#qualitycontent

28
565
Rodzaje migawek do aparatów fotograficznych
Podczas gdy ogólny proces działania migawki jest podobny w fotografii i wideo, a także pomiędzy aparatami analogowymi i cyfrowymi, rodzaje migawek aparatu wymagają nieco wyjaśnień. Zacznijmy od migawek mechanicznych.
Migawka z dyskiem obrotowym
W starych dobrych czasach kręcenia filmów na taśmie celuloidowej, kamery i projektory używały tak zwanej migawki z obrotowym dyskiem. Jest to dysk z jednym lub więcej otworów, które obracają się, aby zablokować i odblokować światło z taśmy filmowej.
https://youtu.be/Ev-VChXpoZs
Źródło: Na licencji StudioBinder
Zostaw, jeżyli, podoba Ci się taki kontent.
___________________
Obserwuj społeczność "Twórczość Filmowa" i #tworczoscfilmow
https://rebrand.ly/Plany-Filmowe - Tutaj omawiamy plany filmowe
https://rebrand.ly/Znaczenie-kolorow - a tutaj znaczenie

Zaloguj się aby komentować

#historiazarroyo - "A więc wojna" - 82 rocznica wybuchu II Wojny Światowej i nie tylko
"A więc wojna. Z dniem dzisiejszym wszelkie sprawy i zagadnienia schodzą na plan dalszy. Całe nasze życie publiczne i prywatne przestawiamy na specjalne tory. Weszliśmy w okres wojny. Cały wysiłek narodu musi iść w jednym kierunku. Wszyscy jesteśmy żołnierzami. Musimy myśleć tylko o jednym: walka aż do zwycięstwa." - Józef Małgorzewski, pracownik Polskiego Radia.
1 września roku 1939 rozpoczęła się druga wojna światowa, konflikt jeszcze straszniejszy i brutalniejszy od Wielkiej Wojny. To właśnie tego dnia o 4:45 Pancernik "Schleswig-Holstein" ostrzelał polską placówkę na Westerplatte. To o 4:40 na Wieluń spadły pierwsze niemieckie bomby. To o 10:00 na polach pod wsią Mokra rozpoczęła się jedna ze zwycięskich polskich batalii tego pamiętnego września. Tego poranka rozpoczęła się także bitwa pod Mławą, a granicę przekroczyły wojska niemieckie i słowackie. To też tego dnia doszło do słynnej obrony Poczty Polskiej w Gdańsku, gdy po czternastu godzinach ciężkich i chwalebnych walk obrońcy zostali zmuszeni do kapitulacji. Zostali po starciu rozstrzelani przez Niemców.
Stawialiśmy dzielnie czoła inwazji z dwóch stron (od 17 września bowiem na plecy Polski uderzyły siły Sowietów), tocząc wiele batalii, z których winniśmy być dumni. Nie zapominajmy o poświęceniu naszych dziadków i pradziadków. Choć walczyli z przeważającym nas liczebnie i siłowo wrogiem, nie ulegli.
Wkrótce (nie podam terminu, kiedy, gdyż muszę zebrać odpowiednią bibliografię) pojawią się serie poświęcone bitwom września 1939 roku.
af2235f8-809d-44bf-899e-5656ca1a6868

Zaloguj się aby komentować

#historiazarroyo
Czerwony sierpień - gdy Lenina dosięgają kule
"Rewolucja pożera własne dzieci" - Georges Danton.
30 sierpnia 1918 roku doszło na ulicach Moskwy do wydarzenia, które na długie lata odmieniło oblicze Związku Sowieckiego. To historia o czerwonych barwach, a znajdują się w niej takie elementy układanki jak terror, Brytyjczycy, eserowcy i pewna niepozorna kobieta, która odpowiedziała za próbę zamachu. Dziś opowiem Wam o zamachu na Włodzimierza Iljicza Lenina.
Wszystko zaczęło się rano, tuż po godzinie dziesiątej. Opuszczający biuro w Komisariacie Spraw Wewnętrznych przy Placu Pałacowym Moisiej Uricki, szef piotrogrodzkiej Czeka, skierował się w stronę samochodu. Gdy jednak miał do niego wsiadać, został zastrzelony. Według jednego ze świadków "dziura po kuli była tam, gdzie było jego lewe oko". Choć za zamachowcem rozległy się strzały, zdołał uciec na rowerze. Urickiemu nie było dane przeżyć - przewieziono go do najbliższego szpitala, lecz zmarł tam po kilku minutach.
Godzinę po zamachu Lenin dowiedział się o śmierci zaufanego oficera Czeka. Był to dla niego cios, bowiem znał się z nim od roku, towarzyszył mu w dokonaniu przewrotu październikowego. Choć zarówno siostra Lenina, Maria, jak i Bucharin, radzili mu [Leninowi] nie opuszczać Kremla, ten podjął ryzyko, bowiem miał przemawiać w fabryce Michelsona, z czego zamierzał się wywiązać. Po załatwieniu ważnych spraw w biurze, udał się do wspomnianej fabryki. O siedemnastej Lenin postanowił wystąpić przed zebranymi robotnikami, a w swym 35-minutowym monologu zachęcał do przeciwstawiania się kułakom, bogatym właścicielom rolnym, oraz demokratom. Gdy zaś wyszedł z budynku, zatrzymał się przed samochodem, by porozmawiać z grupą kobiet, które uprzejmie zapytał o problemy z zaopatrzeniem w żywność. Wówczas rozległy się trzy strzały, po których Lenin padł na ziemię. Pierwsza kula przeszła przez płuco, szyję z lewej strony na prawą i utknęła nad obojczykiem. Dyktator miał mnóstwo szczęścia, bowiem pocisk minął aortę o ledwie kilka milimetrów. Druga utknęła w lewym ramieniu, zaś trzecia jedynie przedziurawiła jego marynarkę. Kierowca przywódcy bolszewickiej Rosji, Stiepan Gil, pochylił się nad nim, by zobaczyć, czy nadal oddycha - był przytomny, bowiem miał otwarte oczy. Wtem do Gila podbiegł jeden z członków komitetu fabrycznego, który polecił mu jechać do szpitala, lecz kierowca odrzekł, że zabiera go do domu tak, jak go o to poprosił Lenin.
Po ledwie paru minutach Lenina dostarczono do jego domu na Kremlu, gdzie otworzyła mu drzwi jego siostra, Maria. Wokół obficie krwawiącego Lenina zebrała się grupa kilku osób - jego siostra, Wiera Wieliczkina (żona Boncza-Brojewicza), Wiera Krestińska (żona Nikołaja Krestińskiego, wyższego aparatczyka partyjnego), a nieco później profesorowie Władimir Rozanow i Władimir Minc, którzy oczyścili rany. Lenin czuł się umierający, zwłaszcza tak się uważał. Wypowiedział wówczas do Razanowa te słowa: "Czy koniec jest bliski? Jeśli tak, powiedzcie mi wprost, żebym nie zostawił spraw niezałatwionych". Choć medycy zapewnili go, że jego życiu nic nie zagraża, nie był przekonany.
Kim był zamachowiec?
Fanny Kapłan, urodzona jako Fania Jefimowna Rojtman, dwudziestoośmioletnia kobieta, córka nauczyciela z prowincji wołyńskiej. To właśnie ona stała za nieudanym zamachem na przywódcę rewolucji bolszewickiej. Już jako nastolatka miała ciągoty do radykalnej polityki. Wpierw jako anarchistka, aresztowana w 1906 roku za próbę zabójstwa carskiego urzędnika została skazana na bezterminową pracę na Syberii. Wpierw trafiła do ciężkiego więzienia w Malcewie, gdzie była publicznie chłostana, później zaś do Orła w centralnej Rosji. To właśnie na Syberii nabawiła się poważnych problemów ze wzrokiem, oślepła też na jedno oko. Po rewolucji lutowej została zwolniona z zesłania i wyruszyła na Krym. Wówczas dawno już zerwała z anarchistami na rzecz eserowców.
Została aresztowana przez funkcjonariuszy Czeka krótko po dokonaniu zamachu i zamknięta w tej samej celi na Łubiance, w której trzymano brytyjskiego tajnego agenta, Bruce'a Lockharta. Uznano go niesłusznie za podejrzanego o udział w spisku na życie Lenina. Tak przedstawia Fannię Kapłan Bruce Lockhart: "Była ubrana na czarno. Miała czarne włosy, jej oczy utkwione nieruchomo w jednym miejscu otoczone były wielkimi ciemnymi obwódkami. Jej twarz była bezbarwna. Mogła być w każdym wieku od 20 do 35 lat. Wątpliwe, czy bolszewicy mieli nadzieję, że poda nam sygnał rozpoznawczy. Jej opanowanie było nienaturalne. Podeszła do okna i oparłszy podbródek na dłoni, patrzyła w światło dnia. I tam pozostała, bez ruchu, niema, na pozór pogodzona ze swoim losem, dopóki (...) wartownicy nie przyszli, żeby ją zabrać".
Po kilku godzinach została zabrana do innej celi, stamtąd dwa dni później na Kreml do izolatki. Była wielokrotnie przesłuchiwana przez zastępców szefa Czeka. Mowa tu o kilku osobach - dwóch jego zastępcach. Jakowie Petersie, Nikołaju Skrypniku, komisarzu sprawiedliwości Dimitriju Kurskim oraz o przewodniczącym moskiewskiego Trybunału Rewolucyjnego, Stanisławie Diakanowie. Sugerowano, że mogła być częścią spisku, za który mieli odpowiadać eserowcy, lecz Kapłan nigdy się nie załamała i cały czas mówiła, że to tylko i wyłącznie jej działanie. Pomimo wielu przesłuchań pozostała nieugięta, a najbardziej zapamiętano jej odpowiedź na pytanie, czemu strzelała do Lenina:
"Uważam go za zdrajcę. Im dłużej żyje, tym bardziej oddala się od idei socjalizmu. Od dziesiątków lat. Próbowałam to zrobić na własną rękę."
3 września, późnym wieczorem, na Łubiankę wezwano dowódcę straży kremlowskiej, Pawła Małkowa. Zastępca Feliksa Dzierżyńskiego, Warłam Awanesow, przekazał mu, że Kapłan została skazana na śmierć, a Małkow miał wykonać rozkaz. O czwartej rano 4 września wykonano wyrok, według słów Małkowa, strzałem w tył w kark w garażu na jednym z dziedzińców Kremla, przy włączonym silniku samochodu, by stłumić strzał. Tak też zakończyło się życie nieudolnej morderczyni, która za próbę zabicia Lenina zapłaciła najwyższą cenę.
Terror Leninowski
Od momentu rozpuszczenia fałszywej plotki o rzekomej śmierci Lenina w całej Rosji bolszewicy rozpoczęli niepohamowaną rzeź na eserowcach, anarchistach oraz każdym, kto był uważany za wroga rewolucji. W Piotrogrodzie rozstrzelano pięciuset więźniów. We wrześniu zaś trzystu następnych. Ofiarami padali także carscy urzędnicy. W Niżnym Nowogrodzie zginęło 41 osób tego samego dnia, gdy Lenin został postrzelony. W Kronsztadzie marynarze przetrzymywali około 400 więźniów, na nast. dzień nikogo - wszyscy zostali zabici.
To właśnie ten nieudany zamach stanowił początek kultu Lenina, który potem, w następnych dekadach, kontynuowali Stalin, Mao i Kim Ir Sen. Lecz to już temat na inny post.
Kilka ciekawostek:
-Moisieja Urickiego zastrzelił niejaki Leonid Kannegisser, dwudziestodwuletni mężczyzna, którego aresztowano jeszcze tego samego dnia, poddano straszliwym torturom, a gdy stwierdzono, że nie miał wspólników, zabito.
-Wokół Fanny Kapłan pojawia się parę mitów - uważano, że tego zamachu nie mogła dokonać w pojedynkę, bowiem miała kiepski wzrok, przez co niemożliwe było, by mogła strzelać do Lenina (za tą teorią opowiada się Robert Service). Okazało się to jednak nieprawdą - nie było żadnego twardego dowodu na to, jakoby ona nie mogła dokonać zamachu. Na miejscu przestępstwa znaleziono rewolwer Browning, z którego Fanny oddała trzy strzały. Jeden z eserowców twierdził, że to kto inny odpowiadał za próbę zabójstwa - niejaka Lidia Konoplewa, lecz nigdzie nie odnaleziono ani jej, ani żadnych dowodów mogących powiązać ją z zamachem. Kapłan należała do eserowców, ale nie do "komórki bojowej" - próby morderstwa dokonała sama.
-Nie tylko Lenin został wówczas ranny - Maria Popowa, jedna z kobiet, z którą rozmawiał Lenin pod fabryką Michelsona, również została ranna, lecz podejrzewa się, że nie od kuli, a od upadku na ziemię.
Opracowanie:
"Lenin. Dyktator" aut. Victor Sebestyen, wyd. Prószyński i S-ka, 2018 r. (w Londynie Orion Publishing, 2017).
055013ac-fe92-460b-a74e-9e969015fb7a
alidzi

@Arroyo Dzieńdobry, dawno pana tutaj nie było!

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
!! UWAGA TEKST NA TEMAT GWAŁTÓW !!
Środowiska konserwatywne w Europie często mówią o wzroście przestępczości w wyniku nieodpowiedzialnej polityki migracyjnej w drugiej połowie ubiegłej dekady, ale często nie mamy jako zwykli zjadacze chleba w spokojnej, zaściankowej Polsce odczucia tego jak faktycznie sprawa tam wygląda.
W tym poście chciałbym przedstawić tutaj dwie liczby, które pomogą unaocznić dramat mający miejsce za naszą zachodnią granicą.
W samym Berlinie w roku 2020 samych "gwałtów grupowych oraz gwałtów o szczególnym okrucieństwie" (szczególne okrucieństwo to np jak zgwałcisz kogoś w miejscu publicznym albo zrobisz to brutalnie. przy czym nie znam się na niemieckim prawie i jest to interpretacja na podstawie informacji znalezionych w internecie oraz kontekstu z Polski) było 210, z czego w 50 przypadkach ofiarami są osoby mające nie więcej niż 16 lat. To są tylko sprawy odnotowane przez policję. Prawie 50% tych czynów została popełniona przez ludność napływową z Afryki.
Dla kontekstu: to jest 20.3% tego co gwałtów w Polsce w ciągu tego samego roku. wszystkich gwałtów od pedofilskich, grupowych i brutalnych aż po mętne sprawy studentów na akademickich popijawach czy sprawy szef-podwładna.
By mieć tu absolutną jasność: każda przemoc seksualna jest tragedią na bardzo wielu poziomach, jednak chciałem podkreślić dysproporcję i zwrócić uwagę na to jak różne zestawy danych ze sobą porównujemy.
Przypominam, że porównuję tutaj liczby z Polski (cały kraj) i Berlina (jedno miasto, postępowego i feministycznego zachodu...). Czaicie?
Oczywiście, żeby nie było, że uprawiam jakąś dezinformację podaję źródła
numerki co do zgwałceń w Polsce:
https://statystyka.policja.pl/st/przestepstwa-ogolem/przestepstwa-kryminalne/zgwalcenie/122293,Zgwalcenie.html
o Berlinie po niemiecku:
https://www.focus.de/politik/deutschland/210-faelle-maerz-und-anfang-juli-jeden-tag-2-vergewaltigungen-in-berlin-haelfte-der-tatverdaechtige-sind-auslaender_id_12272692.html
o Berlinie po angielsku:
https://rmx.news/article/germany-rape-cases-in-berlin-rise-alarmingly-nearly-half-of-suspects-are-migrants/
https://www.jihadwatch.org/2020/08/germany-berlin-police-record-two-rapes-a-day-migrants-are-19-of-region-but-nearly-50-of-rapists
o Berlinie po polsku:
https://brulion24.pl/imigranci-popelniaja-coraz-wiecej-gwaltow-w-berlinie-1-4-wszystkich-zdarzen-dotyczy-dzieci/
https://pantarhei24.com/niemcy-imigranci-stoja-za-polowa-wszystkich-gwaltow-w-berlinie/

Zaloguj się aby komentować

Obserwuj: #gulosus
Surowce aromatyczne były w dawnej oficjalnej farmacji i medycynie szeroko stosowane właściwie w przypadku każdej dolegliwości. Nie inaczej sprawa się miała z przyprawami. Do najpopularniejszych "medycznych" kondimentów należały: goździki, cynamon, szafran i różne gatunki pieprzu (czarny, biały, długi). Jednak do najszerzej aplikowanego sortu należał, dzisiaj nieco zapomniany, pieprz kubeba, i o jego właściwościach dzisiaj będę snuł opowieść.
Pieprz kubeba występował już w uznawanej za pierwszą polską farmakopeę Farmakopei Krakowskiej.Wchodził tam w skład takich preparatów jak: acetum laureatum compositum (złożony ocet wawrzynowy), aqua aromatica composita a D. Petri Matthiae (złożona woda aromatyczna dr P. Matthia), Elixir universale (uniwersalny eliksir) czy Spiritus cephalicus (spirytus na głowę). W XVIII wieku pieprz kubeba stosowało się na „zawroty głowy”. Na lekkie objawy wystarczyło umieścić owoc w jamie ustnej rozgryźć i ssać. Na cięższe przypadki stosowało się pigułki składające się między innymi pieprzu kubeba kardamonu, lawendy i cukru.
Kolejnym zastosowaniem P. cubeba było leczenie niestrawności. W tym celu przygotowywano Tragema (łakotki cukrowe). Była to postać leku (rodzaj proszku leczniczego) z surowców aromatycznych rozdrobnionych z cukrem. Posypywało się nim pieczywo bądź biszkopt i spożywało pół godziny przed posiłkiem. Jego zadaniem było wzbudzanie apetytu oraz ułatwianie trawienia. Przykładowy lek tego rodzaju Tragea żołądkowa wg. Compedium Medicum Auctum składał się z pieprzu kubeba, gałki muszkatołowej, goździków, macis, tataraku, lukrecji, kminku, kopru włoskiego, mieszanek leczniczych.
Inną zapomnianą postacią leku, często opartą o kubebę, jest Claretum. Postać ten wykonywało się ekstrahując na zimno surowce aromatyczne przy pomocy wina alkoholu z wodą aromatyczną bądź alkoholu. Następnie ekstrakt był ostrożnie filtrowany dzięki czemu był klarowny. Preparat ten był polecany na długo trwające słabości oraz gdy pacjent odmawiał przyjęcia leku w innej formie. Na bazie tego preparatu przygotowywano także rozgrzewające kataplazmy (kompresy ziołowe).
Dalsza część tutaj:
https://www.gulosus.pl/pieprz-kubeba-w-dawnej-farmacji/
8755e2a9-7894-4d1d-8934-ae5f08f50379

Zaloguj się aby komentować

Ahoj! Zapraszam do obserwowania tagów #szanty i #szantanadzis
Szanta* na dziś: Requiem dla nieznajomych przyjaciół z SY Bieszczady
LINK: https://www.youtube.com/watch?v=vwhPgESM0P0
WPIS NUMER 23 Z SERII
Utwór który dzisiaj proponuję jest bardzo klimatyczny i refleksyjny, ale to dlatego że opowiada o tragedii na morzu. Ponad dwie dekady temu, we wrześniu roku 2000, Polski jacht SY Bieszczady płynął przez Morze Północne. O godzinie 5 rano 10 września doszło do zderzenia drewnianego, czternastometrowego jachtu z ogromnym gazowcem Lady Elena, który staranował go od prawej burty. Jacht zatonął wraz z siedmioma spośród ośmiu członków załogi. Jedyną osobą z jednostki, która przeżyła to wydarzenie była Małgorzata Kądzielewska, II oficer. Do dzisiaj nie są znane dokładne powody katastrofy.
Wydarzenie to było kontrowersyjne, jako że w momencie zderzenia na morzu panowały dosyć dobre warunki atmosferyczne i widzialność. Załoga Lady Elena zeznawała że Polski jacht nie był dostatecznie oświetlony, jednak nie zgadza się to ze stanowiskiem załogi kutra rybackiego Brian Kent, który znajdował się w pobliżu miejsca zderzenia. Załoga zeznała że widziała palące się na SY Bieszczady lampy oraz widziała jacht na radarze.
Kuter Brian Kent podjął jedyną ocalałą, co było bardzo potrzebne jako że gazowiec dopiero po upływie 40 minut zawrócił z kursu na miejsce zderzenia. W następnych dniach trwała akcja poszukiwawcza, w wyniku której znaleziono wrak kadłuba oraz ciała zmarłych członków załogi, poza Tomaszem Malinowskim, który do dzisiaj pozostaje zaginiony.
*W moich wpisach będą pojawiać się także utwory związane z tematyką żeglarską, które technicznie nie są szantami, jednak potocznie tak się je określa.
Bipalium_kewense

@Admiral Piękne, choć smutne.

Zaloguj się aby komentować

Ahoj! Zapraszam do obserwowania tagów #szanty i #szantanadzis
Szanta* na dziś: Czeska Szanta
LINK: https://www.youtube.com/watch?v=C20FITYJvpA
WPIS NUMER 22 Z SERII
Dzisiaj poruszymy temat naszych sąsiadów z południa - Czechów. Jak wiemy nie mają oni dostępu do morza, ale nie oznacza to że nie są krajem morskim. Pięknie przekazuje to tekst utworu, autorstwa Filipa Wątorka. W końcu Czesi mówią do siebie ahoj, a czeska marynarka wojenna nie przegrała jeszcze żadnej bitwy!
Tekst i utwór piękny, jak jest zatem w rzeczywistości?
Okazuje się, że Czechosłowacja miała własną marynarkę wojenną. Pierwsi żołnierze którzy ją zapoczątkowali, pod koniec I Wojny Światowej znaleźli się na wschodzie Rosji. Posiadali oni łącznie cztery parowce i działali min. na jeziorze Bajkał, pełniąc funkcje transportowe. W 1920 roku ewakuowano Korpus Czechosłowacki do Europy, gdzie nowonarodzone państwo Czechosłowackie organizowało flotę, bazując na jednostkach rzecznych na Łabie i na Dunaju. Były to głównie kanonierki przejęte po Austro-Węgrzech.
Flota na przestrzeni lat została nieco rozbudowana o nowe jednostki, aż do roku 1939, kiedy to została przejęta przez Niemców. Po kolejnej wojnie nastąpiła podobna sytuacja, Czesi i Słowacy przejęli pewną liczbę niemieckich okrętów. Marynarka istniała jednak tylko do 1958 roku, kiedy to została oficjalnie rozwiązana, a jej zadania zostały przekazane częściowo radzieckiej Flocie Czarnomorskiej oraz częściowo czechosłowackiej straży granicznej.
No dobra, mieli marynarkę wojenną, ale rzeczną. Nie wyjaśnia to zatem, czemu są morskim krajem. Otóż po zakończeniu wcześniej wspomnianej I Wojny Światowej, kiedy to powstała Czechosłowacja, w Traktacie Wersalskim ustanowiono, że Niemcy wydzierżawią temu państwu przestrzenie służące od tranzytu towarów, w portach w Hamburgu i Szczecinie. Port w Hamburgu rzeczywiście był mocno eksploatowany przez nowo powstałe państwo podczas międzywojnia. Po roku 1945 zwiększyła się rola Szczecina dla czeskiej żeglugi, jako że znalazł się on w Polsce, natomiast Hamburg leżał w granicach RFN. Istniejąca w tamtym okresie Czechosłowacka Żegluga Morska, posiadała 44 statki, co czyniło ją drugą co do wielkości flotą należącą do państwa niemającego dostępu do morza.
Wspomniane wyżej postanowienia Traktatu Wersalskiego obowiązują do roku 2028, w porcie w Hamburgu nadal znajduje się obszar zarezerwowany do dyspozycji Czechów.
*W moich wpisach będą pojawiać się także utwory związane z tematyką żeglarską, które technicznie nie są szantami, jednak potocznie tak się je określa.
pescyn

@Admiral leci piorun bo zacne to!

Zaloguj się aby komentować

W dzisiejszym reportażu pod tytułem „Afganistan: Porażka niemieckiego rządu” Skupimy się na decyzjach niemieckiego rządu, które wpłynęły na tragiczną sytuacja pozostałych w Afgańskim Kabulu. Jak i skupimy się na genezie słów Merkel: „Wir schaffen das!”
Zapraszam do oglądania
https://www.youtube.com/watch?v=9EydM1huT6Q
lubieplackijohn

@adrian-wieczorek No nareszcie Ileż można czekać na kolejny odcinek

adrian-wieczorek

@lubieplackijohn cóż, aby cos dobrego samemu zrobić potrzeba czasu

Zaloguj się aby komentować

Piżmo w dawnej farmacji
Medykament, składnik perfum, ingrediencja specyfików do walki z czarną śmiercią… Piżmo w farmacji przez wieki wykorzystywano na wiele sposobów. Współcześnie w dużej mierze odeszło się od niego na rzecz syntetycznych odpowiedników, ale nadal wykorzystuje się je w niszowej perfumerii, choć nie tak szeroko jak w chwili najintensywniejszego eksploatowania tego surowca — w XIX w.
Piżmo — surowiec dawnej farmacji
Piżmo jest wydzieliną samców piżmowca/kabargi (Moschus moschiferus L.). Obecnie jest on zaliczany do rodziny piżmowcowatych. Opisywana wydzielina jest wytwarzane przez samce, aby wabić samice (już 10-6 g piżma w litrze powietrza starcza, aby osiągnąć ten cel). Gatunek ten występuje w górach Azji Środkowej (Rosja, Chiny, Korea, Mongolia). Dawniej miejscowa ludność polowała na piżmowce przy pomocy lanc i strzał, współcześnie podczas polowań używa się broni palnej i pułapek. Zwłoki zwierzęcia są nacinane poniżej pępka, stąd wyciągany jest gruczoł napletkowy, który się suszy. U karbagi hodowlanej jest opracowana technika pobierania piżma bez uśmiercania zwierzęcia.
Gruczoł znajduje się na brzuchu między pępkiem a ogonem i ma postać woreczka wielkości 4–6 cm i do 4,5 cm szerokości. Jego masa wynosi 15–30 g. Wewnątrz znajduje się mazista, ciemnobrunatna masa, która po wyschnięciu staje się krucha i gorzka. W handlu dostępne były następujące sorty piżma: piżmo bengalskie, piżmo chińskie/tybetańskie, piżmo tonkińskie, piżmo rosyjskie/syberyjskie/kabardyńskie/moskiewskie i piżmo bucharyjskie.
Za najcenniejsze uważano chińskie, które znowu dzielono na syczuańskie i tybetańskie (lepsze). Piżmo rosyjskie, ze względu na silny zapach amoniaku, nie było dopuszczone do użytku leczniczego. Możliwe, iż wynikało to z częstego fałszowania tego surowca mieszaniną krwi, amoniaku, piżma niskiej jakości, piasku i gliny.
Historia piżma
Pierwsze wzmianki na temat piżma pochodzą z okresu późnej dynastii Han (25–220 r. n.e.), chociaż samego piżmowca wymienia już chiński słownik z III w. p.n.e. Do Indii piżmo dotarło w latach 320–550 n.e. W Europie jakie pierwszy opisał wykorzystanie piżma jako pachnidła Aëtius z Amidy (bizantyjski lekarz z przełomu V i VI w.). W tym samym czasie Varāhamihira, astrolog i przyrodnik z Indii, notował, iż piżmo (obok kasji, wetiwerii, kardamonu, kamfory i drewna sandałowego) stosuje się jako składnik perfum. Rozpropagowanie piżma na Bliskim Wschodzie i w krajach basenu Morza Śródziemnego zawdzięczamy działalności perskich kupców wędrujących ze wschodu na zachód. Już w III w. handel surowcami aromatycznymi kwitł .
Ze względu na właściwości aromatyczne piżmo stosowano do okadzeń i jako składnik pomanderów. Te ostatnie to żywiczno-przyprawowe kule lub “paciorki” mające przeciwdziałać epidemii czarnej śmierci.
Na początku XVI w. na terenie dzisiejszych Czech wykonywano pomander z mastyksu i olejku z jałowca, a w 1613 r. powstało prawo, które zakazywało okadzania miast mieszaniną labdanum, goździków, jałowca, piżma i ambry po godzinie 12 w południe. Aromatyczny dym wytwarzany podczas spalania na specjalnych stosach i w kadzielnicach w miastach z jednej strony miał hamować aktywność “morowego powietrza”, jednak z drugiej utrudniał codzienne funkcjonowanie ludności. Podobne receptury opracowali Nostradamus, Paracelsus i inni ówcześni przedstawiciele zawodów medycznych.
Więcej na: https://herbiness.com/2021/08/02/pizmo-w-dawnej-farmacji/
Zapraszam również na mój blog poświęcony przyprawom z perspektywy botaniki ekonomicznej, farmacji i historii przypraw: www.gulosus.pl, oraz moje czasopismo popularnonaukowe o historii medycyny, farmacji, zielarstwie etc.: www.pharmacopola.pl
#gulosus
d604f173-cc44-4f3d-a473-fa25172d966c

Zaloguj się aby komentować

Ahoj! Zapraszam do obserwowania tagów #szanty i #szantanadzis
Szanta na dziś: Linia Czarnej Kuli
WERSJA POLSKA: https://www.youtube.com/watch?v=bwAUwuGZyho
WERSJA ANGLOJĘZYCZNA Z SZANTYMENEM: https://www.youtube.com/watch?v=KBT8pbM6nVA
WPIS NUMER 21 Z SERII
W przypadku tego dosyć mało znanego utworu jeśli chodzi o muzykę polecam bardziej wersję polskojęzyczną, moi ulubieni Mechanicy Szanty wspaniale ją wykonali. Jednak znalazłem też wersję anglojęzyczną śpiewaną podczas wybierania prawdziwej liny na prawdziwym statku, podczas jakiejś prezentacji. Można ciekawie zobaczyć jak szantymen nadaje rytm pracy i śpiewa wraz z “załogą”.
Tematem utworu jest tytułowa Linia Czarnej Kuli. Tekst jest w zasadzie pochwałą i celebracją tego przedsiębiorstwa i jego żaglowców, ale mamy też sugestię że należy ona do przeszłości (“Czarnej Kuli już minął czas”).
Linia ta była pierwszą trans-atlantycką linią transportową, założoną w 1817 roku. Klipry linii kursowały między Liverpoolem i Nowym Jorkiem, były to jedne z najważniejszych portów na “starym” i “nowym” kontynencie. Nazwa linii pochodziła od flagi, która była właśnie czarną kulą, na czerwonym tle. Przedsiębiorstwo zmieniło transport morski, żaglowce pokonywały atlantyk w krótszym czasie niż przedtem, średnio 23 dni płynąc na wschód i 40 dni na zachód (różnica wynikała oczywiście z występujących stale wiatrów, passaty, antypassaty - można poczytać). Nowością był też stały, regularny rozkład rejsów. Statek wypływał w określonym dniu, niezależnie czy było pełne obłożenie pasażerów i ładunku.
Oprócz dzisiejszej szanty, linia była wspominana w innych utworach, chociażby #szantanadzis numer JEDEN, pierwszej którą kiedykolwiek podlinkowałem. Mowa tu o “Blow the man down”.
Wojskowy_Brykiet

Podobają mi się te ciekawostki historyczne

Zaloguj się aby komentować

Ahoj! Zapraszam do obserwowania tagów #szanty i #szantanadzis
Wracamy po kilku miesiącach przerwy od postowania, osobom które nie były wtedy obecne na hejto polecam zajrzeć do wcześniejszych wpisów #szantanadzis - w międzyczasie portal bardzo się zmienił, ale szanty - szanty nigdy się nie zmieniają.
Szanta na dziś: The Leaving of Liverpool / Pożegnanie Liverpoolu
WERSJA POLSKA: https://www.youtube.com/watch?v=EBxorz5MOxo
WERSJA ANGLOJĘZYCZNA: https://www.youtube.com/watch?v=bSEmFvuUXWk
WPIS NUMER 20 Z SERII
Dziś wybrałem utwór który znam już bardzo długo i bardzo lubię. Oryginał podsyłam w wykonaniu irlandzkiego zespołu folkowego The Dubliners, natomiast po polsku najwłaściwsi wydają się muzycy z zespołu Cztery Refy, jako że wykonywali oni Pożegnanie Liverpoolu jako pierwsi w naszym kraju.
Jest to pieśń żeglarza który opuszcza Liverpool i swoją kobietę, jako że wypływa w długi rejs. Klasyczny motyw. Biorąc pod uwagę czas powstania tekstu oraz to że statek wypływa do Kalifornii, można wnioskować że rejs jest związany z tamtejszą gorączką złota, co potwierdzają przekazy od marynarzy.
Wspomniany w tekście “stary Burgess” faktycznie istniał, i faktycznie był kapitanem klipra o nazwie David Crockett (nazwa ta pojawia się tylko w tekście anglojęzycznym). Dzięki temu faktowi możemy oszacować powstanie tekstu na czas między rokiem 1863, kiedy John Burgess pierwszy raz wypłynął z Liverpoolu na pokładzie David Crockett, a 1874 kiedy zmarł. Jak to zwykle bywa z szantami, spisanych zostało kilka różnych wersji, na podstawie przekazów różnych marynarzy. Tylko w jednej wersji pojawia się wzmianka o Burgessie.
W tekście słyszymy też określenie “herbaciany kliper”. Klipry były budowane w dziewiętnastym wieku z myślą o rozwijaniu jak największych prędkości, wielkość przestrzeni załadunkowej schodziła na drugi plan. Klipry często przewoziły towary które należało dostarczyć jak najszybciej: pocztę, pasażerów lub właśnie herbatę. Obecnie zachował się tylko jeden z kliprów herbacianych, mianowicie Cutty Sark, który był w zasadzie najszybszym żaglowcem swoich czasów. Można zwiedzać go w Londynie, gdzie stoi na nabrzeżu. Jeśli będę kiedyś w Anglii, koniecznie tam się wybiorę.
“Za chwilę wypływamy w długi rejs. Ile miesięcy Cię nie będę widział, Nie wiem sam…”. Nie znalazłem informacji ile zajmowała podróż kliprem z Liverpoolu do Kalifornii, ale podam kilka innych przykładów:
  • Rejs z Chin do Londynu zajmował średnio 123 dni, czasami udawało się zejść poniżej 100 dni
  • Kliper Flying Cloud ustanowił rekord na trasie Nowy Jork - San Francisco: 89 dni i 8 godzin
  • Kliper Thermopylae ustanowił rekord na trasie Londyn - Melbourne: 61 dni
Admiral

@lubieplackijohn ostatnio przejąłeś troszeczkę pałeczkę szant, ale jednak muszę się przyznać że ja jestem w tym lepszy

Havelock_Vetinari

@Admiral nie ma innego mistrza nad mistrzami na tych wodach terytorialnych

Bipalium_kewense

@Admiral Brakowało mi szant.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj przeniesiemy się w przestrzeń kosmiczną o około 90 lat świetlnych od Ziemi.
Na miejscu będzie nam dane poznać wyjątkową egzoplanetę, która z wyglądu przypomina naszego Neptuna z układu słonecznego.
TOI-1231 b - bo taką ona nosi nazwę, odkryta została 3 czerwca 2021 roku - tak, jest to świeże odkrycie astronomiczne!
Jej masa wynosi 15,4 mas Ziemi, okrąża gwiazdę typu M, mówiąc inaczej planeta okrąża czerwonego karła w czasie 24,2 dni.
Astronomowie przypuszczają, że jest to gazowy świat, podobny do Neptuna, z bogatą potencjalnie atmosferą. Warto tutaj zaznaczyć również, że planeta ogrzewa się według ziemskich standardów w 57 stopniach Celsjusza.
A co z czerwonymi karłami?
Czerwone karły przede wszystkim, jak można się domyślić po nazwie.. są mniejsze, mniej jaśniejsze, ale żyją dłużej i ewoluują powoli niż gwiazdy wielkości naszego słońca.
Można je rozpoznać po typie widmowym typu K, M tudzież w rzadkich przepadkach L. W tym przypadku TOI-1231 b okrąża gwiazdę o typie widmowym M, które sam typ obejmuje liczny zbiór gwiazd o czerwonej barwie powierzchni.
Choć TOI-1231 b okrążą swojego czerwonego karła na bardzo bliskiej orbicie, to temperatura jej powierzchni pozostaje stosunkowo chłodna, ma to uzasadnienie w tym, iż sama gwiazda pozostaje po swojej "chłodniejszej" stronie.
Jak wiadomo astronomom, egzoplaneta nie nadaje się do zamieszkania, ale może dostarczyć wielu ceny odpowiedzi oraz możliwość zbadania składu atmosfery takiej planety. Pozyskane dane i obserwację pozwolą na porównanie innych tego typu światów ze sobą przynosząc potencjalnie głęboki wgląd w skład i powstawanie egzoplanet i układów planetarnych, w tym nawet naszego.
Kto odkrył TOI-1231 b?
Odkrycia dokonał międzynarodowy zespół astronomów kierowany przez Dr Jennifer Burt, badaczkę egzoplanet z NASA JPL oraz Profesor Dianę Dragomir, badaczkę egzoplanet z Uniwersytetu Nowego Meksyku.
Odkryciu przysłużyło się również TESS - Transiting Exoplanet Survey Satellite inaczej mówiąc teleskop kosmiczny, który został wprowadzony na orbitę 18 kwietnia 2018 roku, zaprojektowano go w celu wyszukiwania planet pozasłonecznych metodą tranzytu. Satelita jest częścią Programu Explorer i warto tutaj wspomnieć, ze jest również następcą teleskopu Keplera.
Źródła:
https://exoplanets.nasa.gov/exoplanet-catalog/7864/toi-1231-b/
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78107%2Csatelita-tess-odkrywa-nowe-swiaty.html
nasa.gov
d99c013e-1097-442b-accf-d91119df2ec7

Zaloguj się aby komentować

"Kto wczesnym rankiem wstaje temu budzące się słońce promieniami po twarzy daje"
I taką klasyczną maksymą chciałbym zacząć dzisiejszy post, w którym opowiem Wam co nieco o naszym pięknym słońcu.
29 kwietnia 2015 roku NuSTAR, Hinode i Solar Dynamics Observatory zauroczeni naszą gwiazdą, z ciekawością wpatrywały się w jej powierzchnie, próbując dostrzec i udokumentować wszelakie tajemnicę rozbłysków naszego słońca.
Warto tutaj zwrócić uwagę na wyróżniające się rozbłyskujące aktywne rejony, które są świetnie widoczne na poniższym zdjęciu.
Czym są te rozbłyskujące rejony na słońcu?
Są to bardzo aktywne rejony, które zawierają materię rozgrzaną do kilku milionów stopni Celsjusza. Ogromna temperatura, prawda?
Wszystkie dane, które zostały oznaczone kolorami - opisane poniżej - wskazują najbardziej aktywne energetycznie miejsca na powierzchni naszej gwiazdy.
Warto tutaj wspomnieć o tym, że podczas obserwacji wybuchały mikro rozbłyski, które są mniejszymi wersjami większych rozbłysków, ale to własnie mikro rozbłyski szybko uwalniają energię i podgrzewają materiał w obszarach aktywnych.
Niebieskie rejony zostały uchwycone przez Nuclear Spectroscopic Telescope Array, skrótowo nazywanym - NuSTAR, nisko energetyczne promienie rentgenowskie widoczne na zdjęciu jako zielony kolor - widzimy dzięki japońskiej sondzie Hinode, zaś światło ekstremalnie fioletowe, podziwiamy dzięki Obserwatorium Dynamiki Słonecznej - skrótowo nazywanym - SDO.
Źródła:
NASA/JPL-Caltech/GSFC/JAXA
4ae1e13b-1d2b-4c9c-ae9a-439dc36166ab

Zaloguj się aby komentować

Gulosus

@tufro Różnie to bywało. Jedni to przypisują różnym surowcom roślinnym i grzybowym, inni chorobom jak padaczka skroniowa... Ale jednak nie na darmo ze sporyszu po raz pierwszy zrobiono LSD;)

pamf

@Gulosus Pewnie ten fakt przyczynił się do powstania legendy, ale jednak proces otrzymania kwsu lizergowego ze sporyszu jest bardziej skomplikowany, niż zwyczajne strawienie

Gulosus

@pamf Oczywista sprawa, ale jednak i LSD i ergotamina to amidy kwasu lizergowego, więc podobieństwa strukturalnego i oddziaływania ich na receptory nie można odmówić. Wiadomo inne pochodne i inna wybiórczość.

Zaloguj się aby komentować

Wybaczcie, że dzisiaj nie będzie dłuższej kosmicznej opowieści.
Taka opowieść na pewno pojawi się w nadchodzący weekend.
Nie chcę zdradzać szczegółów, ale i tym razem będę opisywał ciekawe wydarzenie które miały miejscem daleko od nas, zapisując się na kartach kosmicznych historii oraz badań, które choć w niewielkim stopniu, mogą nas przybliżyć do poznania kolejnych 'cząstek' wszechświata.
Pierścienie Saturna jak i sam Saturn są niesamowicie fascynując, Są tak piękne i urokliwe, że mógłbym godzinami wpatrywać się w fotografię pochodzące z przelatujących nieopodal sond kosmicznych, zachwycać się urokami planety, które potrafią pobudzić i rozpalić wyobraźnie do granic możliwości.
Specjalnie wspomniałem o sondach, które od lat zabierają nas do niesamowitych światów, które swoimi szklanymi oczami zatrzymują w kadrze i podgadają nieziemskie, chłodne, gorące oraz zabójcze światy, ponieważ chcę wspomnieć o jednej z nich. O tej, która przypatrywała się Saturnowi przez 13 lat.
Sonda Cassini-Huygens, bo to właśnie o niej wspominałem wcześniej i to dzięki niej możemy podziwiać cudowne oblicza Saturna, jego pierścieni oraz księżyców.
Pokrótce opisywałem już ja dawniej na hejto, warto wiedzieć, że jej misja trwała 20 lat z czego 13 lat przebywała na orbicie Saturna i dostarczyła wiele ciekawych danych.
Źródło: nasa.gov
b7835f49-fa43-42b0-ad7a-c3689bb96e20

Zaloguj się aby komentować

Większość osób zajmująca się mediami tu filmami używa pakietu Adobe + DaVinci Resolve 17. Są jeszcze używane inne programy typu Final Cut - Apple (Apple Pro Res), Avid itp. Ale nie on nich dzisiaj. Zajmijmy się tym dlaczego kompilacja tak wygląda i jakie są alternatywy dla solo producenta?
Dlaczego wszyscy używają Adobe? Cóż jest kilka powodów jedna z najważniejszych jest Adobe Dynamic Link, a także ekosystem działający bardzo dobrze - chcesz widzieć w programie do ciecia efekty 3D to używasz Adobe After Effect i Adobe Premiere Pro.
Do czego w takim wypadku używany jest DaVinci? Do color corection i color graiding .
Jedna rzeczy której Adobe nie umie jest kolorystyka - tak wiem są pluginy.
A jakie są alternatywy? Cóż jeżeli jesteś sam i nie będziesz wysyłał plików do innych osób to masz spory wybór. Opcji free z jednorazowa oplata
Adobe Premier Pro - DaVinci Resolve / HitFilm Express"
Adobe After Effect - Blackmagic Fusion / Blender
Adobe Photoshop - GIMP / Affinity Photo"
Adobe Audition - Blackmagic Fairlight / Ocenaudio / Audacity
W systemie Adobe płacimy miesięczna subskrybuje - Na start YouTube nie polecam, bo generuje koszta. Davinci posiada wersje darmowa z ograniczeniami, ale za jednorazowo 1200 zł licencje i aktualizacja na resztę życia.
Jedynie może brakować nam Photoshopa - jak używajcie go tylko to miniatur do wystarczy wam Gimp
Jak używaliście Adobe i programów podobnych może was trochę toporność DaVinci w pewnych kwestiach zaskoczyć.
7449cf67-8d8a-4c74-a120-bc55cfde964c
adrian-wieczorek

@awokado Ogolnie zaleca sie uzywanie Final Cut na ekosystemie maca jednorazowa cena tez kusi

Zaloguj się aby komentować

Co to jest czas otwarcia migawki i jego rola w trójkącie ekspozycji?
Wszyscy znamy dźwięk, jaki wydaje aparat fotograficzny. To satysfakcjonujące kliknięcie, gdy naciskamy przycisk i tworzymy nasze zdjęcie. To, co słyszymy, to migawka aparatu. Ten dźwięk to migawka poruszająca się w górę i w dół. Porusza się ona w ten sam sposób za każdym razem, gdy robimy zdjęcie, ale nie zawsze z tą samą prędkością. Od tej prędkości zależy, jak wyjdą nasze zdjęcia. Czym więc jest szybkość migawki? Jak możemy ją zrozumieć, aby za każdym razem robić celowe zdjęcia o stałej jakości?
Co to jest czas otwarcia migawki?
Czas otwarcia migawki to czas, przez jaki migawka aparatu jest otwarta, wystawiając obraz na działanie światła, zazwyczaj mierzony w milisekundach do minut. Jeśli migawka pozostaje otwarta przez długi czas, do środka wpada dużo światła, co może prześwietlić obraz. Gdy na zdjęciu znajdują się poruszające się obiekty, wolny czas otwarcia migawki może spowodować rozmycie obrazu. Jeśli prędkość jest szybka, prawdopodobnie zdjęcie będzie zbyt ciemne.
Prędkości te są mierzone w ułamkach sekundy. ½ oznacza "jedną połowę sekundy", a 1/250 "jedną dwieście pięćdziesiątą sekundy". Im mniejsza liczba (im wyższy mianownik), tym szybszy jest czas otwarcia migawki. I odwrotnie, im wyższa liczba, np. liczby całkowite od 1 do 30 sekund, są uważane za wolne czasy otwarcia migawki.
Co kontroluje czas otwarcia migawki?
Ekspozycja - w zależności od warunków oświetleniowych, wolna migawka rozjaśni obraz, a szybka migawka go przyciemni.
Ruch - im wolniejszy czas otwarcia migawki, tym większe rozmycie ruchu. Im szybsza migawka, tym ruch będzie wydawał się ostry i rozedrgany.
Większość aparatów bezlusterkowych i lustrzanek cyfrowych ma duży zakres czasów otwarcia migawki. Zwykle zależy to od jakości aparatu. Większość lustrzanek cyfrowych może pracować w zakresie od 1/4000 do 30 sekund. Podczas gdy niektóre mogą wspiąć się do 1/8000th, w zależności od modelu.
Źródło: Na licencji StudioBinder
Zostaw, jeżyli, podoba cię się taki kontent.
___________________
Obserwuj społeczność "Twórczość Filmowa" i #tworczoscfilmow
https://rebrand.ly/Plany-Filmowe - Tutaj omawiamy plany filmowe
https://rebrand.ly/Znaczenie-kolorow - a tutaj znaczenie
55d24235-418a-44ed-9a3f-be710c83416c
adrian-wieczorek

@pstlmn do typow migawek przejde w nastepnym wpisie

Zaloguj się aby komentować

Burze to jedno, ale dawno nie zaglądałem dalej niż wierzchołki chmur na niebie.
Kosmos ma swoje dziwy. swoje kolizje, eksplozje, czarne dziury, wiele zachowań, zawsze w tej pędzącej, ciemnej, okrytej ciszą przestrzeni jednak coś się dzieje. Tak jak w przypadku galaktyki, o której opowiem w dalszej części mojego wpisu.
Ale najpierw.. wyobraźcie sobie, że na kursie bezpośrednio kolizyjnym są dwie piękne galaktyki spiralne. Po pewnym czasie dochodzi do kolizji, no i mamy "BENC", stało się. Dwie galaktyki złączyły się, ich spiralne ramiona, skomplikowane, piękne wzory zostały trwale uszkodzone i zakłócone. Już nigdy nie będą wyglądały tak jak wcześnie.
Gdy spojrzycie na zdjęcie, które Wam pokazuję, to dojrzycie własnie wynik takiej kolizji. Niby już nie to samo, ale nadal pięknie. NGC 34 prezentuję się jak nieziemskie, bioluminescencyjne stworzenie z głębi oceanów, jak coś niemalże fantastycznego.
Spójrzcie na centrum nowo powstałej galaktyki. To własnie tam połączenie spowodowało wybuch, oraz powstanie nowych formacji gwiazd, a sam gaz otaczający je rozświetlił się.
Warto tutaj zaznaczyć, że takiego typu zdarzenia, jak zderzenie dwóch galaktyk są dość rzadkimi wydarzeniami w dziejach kosmosu.
Przejdźmy do sedna sprawy - galaktyka NGC 34.
Nic, a nic nie mówi Wam ta nazwa, prawda?
Spokojnie! Już zmierzam do omówienia, tej a jakże ciekawej galaktyki.
NGC 34 to galaktyka spiralna, która oddalona jest o 250 000 000 lat świetlnych od naszej planety, odkrył ją amerykański astronom, który nazywał się Frank Muller, zaś w tym samym roku, niezależnego odkrycia tej galaktyki, dokonał również amerykański astronom - Lewis A. Swift.
Warto tutaj wspomnieć, że Pan Muller skatalogował swoje odkrycie jako NGC 17, zaś Pan Swift jako znane już nam NGC 34.
Oczywiście, jeśli chcecie znaleźć NGC 34 na niebie, to znajduje się ona w gwiazdozbiorze Wieloryba.
Widzieć to zdjęcie możemy dzięki Komicznemu Teleskopowi Hubble'a.
Miłego czytania i spoglądania w górę!
Źródło:
nasa.gov
90884fdf-15a3-4e25-ba39-68c93505b3da

Zaloguj się aby komentować

Cześć!
Może pamiętacie, a może nie ale wcześniej opisywałem zdjęcia satelitarne.
Tak, dzisiaj znalazłem odrobinkę czasu aby takie zdjęcie wygrzebać ze stosu innych zdjęć satelitarnych i tych zrobionych przez astronautów z ISS NASA i pokazać Wam bardzo charakterystyczny półwysep, który ulokowany jest na wschodnim wybrzeżu nowozelandzkiej Wyspy Południowej.
Zacznijmy od ciekawostki.
Wyspa została nazwana na cześć Josepha Banksa, który był uczestnikiem wyprawy Jamesa Cooka, który uznał w 1770 roku ów półwysep za wyspę, zaś w 1809 roku odkryto jednak, że kształtem wygląda na półwysep.
Co więcej wiadomo na temat półwyspu Banksa?
Jego powierzchnia zajmuję około 1150 kilometrów kwadratowych.
Ma również swój najwyższy szczyt, który pnie się na wysokość 919 m n.p.m, a krajobraz jest tam górzysty, z licznymi zatokami.
Warto tutaj wspomnieć, że sam półwyspem jest zamieszkiwany przez 7,6 tys. osób.
Jakie inne miejsca ulokowane są obok półwyspu?
-Na północ od półwyspu znajdziecie miasto o nazwie Christchurch - drugie pod względem ludności miasto w Nowej Zelandii, które zajmuję powierzchnię 425 kilometrów kwadratowych.
-Od wschodu mamy zatokę Pegasus, oraz Ocean Spokojny.
-Na południe od miasta znajdziecie jego port Hills, rozległe wzgórza oraz zatoczki, o których wspominałem wcześniej.
-Na zachód od półwyspu znajdziecie słonawe jezioro przybrzeżne, które zwie się Ellesmere i ma powierzchnię 198 kilometrów kwadratowych.
Gdy spojrzycie na zdjęcia satelitarne, zobaczycie jasne zabarwienie, na zachód od zatoki i jeziora, oraz na wschód w samej zatoce Pegasus.
To zabarwienie to nic innego jak osad górski, który nanoszony jest przez dwie rzeki, które nazywają się Waimakariri i Rakaia. Obie swoje źródła mają w Alpach Południowych inaczej nazywanych Alpami Nowozelandzkimi, pasmie górskim biegnącym wzdłuż większości zachodniego wybrzeża Wyspy Południowej, w dalszym swoim biegu zasilają wspomniane wcześniej jezioro Ellesmere.
To zdjęcie zostało zrobione przez astronautę z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 18 marca 2021 roku.
Źródło:
earthobservatory.nasa.gov
a2011c7a-4c15-4e54-879d-8a729bd042bf
1f7850b3-9baa-4f2c-a2ba-c2d7c702af51
HaHard

"Obie swoje źródła mają w Alpach Południowych"


Moje pierwsze pytanie, które sam sobie zadałem, brzmiało tak: "jakim cudem wpływa tam rzeka, która źródło ma w Alpach" xdd. Najlepsze, że przez kilka sekund, jeszcze troche poza pełną świadomością, kombinowałem, że może rzeka jakimś cudem tam dopływa, może koryto ma pod oceanem czy coś, czy też że może chodzi o wody podziemne xd

Havelock_Vetinari

@HaHard Sprawdziłem, inaczej nazywają się to Alpy Nowozelandzkie, dodam to aby było jasne ;d Ale powiem szczerze, że gdy się przygotowywałem to sam miałem Mindfucka xd

Zaloguj się aby komentować