Dobra, zrobiłem reewaluację swoich zadań na ten rok.
Miało być:
-
wróć do czytania
-
naucz się języka obcego w stopniu komunikatywnym
-
zacznij wymianę ciuchów w szafie
Teraz jest:
-
Czytaj 2 książki miesięcznie (licząc od maja 16)
-
Czytaj płynnie prasę w j. obcym
-
Oglądaj wiadomości w języku obcym rozumiejąc o co z grubsza chodzi
-
Kup spodnie z wysokim stanem
-
Całkowicie zrezygnuj ze słodkich napojów i słodyczy w diecie
-
Jedz 0,5kg warzyw dziennie
-
Zacznij trening mobilności
Postęp od stycznia:
- Przeczytałem dwie książki (2/16) -
"Dawno temu w Warszawie" Jakuba Żulczyka i "Witajcie w księgarni Hyunam-Dong" Hwang Bo-Reum
- Coś tam czytam po włosku na wikipedii i ilgiornaleditalia.it (wgl trafiłem na tę stronkę wpisując jej adres i włoską domenę w pasku url i śmiałem się, że się udało).
Czy rozumiem? Średnio. Na półce z książkami leży podręcznik do włoskiego, może w końcu znajdę czas go otworzyć.
- Oglądaj wiadomości w języku obcym rozumiejąc o co z grubsza chodzi -
Ni chu chu, po angielsku wszystko mogę, ale ani mój francuski (którego uczyłem się w liceum) ani niemiecki (tego w gimnazjum) nie pozwalają mi na odbiór treści mówionych w jakimś zadowalającym stopniu. Może powinienem skupić się na jednym z tych języków, jeśli tak to wybiorę frencz, bo czuję się w nim najbardziej swobodnie, poza polskim i angielskim.
- Kup spodnie z wysokim stanem -
No drogo jest, ale trzeba sprawdzić czy serio na tyle wygodne, żeby robić rewolucje w garderobie. Zdecydowałem się na coś takiego, może polecicie/odradzicie.
https://pewienpan.pl/product-pol-3963-Bezowe-spodnie-wysoki-stan-z-delikatnej-welny.html
- Całkowicie zrezygnuj ze słodkich napojów i słodyczy w diecie -
Tu największa rewolucja, przynajmniej w napojach.
W styczniu odstawiłem kofeinę i serio, jeśli jesteście uzależnieni, zróbcie to czym prędzej. UWAGA, najgorszym skutkiem odstawienia (przynajmniej dla mnie) było przysypianie. W pracy raczej się nie zdarzało, na uczelni non stop. Poza tym ofc rozdrażnienie, po jakichś dwóch tygodniach wszystko minęło.
Od tamtej pory cola jedynie zero-zero. Co do innych napojów - cały marzec i kwiecień leciałem na herbatce, także całkiem symaptycznie. Dzisiaj wpadł lipton zero, więc -1 dla mnie. Słodycze niestety wróciły po majówce, a było już dobrze.
- Jedz 0,5kg warzyw dziennie -
W lepsze dni zjadam większą marchew i seler naciowy, razem jakieś 150-200 gram. Trochę mało.
No tu nic nie zrobiłem, nawet nie wiem od czego zacząć. W sumie na siłownię też powinienem zacząć chodzić, ale szczerze to najbardziej mnie obie te kwestie odrzucają. Macie jakieś sposoby na zmuszanie się do chodzenia na siłkę? Na uczelni jestem 8-14, praca 15-20, często się to zazębia i trochę nie mam ochoty robić czegoś więcej po powrocie do domu (no a jeszcze uczyć się trzeba xD). Najgorzej jest z basenem, bo gdybym miał obok domu chodziłbym tam codziennie, ale mam tam 40 minut jazdy tramwajem (brak auta here).
Wcześniej chodziłem na spacery z psem, obowiązkowo 2 duże dziennie, tak godzinę-półtorej, ale teraz wywiozłem ją do rodziców, bo:
-
Zbliża jej się cieczka i gęstość psów na m2 w mieście jest znacznie większa niż w okolicy rodziców, do tego mają dom z ogródkiem i nie muszą się martwić, że jakiś amant ją zapłodni;
-
Zbliża się sesja i trzeba trochę pocisnąć, a potem mieszkanie na 2 miesiące dla mnie i dziewczyny nie działa, bo ktoś tu przyjeżdża na wakacje.
Also, jak już piszę taki długi i naszpikowany prywatą post - używacie podstawki pod laptopa? Trochę nie chcę się na razie zajmować kompletowaniem peceta (mam to w planach, ale może na kolejny rok studbazy/już po niej), a obecnie laptop stoi na 5 opasłych tomiszczach podręczników na studia i zastanawiam się nad dokupieniem klawiatury xD
#postanowienianoworoczne #czytajzhejto #naukajezykow #jezykiobce #szafacontent #modameska #dieta #nalogi #kofeina #trening #silownia i w sumie trochę #rozwojosobisty