@4Sfor Wierzę że pytasz na poważnie.
Oto odpowiedź...
Świadomość ludzka jest konstruktem transcendentalnym.
To nie jest pełnia, ale podobieństwo pełni.
Wszystko jest przedziwne i takie będzie zawsze, to ważne spostrzeżenie.
Zostaliśmy stworzeni do rozkoszy.
To jest nasz najważniejszy przymiot.
Jest tak wiele dowodów to potwierdzających, że nie ma co się nad tym zastanawiać.
Ale, przez to że jesteśmy podobieństwem pełni, czyli tego naszego źródła, a nie zupełną pełnią tak jak ona, otrzymaliśmy wolną wolę.
Czyli nie jesteśmy pełnią, bo nie możemy nią być, bo tylko ona istnieje tak naprawdę.
Cała reszta została z niej tak jak by wydzielona w jakiś sposób, z miłości.
Uczucie które znamy jako miłość, zapragnęło podzielić się rozkoszą i najlepszym dobrem jakie ma do zaoferowania.
Ale dodatkowo dało nam wolną wolę żeby podobieństwo było niesamowicie prawdziwe.
Napiszę Ci resztę jutro @4Sfor bo muszę iść nyny. Donrej nocy.
Hmmm...
Mówili sobie myśląc przewrotnie: Krótkie jest i pełne smutku nasze życie, a gdy przyjdzie koniec człowieka, nie masz dlań żadnego ratunku i nie jest znany ktoś taki, kto by uwolnił kogokolwiek z Hadesu. Narodziliśmy się bowiem przypadkiem i potem znów będziemy tak, jakby nas nie było. Bo dymem jest dech w nozdrzach naszych, a myśl iskrą powstałą od poruszeń serca naszego. Gdy ona zgaśnie, w popiół zamieni się ciało, a duch uleci jak lekki podmuch wiatru. Imię nasze pójdzie z czasem w zapomnienie i nikt nie będzie pamiętał czynów naszych. I tak przeminie życie nasze jako ślad obłoku, rozpłynie się jak mgła, rozproszona promieniami słońca i jego gorącem skroplona. Przemija nasz czas jak cień, nasz koniec się zbliża nieodwracalnie. Pieczęć bowiem została przyłożona i nikt już nie wraca. Dalejże przeto! Używajmy dóbr, póki są, i z zapałem jak w młodości korzystajmy z tego, co stworzone. Upajajmy się winem drogim i wonnościami: i niech nas nie ominie żaden kwiat wiosny. Przystrójmy się w wieńce z róż, zanim zwiędną. Nikogo z nas nie zabraknie w uciechach; zostawiajmy wszędzie oznaki rozkoszy, bo taka jest cząstka nasza i taki jest nasz los. Rzućmy się na biedaka sprawiedliwego, wdów nie oszczędzajmy, nie zważajmy na siwiznę starca sędziwego. A prawem sprawiedliwości niech będzie nasza siła, bo to, co słabe, za niepożyteczne uchodzi. Uczyńmy przeto zasadzkę na sprawiedliwego, bo nie mamy z niego pożytku, sprzeciwia się naszym czynom, wyrzuca nam przekroczenia prawa i oskarża nas o sprzeniewierzanie się naszej nauce. Przechwala się znajomością Boga i nazywa się dzieckiem Pana. Stał się wyrokiem potępiającym nasze myśli, nawet gdy nań patrzymy, jest dla nas ciężarem. Inaczej żyje niż inni, chodzi innymi drogami. Jesteśmy według niego samą nieprawością, unika dróg naszych jako nieczystych, a błogosławi rzeczy ostateczne sprawiedliwych i chełpi się, iż Bóg jest jego Ojcem. Zobaczymy, czy prawdziwe są słowa jego, zbadajmy to, co będzie przy jego końcu. Jeśli bowiem sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim, i zostanie on wyrwany z rąk nieprzyjaciół. Wypróbujmy go obelgami i cierpieniem, abyśmy mogli poznać jego łagodność i przekonać się o jego cierpliwości. Skażmy go na śmierć haniebną, skoro według słów jego przyjdzie nań wybawienie. Takie rzeczy knuli. I pobłądzili, albowiem złość ich zaślepiła. Nie zrozumieli tajemnic Bożych, nie liczyli na zapłatę za prawość i nie przypuszczali, że dusze niewinnych otrzymają nagrodę.
Bóg bowiem stworzył człowieka ku niezniszczalności, uczynił go na podobieństwo natury swojej. Lecz poprzez nienawiść diabła śmierć przyszła na świat i doświadczają jej ci, co są z nim związani.
Księga Mądrości