#onkologia

0
39
Czego naucza ciężka choroba? Wbrew pozorom wiele, jeżeli umiemy czerpać z niej nauki. Jasne jest, że choroba taka jak rak to nic dobrego. Przynosi mnóstwo stresu, strachu, a często i depresję. Ale zawsze jest "łyżka miodu w beczce dziegciu". Trudno znaleźć w tym coś dobrego i absolutnie nikomu tego nie życzę. Jednak taka choroba może być cennym nauczycielem życia. Co w tym dobrego? Człowiek zaczyna doceniać życie. Serio, każdy z nas myśli, że będzie żył wiecznie i problem końca życia nie dotyczy go, aż do momentu, kiedy nie wydarzy się coś strasznego. Wtedy, jak mawiał Ajahn Chah, buddyjski nauczyciel, pojawia się rysa, która sprawi, że niebawem szkło pęknie. Życie rozsypie się w pył, a po nas nie zostanie nic więcej niż garść prochu i kupka kości. Wtedy, jeśli znajdziemy w sobie odrobinę mądrości i odwagi, wiele się zmienia. Człowiek zaczyna doceniać każdy dzień. Piękne chwile stają się jeszcze piękniejsze, a każda wspólna chwila nabiera wartości jak złoto. Nigdy nie miałem z rodzicami tak dobrego kontaktu jak teraz. Nigdy nie byliśmy bliżej, bardziej się nie wspieraliśmy i nie byliśmy bardziej rodziną niż teraz. Ojciec mówi mądre rzeczy o miłości, oddaniu i spokoju. Matka, która zawsze bała się wszystkiego, jest teraz wojownikiem o życie, załatwia sprawy i stawia czoła trudnościom losu. To są karty, które odkrywa choroba. Oczywiście, nie musiało tak być, mogliśmy pogrążyć się w żalu i poddać, ale jest inaczej. W każdej złej sytuacji znajdzie się odrobina dobrego. To chyba Marek Aureliusz powiedział, że lepiej jest przeżyć jeden dzień prawdziwie i uważnie niż całe życie przechodzić obok życia, nie żyjąc jego pełnią. I tak właśnie może się stać, jeśli wyciągniemy wnioski z cierpienia, które nas spotyka.

#feels #filozofia #zdrowie #onkologia
HolQ

@DexterFromLab Napisałeś, że bardzo się wszyscy w rodzinie zbliżyliście do siebie od czasu choroby. Nie zrozum mnie źle, ale Ci zazdroszczę....w moim przypadku jak 15 lat temu zdiagnozowano u mnie epilepsje jedyny kto z rodziny utrzymuje ze mną kontakt jest moja przyrodnia siostra - reszta ma kompletnie wyjebane. Tzn. Jak jeszcze miałem ataki to się mną opiekowali, ale jak teraz o tym myślę, to było bardziej ze względu "co ludzie powiedza", a nie z właściwej troski. Teraz jak już funkcjonuje normalnie nagle się kontakt urwał. Tak jak napisałeś- to są karty, które odkrywa choroba...ludzie wokół Ciebie pokazuja prawdziwa twarz . fajny wpis, trzymaj się tam!

100mph

@DexterFromLab Nie chcialbym Ci zaburzac swiata ale wiele w zyciu zmienia obserwowanie jak chory na raka powoli umiera, a Ty nawet nie jestes w stanie usmiezyc mu bolu bo zadne leki nie dzialaja. Tak na prawde wspolnie czekacie na jego smierc. Nie zycze tego nikomu. Sam przechodzilem i to bylo najgorsze przezycie w jakim uczestniczylem, a uczestniczylem w kilku wydarzeniach po ktorych inni musieli zaczynac leczenie u psychologa. Pozdrawiam i zycze szczescia i wytrwalosci.

PS. Trzeba byc ch. zeby ludziom odmawiac eutanazji.

Erebus

@DexterFromLab nie odnoszę się bezpośrednio do twojego przypadku, ale ogólnie to fascynujące jak ludzie odkrywają na nowo rzeczy, które normalnie były nauczane przez religię od dziecka.

chyba faktycznie musimy jako społeczeństwo dotknąć dna, sięgnąć po maksimum nihilizmu i zdemoralizować się do szpiku kości żeby na powrót zrozumieć pewne podstawowe kwestie bo na cudowne otrzeźwienie z oparów lewicowego antyklerykalizmu raczej nie ma co liczyć.

Zaloguj się aby komentować

Ja znowu o tym. Od razu przepraszam tych którzy mają już dość mojej historii, nie obrażę się za czarnoliste. Chciałem zrobić mały update. Generalnie tata dostał dzisiaj chemie. Czuje się ok. Niestety czekaliśmy 4 i pół tygodnia aż się zregeneruje. Niestety nie był na tyle silny aby włączyć drugi lek. Ale dostał mniejsza dawkę tego co ostatnio zadziałał. Lekarze bardzo dobrze go traktują. Wyraźnie lepiej niż innych pacjentów niestety. Jest kilka powodów, na lekarza prowadzącego leczenie mojego taty patrzy chyba całe szanowne grono onkologów w Polsce z uwagi na żadki przypadek. Ale pani doktor to dobry lekarz i człowiek. Jeden z lekarzy stwierdził że nie jedna praca doktorska powstanie na jego bazie, tyle dobrego w całej tej złej sytuacji. Pani doktor bardzo się stara, rodzice czują się bardzo zaopiekowani. Tata nigdy nie zostaje sam, zawsze ktoś z nim jest. Leczenie starają się dobrać delikatne, tata mówi że to nie jest taka chemia jak dostał pierwszy raz po której zwijał się w konwulsjach. W zasadzie twierdzi że psychicznie cierpi bardziej niż fizycznie. Jest cień szansy, i chociaż to tylko cień a przeciwnik jest zajadły my się nie poddajemy. Nikt nie powiedział że nie ma szans na pokonanie tej choroby, więc nie pozostaje nic innego niż próba pokonania jej. Te 10% szansy to dalej więcej niż 0. Dziękuję za wsparcie emocjonalne, duchowe i ostatnio nawet finansowe. Teraz rodzice nie muszą już martwić się o koszty leczenia za co szczerze dziękuję. Chcę myśleć że życie ma sens, że ludzie są dobrzy a każdą chorobę jest szansa pokonać. #onkologia #zdrowie #zalesie
konto_na_wykop_pl

Wiem, że zabrzmi to banalnie ale na onkologii zdarzają się beznadziejne przypadki, a wbrew wszystkiemu pokonują chorobę. Śledzę Twój wątek od jakiegoś czasu i kibicuję, żeby to był taki przypadek.

Odczuwam_Dysonans

@DexterFromLab jak wyżej - póki jest walka, to jest szansa na wygraną, nawet jeśli szanse wydają się marne, to nie takie bitwy zna historia <Sabaton music intensifies xD>. Trzymam mocno kciuki!

BadHabits

Jeśli to nie tajemnica dlaczego akurat przypadek twojego Taty jest taki niezwykły dla lekarzy ?

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Jutro chemia dla ojca. Już się martwię, czy wszystko pójdzie dobrze. To już czwarty tydzień przerwy. Trzymajcie za nas kciuki, aby zdrowie pozwoliło. Chciałbym też podziękować wszystkim, którzy zdecydowali się wpłacić na zbiórkę. Myśleliśmy, że wystarczy odpis podatku, ale ludzie wpłacają mimo to. Znajomi, rodzina, ludzie z internetu i z pracy - każdy chce dać coś od siebie, aby pomóc. To bardzo mnie wzrusza. W tej chorobie najpiękniejsze jest to, jak ludzie chcą pomóc, otwierają serca i dają dobro. Ciepłe słowa, poklepanie po plecach - to wszystko ma znaczenie. Gdy patrzę na to z mojej perspektywy, jakby z oka cyklonu, to widzę piękno. Wy jesteście wspaniali, ludzie są dobrzy. Mimo smutku, warto żyć, by móc was wszystkich spotkać.

Jutro porozmawiamy z lekarzem, czy zezwoli na podanie płatnego leku. Jeśli się zgodzi, zwiększymy zbiórkę i ustalimy cel na cały cykl leczenia. Mam nadzieję, że dzięki temu mama zobaczy, że nie musi sama dźwigać tego ciężaru. Może teraz odłożyć pracę na bok i skupić się na tacie, bo dzięki Waszym wpłatom na leczenie nie zabraknie. Jeszcze raz dziękuję. #zalesie #onkologia
Odczuwam_Dysonans

@DexterFromLab heh, właśnie wróciłem po robocie, odpaliłem Hejto i tak mnie coś tknęło, że przecież Dexter miał robić zbiórkę, wchodzę a akurat napisałeś tego posta dużo nie pomogę ale coś dorzuciłem, o odpisie też pamiętam jak będę składał PIT - jeśli mi pozwolą, bo rok temu nie mogłem odpisać, wiszę im jeszcze parę groszy xD


Widzę że u Ciebie to trochę rollercoaster emocjonalny, ale ciężko żeby tak nie było. Ja też, mimo że przez lata się wzbraniałem, podczas choroby mamy poszedłem do psychiatry (o tyle może źle, że chyba w moim przypadku lepszy byłby psycholog), trochę farmakologia mi pomogła, a na pewno nie zaszkodziła. Cóż, jesteśmy tylko ludźmi, dzisiaj problemy natury psychicznej to przykra norma, a co dopiero w takiej ekstremalnej sytuacji.

Cieszę się że tatę dopuścili do chemii, oby organizm reagował dobrze, musi być dobrze! I trzymajcie się mocno, dobrze postępujesz i oby tak dalej.

Zaloguj się aby komentować

Czołem. Jak mówiłem, mama założyła zbiórkę. Jeśli zechcecie to możecie przekazać 1% podatku. Będziemy rozmawiali z lekarzami czy pozwolą na przyjęcie tych płatnych leków. Rozliczenie podatku nic nie kosztuje. Rodzice wezmą na leczenie tylko tyle ile kosztuje samo leczenie i nic więcej, reszta pójdzie na fundację czyli na pomoc innym potrzebującym. Jeśli uda nam się ustalić z lekarzem przyzwolenie na podanie płatnej terapii to wtedy ustalimy kwotę, pewnie na jakieś 3 miesiące leczenia bo tyle zazwyczaj twa pełny cykl terapii. Najważniejszy jest podatek, bo za niedługo jest termin rozliczeń. Szczerze to wpłacać gotówki nie ma potrzeby bo jeszcze nie mamy ustalonego tego leku. Jak ustalimy że tata może przyjąć lek to dam znać.

https://www.siepomaga.pl/zdzislaw-czarnota

#onkologia #zbiorka #siepomaga

Zaloguj się aby komentować

Nie piorunujcie. Kto ma przeczytać ten znajdzie mama w końcu dojrzała do decyzji że chce przyjąć jakąś formę pomocy finansowej. Na razie to leczenie to kilka tys zł miesięcznie i sami za to płacili. Ja nawet zmieniłem pracę żeby móc pomóc rodzicom. Ale oni pieniędzy ode mnie brać nie chcą. Problem jest nawet żeby im zakupy zrobić i żeby nie chcieli mi za to oddać kasy. No ale mama zdecydowała że założy zbiurke. Będzie tam można rozliczyć ten 1.5% a i coś dorzucić. Jak się coś nazbiera to będzie na bieżące potrzeby. Fajnie by było jak by dało się uzbierać na jeden cykl leczenia lekiem który nie jest refundowany a cykl to jakieś 120 tys zł. Bo jak dobrze liczę jedna dawka to 10 tys na tydzień. Takiej kwoty nie zbierzemy i przekracza nasze możliwości finansowe ale jak coś się odłoży to zawsze można przekazać na leczenie innych osób co jest dobre. I tak to, dzisiaj mama wysłała dokumenty do się pomaga i zobaczymy co to będzie. #onkologia #zalesie
bimberman

nic nie doradzę tylko wspomnę że moi rodzice zbadali witamine d we krwi i mają ciężki niedobór mama dostała dawke około 20k jednostek ma problemy z kośćmi i stawami , to jest główna przyczyna , nikt nikogo nie ostrzega że starsi mają problem z produkcją tej witaminy sam biore ponad 10k dziennie od ponad 2 lat i na nic nie choruje , znalazłem artykuł o wit d na twoim miejscu dał bym rodzicom dużą dawkę bo to nie robi krzywdy i niestety to jest dożywotnie

https://www.health.harvard.edu/cancer/vitamin-d-supplements-may-reduce-risk-of-invasive-cancer

1a408536-ed76-4fb7-99b1-99d4cea9d5b9
Modrak

No tak to działa niestety z rodzicami. U mnie jest to samo. Dawaj znać jak będzie 💪👍

Odczuwam_Dysonans

@DexterFromLab jak mi dziady znowu nie zablokują możliwości, to chętnie dorzucę to 1,5%. A nawet jak nie, to jakiś grosz z przyjemnością przekażę. To nie są tanie rzeczy, ciężko być przygotowanym na takie leczenie. Powodzenia!

Zaloguj się aby komentować

Drodzy koledzy. Wasze słowa wsparcia dużo dla mnie znaczą. Kiedy z wami rozmawiam to czuję że gdzieś tam są ludzie którzy rozumieją całą tą sytuację i współczują. Wielu z was już przeszło coś podobnego. Za rozmowy, wsparcie i modlitwę bo wiem że niektórzy z was też to robili serdecznie dziękuję. Wiecie to jest czas kiedy już ojca mogło nie być. Gdyby wtedy tamta chemia nie zadziałała to coś czuję że były by już po wszystkim. Ale zadziałała. Ojciec wbrew wszystkiemu, mimo organizmowi wyniszczonej przez nowotwór ma się całkiem nieźle dzisiaj. Czuję że odbilismy się od dna. Był blady, leżał, miał zapadnięte policzki, sine oczy i nie mógł przejść kilku kroków. Po kilku tygodniach jest w stanie wyjść na spacer i odzyskał wagę. Wygląda i czuję się dużo lepiej. Trzymajcie kciuki żeby w tym tygodniu wyniki krwi się poprawiły, żeby organizm miał siłę się zregenerować i żeby można było znowu podać chemie która jak widać działa. Kto wierzy w cokolwiek to proszę o modlitwę, kto nie wierzy w nic to dzięki za to że trzymacie kciuki. Wasze wsparcie jest ważne. Dzięki za wszystko.

#onkologia #zalesie
3zet

@DexterFromLab jest takie całkiem wiarygodne peer review sprzed 10 lat mówiące o tym że przyjmowanie dużych dawek witaminy C wtrakcie brania chemii zmniejsza skutki wyniszczenia organizmu. Na miejscu twojego taty spróbowałbym suplementację.


Nawet jeżeli nie zadziała to w praktyce nie ma czegoś takiego jak przedawkowanie witaminy C. A wszystko co zmienia nastawienie na pozytywne to już jest coś. Bo samo nastawienie bardzo często zmienia rokowania.

rain

@DexterFromLab o boże, to wspaniała wiadomość! Bardzo, bardzo się cieszę.

D21h4d

Masz ode mnie pioruna i kciuki trzymam za ojca, bo Ty sobie jakoś musisz radę dać.

Zaloguj się aby komentować

Po badaniach Pani doktor stwierdziła jednak, że nie trzeba przyjmować taty do szpitala. Poziom krwinek podnosi się powoli. Powiedziała że lepiej poczekać do przyszłego tygodnia i podać chemie w przyszły czwartek niż przetaczać krew już teraz. No nic, dzisiaj jestem sam z córką to pakuje się, i jadę na weekend do rodziców I tak to już jest. Człowiek się martwi, nigdy nie wiadomo jak to będzie. Ważne że teraz jest lepiej bo chemia była poprzednio podawana jakieś 3 tygodnie i tata czuje się znacznie lepiej niż przed chemią. Mam wrażenie że jak by wtedy tamta chemia nie zadziałała to dzisiaj już było by po wszystkim bo tata ledwo był w stanie usiąść na łóżku. A teraz to jest nawet zrobić kilkunastominutowy spacer wokół domu. To wyobraźcie sobie jak było źle że chemia sprawiła, że człowiek poczuł się lepiej. Co będzie zobaczymy, na razie jest jako tako i trzeba się cieszyć każdym dniem.

#onkologia
Pawelvk

@DexterFromLab  świetna wiadomość, dużo zdrówka dla taty

Zaloguj się aby komentować

Jutro tata do szpitala ma niski poziom białych krwinek. Nie dostał chemii 2 tygodnie. #onkologia #zalesie
moll

@DexterFromLab dadzą mu co trzeba i wyniki będą lepsze. Byle się nie łamać

DexterFromLab

@moll muszą mu krew przetoczyć. Pani doktor mówi że na pewno się poczuje od razu. Ale to też nie jest wcale dobre dla organizmu.

moll

@DexterFromLab ale jest potrzebne, tego też się nie robi dla sportu. Oby nie było to więcej potrzebne

sireplama

@DexterFromLab zdrówka dla taty i dla Ciebie

bielak1212

@DexterFromLab życzę dużo wytrwałości, u mojej mamy szpiczak mnogi zaczął właśnie szaleć tuż przed przeszczepem komórek macierzystych...

Zaloguj się aby komentować

Jutro czwartek. Trzymajcie kciuki za Tatę żeby wyniki były dobre i żeby podali chemie. Bardzo mi ostatnio smutno z powodu tej choroby. Czasami jest lepiej a czasami gorzej ale ostatnio mam załamke. Jutro przyjdzie do mnie z mamą żeby się przespać między pobraniem krwi a podaniem chemii. Chory człowiek musi wstawać rano o 6 i jechać 40 km żeby oddać krew do badań. Potem musi czekać kilka godzin na konsultacje. Musiał by pójść do szpitala żeby nie musieć tego rano robić. No ale wiecie, zawsze lepiej znosi się to w domu niż w szpitalu. Pojadę z nimi żeby być obok jak usłyszą co lekarz powie. Kto wierzy niech się pomodli. Jak trwoga to do Boga jak to mówią. #onkologia #zalesie
jmuhha

@DexterFromLab trzymajcie się, chciałabym jednak zapytać: co twoim zdaniem z technicznego punktu widzenia / organizacji brakuje w Polskiej onkologii? Dojazdów? Dostępu do informacji? Organizacji samego leczenia? Chętnie usłyszę twoje uwagi.

Enzo

@jmuhha Piszesz jakąś prace na ten temat?

DexterFromLab

@jmuhha po pierwsze błędy lekarskie. Ojciec pod kontrolą onkologa wychodował przerzuty. Regularnie chodził na konsultacje a lekarz nie zlecał badań. Inny lekarz pulmonolog badał go, oglądał prześwietlenie płuc i mówił że to cienie po covidzie. A to były przerzuty, inny pulmonolog kiedy zobaczył to samo prześwietlenie od razu skierował go do szpitala. To były stracone miesiące kiedy było można coś zrobić. Niejednorodność stosowanych metod podejmowania decyzji. Jeden lekarz będzie przepisywał chemie jak antybiotyk a inny każdy swój ruch z pacjentem będzie omawiał na konsylium. Podejście do pacjenta, chory zamiast czuć się zaopiekowany od pierwszego dnia czuje się jak problem. Większość pracowników służby zdrowia nie jest na początku nawet uprzejma. Pacjent musi wypracować sobie opinię u lekarzy żeby zasłużyć na ich uprzejmość. I jeśli pacjent zorientuje się w opiniach na temat lekarzy i chce się dostać do kogoś z dobra opinią i dobrym podejściem to musi praktycznie to wybłagać. Trafienie do słabego lekarza w zasadzie oznacza śmierć. Leki, często jest tak że leki istnieją ale nie są u nas refundowane. Tata mógłby dostać lepszy lek, ale nie jest on refundowany a nas na to nie stać bo kosztuje 10 tys tygodniowo. Brak jest też pomocy w nadzorowaniu i łagodzeniu efektów ubocznych leczenia. Chory zostaje sam ze sobą w tej kwestii, bo wizyty może mieć raz w tygodniu a przydało by się momentami częściej. Brak dostępu do szybkich badań, biopsji, rezonansu PET czy scyntygrafii. Na badania trzeba czekać tygodniami, potem na wyniki a każdy będzie mówił że liczy się każda godzina. Chory bez zorganizowanej pomocy rodziny, uruchomionej prywatnej infolinii do umawiania badań, wizyt i konsultacji w zasadzie skazany jest na śmierć. To mniej więcej tak wygląda z mojej perspektywy. Jeszcze mógłbym dużo napisać.

PanWibson

@DexterFromLab trzymam kciuki za dobre wyniki u ojca.


Przerabiałem przez ostatni rok chorobe nowotworową u mojej mamy i doskonale znam te wszystkie „dobre rady”. 3 tygodnie po śmierci mamy, dobra przyjaciólka mi zarzuciła, że gdybym chodził z mamą na „biorezonanse” to pewnie mama by jeszcze żyła, a tak to zabiłem ją chemią.


Super że wspierasz ojca i mamę, miej tego świadomość zawsze że pomagasz i doceń swój wkład.

I dobrze że jasno wyznaczasz granice co do dobrych rad.

wozny87

@DexterFromLab znasz już wyniki?

DexterFromLab

@wozny87 tak, napisałem nowy wpis

Zaloguj się aby komentować

Czasami bywa ciężko mieć w rodzinie śmiertelnie chorą osobę. Umysł wymęczony silnymi lekami i depresja, mają fatalny wpływ na psychikę chorego. Rolą rodziny chorego jest opiekować się. Czasami słowa rzucane w odrętwieniu bólem bywają szorstkie. Wtedy pozostaje już tylko wysłuchać. Osoba w takim stanie to nie jest już człowiek któremu coś się tłumaczy albo się z nim spiera. W takim momencie jest już za późno na jakąś dyskusje i wyprowadzanie z błędu. Można tylko wysłuchać i starać się mówić o dobrych rzeczach. Spokojnie i łagodnie, starając się wprowadzić spokój. Chociaż to nie jest wcale łatwe, wierzcie mi. #zalesie #onkologia
GrindFaterAnona

@DexterFromLab współczuję, duzo siły życzę

Odczuwam_Dysonans

@DexterFromLab ech, najgorsza jest taka apatia, jak widzisz że ta osoba już najchętniej by się poddała... Przykre to jest. Osobiście jestem jak najbardziej za eutanazją dla takich osób, gdzie można się godnie, w spokoju pożegnać i pozwolić komuś odejść na własnych warunkach. Mam nadzieję że Wy takich rozkmin nie będziecie musieli mieć.

To też znamienne, jak ludzie na łożu śmierci, bezbronni, wracają do młodości. To jednak zazwyczaj bezpieczna przystań w głowie. Z mamą na przykład odkurzyliśmy gramofon i słuchaliśmy winyli z jej młodości, jak Michałek i Agatka (co doprawdy to patefonowa płyta na gramofonie, ale kij z nim) i widać że trochę ją to ukoiło w całym tym bólu. Spróbujcie może z jakąś muzyką czy filmami żeby mieć w zapasie, lepiej sięgać myślami do tych lepszych czasów. 3mcie się.

Shivaa

Bardzo współczuję kolego. Przechodziłam to dwa lata temu z mamą, niestety u nas nie było już nadziei.

Bądźcie silni

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj sprawdziłem które medyczne specjalizacje priorytetowe były najbardziej popularne w jesiennym naborze (aka w którym dalszym kierunku chcą zaczynać karierę młodzi lekarze).
Później w faktach opowiadali o tym jaka jest zła sytuacja onkologiczna i na liście faktycznie widać bardzo małe zainteresowanie tą dziedziną.

Ah. Psychiatria na 1. miejscu mnie nie zdziwiła.

Gdyby kogoś interesowało: Wynagrodzenie przyszłych specjalistów na początku specjalizacji priorytetowej aktualnie wynosi 8300 zł, po 2 latach 9060 zł.

#ciekawostki #medycyna #studia #onkologia #psychiatria
dc9329a1-e800-4521-bbe6-3e5bd7f4a984
742ffad1-4468-4937-999f-8812f78d34b2
Mr.Mars

@nobodys Mnie jeszcze zastanawia niska liczba onkologów.

nobodys

@Mr.Mars podsyłam dzisiejszy prawie 3 minutowy materiał który opisuje ten temat:


https://streamable.com/zxdbuj

Zaloguj się aby komentować

Zazwyczaj ludzie pod tagiem #onkologia wrzucają niezbyt pozytywne wpisy o walce z chorobą, ja natomiast po półtorej miesiąca stresu chciałam się pochwalić że mój guz nie jest złośliwy 🎉 #chwalesie
Życzę wszystkim spod tagu zdrowia!
PanWibson

@Shivaa super! Zdrowia życze :)

KakaDemona

'półtorej miesiąca' ???

Zaloguj się aby komentować

#warszawa #zdrowie #onkologia #neurochirugia #kiciochpyta
Czy zna ktoś dobrego onkologa / neurochirurga w Warszawie, który zweryfikowałby wynik badań? W badaniach głowy z kontrastem w opisie lekarz podejrzewa glejaka - astrocytoma (ze znakiem zapytania).

Zaloguj się aby komentować

Bardzo wysoko przetworzona żywność powiązana z ryzykiem zachorowania na raka
Spożywanie niezwykle wysoko przetworzonej żywności – takiej jak napoje gazowane, masowo produkowane pakowane pieczywo, wiele rodzajów dań gotowych czy większość płatków śniadaniowych – może być powiązane ze zwiększonym ryzykiem zachorowania i zgonu z powodu nowotworów, ostrzegają naukowcy z Imperial College London (ICL). Są oni autorami najszerzej zakrojonej analizy, podczas której badali związek pomiędzy najbardziej przetworzonymi rodzajami żywności a nowotworami.
Najwyżej przetworzona żywność jest zwykle dość tania, wygodna w użyciu i intensywnie reklamowana, często zresztą jako żywność zdrowa. Jednak w rzeczywistości zawiera ona sporo soli, cukru, tłuszczu i sztucznych dodatków. Wiemy też o jej fatalnym wpływie na zdrowie i związkach z otyłością, cukrzycą typu II oraz chorobami układu krążenia.
Naukowcy z ICL wykorzystali UK Biobank, skąd pobrali dane dotyczące diety 200 000 osób w średnim wieku. Przez 10 lat monitorowali stan zdrowia tych ludzi, zwracając szczególną uwagę na ryzyko rozwoju jednego z 34 rodzajów nowotworów oraz ryzyko zgonu z powodu nowotworu.
Analiza wykazała, że wyższa konsumpcja najbardziej przetworzonej żywności wiąże się z większym ryzykiem zapadnięcia na nowotwory w ogóle, w szczególności zaś na nowotwory jajnika i mózgu. Zwiększa się też ryzyko zgonów z powodu nowotworów.
https://kopalniawiedzy.pl/wysoko-przetworzona-zywnosc-nowotwor,35971
#punktzwrotny #nauka #medycyna #zdrowie #dieta #żywność #onkologia #nowotwory
SiostraNieZdradziDziewczynaTak

Roślinne zamienniki mięsa zaliczają się do żywności bardzo wysoko przetworzonej.

Zaloguj się aby komentować

Jak widzę tych dwóch osobników, to jedno przychodzi mi na myśl: to nie skończy się dobrze...
Przyszli we dwóch na SOLO (Specjalistyczne Ośrodki Leczenia Onkologicznego).
Jeśli myśleliście, że walcząc z rakiem nie może być gorzej to zapnijcie pasy. Nie wiem jak to dzisiaj dokładnie wygląda, ale jedno co rzuca się w oczy to:
Tylko podmioty lecznicze wchodzące w skład KSO będą uprawnione do udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie opieki onkologicznej, finansowanych ze środków publicznych.
Żeby placówka mogła należeć do systemu KSO trzeba będzie spełnić określone warunki:
Projekt przewiduje, że podmioty lecznicze spełniające kryteria kwalifikacyjne określone w ustawie utworzą Krajową Sieć Onkologiczną.
Może mi się wydaje, ale śmierdzo mi to na odleglość..Ktoś mógłby rozwiać moje wątpliwości?
#nfz #onkologia
38d4b692-d99a-4f76-bebb-8fedfdd8db79
jbc_wszystko

@kurlapejter nie znam się, ale to są te same osoby które zamiast dać 2mld na onkologię dają 2,7mld na propagandę i dymają Polaków na marżach rafineryjnych i stowrzyli bubel prawny jakim jest Polski Ład a lekarzom powiedzieli "niech jadą".


więc czego się spodziewać?

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia