#teatr

4
97
Był ktoś może na musicalu "Kopernik" w Operze Krakowskiej i chciałby podzielić się odczuciami?

Wybrałem się w weekend i się zawiodłem. Nie chodzę na ogół do opery więc nie jestem ani koneserem ani znawcą tego formatu. Wrażenie zrobiła na mnie oprawa muzyczna: orkiestra dała z siebie wszystko. Widowisko ratowali tancerze i do pewnego stopnia scenografia.

Co mnie jednak zawiodło, to treść spektaklu oraz gra aktorska. Nie siadł mi zupełnie koncept narratora - IMHO to aktorzy powinni tworzyć opowieść, ich gra i dialogi osadzać widza w fabule. Kiedy jednak to nie wystarcza to do akcji wkracza narrator. W pierwszym akcie miałem poczucie uczestnictwa w wypasionym przedstawieniu szkolnym - narrator opowiadał biografię WYBITNEGO UCZONEGO, a aktorzy inscenizowali scenki pod narrację. "Kopernik uczył się tam i tam, miał takie i takie kontakty z wujem, tu widzicie drodzy widzowie Kopernika, to jest brat. Mają takie i takie motywacje oraz ambicje". W drugim akcie dopiero pojawia się wątek miłosny który jest odskocznią od przedstawienia edukacyjnego. Nic wybitnego, ale poziom wyżej niż inscenizacja znanej biografii.

Coś przegapiłem, źle ten spektakl zinterpretowałem? W operze zawsze warstwę teatralną traktuje się po macoszemu, czy ja po prostu źle trafiłem?

#teatr #opera #krakow #kopernik
Macer

@matips ło, ciekawe, ze ktos cos takiego w ogole zrobil. myslalem ze juz sie nie da.

z moich doswiadczen z operą, to raczej dosc symboliczne i okrojone jest aktorstwo. muzyka na pierwszym miejscu. ale to musical, wiec moze powinno byc inaczej, nie wiem.

DiscoKhan

@matips jak chcesz być ekspertem to sobie pooglądaj sztuki amerykanskie z Broadwayu, bo są powszechnie uznawane za najlepsze i nie bez powodu. Ostatnio oglądałem aktorów z Broadwayu improwizujących na żywo, klasa po prostu. Coś takiego jak ta narracja to właśnie ci aktorzy sami z siebie byliby w stanie zaimprowizować mając 5 sekund na przeczytanie karteczki z napisem "zaśpiewaj biografię Kopernika naśladując styl Hamleta".


Po prostu amatorka pod tym względem ale u nas tego typu widowisko nie robi nawet 1/100 takich pieniędzy co najlepsi.

matips

@DiscoKhan Takie klasyki jak "Nędznicy" oglądałem - istotnie przepaść do "Kopernika" ogromna. Prawdę mówiąc spodziewałem się czegoś na tym poziomie. Jak widać naiwnie

Ostatnio byłem na "Cabaret" w realizacji teatru STU. Rozmach znacznie mniejszy niż Opery Krakowskiej, a rozrywka angażująca i wzbudzająca emocje. Tak więc nie zarzucałbym amatorszczyzny wszystkim polskim musicalom.

HolenderskiWafel

@DiscoKhan podrzuć linka do tych improwizacji, chyba że to ty ich na żywo oglądałeś :)

HolenderskiWafel

Jeśli to musical, a nie opera, to fabuła powinna być dopięta i wciągająca sama w sobie. A może to było zrobione typowo pod wycieczki szkolne?

matips

@HolenderskiWafel Takie odniosłem wrażenie, ale nie wynikało tak z opisu spekataklu. Również widownia (niedziela wieczór) nie była wycieczkami szkolnymi a stanowiła raczej typowy przekrój wiekowy polaków.

Zaloguj się aby komentować

" SCHAFFER
Każdy materiał ma swoją wytrzymałość, pani Osterman. Czasem można naciskać na niego i wyginać wielokrotnie, a mimo to zachowuje swój kształt. W końcu jednak granica zostaje przekroczona i znienacka pojawia się szkoda dużo większa niż moglibyśmy się spodziewać.

WANDA 
Czy ten wykład z fizyki do czegoś prowadzi, panie Schaffer?

SCHAFFER
Ilu kochanków miała pani w tamtym czasie?

WANDA 
Jakie to ma znaczenie? Czy lata w więzieniu będą mnożone przez ich liczbę? "

***

Nie jestem typem człowieka, który szuka atencji, jednakże chcę stworzyć coś wartościowego, a do tego niezbędna jest mi pomóc publiki.

Wielu z nas, w tym i ja, narzeka na poziom sztuki w naszym kraju - poczynając od filmów, a kończąc na muzyce - sztuki często byle jakiej, dla mas, opartej na plagiacie. Nic z tym jednak nie robimy, co najwyżej narzekamy w Internecie.

Stopniowo w mojej głowie rodziła się idea stworzenia czegoś dobrego, poruszającego, czego nie trzeba będzie się wstydzić, czegoś, co będzie poruszać na żywo, a nie przez ekran telefonu, czegoś, co będzie tu i teraz. Czegoś, co pozwoli i mi uciec od szarej rzeczywistości. 

Tak powstał Teatr Anatomia, który od kilku lat tworzy autorskie scenariusze, z własną oprawą muzyczną (pisaną od zera na orkiestrę), strojami, scenografią i efektami praktycznymi. Bardzo zależy nam na tym, żeby każdy aspekt sztuki był na wysokim poziomie. Nie żebrzemy o pieniądze, nie jest to dla nas priorytet i źródło utrzymania. Jesteśmy nerdami za dnia pracującymi na etacie, co jest swojego rodzaju wyzwaniem. 

Idea pierwszy raz pojawiła się po obejrzeniu w profesjonalnym teatrze kolejnej komedii, której "śmieszność" wynikała głównie z przekleństw rzucanych w ciszy w kartonowej scenografii.

Do wszystkiego doszliśmy sami - poczynając od zebrania zespołu, napisania scenariuszy, a kończąc na załatwieniu sprzętu, miejsca prób i spektakli, co, jak pewnie już się domyślacie, w naszym kraju nie było takie proste. Ciężko zliczyć, ile razy rzucane nam były kłody pod nogi. Zdarzało się, że instytucje kultury, przyzwyczajone do spektakli na poziomie jasełek, początkowo nalegały, żeby realizacją dźwięku i oświetlenia zajmował się miejscowy technik. Zdarzało się, że bilety sprzedawała pani jak z PRL, która zniechęcała widzów do kupna. Na castingi przychodziły osoby, które chciały być sławne, ale nie garnęły się do ćwiczeń. Na początku naszej działalności w związku z Covidem zamknięto nam salę prób (wtedy, gdy centra handlowe i kościoły tętniły życiem).
Przetrwaliśmy. 

Występujemy u nas w Chorzowie i objazdowo wszędzie tam, gdzie jesteśmy zapraszani i gdzie warunki na to pozwalają, głównie na dużych scenach.

Obecnie, 12 października, wystawiamy nowy historyczny dramat kryminalny osadzony w latach 1913-1935 i na jego premierę pragnę was serdecznie zaprosić. 
Momentami można się pośmiać, czasem się wzruszyć, czasem nawet przestraszyć, pojawi się taniec, intryga, własnoręcznie szyte stroje historyczne, a to wszystko oprawione muzyką, światłem i efektami praktycznymi. Największym plusem jest oczywiście autorski scenariusz inspirowany wydarzeniami historycznymi. 

"1913-1935. Wysoko sytuowane małżeństwo prowadzi spokojne życie w bogatej dzielnicy Los Angeles. W tajemnicy, w mroku poddasza, w symbiozie z małżeństwem żyje Otto. Do czasu."

Link dla tych, którzy korzystają z Facebooka:
https://facebook.com/events/s/premiera-otto-teatru-anatomia/1223752981787722/

Link dla tych, którzy go nie lubią:
https://biletyna.pl/spektakl/PREMIERA-Otto-Teatru-Anatomia#bilety
A bilet to tylko 30 zł, bo zależy nam tylko na zwrocie kosztów. 

PS: W najbliższej przyszłości rozpoczynamy również dodatkowo częściową działalność filmową i cały czas poszukujemy sumiennych osób do współpracy technicznej i aktorskiej.
W zanadrzu mam również wiele zarówno ciekawych jak i traumatycznych opowieści związanych z teatrem. Chętnie się nimi tutaj podzięlę.

PS2: Na koniec, tak trochę egoistycznie, trochę płaczliwie jak w "Mam Talent", dla osób, które śledzą tutaj moje wpisy/komentarze - od dłuższego czasu zmagam się z chorobą, z którą być może pewnego dnia przegram, więc teatr jest dla mnie dodatkowo odskocznią i czymś, co pragnę zostawić po sobie. 

#spektaklotto #KATOkultura #teatr #katowice #chorzow #gruparatowaniapoziomu #sztuka #historia
Alnitak

Ooo Brzmi super. Chętnie wpadnę

ElGecko

@Alnitak Dziękuję bardzo i do zobaczenia!

GrindFaterAnona

@ElGecko dzieki za info, kupuję bilety i wpadam. Inicjatywa o tyle szlachetna co piekielnie trudna w realizacji. Z jednej strony chcesz podnosic poziom sztuki, z drugiej powierzasz to amatorom jestem mega ciekawy efektu, zwlaszcza gry aktorskiej, ktora jest najtrudniejszym elementem w tym wszystkim, a ktora tak podniesie poziom. Dozo we Chorzowie.

ElGecko

@GrindFaterAnona Tak, organizacja czegoś takiego od podstaw to czasem katorga i ma się ochotę to wszystko rzucić, ale efekt końcowy, same przeżycia na scenie, wrażenie zrobienia czegoś dobrego i reakcja publiczności są na tyle satysfakcjonujące, że są najlepszą nagrodą za cały ten wysiłek. Bardzo dziękuję i do zobaczenia!

Zaloguj się aby komentować

Był pierwszym czarnoskórym tragikiem szekspirowskim i światowej sławy aktorem dramatycznym.
O jego talencie entuzjastycznie pisali Walter Scott, Hans Christian Andersen, Charles Dickens i Lew Tołstoj. W 1867 roku przyjechał do Łodzi, by zagrać swoją popisową rolę – Otella. Niestety zamierzony występ udaremniła śmierć aktora, dla którego Miasto Łódź okazało się ostatnim przystankiem na drodze życia i artystycznej kariery.

Ira Aldridge, bo o nim mowa, urodził się 24 lipca 1807 roku w Nowym Jorku w rodzinie pastora Daniela Aldridge’a. Życzeniem ojca było, aby młody Ira został duchownym. Jednak to aktorstwo okazało się jego prawdziwą pasją.
Ira Aldridge początkowo występował na deskach African Grove Theater na Manhattanie.
11 maja 1825 roku zadebiutował w londyńskim teatrze Royalty rolą Otella. Sławę przyniosła mu tytułowa rola w sztuce „Oronooko, czyli królewski niewolnik” Thomasa Southerne’a. Później aktor grywał główne role m.in. w „Ryszardzie III” oraz „Kupcu weneckim”. W 1828 został pierwszym w dziejach czarnoskórym dyrektorem teatru w Wielkiej Brytanii – Coventry Theater.

W latach 1852–1867 Ira Aldgridge odbywał tourne na kontynencie europejskim. Grywał na deskach teatrów dzisiejszej Belgii, Niemiec, Francji, Danii, Szwecji, Szwajcarii, Czech, Rosji oraz Polski. W 1852 roku przyjechał do Szczecina, Poznania i Wrocławia. W 1862 roku dwukrotnie pojawił się w Warszawie. Odwiedził także Radom.

Pięć lat później aktor, którego sceniczna gwiazda świeciła pełnym blaskiem, zawitał do Łodzi. Na jego występ miejscowa publiczność oczekiwała z wielkim zainteresowaniem. Ira Aldridge przygotowywał się wraz z lokalnym zespołem do wystawienia „Otella” w nieistniejącym już dziś teatrze „Paradyż” przy ulicy Piotrkowskiej. Do wystawienia sztuki jednak nie doszło na skutek nagłej śmierci aktora w dniu 7 sierpnia 1867 roku. Przypuszczalnie powodem zgonu było zapalenie płuc.

W pogrzebie Iry Aldridge’a wzięły udział tysiące łodzian. Konduktowi pogrzebowemu przewodził prezydent miasta Edmund Pohlens. Ciało złożono do grobu na ewangelickiej części Starego Cmentarza w Łodzi przy ulicy Ogrodowej. Niemal ćwierć wieku później, jego córka primadonna Suranah Aldridge ufundowała ojcu nagrobek z honorarium za koncert, który dała w łódzkim teatrze „Thalia” 11 maja 1890 r.

O pobycie tego wybitnego aktora w naszym mieście przypomina również tablica wmurowana na ścianie kamienicy przy ulicy Piotrkowskiej 175, w pobliżu miejsca, w którym w XIX wieku mieścił się zajazd i teatr „Paradyż”. Została ona odsłonięta w listopadzie 2014 r.

Poniżej prezentujemy zdjęcie Iry Aldridge’a w stroju Otella, pochodzące ze Zbioru ikonograficznego APŁ.

źródło: Archiwum Państwowe w Łodzi

#lodz #aktorzy #teatr #sztuka #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne
e5667b67-1498-4d0b-a22a-c62bebee0276

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#animacja #sztuka #filmy #teatr #oretywizyjnetaborety

Nazywany "alchemikiem surrealizmu", Jan Svankmajer, to nie tylko twórca animacji i reżyser, ale również pisarz i rzeźbiarz.
Ukończył Instytut Sztuki Użytkowej i wydział dramatyczny na praskiej ASP. Fascynacja filmem zaczęła się, kiedy rozpoczął realizację krótkich, surrealistycznych lalkowych animacji (już w latach 60.). Zdobyły one uznanie na całym świecie. Pierwsza pełnometrażowa produkcja Svankmajera to "Coś z Alicji" z 1988 roku, która zapoczątkowała kolejne, wśród których znajdują się takie filmy jak "Lekcja Fausta", "Spiskowcy rozkoszy", czy "Mały Otik".

Charakterystyczne w jego dziełach jest łączenie animacji lalkowej z techniką fabularną.

Twórczość Czecha inspiruje wielu artystów potwierdzając jego oryginalność i wyjątkowość. (źródło: Filmweb)

Jan Svankmajer - Dimensions of Dialogue

https://www.youtube.com/watch?v=L-gGpWpra-g
AndrzejZupa

To jest (prawie) świeże! Nie znałem, dziękuję!

Zaloguj się aby komentować

Temat świętości papieża okazał się mniej nośny niż PiS oczekiwał, ale jeszcze próbują.
Tym razem afera w Toruniu. W toruńskim teatrze odbyć się ma spektakl "Śmierć Jana Pawła II", który ma pokazywać ostatnie chwile życia Karola Wojtyły.
Wywołało to oburzenie radnych pisu. Oburzenie nie wynika z tego, że spektakl im się nie podoba, bo nie oglądali, nie podoba im się, bo nadzór nad teatrem ma marszałek województwa, który jest z PO.
Także do tematów marszu możecie dopisać walkę o wolność kultury.
https://kultura.onet.pl/teatr/smierc-jana-pawla-ii-radny-pis-zada-usuniecia-spektaklu-zamach-na-wolnosc/6y90hrq
#polityka #teatr #torun
3a313b33-7008-4981-9dba-1f9c688b8fcf
orzeszty

@smierdakow No nie, słabo to wygląda, mogli zatrudnić Pudziana.

Ziutson

@orzeszty a jak na koniec pogrzebu leciała by barka, zamknęła by się ostatnia strona księgi, wtedy papież by wstał i strzelał laserami z oczu w pogan i przeciwników jedynej prawdziwej wiary w jedyną prawdziwą partie. A do tego mówiłby z akcentem Schwarzennegera i rzucał tekstami "Hasta La Vista lewico"

Zaloguj się aby komentować

A to ciekawe. Utwór z musicalu 1989, który jest połączeniem musicalu, rapu i historii Polski. Muzyka to robota Webbera czyli połowy duetu Łona i Webber:
1989 to tytuł spektaklu muzycznego zwanego musicalem. Musical to taki spektakl, w którym aktorzy śpiewają. W spektaklu 1989 aktorzy śpiewają swoje role rapem. Rap to gatunek muzyczny. To rytmiczne wypowiadanie tekstu 1989 opowiada historię 3 par. Te pary to: Lech i Danuta Wałęsa, Jacek i Gajka Kuroń oraz Władysław i Krystyna Frasyniuk. 1989 opowiada o ich życiu w czasie wielkich zmian w Polsce. W 1989 roku w Polsce zmienił się ustrój na demokratyczny. Ustrój demokratyczny to udział ludzi w sprawowaniu władzy.
#muzyka #rap #historia #teatr
https://youtu.be/16gg47PpvuU
_skipper_

Świetny spektakl. Bardzo polecam. Niedługo idę na niego po raz drugi 😁

Zaloguj się aby komentować

Jeśli ktoś chociaż trochę lubi Queen, to cholernie polecam najnowszy spektakl „We Will Rock You” w teatrze muzycznym ROMA w Warszawie. Nie jestem fanem musicali, ale to co odjebali wbiło mnie w fotel, ze aż dwa razy już byłem xd
#warszawa #queen #bohemianrhapsody #teatr

Zaloguj się aby komentować

#wiadomoscipolska #kultura #teatr #wspomnienia
1978 rok, przechodzisz koło teatru "Osterwy" w Lublinie i masz ochotę na kawę, której aromat wydostaje się przez szczeliny okna z kawiarenki przy teatrze.
Nie jest to miejsce, w którym zmieszczą się tłumy. Dwa, albo trzy stoliki - nie pamiętam i coś w rodzaju półki - lady.
Kawa palona na miejscu i mielona w ręcznym młynku na korbkę.
Udało się, wszedłeś.
Po chwili podchodzi do mini stolika człowiek z pytaniem, czy może przysiąść się na chwilę.
Fajna pogawędka, ale czas leci. Kompan od kawy wychodzi.
Mija miesiąc, albo półtora. Jesteś na spektaklu i widzisz, że ten miły pan od wspólnej kawy jest na scenie. Jego donośny głęboki głos wibruje w przestrzeni teatru.
Mija rok, ty znów na kawie i "znajomy" pan od kawy ponownie szuka miejsca. Zapraszasz i znów miła pogawędka.
Zaczynasz pojawiać się częściej na jego spektaklach.
Okazuje się, że jest to świetny kompan do rozmowy i najnormalniejszy w świecie człowiek.
Nie jest celebrytą, ani nie gwiazdorzy, chociaż jest wspaniałym aktorem na deskach teatru.
Mijają lata, relacje stają się bliższe.
Wyjeżdżasz i z ogromną przyjemnością wspominasz pogaduchy przy kawie i innych napojach. Czas umyka i uderza cię w oczy po latach smutna wiadomość, nie żyje aktor Piotr Wysocki.
Pamiętam Piotrze tamte nasze rozmowy. Ty żyjesz, w pamięci tych, którzy Cię znali.
Na zdjęciu jako Jan Kochanowski z okazji Dni Lublina.
aa0263cf-6efb-4282-9bcb-467440bc2dac

Zaloguj się aby komentować

#teatr #czechy #praga I pomyśleć że człowiek nie był w teatrze prawie 5 lat jak zwierzę. W Czechach jeśli chce się liznąć trochę kultury to tylko Praga może troszkę Brno i tyle. https://youtu.be/yfUwyBsWtzE
05d4c9a0-047a-4349-b62d-996dbffdb081
moderacja_sie_nie_myje

@Foxington Możliwe. Ale to nie zachęca do wybrania takiej formy rozrywki, która jakby nie była ale powinna być na pewnym poziomie. Już nawet operowski festiwal wagnera odkąd pieczę nad nim przejęła jebnięta córeczka jest dla mnie nie do przełknięcia.

HolenderskiWafel

@Foxington ale chyba ciężko jest trafić na spektakl po angielsku? To jest problem z teatrem, malarstwo rzeźba i muzyka są bardziej międzynarodowe

Foxington

@HolenderskiWafel Wtedy trafiłem na międzynarodowy festiwal czy coś w tym stylu. Byłem na dwóch przedstawieniach i bardzo mi się podobały. Motus: MDSLX też mi się podobało

4f533c6a-54b7-4963-85a0-a785c5ab02e5

Zaloguj się aby komentować

Tęsknię za kabaretami których nie wstyd oglądać... Hrabi to za mało.
#kabaret #rozrywka #teatr #lata90 #heheszki
efa91ce5-d98e-42d0-a6f8-6d2e099ad0f7
zomers

@burt jezu, uwielbiałem ich, Bajki dla potłuczonych wymiatały!

Suodka_Monia

@burt świat nie był na nich gotowy

Zaloguj się aby komentować

Był ktoś w teatrze Kochanowskiego na "akompaniatorze"? Bo na poprzedniej sztuce tych samych aktorów żarty były mocno przaśne i na trzeźwo ciężko się oglądało.
Z innych rzeczy które widziałem, to z takich bardziej rozrywkowych to mogę polecić "instytut" i "pół na pół"
#opole #teatr

Zaloguj się aby komentować

Jest tu ktoś po szkole teatralnej, po kierunku aktorstwo/reżyseria ? Albo po prostu, posiada dużą wiedzę o teatrze/kinie (chodzi mi o drugą połowe XX wieku, Polska).
Miałbym w sumie jedno pytanie xd
#film #kino #teatr #studbaza #pytanie #kiciochpyta #pytaniedoeksperta

Zaloguj się aby komentować

#krakow #fanatyk #teatr #wykop #wedkarstwo #kuktura
c4aa8d66-afab-48ec-8d26-b453510234de
CoryTrevor

Nie przepadam za tą ekranizacją. Na siłę nadano głębi zwykłym heheszkom próbując zrobić z głównego bohatera kogoś zmagającego się z depresją. Podobne odczucia miałem do filmowej wersji Forresta Gumpa, książka jest kopalnią beki a z filmu zrobiono dramat.

tegie

@staryhaliny byłem we Wrocławiu jakieś 2 tygodnie temu.

Wrzucałem ten plakat i zajawkę na Białkop. A po spektaklu w komentarzu zrobiłem krótką recenzję.


Daj znać czy się wybierasz. Chętnie poznam Twoją opinię.


Jak dla mnie nie była to wcale komedia. Choć oczywiście wstawki śmieszyły.

staryhaliny

@CoryTrevor interpretator/inscenizator doszukał się po prostu drugiego dna w tych heheszkach. co w tym złego? "Dzień świra" dla jednego też może być komedią o szurniętym nauczycielu, a przecież tam jest tyle warstw...


@tegie no właśnie może nawet i bym poszedł, ale w mojej sytuacji życiowej to muszę szukać raczej spektakli dla dzieci od lat 3-7 ;)

Zaloguj się aby komentować

#teatr #aktorstwo #spoleczenstwo #klub
Jak myślita, jak ciężko byłoby założyć jakąś grupkę teatralną non-protif albo coś w ten deseń np. podciagajac to pod jakąś oazę czy inną społeczność W moim mieście jest jedna ale tylko dla studenciaków
Logytaze

@Leprykon Próbuj z grupą studencką. Jeżeli nie działa ona w ramach zajęć uniwersyteckich i zarządza nią ktoś bez kija w dupie to może przyjmować ludzi spoza uczelni.

Zaloguj się aby komentować