#limonkowewiosla

9
12

Wiosłowanie

Dzień 100 (07.07.23)


Miałem wstawiać apdejty z progresu co 30 dni, jednak po drodze pojawił się chwilowy regres, spowodowany przez urlop i swoiste niedojepannie mózgowe. Wypadłem z obiegu na jakieś 3 tyg ale wróciłem do gry (tatułcie required). Rutyna weszła w krew i ma się dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ze względu na sporą ułomność pomiaru ergometru (o czym dalej)* zmieniłem taktykę w ćwiczeniach - od ponad miesiąca wiosłuję ustalony czas, a nie dystans; na chwilę obecną wypracowałem sobie dwa warianty planu tygodniowego: 1. 4 x 40 min; 2. 2 x 40 min i 1 x 60 min. Do każdego treningu dołączyły również interwały - wchodzące w połowie ich trwania (t.j. w 20 lub 30 min), w dwuminutowym cyklu: ok. 30-40 sec ostrego nakurwiania samymi rękami, a następnie powrót na ok. 90 sec do standardowego łopatowania.


Kwestia bębeńska

Masa na dzień 1: 92.2[kg]

Masa na dzień 100: 86.5[kg]

Masa docelowa: 80.0[kg]


Bęben ewidentnie zmalau, boczki też. Jestem chyba na półmetku w tym obwodzie. Za to sporo masy przerzuciło się na rozrost głównie: łap, ramion i pleców. Nawet pojawił się jakiś łącznik mięśniowy między ramionami, a szyją, którego wcześniej tam nie było. Pod pachami też coś spuchło xD. Zaczyna to wyglądać nieco karykaturalnie, ale pewnie jeszcze oswoję się z tym obrazem (doubt.jpg); rozrost mięśni wiedzę trochę jako skutek uboczny zrzucania tłuszczu ¯\_(ツ)_/¯ . Nogi również zaczynają się rzeźbić.


*Pralka ręczna aka ergometr wioślarski

Trzy miechy ciągłego użytkowania tego ustrojstwa mam już za sobą, więc śmiało mogę się podzielić swoja opinią o tym modelu - VirtuFit Aqua 100i.


Największym mankamentem tej maszynki jest jego marny "komputer", który jedynie co potrafi poprawnie liczyć, to: ilość pociągnięć drążka oraz czas trwania treningu. xD Tym samym nie ma co się opierać na wyliczeniach dystansu, bo ten jest (z d⁎⁎y) uzależniony tylko od ilości pociągnięć drążka - a konkretniej to ilości jego powrotów; innymi słowy na przepłynięty dystans nie mają wpływu czynniki uwzględniane w profesjonalnym sprzęcie i rzeczywistości, t.j.: poziom oporu i kinematyka ruchu drążka; np. nie ważne czy ruch roboczy drążka będzie wynosił 15 cm czy 150 cm i nie ważne czy pokona on tę drogę w 0.5 sec czy 5 sec - jego powroty i tym samym dystans zawsze będą policzone tak samo, a dokładnie to: 2 pociągnięcia = przepłynięte 10 m ¯\_(ツ)_/¯ .


Do plusów zaliczyłbym przyzwoitą konstrukcję w stosunku do ceny, z małą uwagą, że pasek pociągowy przy tej intensywności ćwiczeń raczej przerwie się po roku i będzie trzeba go wymieniać - już teraz zaczyna się delikanie mechacić w miejscu współpracy z rolką.


Kolejnym plusem byłaby jego kompaktowość i możliwość stawiania w pionie po ćwiczeniach - przez co powierzchniowo, w spoczynku zajmuje mniej miejsca niż przeciętny fotel do biurka.


Mimo dwóch mankamentów, jestem zadowolony ze sprzętu i szczerze poleciłbym go chcącym zacząć przygodę - w zaciszu własnej piwnicy - z wiosłowaniem i/lub dyscypliną, a cierpiących na niedobór miejsca na sprzęt. Zawodowcom - obytym z rozwiązaniami typu Concept2 i posiadającym dostateczną ilość miejsca i zasobów - raczej nie polecam.


Stay tuned


#limonkowewiosla

#chlopskadyscyplina #odchudzanie


obraz: Winslow Homer - The Fog Warning

61cd7211-d460-43e3-a78e-ada0a6a5ef43
110f9cfa-de8f-4fab-b374-fd6e54f5bdb1
9fae2e06-f9bf-458a-bcb7-abcffd07512e
18586c8f-2bff-4974-ad07-dd000765ea98
rodarball

@Lime chciałbym tyle ważyć. Zacząłem jakieś 2 tygodnie temu trochę biegać , albo raczej uprawiać marszoclbiegi. Waga spadła w tym czasie z 94 do 90. 3 razy w tygodniu biegam, dwa razy ćwiczę w domu z aplikacją. Najgorzej utrzymać dyscyplinę w weekend, zawsze znajdą się jakieś pokusy. Oby do przodu, powodzenia

Zaloguj się aby komentować

Wiosłowanie


dzień 21/∞ (19.04.23-środa)


odpoczynek, rozciąganie


dzień 22/∞ (czwartek)


[out_of_order]


dzień 23/∞ (piatek)


Wiosłowanie:


dystans: 6000 [m]


czas: 33:07 [min:s]


dzień 24/∞ (sobota)


odpoczynek, rozciąganie


dzień 25/∞ (niedziela)


Wiosłowanie:


dystans: 6000 [m]


czas: 31:45 [min:s]


dzień 26/∞ (poniedziałek)


[out_of_order]


dzień 27/∞ (wtorek)


[out_of_order]


dzień 28/∞ (środa)


Wiosłowanie:


dystans: 5000 [m]


czas: 26:00 [min:s]


dzień 29/∞ (czwartek)


odpoczynek, rozciąganie


dzień 30/∞ (piątek)


Wiosłowanie:


dystans: 5000 [m]


czas: 26:56 [min:s]


Kwestia bębeńska


Pomiary bębna dokonywane co 10 dni.


Masa startowa: 92.2[kg]


Masa docelowa: 80[kg]


Masa na dzień 30: 88.2[kg]


Różnica od ostatniego pomiaru: -2.3[kg]


Dopadło mnie jakieś niedorozwinięte przeziębienie, które nie potrafi normalnie uderzyć, rozłożyć i puścić, a robi nieśmiałe podchody już ponad tydzień. Stąd też pewne przerwy w ćwiczeniach na przestrzeni ostatnich 10 dni. Przez spadek wydolności strasznie się pocę: już przy dystansie 3km jestem zlany potem, jak to miałem tydzień wcześniej osiągając dystans 6km. Było L4, więc mam dupochron ( ͡~ ͜ʖ ͡°) (pdk).


No teraz z tym chudnięciem to trochę przegiąłem. Ważyłem się po wiosłowaniu, więc zapewne, wynik jest nieco zakłamany, bo sporo wypociłem plus to, że byłem chory. Przez miesiąc udało mi się zrzucić ~4kg. To troszkę za dużo ale fakt jest taki, że wciąż nie głodzę się i czuję się najedzony. Zrezygnowałem że słodyczy i innych gównoprzekąsek t.j. czipsy, czy inne napoje słodzone. No dobra, pozwolilem sobie na pare tofelkow czekolady przez ostatnie 10dni ;> Poza jednorazowym wyskokiem z winem, to żadnego alko przez ten czas. Po prostu: "żryj mniej" - ot cały sekret.


Zakupiłem sobie pulsomierz, z którego jeszcze nie skorzystałem. Jak się tylko podreperuję zdrowotnie, to wykorzystam go do eksperymentowania z treningami interwałowymi.


Minął pierwszy miesiąc. Uważam, że (w moim przypadku) zakup ergometru był strzałem w dziesiątkę. Gdybym miał zapisać się na siłkę/fitness, jestem pewny, że odpuściłbym więcej dni, niż dotychczas. W dniach kiedy darowałem sobie trening ze względu na stan zdrowia, dopadały mnie takie "pozytywne wyrzuty sumienia", które namawiały mnie, by jak najszybciej wrócić do ćwiczeń "bo coś tracę". Złapałem bakcyla. Jestem pewny, że to nie jest tylko chwilowa zajawka.


Od teraz będę wrzucał podsumowania z ćwiczeń i chudnięcia co 30 dni. Rozwinę tę kwestię niebawem.


Bardzo dziękuję Wam za wiele rad i słów wsparcia jakie otrzymałem od Was przez ostatni miesiąc. Dało mi to niesamowitego kopa! Ta łódź odpłynęła od brzegu. Nie mam już po co wracać tam gdzie byłem. Jeszcze raz: dziękuję!


#limonkowewiosla #odchudzanie

4db48b84-b6e5-436c-af94-4ee87c4fabbc
7a0318d5-1557-4e96-a8a9-15db6339dbac
2fb09cfb-d1d4-492c-99ec-1a342a4e331f
SuperSzturmowiec

ostatnio też trochę się poćwiczyło. teraz 3 dni postoju bo nocki i nie chce mi się po południu pedałować. ale potem 2 tygodnie ostro będzie - a przynajmniej mam taki zamiar

razALgul

Ja kiedy zacząłem bawić się w siłownie, zakupiłem sobie, dodatkowo wagę z ogólnym pomiarem tkanki tłuszczowej, wody w organizmie, masy mięśniowej i takie tam. Wyniki dawały mi dodatkową motywacje. Teraz natomiast, boję się na nią wejść 😛

SpoconaPacha

Komentarz usunięty przez moderatora

Zaloguj się aby komentować

Wiosłowanie


dzień 17/∞ (15.04.23-sobota)


odpoczynek, rozciąganie


dzień 18/∞ (niedziela)


Wiosłowanie:


dystans: 4000 [m]


czas: 20:20 [min:s]


dzień 19/∞ (poniedziałek)


ćwiczenia siłowe bez maszyn górnych partii mięśni i rozciąganie ~25min


dzień 20/∞ (wtorek)


Wiosłowanie:


dystans: 6000 [m]


czas: 27:44 [min:s]


Kwestia bębeńska


Pomiary bębna dokonywane co 10 dni.


Masa startowa: 92.2[kg]


Masa docelowa: 80[kg]


Masa na dzień 20: 90.5[kg]


Różnica od ostatniego pomiaru: -0.2[kg/xD]


To moje chudnięcie to iksde. Na swoje wytłumaczenie mam tylko jedno: święta. Lece w kulki z liczeniem kalorii i to tylko moja wina. Obiecuję poprawę. Muszę chyba zacząć mierzyć obwód bębna, bo boczki mi ewidentnie zmalały, a waga nie ruszyła.


Na pocieszenie mogę napisać, że siła w łapach rośnie, mimo że główne "ćwiczenia" u mnie to wiosłowanie i zajmują mi średnio może 20min dziennie. Od początku praktykuję codziennie pompki, łącznie z dniami na odpoczynek. Dnia pierwszego nie byłem w stanie zrobić nawet 5 pompek. Dziś udało mi się skończyć prawie 2 serie po 20 pompek (bez 2szt w 2 serii) z przerwą ~3min pomiędzy.


Do następnego małego sukcesu mogę zaliczyć rozciąganie stawów. Jestem w stanie po raz pierwszy w życiu na prostych nogach podczas skłonów dotknąć pełną dłonią podłogi.


Największą zmiane odczuwam w poprawie kondycji.


Stay tuned


#limonkowewiosla #odchudzanie

07a7f4d7-001e-4f53-b3e8-aa5d713c623e
5f3f861c-ce03-4c81-87d9-0265ee1ac64a
feb51c7f-7f7c-475e-81f6-8ef4c38789d1
e5aar

@Lime polecam mierzenie sie, sam mialem 1 tydzien, gdzie waga wyszla na 0, ale obwody sie zmienily i byla satysfakcja, w przeciwnym wypadku bylbym zamotany troche. Pozdrawiam i cisniemy!

Klamra

EJ. Ale Frank Anderłud źle to robi na tym gifie (° ͜ʖ °)

pastowany_tapir

@Lime Weź to na spokojnie, ja przy wzroście 184cm i wadze 98kg podjąłem decyzję, że czas coś z tym zrobić, a było to przed pandemią... pracuję głównie za biurkiem, czasem w terenie.

-załóż sobie plan kwartalny, półroczny mówiący o tym ile chcesz realnie zrzucić

-stopniowo zmieniaj nawki żywieniowe, daj sobie na to czas, 3-4-6 miesięcy, spokojnie i bez "peaków" inaczej popadniesz w skrajności, nie stosuj diet cud oraz innych "magicznych polepszaczy"

-załóż sobie plan treningowy, spokojny, zrównoważony, abyś się nie zraził do ćwiczeń, zapytaj siebie, co lubisz robić? Rób, w pierwszym rzędzie, to co lubisz robić... Pamiętaj, że nie budujesz sylwetki, a kreujesz bazę...

-egzekwuj (od samego siebie) nałożone małe kroki, jeżeli dasz d⁎⁎y, to się nie obwiniaj i nie staraj się nadrabiać za wszelką cenę "straconego" czasu

-pamiętaj, że robisz to przede wszystkim dla siebie

-nie licz, nie mierz i nie porównuj, to pierwszy krok do wypalenia

-daj sobie czas i nie katuj się myślą o niespełnionych oczekiwaniach

-podejdź do swojej osoby holistycznie...

W ciągu roku z hakiem zrzuciłem na stałe 11 kg, poprawiłem wydolność i przyjemnie zarysowałem mięśnie, no i czuję się bardzo dobrze. Wagę do tej pory utrzymuję, dieta sama weszła w nawyk (jem wszystko w mniejszych ilościach, a słodycze prawie całkowicie, samoistnie, odstawiłem) nie ważę się, ale widzę po sobie, że jest ok...

Najważniejsze to nie być dla siebie surowym, dążyć stopniowo i nadać na samym początku realny do osiągnięcia cel...

Trzymam kciuki

Zaloguj się aby komentować

#limonkowewiosla #odchudzanie


dzień 11/∞ (niedziela)


Bieganie:


dystans: 3000 [m]


czas: 19:30 [min:s]


Rower:


dystans: 8000 [m]


czas: nieznany [x:d]


dzień 12/∞ (poniedziałek)


Wiosłowanie:


dystans: 4000 [m]


czas: 26:24 [min:s]


dzień 13/∞ (wtorek)


Ogólne ćwiczenia rozciągające i siłowe z naciskiem na górne partie mięśni wg filmu z YT jaki zamieściłem dwa wpisy wcześniej. Czas trwania ~25min


dzień 14/∞ (środa)


Wiosłowanie:


dystans: 4000 [m]


czas: 23:05 [min:s]


dzień 15/∞ (czwartek)


odpoczynek/rozciąganie


dzień 16/∞ (piątek)


Wiosłowanie:


dystans: 4000 [m]


czas: 20:33 [min:s]


Czasy ćwiczeń nie uwzględniają rozgrzewki przed i rozciagania po (~2x5min).


Kondycja rośnie. Co odnotowywuję nie tylko podczas ćwiczeń ale w życiu codziennym. Chociażby we wbieganiu po schodach. Ale wciaż nie jest kolorowo. Niedzielny "bieg" zweryfikował mnie dość brutalnie. Ostatni raz w życiu kiedy biegałem na czas to było na WFie, na studiach laaata temu. Mimo, że nigdy nie grzeszyłem kondycją i biegłem wtedy skacowany, to jestem pewny, że 1 km zamknąłem w 4 min. Tak więc troszkę się podłamałem, gdy zobaczyłem niemal 20 min przy 3 km, że zdecydowałem się pojechać do sklepu na rowerze zamiast samochodem iksde.


Zdecydowanie wróce do biegania ale myślę, że mądrzej będzie zrzucić jeszcze pare kg (każda wymówka jest dobra). Wydaje mi się jednak, że częściej będę praktykował rower, niżeli bieg.


Chciałbym zacząć używać jakąś apkę do monitorowania jazdy na rowerze, biegu, spaceru. Jest ich od cholery. Co polecacie?


Wyjątkowo wskoczyłem wczoraj na wagę i muszę powiedzieć, że nie ma tragedii, zwłaszcza uwzględniając fakt, że w święta tak średnio pilnowałem się z kaloriami. Oficjalne ważenie odbędzie się za 3 dni.


Zaczynają mi się uwidaczniać kolejne mięśnie, o których istnieniu nie miałem pojęcia. A konkretniej to te na bokach, pod pachami, na wysokości cycków.


Tag powinien chyba zmienić nazwę na coś w stylu stepujacyfitnesiarz ale, że nie planuję odpalania kanału na YT, to też zostawiam ten pomysł odważniejszym.


Stay tuned

e4d83b45-58d3-4c4d-b505-dc523f96c2b8
6af52fc9-7f6a-4476-9247-a11556937d21
484dfdd3-71ab-4f50-aa5c-c9d808b2237a
yeebhany

superancko, nie zapomnij o nogach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

7bb4d4ed-10e0-4976-9fa3-fa90393704e4
Lime

Nie zapominam ale na te chwile to reszta ciala musi dogonic nogi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

BettyLou

@Lime Brawo! Ja biegałam kilka lat temu i też mi było ciężko. Na początku przypominało to bardziej marszotruchty, ale potem było lepiej. Po czasie zarzuciłam, bo jest to dla mnie bardzo nudna aktywność

Zaloguj się aby komentować

Wiosłowanie(czy aby?)


dzień 10/∞ (sobota)


dystans: 0 [m]


czas: 0:0 [min:s]


Dziś przerwa regeneracyjna i ważenie.


Poza okazjonalnym rozciąganiem i spacerkiem ogólny chillout.


Od dziś będę zamieszczał wpisy zbiorcze co ~5 dni. Wiosłowanie będzie jedną z paru/nastu aktwności, którymi będę się zajmował robiąc przy tym przerwy, by się nie zajeździć - co mi już pare osób uświadamiało i za co badzo dziękuję. Planuję uskuteczniać ćwiczenia 3-4 razy na tydzień po min 30min. Cele główne pozostają takie same: zrzucić bęben, wyrobić kondychę i dyscyplinę(czyt. nauczyć się żyć na nowo).


Kwestia bębeńska


Pomiary bębna dokonywane co 10 dni.


Masa startowa: 92.2[kg]


Masa docelowa: 80[kg]


Masa na dzień 10: 90.7[kg]


Różnica od ostatniego pomiaru: -1.5[kg]


notgreatnotterrible.jpg


Cieszę się, że masa ruszyła i to nawet w zamierzonym kierunku. Spokojnie mogę jeszcze obciąć kalorie, bo średnio restrykcyjnie podchodzę do ich liczenia. Jedno jest pewne: nie głodzę się.


Smacznego jaja wszystkim!


#odchudzanie #limonkowewiosla

f92abdc8-dea0-47b5-be69-f7b77a40a36c
654bd0f6-32bd-4e85-ac04-8b7a9951719e
BettyLou

@Lime No i to mi się podoba, i o to chodzi. Jeśli będziesz regularnie ćwiczył 3x w tygodniu i uważał na jedzenie to z pewnością będą efekty. A przerwy to też ważna i nieodłączna część trenowania

e5aar

@Lime Powodzenia i ciśnij!

Sezonowiec

Super, jeśli mogę tylko coś zasugerować to nie zwracaj przesadnie uwagi na wagę, obwód pasa i lustro okresowo będzie git. Bo wiesz czasem trochę wody w człowieku zostanie, czasem jakąś treść jelitowa, różny pomiar może być. Ale fajnie patrzeć, że Chłopu idzie dobrze

Zaloguj się aby komentować

Wiosłowanie


dzień 9/∞ (piątek)


dystans: 1000 [m]


czas: 4:56 [min:s]


Dziś blisko pół godziny poświeciłem na ćwiczenia pierwsze z brzegu jakie znalazłem na necie- link Które dały mi po d⁎⁎ie bardziej niż tydzień wiosłowania xD Przez tą pompe, nie mogłem się powstrzymać i na koniec ćwiczeń musiałem(debil) sprawdzić w ile walnę 1km. Wyszło znacznie szybciej niż poprzednie wypady po 3km ale przy tym tempie, pewnie wyplułbym płuca w okolicach 1.5km. Jutro zdecydowanie odpoczynek od wioseł, kosztem ćwiczeń na krzesłach, które dziś poznałem.


Do dzisiejszej aktywności dorzuciłbym jeszcze ogarnięcie kanciapy, do której przeniosłem wiosła i gdzie najwyraźniej, niechcący powstaje moja siłownia.


W ten weekend znajdę czas by ułożyć sobie w miarę logiczny plan treningów. Ja głupi myślałem, że wystarczy odwalić na wisołach te 20-30min, by zachować kondyche. Jednak będę musiał się wgłębić w temat, jak prawdziwa pompka.


#limonkowewiosla

b4088c3d-ce7d-4b4d-bd0a-9f52d91e60cb
d3987ac3-73b9-42bd-a550-8e14e5bea77a
BettyLou

@Lime Dawaj mięśniom czasami czas na regenerację, bo szybko złapiesz kontuzję - wszak mięśnie wzmacniają sie głównie podczas odpoczynku. Ćwiczenia wzmacniające rób 3-4 x w tyg., a w pozostałe dni jeśli chcesz się poruszać to zrób jakieś mało wymagające cardio - spacer, rower, taniec, step aerobic itp. Ja kiedyś też na początku robiłam jak Ty, ale kontuzje szybko przemówiły mi do rozsądku żeby do ciała jednak mieć respekt a nie zajeżdżać bez umiaru.


Dodatkowo pamiętaj koniecznie o rozciąganiu na koniec każdych ćwiczeń!

Lime

@BettyLou Wielkie dzięki za słuszne uwagi! Odnotowane i obiecuję, że przysiądę do teorii tym razem nim się uszkodzę.

Zaloguj się aby komentować

Wiosłowanie


dzień 8/∞ (czwartek)


dystans: 0 [m]


czas: 0:0 [min:s]


Dziś przerwa techniczna w wiosłowaniu.


Kolega @januszpawlacz420 dobitnie uświadomił mi ew. konsekwencje zajeżdżenia pleców przy ciągłym wiosłowaniu. I chwała mu za to, zwłaszcza, że pierwszej młodości nie jestem.


Jednak nie mogłem sobie tak do końca odpuścić i zacząłem eksperymentować z mniej konwecjonalnymi technikami wykorzystania ergometru do ćwiczeń-bez wielkiego obciążania pleców. Do tego doszły ogólne ćwiczenia rozciągające i takie, co zapamietałem ze szkoły - byłem totalnie zdezorganizowany xd ale 15min coś tam poćwiczyłem. Muszę lepiej zaplanować ćwiczenia na nadchodzące dni i już widzę, że przynajmniej drążek by się przydał do tego, bo na rower stacjonarny, to już nie mam miejsca.


Koniecznie zajrzyjcie na: #poyeebhane xD


@yeebhany nie zaniedbałem "reguralnych ćwiczeń"


 Tagu nie zmieniam, bo od wioseł się zaczęło.


 #limonkowewiosla

731f404f-1e5d-4b4b-8d31-b78de9701b47
Sezonowiec

O drążek jest spoko bardzo. Plecy i łapy i brzuch dostaną po d⁎⁎ie.

Nick_Goer

@Lime ktoś tam przedtem pisał, żeby sprawdzić dystans bo masz mizernie.

Ponad 12 lat coś ćwiczę, 9 lat siłki, roweru i bieżni. Może nie najlepiej, ale jakotako rekordy miałem 250kg martwy ciąg, 200kg siad, 155kg klata. Wiosłowałem hantlem jednorącz 100kg. Gravelem zrobię 200km i jest ok. Z sakwami po 150-170km na dzień.

Kupiłem tego C2 i jak porównuję wyniki z innymi to jest padaka ;D Tutaj technika dużo robi, bo można być silnym, szarpać jak małpa a po 5 min odpadniesz.

Na fotce chyba moje najlepsze 30 min.

(temapo ruchów max wystrzeliło w kosmos, bo po przerwie za wolno pociągnąłem - podobno C2 tak ma ;D)

To jest szatańska maszyna.

57c94b0f-df72-46cd-a4cd-222d44b7f047
Lime

@Nick_Goer W nadchodzący weekend postaram się napisać opinie nt. zakupionego ergo. Do wad zdecydowanie zaliczam komputerek i jego działanie.

Sezonowiec

@Nick_Goer bardzo ładne wyniki. Jak długo zajęło Ci dojście do takich ciężarów, tak z ciekawości pytam?

Zaloguj się aby komentować

Dla @Lime który podjął się wyzwania wiosłowania, tutaj jego tag: #limonkowewiosla


W łapce masz kompas, cobyś zawsze wiedział, w którym kierunku powinieneś podążać. :]


Deal jest taki: jeżeli Limonek zaniedba regularnych ćwiczeń ma sobie ten rysunek wytatuować. Możliwość wyboru, na którym pośladku, pozostawiam dla niego ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Co? Na nic takiego się nie umawialiśmy? Wiesz co *kssszzzz* słabo *kssszzz* cię słyszę *kssszzzz* właśnie wjeżdżam *kssszzz* do tunelu *kssszzz*


(✿❦ ͜ʖ ❦)


#poyeebhane mój tag


#tworczoscwlasna #rysunek

bc19ea4e-d347-4a4c-9ecc-87dbd9cfcb3b
TheLastOfPierogi

@yeebhany przecinam zakład, @Lime nie możesz się wycofać. Będzie forma życia, albo wytatuowany poślad. Tak, czy tak profit.

KKLKK

@TheLastOfPierogi tyle wygrac ( ͡° ͜ʖ ͡°)

SpoconaPacha

Komentarz usunięty przez moderatora

Sezonowiec

Piękne, ja na miejscu @Lime bym sobie pierdolnął taki w widocznym miejscu, bo jest lepszy niż 99% dziar u ich posiadaczy. Serio za⁎⁎⁎⁎sty. A co do formy to kibicuję bardzo.

Zaloguj się aby komentować

Wiosłowanie


dzień 7/∞ (środa)


dystans: 3000 [m]


czas: 22:31 [min:s]


Jeszcze max tydzień tej rozgrzewki i zapodam konkretny plan treningowy.


Lajtowe wiosłowanie powoli staje się rutyną pobudzającą lepiej niż kawa.


Nigdy w życiu nie przetrenowałem fizycznie 7 dni pod rząd(nie wiem czy 3 by sie znalazły xd).


 #limonkowewiosla

10777805-da56-43c4-83bc-2e6a3f1d6260
fca76f91-e7d0-41ca-b402-b2beba0eb6a9
Jason_Stafford

@Lime robisz sobie jakieś statystyki? Może jakiś wykres w Excelu?

Lime

@Jason_Stafford Chyba rozsądnym/optymalnym byłoby zacząć takie prowadzić. Dzięki za pomysł.

Jason_Stafford

@Lime chciałbym wiedzieć jak Ci idzie postęp


Np raz na tydzień zrobić te 3 km jako sprawdzenie postępów.

TheLastOfPierogi

@Lime u mnie wpadł trening boksu, całkiem udany, chociaż słabszy niż zwykle (ale widzę, że kondycja wystrzeliła w górę). No i chłop zapisał się do psychologa (tym razem w nurcie psychodynamicznym), zobaczymy jak będzie. Ważne, że pierwszy krok zrobiony.


Gratsy Cumplu, pięknie jest obserwować Twój postęp.

Lime

@TheLastOfPierogi To widzę że rozmaiciej niż u mnie ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ) tak trzymać! i nie poddawać się!

januszpawlacz420

@Lime nie rob tego bo plecy rozjebiesz

Lime

@januszpawlacz420 wiem o ew. kontuzjach, dzięki za info; lajtowo wiosłuje, a niedługo plecy bedą dostawać odpoczynki regeneracyje

januszpawlacz420

@Lime nie ma znaczenia czy lajtowo czy nie, wykonując ten ruch prowadzisz po prostu do degeneracji dyskow, pewnego dnia obudzisz sie przed switem z bolem dyskopatycznym i uwierz mi ze bedziesz zalowal dnia w ktorym sie urodziles.

Zaloguj się aby komentować

Wiosłowanie


dzień 6/∞ (wtorek)


dystans: 3000 [m]


czas: 21:49 [min:s]


Dzisiejszy dzień dawał mi w kość, bardziej psychicznie niżeli fizycznie. Wiosłowanie zadziałało jak lek. Wyzbyłem sie nadmiaru negatywnej energii, a dotleniony mózg zaczął trzeźwiej myśleć - polecam wszystkim.


#limonkowewiosla

16edd80f-42e8-463d-8ee4-c6a3f49ab927
d5cd02a9-40cc-4c61-a40e-1d791ccac3d3
BettyLou

@Lime W moim przypadku też bardzo często ćwiczenia pomagają na paskudny humor.


Nie masz problemu z "zakwasami" po takim codziennym treningu? Ja czasami gdy zaczynam nowy zestaw ćwiczeń to bolą mięśnie które wcześniej nie były używane.

Lime

@BettyLou Jestem totalnym amatorem ale wydaje mi się, że wiosłowanie bez bicia rekordów czasowych nie jest stricte siłowym ćwiczeniem, co by nabawić się jakichś poważnych zakwasów.

Górne partie ciała są u mnie najmniej wykształcone i też dają o sobie najbardziej znać: plecy, ramiona, bicepsy.

Dziś 6 dzień wiosłowania (nieoficjalnie 7) i praktycznie przestałem odczuwac jakiekolwiek zakwasy.

Dziś czułem, że i 6km mógłbym zrobić, jednak nie chcę się zajeżdżać. Jestem na wstępnym etapie wyrabiania sobie kondychy, techniki i dyscypliny. Pobujam sie tak myśle do dnia 10-15 i wtedy wrzuce jakieś konkretne programy ćwiczeniowe z "rekordami" i przerwami regeneracyjnymi.

Michumi

@BettyLou jak jeszcze ćwiczyłem, to po każdym treningu miałem zakwasy. malutkie ale wyczuwalne i satysfakcjonujące

Zaloguj się aby komentować

Wiosłowanie


dzień 5/∞ (poniedziałek)


dystans: 3000 [m]


czas: 22:24 [min:s]


Podszedłem do wiosłowania, tak by je odbębnić, po prostu – bez spiny ale by czas nie był sporo gorszy niż wczoraj. Tak się złożyło, że przypadkiem pobiłem swój rekord, przypłacając go taką samą ilością potu, jak wczoraj, gdy miałem najgorszy czas. Chyba kondycja rośnie.


Bardziej niż ten rekord, cieszy mnie fakt, że w ogóle podszedłem dziś do wiosłowania. Raz, że mam zapierdziel w tym tygodniu, a dwa, że poniedziałek. Gdybym miał jechać na siłownie wiosłować, to czasowo bym się nie wyrobił.


Kwestia bębeńska


a.k.a. #odchudzanie, będę się oficjalnie ważył co 10 dni, bo dzienne fluktuacje wagowe i tarowania na tronie będą raczej mało ekscytujące. Mimo wszystko zważyłem się dziś i nie byłem zadowolony. Będę musiał poważniej policzyć te kalorie, bo gdzieś się oszukuję.


#limonkowewiosla

44605d06-e907-44a0-81dd-0c1bc4e92db0
d12c01c1-c519-4139-a575-e1022bacbe3c
BettyLou

@Lime Ja też doszłam do wniosku że ćwiczenie w domu oszczędza czas i łatwiej jest się zmobilizować do tego, bo nie zniechęca ta cała wyprawa na siłownię która zajmuje masę czasu. Zakup gryfu, obciążeń i ławeczki to była bardzo dobra inwestycja. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko stojaków. Brawo za trzymanie dyscypliny! Ja też wracam do regularności bo ostatnio był gorszy czas psychicznie i zaczęłam odpuszczać, ale już wracam na dobre tory.

Lime

@BettyLou Nie ma opcji bym wczoraj wybrał się na siłkę. Znalazłbym garść wymówek, by tego nie robić. A tak, nie miałem żadnej.

¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

Lime

Wybaczcie, że nieodpowiadam od kopa ale w tym tygodniu będę miał troche opóźnień.

Sorokawojcie.ch

Dystans masz na pewno w km a nie milach? Przetestuj to na jakimś innym ergo.

Lime

@Sorokawojcie.ch W ogóle nie wierzę w poprawnie skalibrowany pomiar dystansu na tej maszynie. Zrobię o tym oddzielny wpis niebawem.

Sorokawojcie.ch

@Lime jasne.... jeszcze wychodzi temat drag factor ale już nie rozwijając tematu (za który w moim pierwszym tutaj w sensie hejto wpisie obiecałem się zająć) to przy dłuższych dystansach kilometr się w ok 4 minuty robi (oczywiście można szybciej i wolniej)

Zaloguj się aby komentować

Wioslowanie


dzien 4/∞ (niedziela)


dystans: 3000 [m]


czas: 25:05 [min:s]


Jeszcze slabiej niz wczoraj. Ale nie o bicie rekordow tu chodzi, a o utrzymanie DYSCYPLINY.


Zanosi sie na dlugi i monotonny pamietniczek, dlatego daje tag do czarnolistowania: #limonkowewiosla


I do przodu!


Stay tuned

5f264f37-9a2d-4ac8-8144-f7f014748297
SuperSzturmowiec

10 min na rowerku póki co xD

Lime

@SuperSzturmowiec no i zajebiscie! tylko utrzymac systematyke! no i zrec mniej (powiedzial kołcz z ponad 10kg nadwaga xd)

SuperSzturmowiec

@Lime Twoje BMI wynosi: 24,44, wartość prawidłowa niby tak ale mam bebech

BettyLou

@Lime Trzymam kciuki w utrzymaniu dyscypliny! Tag poleciał do obserwowanych

TheLastOfPierogi

@Lime Cumplu, jak przeżyjesz trzeci dzień to najgorsze za Tobą. Może tego nie czujesz, ale mięśnie przystosowują się do wysiłku, organizm przestawia metabolizm i powoli, z dnia na dzień jesteś silniejszy i bardziej wytrzymały. Nie na każdym treningu będziesz pobijał osobiste rekordy - ba nawet nie na każdym powinieneś do tego dążyć.


Ale każdy kształtuje Twoje ciało i charakter. Zaraz będziemy mieli w społeczności prawdziwego galernika!


U mnie dzisiaj średnio, ale DYSCYPLINA w formie minimalnej utrzymana:

  • obudziłem się przed budzikiem i nie drzemałem w ciągu dnia

  • wyszedłem na zewnątrz

  • zająłem trochę głowę pisaniem i idzie mi coraz lepiej (to w ramach ćwiczeń umysłu)

  • no i ogarnąłem mieszkanie, co jest moim zdecydowanie największym sukcesem i jakimś drobnym cardio


Z minusów, lęki były silne, więc poza hydroksyzyną wleciało Relanium (ale używam tylko doraźnie i chłop się pilnuje, żeby nie wpaść w nałóg).


Trzymam za Was kciuki Cumple i Cumpelki, razem jesteśmy silniejsi niż osobno.

Lime

@TheLastOfPierogi Małymi kroczkami ale systematycznie do przodu. Człowiek gdy nie podejmuje się codziennych czelendży, na dłuższą metę gubi się.

Zaloguj się aby komentować