Wczorajszy dzień byłby stracony przez tą okropną pogodę.... Gdyby nie herbatka
W niedzielę zaparzyłem sobie
Qing Zhuang Sheng Pu-erh 2019. Jest to surowa herbata Pu-Erh. Dla niewtajemniczonych: są dwa rodzaje Pu-erhów, Sheng - surowy oraz Shu - dojrzały. Różnią się one praktycznie wszystkim!
Dojrzałe pu-erhy mają intensywny, czerwony kolor naparu oraz równie intensywny smak i aromat, a nuty są zwykle ciężkie - drzewne, ziemiste, niektórzy czują wręcz rybę! Za to pu-erhy surowe są bardzo delikatne. Kolor naparu jest jasny a nuty smakowe i zapachowe nie tak intensywne - kwiaty, owoce, zioła. A to ten sam rodzaj herbat!
Gdzie tkwi haczyk? Oczywiście w obróbce. Surowe pu-erhy dojrzewają naturalnie, bez "pomocy" ze strony producenta, za to te dojrzałe przechodzą przyspieszone dojrzewanie na stosach.
W tym miejscu podrzucam dobry artykuł z czajnikowego który w sposób bardziej rozwinięty opisuje różnice między tymi dwoma rodzajami pu-erha.
https://www.czajnikowy.com.pl/czerwona-herbata-pu-erh-sheng-czy-shu-surowa-czy-gotowana-roznice/
Przechodząc do herbaty, bo i tu jest co opowiadać. Jest to herbata sprasowana w kształt... tabliczki czekolady! I to dosłownie, bo parzy się pojedyncze kostki takiej tabliczki. Aż żałuję że nie zdecydowałem się zakupić całej tabliczki, byłoby fajne zdjęcie
Za to nie żałuję jej zakupu, bo herbata okazała się całkiem przyjemna. Parzyłem w stylu gongfu cha, jedna kostka(ok6g) na 100ml, woda 90-95 stopni. Najpierw płukanie herbaty przez kilkanaście sekund. Pierwsze 3-4 parzenia po ok. 10 sekund, każde następne po 10s więcej. Pierwsze parzenia były mocno ziołowe, po 5 zacząłem czuć więcej słodkości, jakby truskawek i kwiatów.
#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata