#onkologia

0
42
Ktoś miał robiona biopsję i wie ile się czeka?

I czy ryzykować u mnie w Jeleniej w szpitalu xD

Moja znajoma w czwartek podczas chemii została zarażona sepsa i wczoraj zmarła

Kumacie kurwa jakaś piguła ma w pizdzie zasady sanitarne bo taka zajęta i w 3 dni cie nie ma?

Pojebane w chuj a to podobno 2 osoba w tym miesiącu na tej onkologi xD

#zdrowie #nfz #onkologia #jeleniagora #sepsa #chujmiwdupe
ilan

Kurde, szukam jakichś informacji o sepsie w - zakładam że tu - Wojewódzkie Centrum Szpitalne Kotliny Jeleniogórskiej i nic.

Dwa przypadki w ciągu miesiąca to chyba powinna być gdzieś informacja.

Skąd się to wzięło i co z tym robią...


@Sweet_acc_pr0sa nie wiesz czy koleżanka miała założony port/wlew dożylny?

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dzisiaj się dowiedziałem że brat mojego taty i mój dziadek a jego ojciec też mają raka. I wujek też na piersi ლ(ಠ_ಠ ლ). Tata już na finiszu a tu jeszcze życie dowala. Płakać się chce. #zalesie #onkologia
MiernyMirek

@DexterFromLab 12 lat temu pochowałem ostatnią bliską osobę z mojej strony rodziny. Mama walczyła z rakiem piersi 2 lata. Chirurgia potem chemia i naświetlania. Nic to nie dało, 7-8 lat chodziłem co tydzień na cmentarz. W końcu przeszło. Bardzo mi przykro, domyślam się co przeżywasz, najgorsze jest jak na bieżąco widzisz kiedy ten człowiek znika, marnieje, chudnie.

Najgorszą traumą był moment, kiedy lekarze na onkologii stwierdzili, że oni skończyli leczenie i mam sobie ją zabrać czy gdzieś załatwić oddział paliatywny.

Odczuwam_Dysonans

@MiernyMirek opieka paliatywna w Polsce to jest masakra. U nas też nie za bardzo wiedzieli co z mamą zrobić, i co my zrobić możemy, szczególnie że nie było dostępnego specjalistycznego sprzętu żeby nam użyczyć. Później babka prowadząca była okropna, nieraz olewała wystawianie recept i trzeba się było prosić parę dni, miała podejście że w sumie to już może nie warto. W sensie może i zdroworozsądkowo tak, ale gdzie tu humanitarność, gdzie przysięga hipokratesowa... Za to pani pielęgniarka to złota kobieta. Potrafiła rozmawiać z ludźmi, bardzo dobrze działała na ojca. Ale powiem szczerze, że nawet za czterokrotność obecnej wypłaty nie zdecydowałbym się na taką pracę. Wiadomo że da się gdzieś postawić granicę, ale, no nie.

Sam mam nadzieję że mój koniec będzie szybki. Albo że będę mógł o tym zdecydować.

MiernyMirek

@Odczuwam_Dysonans tydzień po wypisaniu ze szpitala umarła, wątroby już nie było. Umarła w domu, tak jak chciała.

Organizacja tych wszystkich sprzętów typu łóżko, materac na odleżyny itd. Nawet nie wiedziałem jak zacząć.

To był jakiś amok.

Straszna choroba, bo cierpisz nie tylko ty, ale cała bliska rodzina.


Też tak sobie myślę, że nie chciałbym być obciążeniem i w sytuacji beznadziejnej mógł odejść na własnych zasadach. Ja to bym się po prostu zaćpał, w dobrym humorze odlecieć razem z jednorożcami w kierunku zachodzącego słońca. Epicko.

dildo-vaggins

U mnie ciocia miesiąc temu zmarła na raka szyjki macicy. Dziadek narzeczonej 7 lat walczy z rakiem pęcherza i przerzutami. Tak się dzieje życia cud…

Shivaa

Bardzo mi przykro że wszystko tak bardzo się u ciebie sypie 🙁 pamiętaj aby się regularnie badać, zachęcaj również rodzinę do badań

Zaloguj się aby komentować

Byłem wczoraj w narodowym instytucie onkologii. Pierwsze wrażenie jest takie, że to jest po prostu straszne miejsce. Jest tam po prostu zbyt wielu chorych. Przerazilo mnie to jak wielu ludzi, często w naprawdę złym stanie szukało tam pomocy. Ludzie którzy są tam pierwszy raz, snują się i szukają informacji. Nie wiedzą gdzie mają się udać, gdzie poszukać informacji. My przyjechaliśmy godzinę wcześniej i ledwo znaleźliśmy miejsce gdzie byliśmy umówieni. Brak możliwości skopiowania dokumentacji na miejscu. W cały szpitalu ani jednego ksera. W gabinecie lekarz pokopiowal sobie co potrzebował ale przed wejściem tam to był wielki problem. I są tam ludzie w naprawdę kiepskim stanie, jeden człowiek wyglądał upiornie i widać było że strasznie cierpiał. Siedział w kapturze, trzymał się za głowe a skóre miał blado czarną. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. I Ci wszyscy ludzie muszą stać w kolejkach do rejestracji, wypełniać jakieś strasznie skomplikowane ankiety, tułać się od drzwi do drzwi i jakoś dawać sobie radę. Serio bez wsparcia kogoś bliskiego, jakiegoś przyjaciela czy rodziny to nie ma szans żeby chora osoba poradziła sobie z czymś takim. Wtedy to tylko położyć się na ziemi i czekać na śmierć. Serio służba zdrowia w tym kraju jest przeciążona, mam wrażenie że to jest nie do opanowania. I to byli ludzie którzy akurat tego dnia byli umowieni na wizyty a wiadomo że nie codziennie się przychodzi na wizytę do lekarza. To jakiś horror. #medycyna #onkologia #sluzbazdrowia
CPN24

Każda placówka ma dyrektora, kierownika, wydziały i administracje. Wszystkich zwolnić z miejsca i na ich miejsce zatrudnić kogoś kompetentnego. Nie po znajomości, nie bo już pracuje tam 100 lat i się zasiedział. Menadżera. Wszystko może działać, ale wtedy gdy ktoś zarządza kompetentnie. Bierze pieniądze za to co NALEŻY do jego obowiązków. Służy pacjentowi w publicznej ŚŁUŻBIE zdrowia.

viollu

@CPN24 dziwne, że żaden MENADŻER nie przyjdzie do burdelu, którego nie da się naprawić. Jak nie masz personelu bo "niech jadą", nie masz kasy lub jest ale nie na to co powinna, nie masz sprzętu, budynki się rozpadają i są kosztowne w utrzymaniu typu ogrzewanie, prąd. Nikt nie przyjdzie, żeby to naprawiać. Chyba, że ktoś z powołania, ale nie ma fizycznej możliwości, żeby to zadziałało.

Jest jeszcze opcja stworzenia w 100% prywatnej ochrony zdrowia i tam po prostu 80% pacjentów nie przyjdzie ze względu na brak kasy i umrą po cichu w domu.


Tak wygląda ta smutna rzeczywistość.

kryane

Jak mój tata leżał na onkologii to w jego sali na 4 albo 5 dorosłych mężczyzn (wszyscy po poważnych operacjach przewodu pokarmowego) przypadał tylko jeden mobilny stojak na kroplówkę. Każdy z panów miał żywienie dojelitowe, które strasznie długo trwa, zalecenie spacerowania, a ruszyć się z łóżka mógł tak naprawdę tylko ten jeden, który akurat miał przy sobie ten stojak... Nie dość, że człowiek walczy ze śmiertelną chorobą to jest niewolnikiem łóżka szpitalnego i ofiarą systemu (brak takich rzeczy to wyłącznie efekt niedofinansowania lub niegospodarności), gdzie nie może z godnością nawet samodzielnie pójść do łazienki.

DexterFromLab

@kryane współczuję

Gepard_z_Libii

Dexiu szacun za wytrwałość.

Ja bym na twoim miejscu już chyba siedział za pobicie, albo nie wiem co, ale jak znam swoją porywczą naturę, to włosy bym rwał z głowy garściami.

Nie wiem wszystkiego, co tam się z twoja psychiką dzieje, ale myślę że skoro masz jeszcze ochotę w ogóle cokolwiek pisać w tym temacie, to znaczy że się trzymasz.

Współczuję całym sercem, tobie i każdemu kto przez takie coś musi przechodzić.

Nie ma nic gorszego od patrzenia, jak ukochana osoba cierpi.

Już lepiej samemu chorować.

DexterFromLab

@Gepard_z_Libii Co mogę powiedzieć. Aktualnie jakoś sobie z tym radzę. Antydepresanty działają. Ja mogę skupić się na działaniu. Dzięki lekom nie czuje cierpienia. Oby działały, a ja już sobie to jakoś wszystko poukładam. Ale mam takie poczucie że te leki to taka bariera a za nią jest po prostu pożar cierpienia. Nie chcę żeby ta zapora puściła bo jak już poczułem się normalnie to nie chcę wracać na tamtą mroczną stronę. Mój organizm się uspokoił. Tylko budzę się nad ranem bo dnia mi się te rzeczy związane z rakiem. Ale to jest nieporównywalnie lepsza sytuacja niż była. Zrobię co mogę żeby pomóc ojcu i rodzinie. A nie będę robił sobie wyrzutów o coś co ode mnie nie zależy. Teraz mogę lepiej panować nad swoimi myślami i uczuciami. Mój umysł stał się dla mnie łatwiejszy do kontroli. Wcześniej nie przyjmował logicznych wyjaśnień i pozytywnych myśli. Wszystko wywoływało ból i cierpienie. W zasadzie mam poczucie że zacząłem nad sobą panować.

Gepard_z_Libii

@DexterFromLab Dobry ruch z tymi lekami.

Mam zdanie ze nawet jakby tabletki były szkodliwe, to jednak stres i brak snu jest dużo bardziej destrukcyjny.

Przejdziesz przez to i będziesz jeszcze silniejszy.

Zreszta komu ja to piszę, wiesz jak jest


Trzymaj się tam brachu, całe Hejto jest z tobą.

Zaloguj się aby komentować

Miałem wczoraj mały kryzys. Znowu musiałem porozmawiać z lekarzem. Oni mają potrzebę, żeby za każdym razem podkreślać, jak beznadziejna jest sytuacja. Za każdym razem, kiedy to słyszę, skręca mnie w kiszkach. Znowu się nasłuchałem, że w zasadzie to wyrok, że ozdrowienia praktycznie się nie zdarzają, a nawet jak ustabilizują ten nowotwór, to i tak tylko na chwilę itd... Ja to rozumiem, ale słuchanie tego tyle razy strasznie boli. Chociaż nie tak jak za pierwszym razem. Jest grupa lekarzy, którzy podają pacjentom przy chemioterapii lek przeciwbólowy metadon. Ponoć czasami mocno wspomaga on chemioterapię i potrafią mieć świetne wyniki, w sensie że przedłużenie życia z kilku miesięcy do kilku lat. Już jest dwóch, którzy mnie do tego namawiali. Nie ma jakichś super prac naukowych na ten temat, przynajmniej ja nie znalazłem. Badań nie ma i nikt ich raczej nigdy nie sfinansuje. Jest za to masa filmów na YouTube, dowodów w formie anegdotycznej i sporo osób, które mocno polecają ten lek z chemią. Boję się, bo to jednak opioid, który uzależnia. Nie wiem, co to będzie. Wstępnie umówiłem się na środę do Berlina na konsultacje z tym lekarzem, który to poleca. A w poniedziałek z lekarzem ojca. Przez to wszystko nie mogłem wczoraj spać, dzisiaj po pracy byłem zmęczony jak pies i spałem 4 godziny. Zaraz idę znowu w kime. Wczoraj zdałem sobie sprawę, że od 2 lat nie miałem normalnego beztroskiego dnia, bo ciągle siedzi mi to na głowie. #onkologia #medycyna #zalesie
Enzo

@DexterFromLab Ja w końcowej fazie to chyba bym ćpał co dają żeby tak nie cierpieć.

DexterFromLab

@Enzo każdy ma prawo wybrać

konto_na_wykop_pl

@Enzo w fazie terminalnej gdy szanse na przeżycie są zerowe aplikują praktycznie tylko narkotyki żeby ulżyć w cierpieniu

Tyglys

Wiem, że rodzina ważna, ale o sobie nie zapominaj kolego serdeczny. Zadbaj trochę o siebie. Zrób coś dla siebie. Odpocznij choć chwilę.

DexterFromLab

@Tyglys W zeszłym tygodniu kolega zabrał mnie na ognisko i robiliśmy barcie do lasu dla pszczół. Fajnie było

bielak1212

Kolego, widzę że jesteś bardzo zaangażowany. Raz odpisałem na któryś z Twoich wpisów, jednak u mnie walka zakończyła się niepowodzeniem. Z mojego doświadczenia powiem Ci, że lepiej być przygotowanym na najgorsze i znac wszystkie możliwości, a nie tak jak w moim przypadku lekarz dawał nadzieję do konca i gnaliśmy z siostrą na koniec żeby tylko się pożegnać.

Życzę wytrwałości

Zaloguj się aby komentować

Przepraszam za spam, ale mam mały update dla osób, które śledzą mój wątek. Udało nam się umówić na konsultacje online z renomowanym lekarzem onkologiem, co będzie dzisiaj wieczorem o 21. Uważam to za osiągnięcie, bo umówienie się na takie spotkanie graniczy z cudem. Zadzwoniłem też do swojego zaufanego lekarza z pytaniem, co jeszcze mogę zrobić, i zaproponował, że da mi kontakt do szpitala Charité w Berlinie. Nie mam zamiaru patrzeć bezczynnie, jak Tata odchodzi. Jeśli powiedzą mi, że spróbowali wszystkiego i już nic nie da się zrobić, to będę go nakłuwał igłami i zatrudnię szamana, żeby skakał nad ogniem i wymachiwał grzechotką. #zalesie #medycyna #onkologia #hejtorazem
l__p

@DexterFromLab czasem nierobienie niczego jest najcięższą i najlepszą decyzją jaką możesz podjąć. Jednak trzymam kciuki, że do tego nie dojdzie i z tatą będzie lepiej.

DexterFromLab

@l__p na taki luksus można pozwolić sobie kiedy wszystko zostało zrobione

Zaloguj się aby komentować

Następna