#gory

53
1083
Dzisiaj stwierdzę tylko ze jak wszystkie fabryki kurzu są pozamykane prsez co niewolnicy na 3 zmianowkach siedzą w domu to nagle miasto staje się przejezdne a powrót z pracy jest przyjemny

A góry dzisiaj wyglądają tak

#gory #polskiedrogi
321e806f-3c0a-4d56-b117-965bce77451c
Cosmo77

@Sweet_acc_pr0sa wypowiedź ludzkiego śmiercia o ludziach

Sweet_acc_pr0sa

@Cosmo77 mam bardzo nędzne podejście do każdego kto zamiast rozwijać swoje życie dogorywa w fabryce za drobne narzekając na cały świat

Zaloguj się aby komentować

Dwa oblicza gór

W święta nadążyła się w końcu okazja na zimowy wypad w góry. Przed świętami wiało tak mocno, że decyzja zapadła w ostatniej chwili.
W sobotę wiatr trochę odpuścił więc ruszyliśmy na pętlę z Karpacza, przez Polanę, zielonym na Odrodzenie, grzbietem do Domu Śląskiego i powrót do Karpacza. Na Polanie plan trzeba było zmienić, bo zielony był nieprzetarty, a śniegu tyle, że nogi wpadały po kolana, czasem głębiej. Postanowiliśmy pójść żółtym na Słoneczniki, którym ktoś przed nami szedł. Postawiłbym tej osobie solidny kompot, bo po śladach szło się znacznie łatwiej. Im bliżej szczytu tym mocniej zaczynało wiać. Niestety nie miałem gogli i czułem jakby mi twarz przecinało tysiące kryształków lodu pędzących zdecydowanie za szybko. Po dotarciu na Słoneczniki skręciliśmy w lewo, ustawiając się tyłem do wiatru. Pierwsze osoby na szlaku spotkaliśmy dopiero przed Śląskim, dwóch strażaków w swoich niezniszczalnych uniformach na każde warunki. Współczułem im bo szli pod wiatr, a gogli też nie mieli, twarde chłopy. Latem żeby coś zamówić w Śląskim trzeba kilkanaście minut w kolejce postać. Tego dnia nie było prawie nikogo.
Śnieżkę, sobie odpuściliśmy bo tam zawsze wieje dwa razy mocniej, ale kilku śmiałków się znalazło. Schodząc minęliśmy półnagiego goscia udowadniającego, że niemożliwe nie istnieje. Trafiło się też kilka osób w trampeczkach, które pewnie wjechały wyciągiem na Kopę i się lekko zdziwiły.
W sumie wyszło jakieś 14 km, ale w tych warunkach liczę je podwójnie.

Po swietch w Karpaczu po śniegu zostały tylko wspomnienia, a na górze przestało wiać. Wybrałem się na pętlę przez Sowią przełęcz, Śnieżkę, Śląski, Strzechę Akademicką. Do Śnieżki było bardzo przyjemnie, prawie zero wiatru, mało śniegu, nie było slisko. Na Śnieżce oczywiście pizgawka i sporo ludzi. W plecaku rączki czekały na pierwszą okazję, ale do tej pory nie było takiej konieczności. W kilku miejscach na zejściu zakosami z Śnieżki jednak by się przydały, ale nie chciało mi się zakładać. Udało się zejść w jednym kawałku. Dobra pogoda automatycznie przełożyła się na ilość turystów. Dom Śląski znowu był oblegany, prawie jak latem. Droga przez Strzechę i w dół do Karpacza była już spacerkiem. Paradoksalnie największa szansa na wywinięcie orła pojawiła się na stromym odcinku już przy kościółku Wang.

Dwa wypady w ten sam region gór w przeciągu kilku dni i dwa zupełnie różne doświadczenia. Jestem zadowolony bo dawno nie miałem okazji zaznać gór w zimowej oprawie i dostałem zarówno wersję trudną, niedostępną oraz lekką i piękną.
Zabrakło mi jedynie aparatu bez funkcji kalkulatora.
Wybaczcie przydługi wpis, ale w pociągu nudno jest.
#gory #karkonosze #sniezka #podroze #trekking #zima
2ca7b30e-8c5c-47d4-8b9d-7aeb98452264
b7154b18-42b9-4685-9055-1fec29b1113a
4ee0b297-1b60-4ea1-9a4e-e045eadacad5
70860d0e-084b-4096-9ec1-cd9b1928f25d
b2c45434-d377-48c8-8173-6c1eeed42f0f
em-te

@nieinteresujsie  o ile się nie mylę, tego "minęliśmy półnagiego goscia" GOPR ściągał. Zamarzł pod szczytem idiota.

nieinteresujsie

@em-te pomyślałem na początku że to jakiś przedzik, a to jednak pospolity idiota.

em-te

@nieinteresujsie  jak nieco odtajał w namiocie i po akcji, to musiał się pochwalić, że jest morsem i już siedem szczytów tak zaliczył. Bóg mi świadkiem, nie ratowałbym takiego debila, albo opłaty wprowadził srogie, jak mają Czesi/Słowacy. Masa ludzi miła "imprezę" do czwartej rano, o ile dobrze pamiętam.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dzisiaj lodu na drodze nie ma, ale jak by to powiedział pewien bialowlosy wiedźmin

"ależ wieje" bo piździ tak że kierownice trzeba było trzymać 2 rekami

Zdjecie dla atencji xD

#gory #hotelarstwo #jeszczejedenhotelsiezmiesci
06c82363-e5e1-4245-888d-8320a46ec5a4

Zaloguj się aby komentować

365 647,5 - 26,3 = 365 621,2

Przez zamarznięte Karkonosze w poszukiwaniu Řopíków.

#ksiezycowyspacer #gory #trekking

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
0d0a03b8-f0e2-453e-8935-77455cf5519a
Mr.Mars

Ciekawa, tematyczna wycieczka.

Z_buta_za_horyzont

@Mr.Mars Zbierałem się do tego z dwa lata bo lubię zwiedzać podziemia, bunkry i podobne fortyfikacje. Niestety wszystkie wejścia były zasypane śniegiem także tym razem nie udało się wejść do środka.

Zaloguj się aby komentować

Jechałem dzisiaj krajowa 3 do Szklarskiej, zresztą jak prawie codziennie do roboty i oczywiście zima zaskoczyła drogowców, bo jak śniegiem nie napierdala to już wyjechać nie trzeba.

Tak ślisko że nawet ESP się nie włączało a 4 samochody były w rowie, w tym jeden Ford f150 x kurwa D

No to zadzwoniłem na 112 i mówię, "dżem dobry drogowcy chyba zaspali, jadę krajowa 3 kilka aut w rowie i ślisko tak że idzie się zabić to mnie kobieta zapytała po co z taką glupota dzwonię,

Bo jak wiadomo nie warto zapobiegać wypadkom lepiej zbierać trupy

Widoczek na rozluźnienie, bo miałem jedna sytuację taka ze aż mi się ciepło zrobiło

#gory #polskiedrogi #samochody #jebacsluzbydrogowe
ebc17a87-5ef4-41c6-b113-ab40c7a2d3c2
vinclav

@Sweet_acc_pr0sa pracujesz w Szklarskiej ? Świetna miejscowość wypoczynkowa, co to za praca?


"F150 w rowie"

To chyba na letnich oponach xD

Sweet_acc_pr0sa

@vinclav lód był taki ze wystarczyło że musiał coś wyminąć a nie był przygotowany xD


A praca, hotele sobie buduję, koordynatorem fitout jestem xD

moderacja_sie_nie_myje

@Sweet_acc_pr0sa Autem se jeździ tu i tam i mówi, że pracuje, leser jeden. Uczciwa praca to na budowie jest a nie w koordynacji jakiejś.

MostlyRenegade

@Sweet_acc_pr0sa miała trochę racji. 112 jest od nagłych wypadków, jak potrzebujesz wezwać policję, straż albo pogotowie.


W tej sytuacji lepiej było chyba powiadomić lokalne Centrum Zarządzania Kryzysowego

walus002

@MostlyRenegade

Możliwe ale powinni pokierować chociaż trochę gdzie należy zadzwonić, cokolwiek.

DiscoKhan

@MostlyRenegade 112 jak zawsze zamiast pomagać to zaczyna się filozofia, że jednak powinno się zadzwonić pod mniej ogólny numer.


Implementacja 112 u nas to jest taka porażka. Raz nawet miałem sytuację która skończyła się mordobiciem lekkim, facet ewidentnie chciał się ze mną napieprzsc jak go na jednej domówce poddenerwowałem podpitego. Nawet zadzwoniłem po służby ale, dwa razy adres podałem i gówno. Też jak facet mnie już prawie - a za chwilę dosłownie - łapie za chabety to poza tym co się dzieje i adresem ja więcej nic nie mogłem powiedzieć.


Skończyło się, że mu kilka guzów nabiłem, bo jak się, hmm... Potknął to się mojej nogi uczepił i nie chciał puścić. Policja oczywiście w ogóle się nie pojawiła.


Niby jest z tego względnie zabawna histryjka ale ja sobie wyobrażam jak kobieta którą jakiś zwyrol napadnie ma wezwać pomoc jak operatorzy to są tacy kompletni niedorozwojem co na drugi etat chyba na portalu bezjajecznym robią jako tamtejsi moderatorzy.

Dzawny

@Sweet_acc_pr0sa do zarządcy drogi się dzwoni. 112 jest numerem alarmowym.

Sweet_acc_pr0sa

@Dzawny to droga krajowa xD

Dzawny

@Sweet_acc_pr0sa "Zarządcą dróg krajowych jest GDDKiA"

Zaloguj się aby komentować

Siema,
W dzisiejszym #piechurwedruje ostatnia wycieczka z 2019 roku, o której chciałem Wam opowiedzieć. Zdjęć mam z niej mało, ale jest o tyle istotna, że była to moja pierwsza w pełni nocna wyprawa, od której zaczęło się późniejsze szaleństwo. Zapraszam!
---------
Szczyt: Turbacz (Gorce)
Data: 16/17 listopada 2019 (sobota/niedziela)
Staty: 16.5km, 5h30, 820m przewyższeń

Był listopad i wielkimi krokami zbliżał się termin narodzin Myszorka. Zaczynało się robić trochę nerwowo, dodatkowo miałem dziwną sytuację w pracy i szukałem jakiegoś ujścia dla gromadzącej się negatywnej energii. Wtedy wpadłem na pomysł, żeby pójść gdzieś w góry, ale dla odmiany - nocą. Inspiracją byli moi koledzy, którzy na takiej wyprawie byli kilka lat wcześniej.

Zadzwoniłem do kuzynostwa i po krótkich ustawieniach była gotowa zarówno ekipa, jak i termin. Wraz z kuzynką i kuzynem zdecydowaliśmy, że naszym celem zostanie Turbacz - był w miarę blisko, a poza tym należał do zbioru szczytów z #koronagorpolski, do którego to klubu w tamtym momencie należeliśmy już wszyscy.

Na parking w Koninkach zajechaliśmy około 19 i wyposażeni w czołówki rozpoczęliśmy poszukiwania drogi. Na początku źle skręciliśmy z parkingu i doszliśmy pod wyciąg, także musieliśmy się cofnąć, aby wejść na właściwy już niebieski szlak.

Rozpoczęliśmy wspinaczkę, z której nie pamiętam zbyt wiele poza tym, że moja kupiona dzień wcześniej najtańsza latarka z Decathlona nie nadawala się do świecenia nawet przy sikaniu. W porównaniu do mocnej latarki kuzyna przy mojej miałem wrażenie, że tam, gdzie nią oświetlam, jest ciemniej. Postanowiłem wtedy zamówić sobie mocniejszą czołówkę jak tylko wrócę do domu.

Tak czy inaczej, w swoim tempie sukcesywnie zdobywaliśmy wysokość, a przy rozmowie czas mijał szybko. Dotarliśmy tak do Diabelskiego Kamienia znajdującego się przy Czole Turbacza. Księżyc świecił jasno oświetlając pięknie znajdującą się tam Halę. Wpadliśmy na pomysł, żeby włączyć muzykę z Władcy Pierścieni (temat z Uruk Hai), zgasiliśmy latarki i przez kilka minut biegliśmy polaną w zupełnej ciemności - klimat był niesamowity.

Minęliśmy ołtarz polowy i bardzo, bardzo błotnistą drogą poszliśmy do schroniska. Zrobiliśmy tam dłuższą przerwę na gorącą herbatę i posiłek, przybiliśmy także pieczątki do książeczek. W telewizji leciał chyba jakiś mecz, bo pamiętam, że na stołówce było pełno rozemocjonowanych ludzi. W końcu stwierdziliśmy, że czas uderzyć na szczyt i spakowaliśmy rozłożone bambetle.

Na Turbaczu znaleźliśmy się dokładnie o 23. Zrobiliśmy sobie kilka pamiątkowych zdjęć pod obeliskiem i czerwonym szlakiem rozpoczęliśmy drogę powrotną. Po drodze minęliśmy turystę, który szedł tej nocy w pojedynkę - zrobiło to na nas spore wrażenie, a mi w głowie zakorzeniła się idea samotnych nocnych wędrówek.

Dalszej części trasy niestety nie pamiętam, ale przy Obidowcu musieliśmy skręcić na zielony szlak, bo mam w głowie jakieś zamglone obrazy mijanego wyciągu narciarskiego. Całą wycieczkę wspominam bardzo dobrze - z kuzynostwem spędziliśmy na prawdę fajne chwile, warunki były super, a dodatkowo ten wypad otworzył przed nami nowe możliwości jeśli chodzi o nocne górskie eskapady.

Trasa dla zainteresowanych.

#gory #podroze #wedrujzhejto #gorce
e1fff9de-4844-45a2-b475-2c2c88599adf
8c165de9-8fb8-4a1d-bf54-fa0d9e401a12
b4c084d5-2754-458e-8989-9ab867e5d45e
Sniffer

@Piechur Proszę mi tu nie szkalować najtańszej czołówki z Decathlonu! Moja oświetlała mi drogę na Mont Blanc, Kilimandżaro, w Patagonii, na pustyni Atacama, na Jawie, Islandii, w Dolomitach czy też naszych polskich górach i... robiła to faktycznie bardzo przeciętnie Ale wystarczająco dobrze, by jej na razie nie zmieniać, choć faktycznie jak idę czasem obok kogoś z porządniejszą czołówką, to różnica jest wielka. Właściwie to faktycznie - ta najtańsza pozwala zobaczyć to co pod stopami, ale niewiele dalej. Czego teraz używasz?

Piechur

@Sniffer Jak nie ma nic innego pod ręką to te najtańsze oczywiście dadzą radę na zasadzie "lepszy rydz jak nic" No ale tak jak piszesz, idąc obok kogoś z lepszym sprzętem widać przepaść jeśli chodzi o jakość.

Teraz chodzę z Black Diamond Spot 400 (octane) - jest w porządku, ale mogłaby trochę dłużej trzymać.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
W tym wpisie wracam do nieco cieplejszych i zieleńszych dni. Zachęcam do czytania i obserwowania #piechurwedruje
---------
Szczyt: Czupel (Beskid Mały)
Data: 7 września 2019 (sobota)
Staty: 16.5km, 5h30, 850m przewyższeń

Na tę wycieczkę umówiliśmy się z kuzynem, aby zaliczyć kolejny, leżący niedaleko szczyt wliczający się do #koronagorpolski. Dołączyli do nas również kuzynka oraz brat z partnerką. Do Międzybrodzia Bialskiego wyruszyliśmy skoro świt tak, aby jak najwcześniej uderzyć w trasę.

Prognozy na ten dzień były niejednoznaczne, ale założyłem, że nie będzie źle; w razie czego wszyscy mieliśmy jakieś okrycie wodoodporne. Początkowo, gdy zaczęliśmy naszą wędrówkę, z nieba siąpił jakiś kapuśniaczek, ale trwało to może kilkanaście minut i później było już tylko pogodniej. Utwierdziło mnie to nie po raz pierwszy w przekonaniu, że szczęście sprzyja zdecydowanym.

Zaczęliśmy powoli zdobywać wysokość. Podejście było raczej z tych ostrzejszych i można się było zasapać, jednak w takiej grupie nie forsowaliśmy tempa stawiając przede wszystkim na miłe spędzony czas. Czerwony szlak, którym szliśmy, prowadził lasem i nie było nam dane podziwiać na tamten moment żadnych widoków.

Tak dotarliśmy do przełęczy pod Czuplem i odbiliśmy na niebieski szlak. Zaczęliśmy się rozglądać za szczytem i zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie było kilka ław i miejsce na ognisko. Nie było tam jednak tabliczki, więc po krótkiej przerwie na batona ruszyliśmy dalej. Po kilku krokach trafiliśmy już na Czupel i poprosiliśmy będącego tam turystę (jak się okazało również będącego członkiem klubu KGP) o zrobienie nam pamiątkowego zdjęcia.

Od tego momentu trasa była już raczej spacerowa, z niewielkimi przewyższeniami. Udaliśmy się do schroniska PTTK na Magurce po pieczątki i na chwilę przerwy. W miarę jak do niego dochodziliśmy las zaczął się przerzedzać i dłuższe odcinki pokonywaliśmy idąc przez polany. Naszym oczom nareszcie ukazały się jakieś widoczki, także korzystaliśmy z tych warunków zerkając na nie co chwila.

Po kilkunastominutowej (a może i dłuższej) przerwie w schronisku skierowaliśmy się w stronę przełęczy Przegibek. Trasa zaczęła opadać, więc liczyliśmy się z tym, że zaraz będzie trzeba to schodzenie odrobić. Z przełęczy krótki kawałek trasy prowadził przy ulicy, ale niebieski szlak szybko odbijał ponownie w las.

Czekała nas krótka wspinaczka, po której dotarliśmy na Gaiki. Zmieniliśmy szlak na zielony i skierowaliśmy się na Nowy Świat. Droga praktycznie cały czas prowadziła już w dół i nie sprawiała żadnych problemów. Było też nam w końcu dane pooglądać jezioro Międzybrodzkie i leżącą po przeciwnej stronie górę Żar. Nie wiem czemu, ale planując tę trasę liczyłem na to, że takich właśnie widoków będzie nieco więcej, a doświadczyliśmy ich dopiero na tym etapie.

Z Nowego Świata skręciliśmy na zielony szlak i mieszanką asfaltowo-leśną wróciliśmy na parking, na którym zostawiliśmy nasze samochody. Wycieczka była bardzo udana: dystans, przewyższenia i czas przejścia tak akurat, żeby jednocześnie nie czuć niedosytu i się za bardzo nie przemęczyć. Gdyby ktoś szukał fajnego miejsca na jednodniowy wypad, to mogę ją polecić.

Trasa dla zainteresowanych.

#gory #podroze #wedrujzhejto #fotografia
53548b76-10d1-42ff-8bbb-2c6b54e61b2a
0ab89f2b-0bc6-4dab-b5bf-fa956098608d
04046511-893e-452a-a9aa-61f3e04d1783
888bfdf5-f33a-4fa4-9207-2138f32c13b9
0e1691e7-bc1b-4b5e-a2ff-0c7d79fb02cb

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry.

Kilka dni temu na kanale Szczytomaniak pojawił się materiał o wspinaczce Joe Simpsona oraz Simona Yatesa na szczyt Siula Grande w Andach. Dopiero dziś miałem czas żeby go przesłuchać i postanowiłem go wrzucić bo histora jest niesamowita.

Może jakoś narracji nie jest najwyższych lotów ale opowieść wynagradza wszystko.

https://www.youtube.com/watch?v=isOMKmNoprM

#historia #gory #ciekawostki #podcast
Ravm

Joe Simpson napisał książkę "Dotknięcie pustki" i na jej podstawie nakręcono film "Czekając na Joe"

Rzeznik

@DerMirker @Ravm zgadza się, jest to wspomniane w powyższym materiale

GrindFaterAnona

@Rzeznik o ludzie, aż się spociłem słuchając tego

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Oto kolejne podsumowanie tras z #piechurwedruje w ramach #poradnikpiechura
---------
37. Wpis: Ojcowski Park Narodowy
Wnioski:

  • Jeśli pogoda zapowiada się upalna, warto przemyśleć trasę tak, aby jednak iść w cieniu - zwłaszcza przy wycieczce z dziećmi lub osobami starszymi.
  • Uważać na wyślizgane skały wapienne.
  • Jeśli planuje się odwiedzenie jakiejś jaskini na trasie (w stylu Jaskini Łokietka), należy zadbać o dodatkowy ubiór (zwłaszcza jak jest ciepło) oraz latarki.

38. Wpis: Las Krzyszkowicki
Wnioski:

  • Zamiast jeździć daleko szukając miejsc do spacerów, warto rozglądać się w bliskiej okolicy - a nuż trafi się coś ciekawego.
  • W takich bliskich miejscach ze ścieżkami może być też różnie i możliwe, że czekać będzie przeprawa przez chaszcze lub skoki nad strumyczkami.

39. Wpis: Kopiec Kraka, rezerwat Bonarka, Kamieniołom Liban 
Wnioski:

  • Jak zwykle bywa przy nocnych wyprawach - strach ma duże oczy. Spacer po miejskich oazach zieleni może dostarczyć więcej emocji niż nocna eskapada w góry.

40. Wpis: Zakrzówek
Wnioski:

  • Aby wycieczka z dzieckiem była miła, warto zadbać o to, by nie była zbyt długa ani wymagająca fizycznie. Dodatkowym plusem będzie, jeśli w miarę krótkich odstępach będzie dostępna jakaś mała bądź większą atrakcja - segmentowanie trasy na odcinki do zdobycia zwykle działa dobrze i nie da szansy dziecku, aby znudzić się wyprawą.
  • Jeśli na trasie jest oznaczona grota lub jaskinia, warto wziąć latarkę.

41. Wpis: Dolina Mnikowska
Wnioski:

  • Nawet krótka trasa, której normalnie nie brałoby się pod uwagę, może pozytywnie zaskoczyć jakimś niespodziewanym elementem - warto szukać nowych miejsc, zamiast trzymać się cały czas tego, co sprawdzone.

42. Wpis: Las Bronaczowa
Wnioski:

  • Idąc nieoszlakowanymi leśnymi ścieżkami trzeba liczyć się z tym, że mogą być ciężkie do odnalezienia, a przede wszystkim, że będą zarośnięte krzakami i chaszczami, a odnalezienie właściwej drogi opóźni wyprawę.

-------
W kolejnych wpisach powrót do wycieczek górskich. Zapraszam i zachęcam do obserwowania

#gory #podroze #wedrujzhejto #pasja
19d81344-c62a-4d2a-8d29-a476985875bd

Zaloguj się aby komentować

I tak się powoli buduję te hotele

#gory
de76445b-f805-4064-a479-c172792d1324
rebe-szunis

@Sweet_acc_pr0sa Ale w pięknym miejscu jesteś, zazdraszczam.( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Sweet_acc_pr0sa

@rebe-szunis tak cale zycie to idzie się przyzwyczaić xF

Ragnarokk

@Sweet_acc_pr0sa Więcej hoteli, Szklarska wytrzyma

Sweet_acc_pr0sa

@Ragnarokk istnieje teoria że Szklarska i Karpacz wytrzymają x+1 hoteli xD

Ragnarokk

@Sweet_acc_pr0sa 

Zasadniczo bardzo lubię oba miasta, ale jest jakaś granica.

Hakamairi

@Sweet_acc_pr0sa widoczek z wczoraj z Cieplic

0b3be0c2-a5af-4ff4-bb78-99b6a3192af8
Sweet_acc_pr0sa

@Hakamairi z cieplic to na zoomie 80 chyba xD

Hakamairi

@Sweet_acc_pr0sa a no, 600mm z croppem 1.6

Zaloguj się aby komentować

Sezonowiec

Naśladowcy Wima Hofa chyba jacyś. Pełno takich przypadków w ostatnich latach.

Nawet na dwie minuty do jeziorka się samemu nie powinno włazić, a tu gościu w góry poszedł. Sieet.

jestem_na_dworzu

@Sezonowiec Nie mam nic przeciwko takim wypadom, ale nie samemu, nie bez ubrań i całej reszty do ogrzania w razie kłopotów. Jego głupota słono nas kosztuje. Brak słów. Hof ma dużo doświadczenia i z tego, co widziałem, nie promuje robienia takich prób w pojedynkę.

Sezonowiec

@jestem_na_dworzu dokładnie. A dla Hofa to tylko antyreklama niestety.

Piechur

Kiedyś mijałem w zimie taką zorganizowaną grupę kilkunastu morsów, każdy z plecakiem z ubraniami, także w takich warunkach spoko. A wyprawy w samych gaciach solo - to już wyższy poziom braku wyobraźni.

dzangyl

@Piechur zgadzam się, w grupie i z odpowiednim sprzętem pod ręką jest to bezpieczniejsze, ale równe ważne są warunki pogodowe. Niemniej co do grup to też nie zawsze bezpiecznie, kilka lat temu była grupka kilku osób, też "morsy" a i tak ich GOPR ściągał z Babiej Góry... dlatego grupa i ubrania w plecaku to też nieco złudne bezpieczeństwo.

Zaloguj się aby komentować