód mamy tylko jego słowo.

Rin­ce­wind zer­k­nął na gnoma.

– Prze­pra­szam na chwi­lę – rzu­cił. Od­cią­gnął Dwu­kwia­ta na drugi ko­niec po­la­ny. – Słu­chaj – wy­ce­dził przez zęby. – Gdyby miał pięt­na­ście stóp wzro­stu i twier­dził, że jest ol­brzy­mem, też jako dowód mie­li­by­śmy tylko jego słowo.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Nie wiedziałem, że na Dysku mieli sery pleśniowe.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Las Skund istot­nie był za­cza­ro­wa­ny, co na Dysku nie jest ni­czym nie­zwy­kłym. Był to rów­nież je­dy­ny las w całym wszech­świe­cie, zwany – w miej­sco­wym ję­zy­ku – Twój Palec, Dur­niu. To do­kład­nie ozna­cza słowo Skund.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

@moll Bardzo oryginalna nazwa.

Opornik

@moll Żona czyta potomstwu Eryka na dobranoc. Doszła odruchowo do kawałka o książkach o seksie tantrycznym, i dopiero się kapneła. "eee, może to jednak za trudne, dużo skaplikowanych słów"

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Try­mon ostroż­nie prze­wra­cał kart­ki. Nie miał zdol­no­ści do ję­zy­ków. Za­wsze uwa­żał, że są mało efek­tyw­ne i na­le­ża­ło­by je za­stą­pić ja­kimś ła­twym do zro­zu­mie­nia sys­te­mem nu­me­rycz­nym.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
entropy_

@moll systemy numeryczne skończyłem na analizie matematycznej chyba.

Szybko ktoś powiedz jak powiedzieć "Kocham Cię" w przedziale liczb rzeczywistych. Da się w ogóle bez jednostek urojonych?

wombatDaiquiri

@moll właśnie dla takich ludzi powstały języki programowania ( ͡° ͜ʖ ͡°) krótkie, proste i bez niedomówień.

Mr.Mars

Cyferki też nie. Tylko obrazki.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

To miej­sce bu­dzi­ło lęk [biblioteka NU]. Wiele ksiąg było ma­gicz­nych, a nie wolno za­po­mi­nać, że gri­mo­ire’y by­ły­by śmier­tel­nie groź­ne w rę­kach bi­blio­te­ka­rza, który dba o po­rzą­dek. Dla­te­go mia­no­wi­cie, że z pew­no­ścią pró­bo­wał­by je usta­wić na jed­nej półce. Nie jest to dobry po­mysł przy książ­kach, z któ­rych wy­cie­ka magia. Wię­cej niż jedna, naj­wy­żej dwie obok sie­bie two­rzą Czar­ną Masę Kry­tycz­ną. W do­dat­ku wiele po­mniej­szych za­klęć jest bar­dzo wy­bred­nych w kwe­stii są­sia­dów, a nie­za­do­wo­le­nie wy­ra­ża­ją zwy­kle, ci­ska­jąc swe księ­gi po całej sali. I oczy­wi­ście za­wsze trwa na wpół wy­czu­wal­na obec­ność stwo­rów z Pie­kiel­nych Wy­mia­rów, które gro­ma­dzą się wokół ma­gicz­nych prze­cie­ków i bez­u­stan­nie spraw­dza­ją szczel­ność murów rze­czy­wi­sto­ści.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Whoresbane

Serio Cholewa nie przetłumaczył "Grymuary"?

entropy_

@moll magiczne księgi mają dokładnie te same właściwości co baterie litowe w cargo samolotowym. Też nie mogą koło siebie leżeć xD

Nazbieram kilka i zacznę czarować xD

Mr.Mars

Trochę dziwnie będę się teraz czuł wchodząc do biblioteki.

Zaloguj się aby komentować

#uuk

* * *
Słońce wzeszło wyżej, tocząc się przez opary i dym niby zerwany balon.

Oddział Straży siedział w cieniu komina, czekał i na różne sposoby zabijał czas. Nobby w zadumie badał zawartość dziurki w nosie, Marchewa pisał list do domu, a sierżant Colon się martwił.

Po chwili przesunął się trochę i na głos wypowiedział swoje wątpliwości.

— Coś mi przyszło do głowy.

— Co takiego, sierżancie? — zainteresował się Marchewa. Sierżant Colon zrobił zbolałą minę.

— No… A jeśli to nie jest szansa jedna na milion? Nobby spojrzał na niego zdziwiony.

— Co pan ma na myśli?

— No wiecie, prawda, rzeczywiście ostatnia rozpaczliwa szansa jedna na milion zawsze się sprawdza, to fakt, jasna sprawa, ale… Zasada jest bardzo, jak jej tam, szczegółowa. Jest?

— Pan wie lepiej.

— A jeśli to szansa tylko jedna na tysiąc?

— Co?

— Czy kto słyszał, żeby szansa jedna na tysiąc się sprawdziła? Marchewa podniósł głowę znad listu.

— Niech pan nie żartuje, sierżancie — powiedział. — Nikt jeszcze nie widział, żeby spełniła się szansa jedna na tysiąc. Szansa na to jest jak,… — Bezgłośnie poruszył wargami. — Jak jeden do milionów.

— Tak. Milionów — zgodził się Nobby.

— Czyli uda się tylko wtedy, kiedy mamy szansę dokładnie jedną na milion — podsumował sierżant.

— Chyba rzeczywiście — przyznał Nobby.

— Zatem, na przykład, dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset czterdzieści trzy do jednego… Marchewa pokręcił głową.

— To beznadziejne. Nikt jeszcze nie powiedział: to szansa jedna na dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset czterdzieści trzy, ale może się udać.

Spoglądali na miasto, pogrążeni w gorączkowych obliczeniach.

— To może być prawdziwy problem — stwierdził po chwili Colon.

Marchewa zaczął pisać coś gorączkowo. Zapytany wyjaśnił dokładnie, jak należy obliczyć łączną powierzchnię smoka, a następnie ocenić szansę, że strzała trafi w konkretne miejsce.

— Wycelowana strzała — poprawił go Colon. — Przecież będę celował.

Nobby chrząknął znacząco.

— W takim razie szansa jest o wiele większa niż jeden do miliona — stwierdził Marchewa. — Może nawet jedna na sto. Jeżeli smok leci wolno, a czułe miejsce jest duże, może sięgnąć niemal pewności. Colon poruszał wargami, wypróbowując w myślach brzmienie zdania „To prawie pewne, ale może się udać”. Pokręcił głową.

— Nie.

— W takim razie musimy… — oświadczył wolno Nobby — …poprawić nasze szansę.
* * *

(...)

* * *
Oddział ocenił swoje wysiłki.

— No dobra — rzekł Nobby. — Jaka jest szansa, że trafi smoka w czułość człowiek stojący na jednej nodze, w hełmie włożonym tyłem do przodu i z chusteczką w ustach?

— Mmf — powiedział Colon.

— Bardzo mała — przyznał Marchewa. — Myślę, że z chusteczką trochę przesadziliśmy. Colon wypluł ją.

— Decydujcie się szybko — poradził. — Noga mi drętwieje.
* * *

(...)

* * *
Nobby przechylił głowę.

— Wygląda obiecująco — ocenił krytycznie. — Chyba mamy to, o co chodzi. Szansa, że człowiek z twarzą umazaną sadzą, z wysuniętym językiem i śpiewający Pieśń o jeżu trafi smoka w czułe miejsce będzie jakaś… Jak myślisz, Marchewa?

— Myślę, że jedna na milion.

Colon spojrzał na nich podejrzliwie.

— Chłopcy, nie nabieracie mnie chyba, co?
* * *
(...)

* * *
Colonowi drżały ręce. Miał wrażenie, że smok celuje mu prosto w gardło, że leci szybko, za szybko… — To jest to! — zawołał Marchewa. Spojrzał jeszcze przelotnie w stronę Osi, na wypadek gdyby bogowie zapomnieli o swoich obowiązkach. Po czym dodał, powoli i wyraźnie:

— To szansa jedna na milion, ale może się udać!

— Niech pan strzela! — wrzasnął Nobby.

— Wybieram odpowiednie miejsce, mój chłopcze. Wybieram miejsce — bełkotał Colon. — Nie martwcie się, chłopcy, mówiłem przecież, że to moja szczęśliwa strzała. Strzała pierwszej klasy, nie ma co, mam ją od dzieciństwa, zdziwilibyście się, gdybym wam powiedział, do czego nią strzelałem, nie ma się o co martwić…
Urwał, a koszmar zbliżał się do niego na skrzydłach grozy.

— Tego… Marchewa — szepnął słabym głosem.

— Słucham, sierżancie?

— Czy twój dziadek nie wspomniał ci przypadkiem, jak wygląda takie czule miejsce?

I wtedy smok już się nie zbliżał, tylko był, sunął nad ich głowami — lśniąca mozaika łusek, przesłaniająca całe niebo.

Colon strzelił.

Patrzeli, jak strzała mknie prosto i pewnie.

.... https://streamable.com/e/pd5fmo

Straż! Straż!
Heheszki

Komentarz usunięty

moll

@Heheszki Panie, wypadałoby dopisać tom, jak już wrzucasz cytat

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Jed­nak Try­mon wie­dział o re­gu­łach wszyst­ko i za­wsze uwa­żał, że dobre są do sta­no­wie­nia, nie do prze­strze­ga­nia.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

@moll Stanowiący reguły mają pracę. Co mają z tego ci, co je przesztrzegają?

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Po­wiedz przy­naj­mniej, gdzie jest teraz Rin­ce­wind!

Śmierć wzru­szył ra­mio­na­mi. Był to gest, do któ­re­go jego bu­do­wa wy­jąt­ko­wo się nada­wa­ła.

W LESIE SKUND, PO KRA­WĘ­DZIO­WEJ STRO­NIE GÓR RAM­TO­PU.

– Co on tam robi?

UŻALA SIĘ NAD SOBĄ.

– Aha.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

Jedno z ulubionych zajęć Rincewinda

moll

@splash545 jest w nim bardzo dobry

splash545

@moll to trzeba mu przyznać

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Wspo­mnia­no już, że brac­twem magów wstrzą­sa­ły w tym cza­sie dys­ku­sje na temat metod prak­ty­ko­wa­nia cza­rów.

Szcze­gól­nie młod­si ma­go­wie po­wta­rza­li, że sztu­ka czar­no­księ­ska po­win­na zmie­nić swój wi­ze­ru­nek. Dość już zabaw z ka­wał­ka­mi wosku i kości. Na­le­ży wszyst­ko od­po­wied­nio zor­ga­ni­zo­wać, uru­cho­mić pro­gra­my ba­daw­cze i trzy­dnio­we kon­fe­ren­cje w do­brych ho­te­lach, gdzie uczest­ni­cy mo­gli­by wy­gła­szać re­fe­ra­ty, jak choć­by „Dokąd zmie­rza geo­man­cja” albo „Rola butów sied­mio­mi­lo­wych w spo­łe­czeń­stwie opie­kuń­czym”.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Akilles

@moll Myślak Stibbons na Nadrektora!

moll

@Akilles heretyk!

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

(...) w Głów­nym Holu, ośmiu naj­po­tęż­niej­szych magów na Dysku sta­nę­ło w ra­mio­nach ce­re­mo­nial­ne­go okto­gra­mu. Praw­dę mó­wiąc, nie byli chyba naj­po­tęż­niej­si, po­sia­da­li jed­nak nie­zwy­kłe zdol­no­ści prze­trwa­nia, co w peł­nym współ­za­wod­nic­twa świe­cie magii wy­cho­dzi prak­tycz­nie na to samo. Za każ­dym ma­giem ósme­go stop­nia stało przy­naj­mniej pół tu­zi­na magów stop­nia siód­me­go, któ­rzy pró­bo­wa­li zrzu­cić go ze sta­no­wi­ska. Dla­te­go u po­waż­nych cza­row­ni­ków roz­wi­ja­ła się swego ro­dza­ju po­dejrz­li­wość wobec, dajmy na to, skor­pio­nów znaj­do­wa­nych w łóżku. Stare przy­sło­wie pod­su­mo­wu­je to na­stę­pu­ją­co: kiedy mag ma już dość szu­ka­nia tłu­czo­ne­go szkła w je­dze­niu, ma już dość życia.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Na Ziemi nie magów, a wygląda to podobnie.

moll

@Mr.Mars też mam takie wrażenie

Atexor

@Mr.Mars a samotni faceci po 30? W nomenklaturze internetowej uchodzi się za maga od lvl30 i z wiekiem osiąga się kolejne stopnie jak u Pratchetta, z tą różnicą że nikt Cię ze stołka nie próbuje ściągnąć poza ew. samym sobą.

4bbd64ba-dd19-4dc1-bde0-282b15b86dbd

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Ale tam pod nim rosną ja­kieś spore grzy­by. Mo­że­my je zjeść?

Rin­ce­wind zer­k­nął ostroż­nie. (...) Mag nie miał innej moż­li­wo­ści – mu­siał wyjść na deszcz i obej­rzeć je z bli­ska.

Przy­klęk­nął na li­ściach i zaj­rzał pod ka­pe­lusz. Po chwi­li ode­zwał się sła­bym gło­sem:

– Nie, są cał­ko­wi­cie nie­ja­dal­ne.

– Dla­cze­go? – spy­tał Dwu­kwiat. – Czy blasz­ki mają nie­wła­ści­wy od­cień?

– Nie, wła­ści­wie nie.

– W takim razie nóżka ma nie­od­po­wied­nie rurki?

– Wy­glą­da­ją na od­po­wied­nie.

– Zatem cho­dzi o kolor ka­pe­lu­sza – uznał Dwu­kwiat.

– Nie je­stem pe­wien.

– No więc czemu nie mo­że­my ich jeść?

Rin­ce­wind od­chrząk­nął.

– To te małe drzwi i okna – wy­ja­śnił po­nu­ro. – Trud­no się po­my­lić.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Atexor

@moll hmmm...


Edit: kurde, po wstawieniu komentarza pojawił mi się wyżej komentarz kolegi. Nie ma to jak odpalić hejto i przeglądać po 20 minutach xD

034c930d-c344-4bfa-9102-11a07c1c3172

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Rin­ce­wind... [Dwukwiat]

– Tak? [Rincewind]

– Dla­cze­go tu je­ste­śmy?

– No cóż... Nie­któ­rzy twier­dzą, że Stwór­ca Wszech­świa­ta zro­bił Dysk i wszyst­ko, co się na nim zna­la­zło. Inni uwa­ża­ją, że to bar­dzo skom­pli­ko­wa­na hi­sto­ria, w któ­rej ważną rolę grają jądra Boga Nie­bios i mleko Nie­biań­skiej Krowy. Jesz­cze inni prze­ko­nu­ją, że po­wsta­li­śmy wszy­scy dzię­ki ab­so­lut­nie przy­pad­ko­wej kon­cen­tra­cji czą­stek praw­do­po­do­bień­stwa. Ale jeśli py­tasz, dla­cze­go je­ste­śmy tutaj, za­miast spa­dać z Dysku... nie mam bla­de­go po­ję­cia. Pew­nie za­szła jakaś strasz­li­wa po­mył­ka.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

jądra Boga Nie­bios

Jak to dostojnie brzmi

Zaloguj się aby komentować