Niby to wszystko jest takie oczywiste.
Kolory i kształty, reguły i przypadki, samo życie.

A wszystko jest przedziwne.
Wielu zjawisk nie umiemy poznać, choć potrafimy tak wiele.
Czy umiemy się w tym co znamy odnaleźć?
Po co to jest?

Odpowiedź jest jedna...

Po to, żeby pokazać co tak naprawdę jesteśmy warci, gdy nie dostajemy tego czego pragniemy najbardziej.
Rzeczywistość ma swoje prawa, ma porządek i strukturę.
Ale to świadomość, jest tym, co burzy porządek i działa przeciw wszystkiemu co prawdziwe.

W skrócie...
Zmagamy się z czymś co powstało dłuuugo przed nami samymi, zanim się urodziliśmy, wszystko trwało i było prawdziwe.
Teraz, próbujemy oszukać rzeczywistość której nie da się oszukać... i płacimy za to wysoką cenę.

Nie ma drogi na skróty.
Nie ma sposobu by prawdziwie zmienić cokolwiek.
Jest tylko wybór między dobrem a złem.

#swiat #czujedobrzeczlowiek #gownowpis #natura #mojezdjecie
bb31d607-de57-45b1-8829-7c2e7a42c2be
4Sfor

Sęk w tym, że dobro i zło to pojęcia subiektywne. Co dla jednego dobre, dla drugiego będzie złe. I tak to się kręci od niepamiętnych czasów. Udowadnianie co jest dobre, a co złe. Swoista walka z wiatrakami.

moll

@Demostenes raczej wybór między moim dobrem a cudzym, jeśli chcesz to rozpatrywać w kategoriach jakiegokolwiek dobra

Demostenes

@moll Tak. Dla ciebie to taki wybór.

Dla mnie, ten wybór jest inny,

dobro to współczucie i empatia, bezinteresowność i odwaga,

pomoc i wsparcie czyli po prostu zrównanie się z pewnym wzorcem.

I doświadczenie faktu, że nie istniejemy tylko my.


Ten wzorzec dziś jest bardzo mocno znienawidzony, ludzie mają go dość, choć sami praktycznie nic nie zrobili żeby go poznać. Świat go odrzucił. Politycy go mają w d... I tak dalej.

To bardzo przedziwny wzorzec, wymagający bo prawdziwy, dlatego tak trudno jest go znaleźć.

Musisz być prawdziwie prawdziwy, żebyś mógł poczuć jego obecność.

Ale tak na maksa realny musisz być.

Wtedy znajdziesz go wszędzie.


Ten wzorzec... uratował mi życie.

Jest to sylwetka człowieka, jego cień, taki tylko zarys... który pokazuje swoją wartość w czynach i słowach które są jednakowe.

On został pokazany w taki sposób, że ludzie naprawdę będą mieli problem z zaakceptowaniem tego wzorca.

Bo on jest wymagający a nam się zwyczajnie nie chce być takimi i wolimy na skróty, każdym innym sposobem tylko nie tak.


Na pewno słyszałeś o nim... jest to postać człowieka zwanego Jezusem.


No i teraz pytanie...

Czy uwierzysz w to, czy to tylko jedna z bajek jakich są tysiące?

Dla mnie nie ma różnicy jak odpowiesz na te pytanie... Dla Ciebie @moll to jest odpowiedź jaką chciałeś otrzymać i ją otrzymujesz właśnie.

A i jeszcze na koniec, to nie my wybieramy tak naprawdę... to nas wybierają.

pietruszka-marian

@Demostenes piszesz z psychiatryka albo cos w tym stylu?

moll

@Demostenes rozpatrywanie dobra w kategoriach moje i cudze dobro nie "kasuje" z użycia empatii i całej reszty.

Wolna wola i wybór zakładają to, że mogę przedłożyć cudze dobro ponad swoje dobro. I na tym polega miłość, człowieczeństwo, a czasami po prostu relacje międzyludzkie.

W tym wszystkim nadal powinna być etyka - wolność jednego człowieka ogranicza wolność drugiego człowieka. Jeśli nie szanujesz we własnej wolności wolności innych, to samowola, nie wolność.

A co do "wybierania" to wybierasz i jesteś wybierany jednocześnie. Są rzeczy, na które masz wpływ i jeszcze więcej, na które tego wpływu nie masz

Demostenes

@4Sfor Okay.

Jest jedna różnica tego wyboru.

Dobro... to wiara w to, że istnieje jeszcze ten, kto to wszystko umożliwił.


Zło... to wiara w to że wszystko istnieje ot tak, po prostu istnieje i nic poza tym. Umieramy i koniec.


A dlaczego tak jest?

Wolna wola.

Coś, co wykracza poza rzeczywistość i świadomość.

Masz wolną wolę. Możesz wierzyć w to lub to. Twój wybór, tyle że gdy umrzesz, świadomość wraca do źródła.

Do miejsca gdzie została nadana.

Niby wszystko wokół to chemia i fizyka...

ale to nie wszystko tak naprawdę.

Gdybyś tylko mógł poznać to co ja poznałem, i zobaczyć tak jak ja mogę oglądać z głębi duszy każdy szczegół tej niesamowicie przedziwnej konstrukcji jaką jest wycinek rzeczywistości jaki możemy zaobserwować.

Naprawdę @4Sfor ... wielu ludziom opowiadałem już to co wiem.

No i ylko jeden człowiek, w pewnym stopniu zrozumiał, gdy przez wiele dni rozmawialiśmy i dzieliliśmy się swoimi spostrzeżeniami na tematy życia i rzeczywistości jaką doświadczamy latami.


Faktycznie to walka z wiatrakami...

ale, do momentu, gdy zrozumiesz jak to wszystko działa.

Zawsze tak jest, że jak znasz rozwiązanie, to zadanie jest bardzo łatwe.

I jest cholernie bardzo łatwe :) jak już wiesz czym jest dobro a czym zło.

Wtedy tylko musisz wybrać.

Błogosławieństwo czy przekleństwo.

4Sfor

@Demostenes "świadomość wraca do źródła" - wytłumacz mi jedno, po co zatem świadomość wyszła z tego źródła? Skoro w tym źródle wszystko jest takie super, to po cholerę z niego wyszliśmy? To jakiś rodzaj masochizmu? Pytam poważnie.

Demostenes

@4Sfor Wierzę że pytasz na poważnie.

Oto odpowiedź...

Świadomość ludzka jest konstruktem transcendentalnym.

To nie jest pełnia, ale podobieństwo pełni.

Wszystko jest przedziwne i takie będzie zawsze, to ważne spostrzeżenie.


Zostaliśmy stworzeni do rozkoszy.

To jest nasz najważniejszy przymiot.

Jest tak wiele dowodów to potwierdzających, że nie ma co się nad tym zastanawiać.


Ale, przez to że jesteśmy podobieństwem pełni, czyli tego naszego źródła, a nie zupełną pełnią tak jak ona, otrzymaliśmy wolną wolę.

Czyli nie jesteśmy pełnią, bo nie możemy nią być, bo tylko ona istnieje tak naprawdę.

Cała reszta została z niej tak jak by wydzielona w jakiś sposób, z miłości.

Uczucie które znamy jako miłość, zapragnęło podzielić się rozkoszą i najlepszym dobrem jakie ma do zaoferowania.


Ale dodatkowo dało nam wolną wolę żeby podobieństwo było niesamowicie prawdziwe.


Napiszę Ci resztę jutro @4Sfor bo muszę iść nyny. Donrej nocy.


Hmmm...

Mówili sobie myśląc przewrotnie: Krótkie jest i pełne smutku nasze życie, a gdy przyjdzie koniec człowieka, nie masz dlań żadnego ratunku i nie jest znany ktoś taki, kto by uwolnił kogokolwiek z Hadesu. Narodziliśmy się bowiem przypadkiem i potem znów będziemy tak, jakby nas nie było. Bo dymem jest dech w nozdrzach naszych, a myśl iskrą powstałą od poruszeń serca naszego. Gdy ona zgaśnie, w popiół zamieni się ciało, a duch uleci jak lekki podmuch wiatru. Imię nasze pójdzie z czasem w zapomnienie i nikt nie będzie pamiętał czynów naszych. I tak przeminie życie nasze jako ślad obłoku, rozpłynie się jak mgła, rozproszona promieniami słońca i jego gorącem skroplona. Przemija nasz czas jak cień, nasz koniec się zbliża nieodwracalnie. Pieczęć bowiem została przyłożona i nikt już nie wraca. Dalejże przeto! Używajmy dóbr, póki są, i z zapałem jak w młodości korzystajmy z tego, co stworzone. Upajajmy się winem drogim i wonnościami: i niech nas nie ominie żaden kwiat wiosny. Przystrójmy się w wieńce z róż, zanim zwiędną. Nikogo z nas nie zabraknie w uciechach; zostawiajmy wszędzie oznaki rozkoszy, bo taka jest cząstka nasza i taki jest nasz los. Rzućmy się na biedaka sprawiedliwego, wdów nie oszczędzajmy, nie zważajmy na siwiznę starca sędziwego. A prawem sprawiedliwości niech będzie nasza siła, bo to, co słabe, za niepożyteczne uchodzi. Uczyńmy przeto zasadzkę na sprawiedliwego, bo nie mamy z niego pożytku, sprzeciwia się naszym czynom, wyrzuca nam przekroczenia prawa i oskarża nas o sprzeniewierzanie się naszej nauce. Przechwala się znajomością Boga i nazywa się dzieckiem Pana. Stał się wyrokiem potępiającym nasze myśli, nawet gdy nań patrzymy, jest dla nas ciężarem. Inaczej żyje niż inni, chodzi innymi drogami. Jesteśmy według niego samą nieprawością, unika dróg naszych jako nieczystych, a błogosławi rzeczy ostateczne sprawiedliwych i chełpi się, iż Bóg jest jego Ojcem. Zobaczymy, czy prawdziwe są słowa jego, zbadajmy to, co będzie przy jego końcu. Jeśli bowiem sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim, i zostanie on wyrwany z rąk nieprzyjaciół. Wypróbujmy go obelgami i cierpieniem, abyśmy mogli poznać jego łagodność i przekonać się o jego cierpliwości. Skażmy go na śmierć haniebną, skoro według słów jego przyjdzie nań wybawienie. Takie rzeczy knuli. I pobłądzili, albowiem złość ich zaślepiła. Nie zrozumieli tajemnic Bożych, nie liczyli na zapłatę za prawość i nie przypuszczali, że dusze niewinnych otrzymają nagrodę.


Bóg bowiem stworzył człowieka ku niezniszczalności, uczynił go na podobieństwo natury swojej. Lecz poprzez nienawiść diabła śmierć przyszła na świat i doświadczają jej ci, co są z nim związani.


Księga Mądrości

cansado

@Demostenes Życie nie ma żadnego sensu.

pietruszka-marian

@cansado ma sens, jesli sami mu go damy. Mimo to op tego tematu nadaje sie do psychiatryka

Mel

Nie ma nic stabilnego, nic trwałego. Chociaż pragniemy trwać w istnieniu, jesteśmy stworzeniami, których życie się kończy, wrzuconymi w egzystencję, bez z góry wyznaczonego planu i celu. Każdy z nas musi postanowić, jak żyć możliwie najpełniej, szczęśliwie, sensownie i etycznie.

Zaloguj się aby komentować