#tajlandia

1
118

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
:flag-th:

#tajlandia #tajski #jezykiobce &źródło
brain

A podobno język polski jest trudny. Ja wiem że przypadki i ogonki są trudne, ale u nas jak źle zaintonujesz to co najwyżej ktoś pomyli pytanie z twierdzeniem, a tutaj usłyszy zupełnie inne słowa.

Johnnoosh

Niech lepiej zmienią język na polski, dobrze im radzę :)

bojowonastawionaowca

@Deykun standardowy tonalny język Inna sprawa, że naprawdę w tych językach czasem nie ma innej drogi jak zrozumienie czegoś z kontestu - bo sami natywni użytkownicy języka czasem mają problemy z rozpoznawaniem tonów

Zaloguj się aby komentować

#nowosciksiazkowe

Do sprzedaży trafiło nowe wydanie książki prof. Bogdana Góralczyka Zmierzch i brzask. Notes z Bangkoku:

O fascynującej Tajlandii, jednym z najciekawszych krajów azjatyckich, słyszał każdy, lecz dla większości pozostaje ona jedynie rajskim kierunkiem turystycznym. „Za pobieżnym poznaniem Tajlandii wcale nie idzie wiedza” – pisze Bogdan Góralczyk, były ambasador RP w Bangkoku i najsłynniejszy współczesny polski badacz Azji. Próbuje to zmienić swoim „Notesem”, wieloaspektowym dziennikiem łączącym diariusz z dygresjami historycznymi, politycznymi, kulturowymi i społecznymi. Jak zawsze świetny styl Autora współgra z pogłębioną wiedzą i szerokim spojrzeniem, obejmującym oprócz Tajlandii również wątki birmańskie, laotańskie, khmerskie i chińskie. Dziś Czytelnik otrzymuje najnowsze, uaktualnione wydanie „Notesu”, opisujące wydarzenia polityczne błyskotliwie, ze swadą i kolorytem godnym prywatnego życia obecnego tajskiego króla Vajiralongkorna (Ramy X), którego postać Autor nam przybliża. Naszkicowane w książce problemy społeczno-polityczne jeszcze bardziej nabrzmiały i sprawiają, że Tajlandia jest dziś ponownie beczką prochu, a chcąc zrozumieć dlaczego, trzeba przeczytać niniejsze wydanie.

#ksiazki #czytajzhejto #tajlandia
e88df702-6dec-415b-862a-5f0736d1d95d

Zaloguj się aby komentować

Tajlandia: partii opozycyjnej grozi rozwiązanie

3 kwietnia tajlandzki Trybunał Konstytucyjny przychylił się do rozpatrzenia petycji o rozwiązanie opozycyjnej partii Move Forward Party (MFP). Powodem tego ma być obietnica, którą partia złożyła przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi, żeby znieść obowiązujące obecnie surowe prawo dotyczące obrazy majestatu monarchii. Wiele wskazuje na to, że będzie to kolejny taki przypadek wymierzony w antyestablishmentowe partie i MFP powtórzy los Future Forward z 2020 roku czy Thai Rak Thai Party z 2007 roku.

By zakreślić tło w możliwie największym skrócie – Tajlandia jest krajem bardzo niespokojnym politycznie. W 1932 roku kraj ten przestał być rządzony przez dotychczas panującą monarchię absolutną. W wyniku przeprowadzonego zamachu stanu zmuszono monarchę do wprowadzenia konstytucji, a w konsekwencji do oddania władzy w ręce demokratycznie wybieranych rządów (acz monarcha pozostał symbolicznym  przywódcą państwa). W ciągu kolejnych 90 lat kraj był świadkiem 11 kolejnych zamachów stanu, z czego ostatni został przeprowadzony w 2014 roku. W jego następstwie co prawda aktualnie mamy przeprowadzane wybory, jednakże znaczący głos w kwestii wyboru rządu mają niewybieralni wojskowi (do wyboru premiera potrzeba większości w Zgromadzeniu Narodowym, na który składa się 500 wybieralnych członków Izby Reprezentantów oraz 250 członków Senatu, który to w całości składa się z niewybieralnych wojskowych).

Monarcha, pomimo swojej symbolicznej władzy, wciąż ma bardzo duże oparcie w prawie, a jego pozycji bardzo mocno pilnują wojskowi (to zaszłość kontynuująca się od czasów zimnej wojny). Jednym z najważniejszych tego elementów jest Artykuł 112 Tajskiego Kodeksu Karnego. Stanowi on, że w Tajlandii nielegalne jest zniesławienie, obrażanie lub grożenie monarchowi Tajlandii. Za każdy z tych zarzutów grozi do 15 lat więzienia, a sam przepis jest na tyle niedokładny, że podlega bardzo dużej przestrzeni do interpretacji. Co więcej, przepis „chroni” także wszystkich byłych monarchów czy nawet ich zwierzęta.

Artykuł 112 pełni bardzo ważną rolę w obecnej polityce Tajlandii – jakakolwiek próba podważania obecnego ustroju państwa może być uznana za jego naruszenie. Był on jednym z powodów niepokojów politycznych w 2006 roku, zakończonych zamachem stanu, jak i w 2014 roku, również zakończonych zamachem stanu, a także wydarzeń z ostatnich lat. W tym roku za złamanie Artykułu 112 została nałożona rekordowa kara: 50 lat więzienia dla 30-letniego aktywisty, któremu zarzucono publikację 25 postów na Facebooku oczerniających monarchę. Jak widać, posty na FB to naprawdę poważna sprawa…

Wracając do bieżącej polityki – wśród swoich postulatów podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej, MFP mówiła między innymi o potrzebie zmiany właśnie tego przepisu. W styczniu tego roku tajlandzki Trybunał Konstytucyjny orzekł, że partia naruszyła tym samym konstytucję i stwierdził, że kampania była tym samym próbą podważenia monarchii. To pozwoliło tajlandzkiej Komisji Wyborczej w marcu złożyć wniosek do sądu o rozwiązanie partii, który to w środę Sąd Konstytucyjny zobowiązał się w najbliższym czasie rozważyć. MFP zaprzecza, że jej celem była próba obalenia monarchii konstytucyjnej i w lutym usunęła swój postulat zmiany Artykułu 112.

Bez żadnej wątpliwości (patrząc na styczniowe, jak i historyczne rozstrzygnięcia) będzie to oznaczało konieczność rozwiązania partii będącej zwycięzcami ubiegłorocznych wyborów, która jednak nie zdołała stworzyć wystarczającej koalicji, by przeforsować swoich kandydatów na premiera kraju. Ponadto będzie to się wiązało z wieloletnimi zakazami aktywności politycznej dla najważniejszych przedstawicieli partii – w toku jest petycja o dożywotnie zakazy dla 44 polityków (15 byłych i 29 obecnych parlamentarzystów). Podobny los czekał partię i polityków Future Forward w 2020 roku (choć wtedy pretekstem było wzięcie pożyczki przez partię u jej założyciela, miliardera Thanathorna Juangroongruangkita, zaś politycy otrzymali zakaz na 10 lat).

Ostateczna decyzja Trybunału Konstytucyjnego ma zapaść wkrótce po okresie 15 dni, podczas których partia ma czas na wyjaśnienie sytuacji. Niewykluczone, że pozytywna decyzja o rozwiązaniu partii spowoduje powstanie nowej fali protestów, podobnie jak to miało miejsce w 2020 roku, jak i powstanie kolejnej nowej partii opozycyjnej, co zacznie kolejny tak cykl polityczny w Tajlandii.

#azjatyckaowca #wiadomosciswiat #politykazagraniczna #tajlandia
d6903330-8d9c-492a-b6b3-8a02451edfb7
MostlyRenegade

@bojowonastawionaowca a podobno to Zachód jest światem klaunów...

Czemu

U na powinien byc taki zakaz sprawowania funkcji za korupcje. I cyk 10 lat na banicji.

Ilirian

@bojowonastawionaowca Mnóstwo Tajów ma kilka portretów króla w swoich domach i miejscach pracy. Można by pomyśleć że król jest dla nich bardzo ważny. To prawda, jest ważne ALE chodzi o poprzedniego króla a ten obecny nie cieszy się taką popularnością. Trochę jak u polaków z papieżem, ostatnim dobrym był JP2.


Swoją drogą obecny król to bardzo ciekawa postać, nie napiszę nic więcej bo nie chcę trafić do więzienia

Zaloguj się aby komentować

Parlament Tajlandii przegłosował legalizację małżeństw tej samej płci. Następnie poprzeć ją musi senat i król.

https://www.bbc.com/news/world-asia-68672318

#wiadomosciswiat #lgbt #tajlandia
MarianoaItaliano

@smierdakow W Tajlandii to w sumie ciężko poznać czy to chłop czy baba. Pracowałem kiedyś z takim Stevem który był kierowcą w laboratorium, gościu koło 60 - w młodzieńczych latach z kolegami w latach 70/80 latali za grosze wschodnioeuropejskimi liniami lotniczymi do Bangkoku, co on tam opowiadał to się nawet nie nadaje do cytowania xD Np. raz jeden jego kolega zachlał i obudził się w łóżku z dwoma chłopami! xD

Zaloguj się aby komentować

Kontynuacja mojego #podsumowania z #Tajlandia Cześć druga!

Oryginalny wpis: https://www.hejto.pl/wpis/jak-obiecalem-tak-czynie-podsumowanie-mojego-pobytu-w-tajlandia-czesc-pierwsza-b

Wszystkie wpisy dostępne pod tagiem #boogietravel

Najpierw odpowiem na kilka pytań

Pytania i odpowiedzi

@ten_kapuczino pyta o koszt pojedynczego noclegu. Spieszę z pomocą Tak jak napisałem w Pattaya kosz wyniósł 30k THB za 12 nocy czyli 2500 THB, a to znaczy, że za pokój, za jedną noc, za 3 osoby płaciłem około £55, a w złotówkach około 276. W Bangkoku kosz wyniósł około 2000 thb za noc. Tak jak napisał @galencjusz, ja nie opisują całej Tajlandii tylko mój rodzinny urlop w Pattaya oraz Bangkoku

Języki obce i obcokrajowcy.

Językami obcymi posługują się obcokrajowcy Tajowie być może znają mandaryński czy japoński lub koreański, ale z angielskim mają ogromne kłopoty. Faktycznie, ich język jest kompletnie inny: inny alfabet, inne cyferki, inne wszystko Tak samo jak mi ciężko spamiętać cokolwiek po Tajsku tak im zapewne ciężko pamiętać coś po angielsku. To jednak nie znaczy, że nie da się angielskim dogadać, jednak jest to sporadyczne i często bardzo "skromne". Po kilku dniach dałem sobie spokój z poprawnym angielskim bo mnie nie rozumiano i używałem "tajskiej wersji angielskiego". Pojedyncze wyrazy, bez gramatyki, bardzo podstawowe słownictwo. To bardziej przypominało język polski przetłumaczony na angielski, niżeli angielski:-) Podejrzewam, że polska gramatyka bardziej przypomina tajską niżeli angielską.
Obcokrajowców jest bardzo dużo. W popularnych miejscach są ich (nas?) ogromne ilości, jak mrówek w mrowisku. A najwięcej jest ludzi z #rosja Mam teorię, że większość tych ruSSkich to emerytowani wojskowi, którzy spierdolili z kraju w obawie przed wojną. Dlaczego? Jakieś 90% tych ruSSkich ma po 190cm wzrostu, szerokie bary, i wyglądali jak ogromne góry mięsa. Czy tak jest naprawdę, tego nie wiem. Z żadnym nie rozmawiałem. Co mnie zaskoczyło, to zachowywali się całkiem normalnie. Nie widziałem żadnej rozróby, nikt się nie bił, ani nie łamał krzeseł. Pili i się bawili. Prawie jak cywilizowani ludzi
Bywały i inne narody, sporo Amerykanów, trochę Brytoli, Niemców, Hiszpanów i Portugalczyków (lub nacji mówiących w tych językach). Byli tez Polacy

Bezpieczeństwo

Tak jak napisałem powyżej, pomimo ogromnych ilości różnych nacji, którzy stoją na codziennie bo różnych stronach "barykad", to nie widziałem żadnych burd. Nikt się nie bił, nikt nikogo nie zaczepiał, wszystko względnie kulturalnie. Wielokrotnie przechodziłem obok "shanków" (domki z kilku cegieł i blachy) i nigdy nie czułem się zagrożony. Rozmawialiśmy o tym z rodziną i każdy miał podobne odczucia. Jest sporo "Tourists Police" wszędzie dookoła, ale nie było potrzeby korzystać z ich usług.

Gotówka oraz płatności

W Tajlandii płaci się gotówką Na targowiskach nie mają czytników kart, więc trzeba mieć gotówkę. W klepach (np. świecówkach 7EVELEn można płacić od 100 thb, a czasami dodają 2-4% prowizji do takiej płatności). Wielu "lokalsów" płaciło kodem QR, to chyba jakiś lokalny blik, ale niestety nie mam więcej info. Wymiana kasy w kantorach tylko za okazaniem paszportu (robią zdjęcie i wprowadzają jakieś dane do jakiegoś systemu, zapomnijcie o GPRD xD) Jeżeli się nie zgodzisz na paszport to nie wymienią gotówki. Same waluty USD czy tam GBP, musza być w nieskazitelnej jakości. Nie mogą być porysowane, stare i zużyte, nie mogą być uszkodzone. Brat chciał wymienić 100 USD, nówka banknot, ale prezydent miał jakąś kreskę (chyba ołówkiem) na nosie, długości może 3mm i kobitka oddała. Później się uddało go wymienić gdzies indziej, ale to pokazuje, jak bardzo o to dbają. Jak będziesz jechać, bierz banknoty "nówki" po $100. Wyższe nominały mają lepszy kurs

Internet.

Pierwszą rzeczą jaką bardzo polecam zrobić, to po wylądowaniu w Bangkoku na lotnisku kupić lokalną kartę sim. Trzeba okazać paszport (znowu!) i zapłacić od około 300-400 thb. Internet się bardzo przydaje, aby używać google maps, zamawiać Ubera, zadzwonić i wysłać wiadomości to członków rodziny, którzy przepadli gdzieś w tłumie Ja nie kupiłem od razu i bardzo tego żałuję. W hotelu internet był mega szybki, można było oglądać streaming TV, grać w cloud gaming, Hejto działało idealnie Poszukałem i ich lokalny dostawce Internetu True, oferuje nawet 2 Gbps za 1399 thb. W Szkocji płacę £36 za 1 Gbps. Więcej info o ich ofertach tutaj: https://www . true.th/trueonline/packages (skasuj spację po WWW.)

Prostytutki

Nie używałem Ale ceny mogę podać: widziałem oferty "beer and dance" za 100 THB. Nie wiem ile w tym piwa czy tańca, ale takie oferty podsuwają pod sam nos. Dziewczyna na "chwilę" kosztuje od 500-1500 thb, na dłużej cena rośnie do 2000-3000 thb i to się wydaje "standardową ceną". Niestety nie wiem co to znaczy "na chwilę" albo na dłużej, ale to możecie sobie sprawdzić sami Białe dziewczyny (zazwyczaj rosjanki), zaczynają się od 6000 thb. Zanim jednak pójdziecie na "dziwki", to polecam się zastanowić: tuż za ulicą czerwonych latarni widziałem ogromny plakat (tak na 4 piętra), ostrzegający o HIV and AIDS...

Znowu ściana tekstu. Kolejna część za dzień albo dwa A w niej:

Kultura i ludzie
Śmieci / recycling / plastik
Masaże 
Ceny (generalnie) oraz odliczenie VATu.
Podsumowanie.

Wołam:

@emdet @Johnnoosh @utede @Szoguniasty @bendyz @RogerThat @Taxidriver @JontraVolta @Ilirian @Bintang @BND @VonTrupka @lubieplackijohn @MuojemuKotu @Topia @vredo @FoxtrotLima @Odwrocuawiacz @Konto_serwisowe @hellgihad @Xianth @osobliwy @Mielonkazdzika @ucieklem_z_wykopu_jak_zostal_sciekiem @Szoguniasty @Shinek @madhouze @Analnydestruktor @Ilirian @koszotorobur @GtotheG @Opornik @HolQ @cebulaZrosolu @SwiatlaMiasta @LaMo.zord @bartek555 @jajkosadzone @Fausto @otoczenie_sieciowe @zuchtomek @the_good_the_bad_the_ugly @Semicolon @Sveg @damw @madhouze @hesuss @Tytanowy-Owsik @rebe-szunis @Augustyn_Benc-Walski @Pawelvk @Szoguniasty @HolenderskiWafel @galencjusz

#podroze
boogie userbar
2d6521d5-cc08-43cc-8d34-34e6ba3fff96
aca63a98-0720-46dc-9324-bf9037f57b62
98199846-2214-4a04-85c4-21c01e3adecf
bcde088d-cf7d-410d-8c17-736cc8d9bbc1
c75c19f3-7712-4369-b125-122f4fcd8d79
hesuss

@boogie To moze ja moje 5 groszy dorzuce:

Jezyk angielski - zalezy kto i gdzie. 80km na polnocny wschod od Pattayi, w okregu przemyslowym, spotkalem 'na ulicy' 5 osoby

mowiace plynnie po angielsku - dwie farmaceutki, wlasciciela knajpy, jego zone i bywalca tejze knajpy, z ktorymi sie zakolegowalem. Poza tym jedynie angielski sluzacy do handlu - podanie ceny, chociaz czesciej poslugiwali sie kalkulatorem. Reszta - totalnie zero. W hotelu szczatkowy, ale komunikatywny. Co ciekawe, kadra zarzadzajaca i inzynieryjna, mowila co najwyzej 'jako-tako' - z bledami gramatycznymi i z bardzo, bardzo ciezkim akcentem, czasami 5 razy kazalem im tlumaczyc, a czasami musieli mi napisac o co im chodzi, no ale koniec koncow byl to poziom wystarczajacy do prowadzenia spotkan o tematyce technicznej i wspolnego imprezowania.

Najlepszy angielski jaki spotkalem, to u pani sprzedajacej z kozyka bibeloty w bangkoku - w pelni poprawny i zrozumialy.


Potwierdzam ogromne ilosci ruskich.


Potwieedzam duzy poziom bezpieczenstwa. Szlajalem sie nie tylko po Bangkoku i Pattayi po nocach, ale tez po zapadlych, slumsowatych uliczkach w Pluak Daen i ani razu nie poczulem sie zagrazony, nie wylapalem zadnej wrogiej intencji. Ogolnie jest spokoj.


Koszt mojego hotelu to 35.000 thb za 35 dni, czyli jakies 120zl za dobe. Niby 4 gwiazdki, pokoje duze, duze tv, balkon, wanna, na miejscu 2 baseny, silownia, spa itd, ale wszystko slabo utrzymane, widac ze przydalby sie remont. No ale w stosunek jakosci do ceny fenomenalny. Podobne ceny mozna znalezc w Bangkoku przy Khaosan Road, ale za znacznie mniejsze pokoje z mikro lazienka, bez okna itd - dla backpackera wystarczy, na rodzinny relaks juz sie nie nadaje.


Zarcie pyszne i tanie, jesli lubi sie owoce morza, to mozna ucztowac za ulamek tego, co zaplacilibysmy w Europie. Zarlem z roznych miejsc, od hotelowych restauracji, przez lokalne restauracje lubiane przez wspolpracownikow, do bud, co do ktorych nie mialem pewnosci czy w ogole prowadza jakis biznes, czy to tylko stolik i krzeselka wystawione przed czyjas chatke z gowna i patykow, nic mi nie zaszkodzilo na dluzej niz kilka godzin z rana po przebudzeniu - raz mialem taka sytuacje.


Mega tanie ubrania na night marketach. Oczywiscie podroby, ale fajne jakosciowo, koszulki, dresy, paski, koszule, torby w lokalne wzory - srednia cen to jakies 150-200thb za sztuke czyli do 22zl. Mozna przyleciec z kilkoma sztukami odziezy i przywiezc sobie nowa, letnia garderobe za 1/3 polskiej ceny.


Piwo w sklepach troszke drozsze lub w podobnej cenie jak w PL, w knajpach znacznie tansze - my pilismy na Khaosan Road piwka 620ml za 80thb czyli jakies 12zl. Cena w sklepie to 60thb.

Analnydestruktor

@boogie żadna freelance nie pójdzie na układ bez zabezpieczenia szorty to jeden numerek, long to cała noc tytułem rozwinięcia dopisuję

RogerThat

@boogie heloł, jakie robiliście szczepienia przed wyjazdem?

Zaloguj się aby komentować

Ogromny wyciek pokazuje, że chińska firma zhakowała zagraniczne rządy i aktywistów

PEKIN: Chińska firma zajmująca się bezpieczeństwem technicznym była w stanie włamać się do zagranicznych rządów, infiltrować konta w mediach społecznościowych i hakować komputery osobiste, co ujawnił ogromny wyciek danych przeanalizowany przez ekspertów w tym tygodniu.

Według firm zajmujących się cyberbezpieczeństwem, SentinelLabs i Malwarebytes, zbiór dokumentów z I-Soon, prywatnej firmy, która rywalizowała o chińskie kontrakty rządowe, pokazuje, że jej hakerzy narazili na szwank ponad tuzin rządów.

I-Soon naruszył również "organizacje demokratyczne" w półautonomicznym mieście Chin Hongkongu, uniwersytety i sojusz wojskowy NATO, napisali badacze SentinelLabs w środowym poście na blogu.

Wyciekłe dane, których treści AFP nie była w stanie natychmiast zweryfikować, zostały opublikowane w zeszłym tygodniu w internetowym repozytorium oprogramowania GitHub przez nieznaną osobę.
"Wyciek dostarcza jednych z najbardziej konkretnych szczegółów, jakie do tej pory pojawiły się publicznie, ujawniając dojrzewający charakter chińskiego ekosystemu cyberszpiegostwa" - stwierdzili analitycy SentinelLabs.

I-Soon był w stanie włamać się do biur rządowych w Indiach, Tajlandii, Wietnamie i Korei Południowej, między innymi, Malwarebytes powiedział w osobnym poście w środę.

Strona internetowa I-Soon nie była dostępna w czwartek rano, choć z archiwum internetowego z wtorku wynika, że ma ona siedzibę w Szanghaju, a jej spółki zależne i biura znajdują się w Pekinie, Syczuanie, Jiangsu i Zhejiang.

Firma nie odpowiedziała na prośbę o komentarz.

Zapytane w czwartek przez AFP o to, czy Pekin zatrudnił hakerów, chińskie ministerstwo spraw zagranicznych stwierdziło, że "nie jest świadome" tej sprawy.

"Co do zasady, Chiny zdecydowanie sprzeciwiają się wszelkim formom cyberataków i rozprawiają się z nimi zgodnie z prawem" - powiedział rzecznik Mao Ning.

HACKI NA UMOWY
Wyciek obejmuje setki plików pokazujących czaty, prezentacje i listy celów.

Wśród wycieków AFP znalazła coś, co wyglądało na listy tajlandzkich i brytyjskich departamentów rządowych, a także zrzuty ekranu z prób zalogowania się na konto danej osoby na Facebooku.

Inne zrzuty ekranu pokazywały kłótnie między pracownikiem a przełożonym o wynagrodzenie, a także dokument opisujący oprogramowanie zaprojektowane w celu uzyskania dostępu do wiadomości e-mail programu Outlook.

"Jak pokazują dokumenty, które wyciekły, zewnętrzni wykonawcy odgrywają znaczącą rolę w ułatwianiu i wykonywaniu wielu ofensywnych operacji Chin w domenie cybernetycznej". - stwierdzili analitycy SentinelLabs.

Na jednym ze zrzutów ekranu z rozmowy na czacie ktoś opisuje prośbę klienta o wyłączny dostęp do "biura sekretarza spraw zagranicznych, biura ASEAN ministerstwa spraw zagranicznych, biura premiera, krajowej agencji wywiadowczej" i innych departamentów rządowych nienazwanego kraju.
https://www.channelnewsasia.com/asia/massive-leak-shows-chinese-firm-hacked-foreign-government-activists-analysts-4141581
#chiny #hacking #tajlandia #wietnam #korea

Zaloguj się aby komentować

#bangkok w #tajlandia to najczystsze miasto jakie widziałem w moim średniej długości życiu. Zero śmieci, zero gum, dworce niemal sterylne.

A Azjatki robiące zdjęcia są kufa przekomiczne xD To chyba inny gatunek homo-instagramus

Miasto jest ogromne. Tutaj jest wszystko daleko. Komunikacja miejska całkiem dobrze działa i jest opisana w łatwy sposób. Nie trzeba znać tajskiego, aby się orientować. Stacje metra i wagoniki bardzo podobne do nowych stacji w #barcelona

Dzisiaj miałem tylko późne popołudnie, a jutro mam cały poranek. Postaram się wrzucić jakieś zdjęcie

#boogietravel #podroze
boogie userbar
a917797e-c247-4ed0-9657-166c7bcf9976
141f9b88-18f8-451b-b934-2f3360c4bf14
cbd0d7e5-b720-4bb7-9503-600b3854816f
f2eb5496-f676-4bc3-945a-a999b5a51f97
bc390f1b-c21e-4e0f-843f-0692ce530056
Taxidriver

@boogie a jak będziesz w okolicach pałacu, to polecam się przepłynąć tą łodzią (śmiesznie tanio a widoki -interesujące)

https://maps.app.goo.gl/mDWbHQLsJs4iKNPs5?g_st=ic

JontraVolta

@boogie słodkie to jak jarasz się azją i patrzysz na wszystko przez różowe okulary. Pozdro z Bangkoku - zdecydowanie nienajczystszego miasta w jakim byłem

c3925108-feed-4aff-bce3-42d8146c5c79
Ilirian

> to najczystsze miasto jakie widziałem w moim średniej długości życiu


@boogie Pomiędzy Benchakitti Park a Lumpini Park jest ścieżka zwana zieloną milą. Koniecznie się nią przespaceruj to zobaczysz jak czyste są kanały w Tajlandii ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Jadłem owoc duriana

Śmierdzi... Nie, nie śmierdzi. Jebie niczym jakaś padlina. Koleś który mi to sprzedał zaczął nagrywać jak jadłem

Pomimo strasznego smrodu to smak ma całkiem przyjemny. Choć to kwestia gustu

Sprzedawca, przemiły Taj, śmiał się z "białasa" jedzącego owoc. Smak ciężko opisać bo nie jest podobny do niczego. Jak mu powiedziałem, że smaczniejsze jak się spodziewałem oraz mniej śmierdzące to powiedział mi, że środek owocu, który jest bardziej dojrzały śmierdzi bardzo mocno i ma dużo bardziej intensywny smak. Oczywiście poprosiłem o "najgorszy" możliwy kawałek. No i dostałem.

Pierwszy kawałek jaki dostałem miał konsystencję nie dojrzałego awokado, lekko słodki, nieco mdły, w pewnym sensie nieco podobny to przejrzałego mango. Jego won była lekka i tylko trochę nieprzyjemna.

Druga porcja, już zdecydowanie bardziej jebała. Poważnie jebała. Konsystencja jakiegoś bardzo dojrzałego owocu, niemal jak miękkie masło, cała reszta bardzo podobna, tylko bardziej intensywne.

Osobiście w smaku ten śmierdzący kawałek lepiej smakował, jednak maślana konsystencja nie była zbyt przyjemna.

Porcja o wadze 175g kosztowała 175 thb (około 20 zł).

Te kawałki "maślane" dostałem za free

Jutro wrzucę zdjęcie mojego owocu bo jeszcze kawałek mi został. Cała lodówka w hotelu będzie jebać durianem 🤣

#tajlandia #boogietravel #podroze #jedzenie #zdrowie
boogie userbar
cfc13afd-9c6f-4820-afe6-b6f5bd9862b4
VonTrupka

owoc żywota twojego, durian ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

ucieklem_z_wykopu_jak_zostal_sciekiem

@boogie ja lubię a smak i zapach porównał bym do leków z serem pleśniowym

Taxidriver

A jadłeś “stinky beans”?

Zaloguj się aby komentować

I tak sobie siedzimy, pijemy i nic sie nie dzieje.
No siedzimy, jedzenie jest, troche smierdzi, bo 30stopni jest, muchy siadaja, ale piwo zimne.
No nic sie nie dzieje, fajnie jest.

Tak wyglada every day po pracy w Tajlandii.
Wszyscy przyjezdzaja swoimi samochodami, pija, czasami do blackoutu, a potem wracaja samochodami do domku.
A rano do pracki, na kacu do poludnia, jakos trzeba odpekac do fajrantu, bo tuz za rogiem czeka knajpka, a w niej zimne Changi xD

I tak sie zyje po malu na tej wsi ;)
#podroze #tajlandia
c958e820-e6bc-4f95-a263-7a536637d0ae
32ed63b4-647e-4c3c-b181-d0d1613e20b6
teetx

No i ale co z tego xd sam bym tak z miesiąc się pobawił. No może bez picia do upadłego

emdet

@hesuss u nas to patologiczna zachlana wieś, ale jak jest ciepło i ładne słonko to lokalny koloryt warty podróży ( ͡° ͜ʖ ͡°)

hesuss

@Rudolf @maly_ludek_lego @lipa13 takie tez troche sa moje odczucia dotyczace ich sposobu na spedzanie czasu wolnego, ilosci spozywanego alko, jazdy na gazie, pracy na kacu i niektorych potraw podawanych na swiezym powietrzu - nie pasuje mi to, ale tak tu sie zyje i o tym tez warto wspomniec. Ot ciekawostka, ktorej nie zobaczy sie bedac turysta w kurorcie, a w ktorej mozna posmakowac bedac wpuszczonym przez lokalsow do ich zycia.

Na miesiac pobytu tutaj, w tygodniu bylem z nimi tylko dwa razy na takim popoludniowym piwkowaniu - po przyjezdzie i wczoraj, na pozegnanie. Oni natomiast robia to codziennie, w mniejszych lub wiekszych ekipach, bo codziennie zapraszali lub wrzucali zdjecia z posiadowek na Teamsie ;)

@lubieplackijohn miesieczna delegacja, support przy uruchomieniu oddzialu firmy w ktorej pracuje. Zwiedzanie w weekendy :)

maly_ludek_lego

Ok, dzięki za wyjaśnienie, już myślałem, że tam zostaniesz i stoczysz się w chorobę alkoholowa xD

Byłem w takich krajach i to nie dla mnie. Na wakacje to wolę jednak pojechać do Włoch czy Hiszpanii. No chyba, że ktoś jest polskim wieśniakiem mentalnym i jedzie tam "poruchać dupeczki". To wtedy raj dla niego xD

lubieplackijohn

@hesuss Kurde, zazdro! Co to za branża? Może powinienem się u Was zatrudnić, lubię takie delegacje

Zaloguj się aby komentować

Kolejny dzień w #tajlandia

Jestem dzisiaj na wyspie. Tuż przy brzegu, raptem 40 min na jakimś mini promie. Koszt podróży to zawrotne 30 thb

Ko Lan jest urocze i maleńkie. Ma śnieżno białe plaże, dużo turystów i turkusową wodę. Ślicznie. Ta popularność wpływa na ceny. Jest nieco drożej. Dwa razy

#boogietravel #podroze
boogie userbar
0b89a33a-2236-4827-95c6-4dbc12976f1e
2ba3405a-3278-472e-8aaf-4bc43fffe670
3a2818bc-c8ad-42b1-b9a3-9bac462fb3c2
4390c886-2f43-444a-ac85-ac69ddac28a2
Shinek

@boogie a ile to 30 thb? Nie każdemu chce sie specjalnie w google sprawdzac

Shinek

@Szoguniasty 40 minut na promie za 3 zeta? To zamiast silnika chyba aligator ciągnie te barke xD

Zaloguj się aby komentować

Uwielbiam lokalne jedzenie Zanim przyjechałem do #tajlandia to naczytałem się, aby uważać na to co się je bo można spędzić urlop w toalecie. Osobiście jem wszystko zachowując jedna lub dwie zasady: jem tylko to co jedzą inni (np. Krewetki, squids), nie jem czegoś nikt zazwyczaj nie zamawia (np. Mielonego mięsa) oraz stanowisko musi być choćby względnie czyste. Czasami obserwuję jak są inni obsługiwani w kolejce i jak zachowane są jakieś standardy to ok. Do tej pory ten system się sprawdzał

Na zdjęciu widomo z południowej strony miasta w kierunku północnym.

Dodatkowo ryż z mango i mlekiem kokosowym (60 thb), Pad Thai z krewetkami (150thb) oraz coś podane w ananasie co nie pamiętam jak się nazywało, ale było bardzo smaczne (250 thb). Przez ananasa jedzenie było lekko słodkawe. Trochę jakby pizza hawajska, ale smaczne

Dzisiaj temperatura to +31C, odczuwalne +36C. Wiatr 13 SW.

#boogietravel #Pattaya #podroze
boogie userbar
a0b0bcb4-4362-4903-a9e1-287c5bcd5692
0a87bb8d-5e38-4b6b-8978-1a5617ae2678
89258967-0f50-4c02-a513-1a0f23ed034d
7eada1df-143f-4c4d-b4c7-abc1ef8704fa
63bfc8a2-fbc7-4818-afc8-193409a1316f
madhouze

To nie kwestia "czy" tylko "kiedy"

@boogie naczytałem się, aby uważać na to co się je bo można spędzić urlop w toalecie

boogie

@madhouze jest w tym dużo racji, dlatego zazwyczaj jemy w tym samym miejscu

Analnydestruktor

@madhouze Tajlandia to bezpieczna gastronomia

Analnydestruktor

@boogie nie ma się czego bać z jedzeniem. Byłem w taj dwa razy, 4 tyg i 5 tyg. Tylko jeden raz na Phuket miałem przygodę gastryczna, zjadłem bułeczki bapao z sate, tylko że jadłem nad ranem i możliwe że ręce nie do końca;) czyste, średnio pamiętam XD tak patong XD już jedząc miałem dziwne wrażenie.. jadałem w najdziwniejszych miejscach i nigdy nic. W Tajlandii nie ma się czego bać. Tak samo zęby myłem zawsze woda z kranu.

Ilirian

Uważaj na streetfood ale ten taki prawdziwy podawany na ulicy przez jakąś starszą grażynkę która cały dzień podaje jedzenie na tym samym talerzyku mytym w wiadrze obok stoiska. Takie stoiska zazwyczaj nie mają lodówek i bieżącej wody więc ciężko tam o zachowanie higieny.


Pad thai jest głównie popularny wśród turystów, często kelnerzy otwierali mi menu właśnie na stronie z pad thai xD Mnóstwo tajek zajada się Som Tam czyli papaya salad. Jeśli dasz radę zjeźć tę sałatkę w wersji z surowymi krewetkami (koniecznie pływającej w takiej brązowej wodzie) to możesz iść do urzędu imigracyjnego by odebrać tajskie obywatelstwo ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Mi osobiście tajska kuchnia średnio podeszła. Kombinacja owoców morza z pikantnymi przyprawami, ziołami i dużą ilością cukru jest dość trudna do jedzenia na co dzień. Do tego tajowie nie umieją w mięso, ciężko tu dostać dobre żeberka wieprzowe czy wołowinę (dużo tajów nie je wołowiny). Mam wrażenie że tajowie wpadli w skrajność gdzie wszystko musi być bardzo przesłodzone/pikantne/tłuste bo inaczej będzie mdłe, zapomnieli że prawdziwy smak pochodzi z jakościowych składników Za to jedzenie w Kambodży które jest podobne do tajskiego było zaskakująco smaczne... jednak da sie zrobić zupę bez ładowania tam kilograma chili ( ͡° ͜ʖ ͡°)

7fb2badf-763d-47f6-88c0-11ce4247be74
GtotheG

@Ilirian akurat co do ostrego to wszystkie te ludy jedza mega ostro bo to wybija pasozyty takze ma to jakies zastosowanie. Cukier - szybki zastrzyk energii itd.

Opornik

@GtotheG Ciekawe ile w tym prawdy. Ja czytałem że ostre przyprawy konserwują, więc w ciepłych klimatach się dużo doprawia.

Zaloguj się aby komentować

W #Pattaya w #tajlandia praktycznie nie ma robactwa. Jak się wieczorem siedzi gdzieś w barze jedyne co potrafi czasami się stać to coś podobnego do muszki owocówki ukraść, ale jest to mniej problematyczne niżeli polskie komary.

Jak sobie przypomniecie letnie wieczory w Polsce i miliardy latającego syfu wokół źródła światła, tak tutaj nie ma nic. Jest to bardzo dziwne bo klimat się wydaje idealny dla komarow: ciepło i wilgotno.

Widziałem jednego karalucha (na ulicy), dwa gekony, jednego prawdziwego komara oraz sporo bezdomnych pasów.

Większość tych psów jest w bardzo złym stanie. Poobijane, chore, z ludźmi cznymi ranami. Niemal wszystkie śpią w taki dziwny sposób: na boku Są raczej mało agresywne, oceniam 1/10. Tylko jeden coś tam szczękał. Zdecydował wana większość to mija ludzi tak na minimum 2m.

Ide zaraz na tajski masaż

#boogietravel #podroze #psy kilka #koty też widziałem. Nieco inne jak w Europie. Jakby miniaturki. Postaram się jakimś zrobić zdjęcia.

Jak macie jakieś pytania to śmiało. Postaram się odpowiadać, albo poszukać odpowiedzi. Jak macie jakieś sugestie to też śmiało
boogie userbar
71ec7d2a-2213-42c4-ba40-9c446e5e3fd0
bcdfbb16-06e1-4152-9789-e766b38b7056
05ed20c8-5925-421f-8c7d-cc2864d797f7
3dd0797d-a121-47eb-a772-09af57e8f503
11138d78-a008-407e-a4fa-68264920cb4d
cebulaZrosolu

@boogie ale wielki karaluch

Taxidriver

Karaluszki mogę być smaczne.

boogie

@cebulaZrosolu całkiem spory się wydawał. Niestety nie miałem banana dla skali

Taxidriver

Sądzę, że trafiłeś na sezon kiedy ich jest mniej ew. ciebie nie gryzą z jakiegoś powodu.

Psy są półdzikie i jest to efekt zaniedbania właścicieli i braku ich sterylizacji.

Gdyby kiedyś zaczęła iść za tobą wataha dzikich psów (a Ty nie czolbys się bezpiecznie) udaj, że coś podnosisz z ziemi.

Psy tego nie widzą ale wiedzą, że napewno to nie będzie nic dobrego dla nich.

boogie

@Taxidriver jest to możliwe. Tutaj jest środek lata,czyki suchego sezonu. Być może od maja do października jest gorzej.

Taxidriver

To jest środek zimy (jest chłodno) ale fakt jest sucho.

Największe upały są w okresie Maj-Czerwiec.

A komary najbardziej dokuczają w okolicach kanałów i na wyspach.

Analnydestruktor

@boogie jamtien pod palmami na plaży nie da się usiąść, od tych psiaków, tak śmierdzi

boogie

@Analnydestruktor psy faktycznie śmierdzą. Strasznie.

Zaloguj się aby komentować

Kolejny dzień w #tajlandia

Zauroczyło mnie centrum handlowe Terminal 21. Stylizowane na terminal lotniczy, w którym są piętra stylizowane na killa miast: San Francisco, Tokyo, London, Italy, Paris. Nie wiem dlaczego Italy, a nie Rzym Pomysł bardzo fajny, wykonanie bardzo dobre. "Jakość" takiego centrum oceniam na "klasa światowa". Nie było jakiś super luksusowych marek, ale wszystko było bardzo nowoczesne i rewelacyjnymi toaletami

Każde piętro miało sklepy (częściowo) z tego danego kraju. Londyn miał H&M, a Tokyo jakieś manga. We Włoszech dało się zjeść pizze, a w Paryżu były jakieś butiki. Stereotypowo i ładnie

Jakby co, to mają sklep 4F i jest 50% wyprzedaż

#boogietravel #podroze
boogie userbar
df8e78a6-c21a-4a9f-ad67-250f0df1c082
7a264f76-fc49-4b2a-b532-0dc8a0e6b081
bfcf88c2-02bd-44bf-8cae-9743ed5f8d52
f8ce5a40-852c-46e7-ab7e-fc74425a76db
ee8a767e-a144-465c-8c45-70667173a3ef
Analnydestruktor

Na mnie to zrobiło wrażenie

77b5431e-4fcb-4d88-b290-d27e934f58d6
boogie

@Analnydestruktor mijałem to miejsce. Czy to jest hotel?

Analnydestruktor

@boogie nie wszedłem do wewnątrz, chyba hotel i sale konferencyjne i bar na górze, miałem hotel obok ale nie odwiedziłem

Ilirian

Mam wrażenie że Tajlandia ma takie wypasione galerie bo przestrzeń publiczna jest w tragicznym stanie. Prywatna przestrzeń próbuje naprawić to co u nas robi przestrzeń państwowa

boogie

@Ilirian najbardziej pojebane jest brak chodników oraz poruszanie się po drogach. Jakaś masakra.

Ilirian

@boogie Chodniki są dla streetfoodu i skuterów a na drogach mają zaskakująco dużo wielkich amerykańskich pickupów. Co ciekawe biedniejsza Kambodża i Wietnam mają dużo lepszą infrastrukturę publiczną. Pamiętam że byłem bardzo zawiedziony gdy odkryłem że w Bangkoku nie mają bulwarów, liczyłem że pospaceruję sobie obok rzeki. Teraz ciesze się że chociaż na części trasy do stacji BTS mam chodnik x)

SwiatlaMiasta

@boogie to 4f mnie rozwaliło :)

boogie

@SwiatlaMiasta jakbym zobaczył ten sklep w Berlinie czy tam w Madrycie, to bym nie był jakoś zaskoczony, ale Pattaya w Tajlandii? Może zabłądzili?

Zaloguj się aby komentować