Nie trzeba być Sherlockiem, by wywnioskować skąd się wzięła nazwa - grzyb przypomina język wysunięty z drzewa. Jest dość duży, początkowo różowy, później z wiekiem wchodzący w ciemnoczerwony kolor. Młode kapelusze wydzielając obfity krwisty sok do złudzenia przypominają zwierzęcą wątrobę (stąd też stare nazwy jak ozorek wątrobowy czy grzyb wątrobowy). Gatunek znajduje się na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski. Ma status R – potencjalnie zagrożony z powodu ograniczonego zasięgu geograficznego i małych obszarów siedliskowych. Czyli nie można zrywać, mimo iż de facto są grzybami jadalnymi. Rośnie pojedynczo lub w skupieniach po kilka owocników na różnych częściach dębów. Powoduje zgniliznę drewna typu brunatnego, zwłaszcza rdzenia, tworząc z czasem puste wnętrze drzewa, proces jest powolny o niewielkiej szkodliwości. Początkowo drewno dębu nabiera czerwony odcień, co podnosi jego wartość
#grzyby
@Ragnarokk wiesz czy smaczny?
@Kewin_Klotzek Nie zbieram zasadniczo grzybów do jedzenia (szczerze w większości przypadków wolę robić zdjęcia i zostawiać), a szczególnie tych pod ochroną. Zbieram w zasadzie tylko te które wiem że inni by też zebrali, borowiki, podgrzyby, kurki etc.
O proszę! W zeszłym roku trafiłem takiego!
@Physio_the_rapist Masz nick 10/10 :)
@Ragnarokk dziękuwa Kolego!
@Ragnarokk Bardzo dobrze, że wrzucasz te grzyby. Dla mnie są źródłem wiedzy. Dzięki i pozdro.
Zaloguj się aby komentować