#onkologia

0
39

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dzisiaj się dowiedziałem że brat mojego taty i mój dziadek a jego ojciec też mają raka. I wujek też na piersi ლ(ಠ_ಠ ლ). Tata już na finiszu a tu jeszcze życie dowala. Płakać się chce. #zalesie #onkologia
MiernyMirek

@DexterFromLab 12 lat temu pochowałem ostatnią bliską osobę z mojej strony rodziny. Mama walczyła z rakiem piersi 2 lata. Chirurgia potem chemia i naświetlania. Nic to nie dało, 7-8 lat chodziłem co tydzień na cmentarz. W końcu przeszło. Bardzo mi przykro, domyślam się co przeżywasz, najgorsze jest jak na bieżąco widzisz kiedy ten człowiek znika, marnieje, chudnie.

Najgorszą traumą był moment, kiedy lekarze na onkologii stwierdzili, że oni skończyli leczenie i mam sobie ją zabrać czy gdzieś załatwić oddział paliatywny.

dildo-vaggins

U mnie ciocia miesiąc temu zmarła na raka szyjki macicy. Dziadek narzeczonej 7 lat walczy z rakiem pęcherza i przerzutami. Tak się dzieje życia cud…

Shivaa

Bardzo mi przykro że wszystko tak bardzo się u ciebie sypie 🙁 pamiętaj aby się regularnie badać, zachęcaj również rodzinę do badań

Zaloguj się aby komentować

Byłem wczoraj w narodowym instytucie onkologii. Pierwsze wrażenie jest takie, że to jest po prostu straszne miejsce. Jest tam po prostu zbyt wielu chorych. Przerazilo mnie to jak wielu ludzi, często w naprawdę złym stanie szukało tam pomocy. Ludzie którzy są tam pierwszy raz, snują się i szukają informacji. Nie wiedzą gdzie mają się udać, gdzie poszukać informacji. My przyjechaliśmy godzinę wcześniej i ledwo znaleźliśmy miejsce gdzie byliśmy umówieni. Brak możliwości skopiowania dokumentacji na miejscu. W cały szpitalu ani jednego ksera. W gabinecie lekarz pokopiowal sobie co potrzebował ale przed wejściem tam to był wielki problem. I są tam ludzie w naprawdę kiepskim stanie, jeden człowiek wyglądał upiornie i widać było że strasznie cierpiał. Siedział w kapturze, trzymał się za głowe a skóre miał blado czarną. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. I Ci wszyscy ludzie muszą stać w kolejkach do rejestracji, wypełniać jakieś strasznie skomplikowane ankiety, tułać się od drzwi do drzwi i jakoś dawać sobie radę. Serio bez wsparcia kogoś bliskiego, jakiegoś przyjaciela czy rodziny to nie ma szans żeby chora osoba poradziła sobie z czymś takim. Wtedy to tylko położyć się na ziemi i czekać na śmierć. Serio służba zdrowia w tym kraju jest przeciążona, mam wrażenie że to jest nie do opanowania. I to byli ludzie którzy akurat tego dnia byli umowieni na wizyty a wiadomo że nie codziennie się przychodzi na wizytę do lekarza. To jakiś horror. #medycyna #onkologia #sluzbazdrowia
CPN24

Każda placówka ma dyrektora, kierownika, wydziały i administracje. Wszystkich zwolnić z miejsca i na ich miejsce zatrudnić kogoś kompetentnego. Nie po znajomości, nie bo już pracuje tam 100 lat i się zasiedział. Menadżera. Wszystko może działać, ale wtedy gdy ktoś zarządza kompetentnie. Bierze pieniądze za to co NALEŻY do jego obowiązków. Służy pacjentowi w publicznej ŚŁUŻBIE zdrowia.

viollu

@CPN24 dziwne, że żaden MENADŻER nie przyjdzie do burdelu, którego nie da się naprawić. Jak nie masz personelu bo "niech jadą", nie masz kasy lub jest ale nie na to co powinna, nie masz sprzętu, budynki się rozpadają i są kosztowne w utrzymaniu typu ogrzewanie, prąd. Nikt nie przyjdzie, żeby to naprawiać. Chyba, że ktoś z powołania, ale nie ma fizycznej możliwości, żeby to zadziałało.

Jest jeszcze opcja stworzenia w 100% prywatnej ochrony zdrowia i tam po prostu 80% pacjentów nie przyjdzie ze względu na brak kasy i umrą po cichu w domu.


Tak wygląda ta smutna rzeczywistość.

kryane

Jak mój tata leżał na onkologii to w jego sali na 4 albo 5 dorosłych mężczyzn (wszyscy po poważnych operacjach przewodu pokarmowego) przypadał tylko jeden mobilny stojak na kroplówkę. Każdy z panów miał żywienie dojelitowe, które strasznie długo trwa, zalecenie spacerowania, a ruszyć się z łóżka mógł tak naprawdę tylko ten jeden, który akurat miał przy sobie ten stojak... Nie dość, że człowiek walczy ze śmiertelną chorobą to jest niewolnikiem łóżka szpitalnego i ofiarą systemu (brak takich rzeczy to wyłącznie efekt niedofinansowania lub niegospodarności), gdzie nie może z godnością nawet samodzielnie pójść do łazienki.

DexterFromLab

@kryane współczuję

Gepard_z_Libii

Dexiu szacun za wytrwałość.

Ja bym na twoim miejscu już chyba siedział za pobicie, albo nie wiem co, ale jak znam swoją porywczą naturę, to włosy bym rwał z głowy garściami.

Nie wiem wszystkiego, co tam się z twoja psychiką dzieje, ale myślę że skoro masz jeszcze ochotę w ogóle cokolwiek pisać w tym temacie, to znaczy że się trzymasz.

Współczuję całym sercem, tobie i każdemu kto przez takie coś musi przechodzić.

Nie ma nic gorszego od patrzenia, jak ukochana osoba cierpi.

Już lepiej samemu chorować.

DexterFromLab

@Gepard_z_Libii Co mogę powiedzieć. Aktualnie jakoś sobie z tym radzę. Antydepresanty działają. Ja mogę skupić się na działaniu. Dzięki lekom nie czuje cierpienia. Oby działały, a ja już sobie to jakoś wszystko poukładam. Ale mam takie poczucie że te leki to taka bariera a za nią jest po prostu pożar cierpienia. Nie chcę żeby ta zapora puściła bo jak już poczułem się normalnie to nie chcę wracać na tamtą mroczną stronę. Mój organizm się uspokoił. Tylko budzę się nad ranem bo dnia mi się te rzeczy związane z rakiem. Ale to jest nieporównywalnie lepsza sytuacja niż była. Zrobię co mogę żeby pomóc ojcu i rodzinie. A nie będę robił sobie wyrzutów o coś co ode mnie nie zależy. Teraz mogę lepiej panować nad swoimi myślami i uczuciami. Mój umysł stał się dla mnie łatwiejszy do kontroli. Wcześniej nie przyjmował logicznych wyjaśnień i pozytywnych myśli. Wszystko wywoływało ból i cierpienie. W zasadzie mam poczucie że zacząłem nad sobą panować.

Gepard_z_Libii

@DexterFromLab Dobry ruch z tymi lekami.

Mam zdanie ze nawet jakby tabletki były szkodliwe, to jednak stres i brak snu jest dużo bardziej destrukcyjny.

Przejdziesz przez to i będziesz jeszcze silniejszy.

Zreszta komu ja to piszę, wiesz jak jest


Trzymaj się tam brachu, całe Hejto jest z tobą.

Zaloguj się aby komentować

Miałem wczoraj mały kryzys. Znowu musiałem porozmawiać z lekarzem. Oni mają potrzebę, żeby za każdym razem podkreślać, jak beznadziejna jest sytuacja. Za każdym razem, kiedy to słyszę, skręca mnie w kiszkach. Znowu się nasłuchałem, że w zasadzie to wyrok, że ozdrowienia praktycznie się nie zdarzają, a nawet jak ustabilizują ten nowotwór, to i tak tylko na chwilę itd... Ja to rozumiem, ale słuchanie tego tyle razy strasznie boli. Chociaż nie tak jak za pierwszym razem. Jest grupa lekarzy, którzy podają pacjentom przy chemioterapii lek przeciwbólowy metadon. Ponoć czasami mocno wspomaga on chemioterapię i potrafią mieć świetne wyniki, w sensie że przedłużenie życia z kilku miesięcy do kilku lat. Już jest dwóch, którzy mnie do tego namawiali. Nie ma jakichś super prac naukowych na ten temat, przynajmniej ja nie znalazłem. Badań nie ma i nikt ich raczej nigdy nie sfinansuje. Jest za to masa filmów na YouTube, dowodów w formie anegdotycznej i sporo osób, które mocno polecają ten lek z chemią. Boję się, bo to jednak opioid, który uzależnia. Nie wiem, co to będzie. Wstępnie umówiłem się na środę do Berlina na konsultacje z tym lekarzem, który to poleca. A w poniedziałek z lekarzem ojca. Przez to wszystko nie mogłem wczoraj spać, dzisiaj po pracy byłem zmęczony jak pies i spałem 4 godziny. Zaraz idę znowu w kime. Wczoraj zdałem sobie sprawę, że od 2 lat nie miałem normalnego beztroskiego dnia, bo ciągle siedzi mi to na głowie. #onkologia #medycyna #zalesie
Enzo

@DexterFromLab Ja w końcowej fazie to chyba bym ćpał co dają żeby tak nie cierpieć.

DexterFromLab

@Enzo każdy ma prawo wybrać

konto_na_wykop_pl

@Enzo w fazie terminalnej gdy szanse na przeżycie są zerowe aplikują praktycznie tylko narkotyki żeby ulżyć w cierpieniu

Tyglys

Wiem, że rodzina ważna, ale o sobie nie zapominaj kolego serdeczny. Zadbaj trochę o siebie. Zrób coś dla siebie. Odpocznij choć chwilę.

DexterFromLab

@Tyglys W zeszłym tygodniu kolega zabrał mnie na ognisko i robiliśmy barcie do lasu dla pszczół. Fajnie było

bielak1212

Kolego, widzę że jesteś bardzo zaangażowany. Raz odpisałem na któryś z Twoich wpisów, jednak u mnie walka zakończyła się niepowodzeniem. Z mojego doświadczenia powiem Ci, że lepiej być przygotowanym na najgorsze i znac wszystkie możliwości, a nie tak jak w moim przypadku lekarz dawał nadzieję do konca i gnaliśmy z siostrą na koniec żeby tylko się pożegnać.

Życzę wytrwałości

Zaloguj się aby komentować

Przepraszam za spam, ale mam mały update dla osób, które śledzą mój wątek. Udało nam się umówić na konsultacje online z renomowanym lekarzem onkologiem, co będzie dzisiaj wieczorem o 21. Uważam to za osiągnięcie, bo umówienie się na takie spotkanie graniczy z cudem. Zadzwoniłem też do swojego zaufanego lekarza z pytaniem, co jeszcze mogę zrobić, i zaproponował, że da mi kontakt do szpitala Charité w Berlinie. Nie mam zamiaru patrzeć bezczynnie, jak Tata odchodzi. Jeśli powiedzą mi, że spróbowali wszystkiego i już nic nie da się zrobić, to będę go nakłuwał igłami i zatrudnię szamana, żeby skakał nad ogniem i wymachiwał grzechotką. #zalesie #medycyna #onkologia #hejtorazem
l__p

@DexterFromLab czasem nierobienie niczego jest najcięższą i najlepszą decyzją jaką możesz podjąć. Jednak trzymam kciuki, że do tego nie dojdzie i z tatą będzie lepiej.

DexterFromLab

@l__p na taki luksus można pozwolić sobie kiedy wszystko zostało zrobione

Zaloguj się aby komentować

Nie wiem, co mogę zrobić. Jak mogę pomóc tacie? Chciałbym jeszcze skonsultować leczenie z jakimś dobrym onkologiem. Jestem załamany. Już usłyszałem od jednego z lekarzy, z którym to konsultowałem, że to już tylko kwestia czasu. Pani doktor Paulina chyba też już straciła nadzieję. Dzisiaj zadzwoniła do mnie mama z prośbą o pomoc i z pytaniem, czy już zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić. Konsultowałem to we Włoszech kilka miesięcy temu. Nawet jeśli to skonsultuję i oni zaproponują lek, który kosztuje tyle, że nas na to nie stać, to i tak pewnie niewiele da. Co mogę zrobić, jak dać rodzicom nadzieję? Przecież nie będę czekał na śmierć ojca i płakał w poduszkę. #onkologia #medycyna #zalesie
GtotheG

@DexterFromLab spedzcie razem czas w przyjemny sposob. Chyba tyle. Odchodzenie jest mega ciezkie i nie ma na to nic co mogloby czlowieka przygotowac. Duzo sily i oby tata byl z wami jak najdluzej, bez cierpienia. Powodzenia, trzymaj sie cieplutko!

grzyp-prawdziwek

@DexterFromLab podobno trawka uśmierza ból i też ma jakieś właściwości lecznicze. Jak chcesz dobrego onkologa to polecam szpital w Inowrocławiu. Sam przerabiałem temat i ojciec długo jeszcze pożył.

PanWibson

@DexterFromLab

Jest to trudna sytuacja i bardzo współczuje. Twoja chęć walki jest super, i myśle że na pewno Ojcu pomaga.

Niestety w przypadku niektórych chorób, dochodzi do sytuacji w której leczenie kliniczne nie doprowadzi do wyleczenia lub chociażby opóźnienia postępowania choroby. W tej sytuacji leczenie kliniczne, wręcz może zwiększyć cierpienie chorego. Tutaj ważne jest wdrożenie leczenia paliatywnego, które jest skupione na poprawę jakości życia chorego. Jest to trudny krok, szczególnie dla bliskich. Ale dla chorego jest ważny, bo celuje tylko i wyłącznie w komfort życia chorego. Leczenie to nie wyklucza leczenia klinicznego. Dodatkowo opieka paliatywna też pomaga bliskim poradzić sobie z sytuacją.

Co do psychoonkologa, jeżeli jest taka możliwość to polecam dla twojego ojca, ale też dla mamy. Zresztą każdemu bliskiemu terapeuta dobry może pomóc. Ja skorzystałem z takiej pomocy, gdy opiekowałem się umierającą mamą. Mimo że uchodzę za „twardziela” i dość chłodną emocjonalnie osobę, to uważam że była to super inwestycja.

DexterFromLab

@PanWibson proponowałem to rodzicom. Chwilę bylinpod opieką hospicjum i zrezygnowali. Mama znalazła lekarza leczenia bólu i tam tata co tydzień na dobierane leki pod objawy bo szybko się zmieniają. Jedne guzy zanikają, inne się pojawiają i tak w kółko. Szanuję wolę ojca. Chce walczyć to dostanie lek.

Zaloguj się aby komentować

Dziaiaj tata był na podanie chemii. Nie podali mu leczenia. Wyniki z krwii dopuszczające ale z tomografu wynika że guzy na czaszce rosną a na wątrobie zmniejszają się ale zbyt wolno. W piątek planują podać Paklitaksel, to jest jakaś torpeda. Z jednej strony nienpoddają się, można podawać leczenie ale jest coraz gorzej. Tata na sparaliżowaną połowę strun głosowych od jakiegoś miesiąca. Mówi bardzo cicho. Lekko nie domyka mu się oko. Chodzimy na krótkie spacery w okół domu. Chcą go potrzymać w szpitalu 2 tygodnie. Ale szczerze nie wiem jak to będzie. Jeśli planują podanie tak silnego leku że chcą mieć go pod kontrolą całą dobę i chcą go trzymać 2 tygodnie to żeby wypuścili go to leczenie musiało by zadziałać. A to będzie już 7 lek który przyjmuje. Rozumiecie jak wygląda sytuacja. Wesoło nie jest #onkologia #medycyna
moll

@DexterFromLab skoro chcą dać mu ten lek to nadal o niego walczą. Jest nadzieja i tego się trzymajcie

DexterFromLab

@moll najgorzej jest usłyszeć że nie ma już dla człowieka leku. A oni próbują.

paulusll_2

@DexterFromLab  Przechodziłem podobną sytuacje gdy miałem 17/18 lat nie jest to łatwe, ale wiem jedno. Musisz być silny i wlewać nadzieje do serca ojcu i mamie. Wypłakać się jak najbardziej tutaj lub do poduszki, ale ogólnie masz emanować nadzieją !

DexterFromLab

@paulusll tak masz rację. Zastanawiałem się co powinienem zrobić. Jakie zachowanie jest najlepsze w tej sytuacji. Trzeba być pełnym nadziei i wbrew pozorom... radosnym. Przy chorym trzeba okazywać serdeczność, nie widzieć w nim tylko choroby. Jest ciężko, ale tylko to nas ratuje że jest jakaś tam nadzieja. Całe życie to walka, a jak przyjdzie koniec to przyjdzie i nic nie da się z tym zrobić.

DexterFromLab

@paulusll chciało mi się płakać, ale co to zmieni? Po co robić łzy, kiedy to na próżno. Trzeba wziąć się w garść i żyć.

Naczelnyhejterkacapow

U mnie też tato ma nowotwór, też ciągle szpitale i chemia, to trudny czas, duzo siły dla ciebie i bliskich 🤙🤙

DexterFromLab

@Naczelnyhejterkacapow tak pamiętam jak pisałeś. Jak się trzymasz?

Zaloguj się aby komentować

Następna