No ale staralem sie nie ochujec slyszac te rozne fikolki, w pewnym momencie spojrzalem, ze za chwile mam zajecia i tylko pytam typa:
A wolalby pan urodzic sie w Auschwitz, czy w ogole sie nie urodzic?I co? Koles, bez sekundy zastanowienia, no zupelnie zero zwatpienia, odpowiada natychmiastowo:
Narodziny w Auschwitz.Ja pierdole xD
Pilecki dostal sie do Auschwitz, sporzadzil raporty, uciekl, przezyl pieklo, alianci dostali raporty i nie uwierzyli, uznali to wszystko za wymysly. A koles, ktory sobie mieszka na wsi w najlepszych dla ludzkosci czasach opowiada, jak to on by sie urodzil w Auschwitz bez zadnego problemu XD
Jak to uslyszalem to uznalem ze juz nie ma niczego, co by tego czlowieka w ogole zainteresowalo. Nastepnym razem spytam, czy oni w ogole dopuszczaja mysl o zmianie zdania, bo gosc mowi, ze chca nawiazac dyskusje z innymi. Ale jesli on sam nie chce zmienic zdania za wszelka cene i mowi rozne kuriozalne rzeczy, tylko dlatego, zeby (na papierze) byc konsekwentnym, to jaka to dyskusja? To jest zwykla indoktrynacja.
Chcialbym nagrywac te rozmowy z ludzmi, ale te ich megafony tak napierdalaja, ze nie sadze, zeby jakikolwiek pozadany dzwiek zostalby zarejestrowany.
#aborcja #polityka
Zaloguj się aby komentować