#gastronomia

1
54
Przy niedzieli dostałem flashbacków z czasów jak w rajtuzach wpatrywałem się w szkło kinaskopu telewizora Elemis. Oglądałem od przedszkola do Opola i czekałem na blok bajek z carton network w ogólnopolskiej telewizji. Czasami mama wtedy podejmowała decyzje i oznajmiała że dziś będzie pizza na kolację. Były to początki dwutysięcznych, a pizza to był placek grubości 0.5 cm i czterocentymetrowa warstwa sera, pieczarek, szynek, kiełbas, cebuli i warzyw. 20 lat później się dowiedziałem że w USA mówią na to detrod style pizza. Wg mnie bardziej to zapiekanka niż pizza ale w oparciu o przepis odtworzyłem to cudo gastronomi początku już nie ludowej Rzeczpospolitej. Co prawda ja zrobiłem sos czosnkowy ale z tego co pamiętam to mama podawała z keczupem nadwiślańskim firmy reypol.
#gastronomia #kuchnia #pizza #jedzenie #jedzzhejto
d7700502-f004-423c-b0b0-af1e94145799

Zaloguj się aby komentować

Czy istnieje jakiś ogólnodostępny mega ostry sos na pizzę/zapiekankę i podobne, który kupię w Biedronce/Lidlu/Polo Markecie/Carfourze? Z tego co widzę, to mizerny wybór jakiegoś chłamu Roleski czy inne Develeye i trzeba skakać przez obręcze i zamawiać w necie.

#sos #sosy #ostresosy #ostrysos #gastronomia #roleski #develey #biedronka #lidl #polomarket #carrefour

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dobra, pal licho tę zbójecką doliczoną opłatę dla grup +10%.
Ale no kurła, "symboliczny" 1% na rośliny w knajpie to już lekka przesada xD Za co jeszcze mam płacić? Za ręczniczki w toalecie i składkę na fundusz remontowy stolików?

#januszex #januszebiznesu #gastronomia #wtf
Wrzoo userbar
4b4c67c8-6939-4366-b037-0eee2e9aa9f0

Zaloguj się aby komentować

Chyba pierwszy raz się z tym spotkałem. Zamówiłem rosół i byłem przygotowany na jakąś standardową porcję typu 400/500ml (bo za 15zł zazwyczaj tyle się dostaje). Kelnerka najpierw przyniosła wazę a później talerz z makaronem. Myślałem, że jak sobie naleję to później zabierze wazę.

Tak więc kiedy powróciła i nie była zainteresowana zabieraniem wazy zapytałem się z ciekawości, czy można sobie dolewać. Odpowiedziała, że śmiało, jeżeli ma się ochotę i miejsce w brzuchu to można nawet wyzerować albo się podzielić z innymi osobami przy stole xD

Mają jeszcze żurek śląski i flaczki, chyba ponownie będzie trzeba się wybrać

#jedzenie #gastronomia trochę #gownowpis , ale stwierdziłem, że się tym podzielę xD

(EDIT: Zielczan zwrócił uwagę, że warto chociaż powiedzieć co to za miejsce, a więc "Karczma na górce", Lubecko)
1e628c11-fadc-4259-8301-9bc8a33945c9

Zaloguj się aby komentować

#gastronomia #jedzenie #oswiadczenie
Napiwki to jest coś czego najbardziej nie rozumiem w jakiejkolwiek kulturze. W jakiej innej branży daje się napiwki? Oooo ale mi pan ładnie wymienił olej silnikowy, ma pan dodatkową stówkę! Oooo ale dobrze obcięte włosy nie no 50 złotych ekstra się należy!

Ale w gastro wymaga się żeby za wykonywaną przez kogoś pracę płacić ekstra, tzn. przerzucać koszty januszery na klienta. Zapłaciłeś 40 złotych za średniego burgera z frytkami, we no daj jeszcze dyszkę bo ktoś ci go przyniósł z kuchni do stolika (10 metrów). Zamawiasz na glovo, we no dorzuć 10% do zamówienia dla gościa co ci to dowiezie mimo że dobrowolnie zgodził się na wykonywanie usługi. Jedzenie na mieście i tak jest obecnie mega drogie bo marże poszły w górę ale zapewne obsługa tych pieniędzy nie widzi tylko Janusz, więc dokładaj się do obsługi, mimo że nawet nie wiadomo czy oni te pieniądze zobaczą.

Nigdy nie daję napiwków, i to nie dlatego że się nigdy nie należy, po prostu wydaję swoje ciężko zarobione pieniądze i chciałbym żeby ludzie którzy mnie obsługują zarabiali godziwie zamiast januszerskich sztuczek na wymuszanie dodatkowej kasy.

Zaloguj się aby komentować

Też macie wrażenie, że gastro konkretnie pojebało? Ceny są wręcz szokujące. Ostatnio u mnie w mieście (średniej wielkości w skali kraju) zwykły Chinol ceny 40-45 zł za danie XD Dodam, że to typowy chińczyk, którego przygotowanie zajmuje im przed wydaniem 10 minut. To w Gdyni w dobrej tajskiej restauracji płaciłem 38 zł za pad thai i wszystko było świeże, nie mrożone i z gara aluminiowego do ogrzania.

Jadłem jeszcze w te sobote byłem ze znajomymi na mieście, bo ich zaprosiłem na weekend. Kotlet schabowy (duży) z ziemniakami i surówką 38 zł. 1 litr kompotu za 22 zł.

Głupi kebab to już +/- 30 zł, choć Podolski swojego w Niemczech sprzedaje za 7 euro. I prawda - jest mniejszy niż nasze, ale mięso i jakość składników bez porównania, nie wspomnę o zarobkach w Reichu w porównaniu do Polski.

Foodtrucki to w ogóle patola i temat na osobną dyskusję, ale obecnie jedzenie gdziekolwiek poza barem mlecznym to jest zamach na własną godność i szacunek do samego siebie.

Ktoś powie "nie stać cię, nie jedz". No stać i jeść nie będę za niedługo, bo to jest po prostu walenie w chuja klientów. Jeszcze najlepsze jest to, że Janusze przy zamówieniu na 8 osób doliczają sobie 10 % ekstra, co i tak nie idzie do kieszeni kelnerów. To taka jakby kara za to, że zostawisz im dużo kasy, bo olaboga wtedy kuchnia musi pracować, żeby wydać wszystko na czas, a nie odgrzać w tempurze mrożoną rybę z frytkami w 5 minut xDD

Polskie gastro otrzymało ogromne wsparcie od obywateli w czasach covidowych i odwdzięczyli się nam stałą podwyżką cen, tak jakby inflacja cały czas się kręciła jak karuzela. Głupia pizza (niewłoska) 40cm to w tej chwili 55 zł. Za w sumie coś, co w przyrządzeniu jest mega tanim daniem. Bardzo często te "amerykańskie pizze" walą zwykłą szynkę konserwową z biedronki, najtańszy ser, warzywa w skali hurtowej kosztują tyle co nic.

A zjeść w dobrej cenie też się da i uczciwie zarabiać, co pokazuje naprawdę marginalna ilość knajp, które i tak mają za małą renomę na rynku, żeby się przebić przez rozbujanych Januszy. No, ale wiadomo, jak nie będzie nowego samochodu w leasing co pół roku, to Janusz ogłasza upadłość.

A ceny to tylko wierzchołek góry lodowej tej patologii, bo pod nią kryje się jeszcze syf, brak higieny, mrożone żarcie, stary olej, serwowanie resztek z talerzy innym klientom i tym podobne cuda.

#jedzenie #gastronomia #kebab #pizza #bekazpodludzi #gospodarka #pieniadze #gownowpis #ekonomia
NamolnyKret

pojebało do tego stopnia że zamiast 1-2x zjeść na mieście to teraz jem 1x na miesiąc

Kierkegaard

@Lopez_ w Krakowie dobry chinol albo polski obiad to jest 30zł max i jest w czym przebierać, więc nie wiem gdzie ty chodzisz że takie ceny masz.

rith

@Lopez_ na szczęście w mojej okolicy mam dobre i w miarę tanie miejsca, ale to co się dzieje na mieście to jakaś paranoja. Piwo z krafta podobnie, miałem okazję ostatnio 30pln za coś zapłacić (╯°□°)╯︵ ┻━┻

Zaloguj się aby komentować

#cotusieodpierdala #heheszki #gastronomia

Nie stać mnie na wychodzenie z piwnicy.
Jak myślicie, co jest w środku?
07a71cea-8d2a-4b00-9ca1-9a8a860cd447
M_B_A

@monke Stolica lodów? Dzięki, będę wiedział żeby omijać skoro próbują wciskać klientom takie gówno

Psikuta

Wypełniony miłością szefa.

Giban

Chyba liczą na influenserów

Zaloguj się aby komentować

Ale gastro w Polsce wychodzi drogo. Niedługo będzie wszystko upadać, bo już dosłownie nie ma co zamówić xd tylko polskie z barów mlecznych jeszcze wychodzi poniżej 40zl xd

A pamiętam jak na 1 roku studiów miałem zestaw za 12zl. Kosmos

#takaprawda #polska #gastronomia #jedzenie
znany_i_lubiany

u mnie jeszcze pobliska pizzeria jakieś 54,- za dużą, no ale ja pierdolę, kumpel w pracy "burgiery" zamawia czasami, cena 60zł za bułkę z mięchem xD, i się nawet nie naje.

Zaloguj się aby komentować

Co sądzicie o napiwkach w restauracjach?

#gastronomia #rozkminy

Czy dajesz napiwki?

1164 Głosów
Michumi

@CoryTrevor daje jak mam ochotę. Jak czuje ze była nadzwyczajna obsługa. Gdzie to w tej gównoankiecie?

klocus

Czasem daję napiwki. Najgorsze jest to, że kiedy ich nie daję, to czuję jakąś taką presję (nawet jeśli obsługa nie była dobra), żeby je dać. Szczególnie ze strony znajomych, z którymi jestem w knajpie. Mam wrażenie, że mają mnie za skąpca, ale napiwki daję tylko za wyjątkową obsługę, a nie codzienną lub naburmuszoną.

Endrius

@CoryTrevor

Kelnerom - tak, podawaczom niekoniecznie. U nas zawód kelnera jest na wymarciu. Nie wiedzą co w karcie, nic nie polecą, pociskają w tych śmiesznych sportowych butach z niebotycznymi podeszwami, nie pamiętają kto co zamówił, paluszki w talerzu, trzeba się uganiać jak coś chcesz domówić lub wziąć rachunek. Wymieniłem bardzo dużo, choć w gruncie rzeczy zazwyczaj wystarcza mi życzliwość ze strony kelnera i smaczne jadło aby dać te 10%. Problem mam też z tym, że restauratorzy często nie stosują żadnych zasad dzielenia napiwków. Choćby takich, że często napiwek jest wynikiem dobrej pracy nie tyle kelnera co kuchni a o nich już nikt nie pamięta. Wobec tego aby uczciwie podzielić napiwki, trzeba przeliczyć je na paragony/osoba a nawet na dni z dużym i małym utargiem więc nikomu się nie chce

Zaloguj się aby komentować

#gastronomia #jedzenie #pytanie
O co chodzi z tym całym Manekinem? Z tego co kojarzę to jest naleśnikarnia, ale w każdym mieście w którym go mijałem (Warszawa, Bydgoszcz itd.) straszne kolejki, serio chce się ludziom stać godzinę w kolejce po naleśnika? Czy to kolejna moda na instagramka?

Ja nawet jak jestem mega głodny jak widzę kolejkę na dłużej niż 20 minut to po prostu szukam innego lokalu, chyba że to byłby jedyny w okolicy kilku km, ale no one są w centrach gdzie obok nie brakuje gastro.
hist4min4

Są smaczne i niedrogie. Przynajmniej kiedyś jak tam bywałem. I nie wiem czy wiesz, ale ci ludzie nie stoją po sam placek, bo jest w nim jeszcze zawartość. Może dlatego jesteś zdziwiony. Ty za to szukasz 30 min kolejnej knajpy a w niej czekasz 2h na podanie jedzenia.

Guma888

@Voltage są tanie,a dość długo je podają.

GrindFaterAnona

jak widzę kolejkę na dłużej niż 20 minut to po prostu szukam innego lokalu,

@Voltage ja tak mam w kazdym miejscu, łącznie z drogami. Wolę jechac dluzej na okolo niz stac w korku. Wolę isc do innego sklepu niz stac w kolejce abo przysc pozniej. Najbardziej mnie rozwalilo w zyciu jak ludzie stali powyzej 2h w kolejce na Kasprowy. Tez chcialem jechac wtedy ale przecież nie przyjechalem w gory stac w kolejkach xD ale polacy się uwielbiają kolejkować. Jedyne gdzie nie mogę tego pominąć to urzędy

Zaloguj się aby komentować

Sytuacja tak absurdalna, że musiałem sprawdzić w innych źródłach. No i to nie fejk.
#wiadomoscipolska #jedzenie #gastronomia #wypadek
dc327f4d-7114-49b0-9514-2086a5b102be
BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Banan11 nie wiem, co gorsze. Kąpiel w gorącej zupie czy żurek.

shogoMAD

Cały gar nagotowali i co teraz?

ivanar

Akcja z mojej okolicy autentyk. Restauracja na dole właściciel z córką mieszka u góry odłożyli na chwilę gdzieś gar w kucjni na zapleczu na podłodze mała tam gdzieś chciala pójść i wpadła. Podobno 80% oparzeń inni piszą że 40% temat straszny i tak

Zaloguj się aby komentować

Przyzwyczaiłem się już do tłumaczenia, że ceny w restauracjach są drogie, ponieważ rosną koszty minimalnego wynagrodzenia, rosną ceny prądu i gazu i tak dalej.

Ale cholernie ciężko jest mi w to wierzyć, kiedy przypomnę sobie sytuacje z przeszłości. Np taką jedną, zabawną i pouczającą zarazem, kiedy 2 lata temu odwiedziłem pewną knajpę, zlokalizowaną w budynku ze starej cegły. Wnętrzne surowe, wyglądało jakby to była jakaś stocznia.

W każdym razie właściciel nie zadbał o generalny remont, ale zamiast tego dorobił do tego otoczkę, że to jest fancy miejscówka, więc domalował sprejem jakieś grafiti i git xD W środku były krzesła z taką wysuwaną deską do pisania w zeszycie, przez co miałem podejrzenia, czy oni z woźnym jakiegoś deala nie zrobili i nie zajebali tego ze szkoły XDDD Na dworze stoły i krzesła z krzywymi nogami, podkładało się jakieś chusteczki, żeby się nie gibało. Na dodatek wszystko stało na dziurawym asfalcie, przez co stabilności i tak nie było żadnej i raz jak się wychyliłem powiedzieć coś do znajomych, to prawie zaliczyłem glebę.

Przejdę do sedna. 2 lata temu za danie główne płaciłem tam ok 37 zł, na tamte ceny to było dość drogo jak za zwykłe orientalne danie, w dodatku w słabej lokalizacji. Ale przecież to FANCY HIPSTERSKA KNAJPA XD

Byłem ze znajomymi, chłopak koleżanki mojej dziewczyny to dość rozrzutny typ. Wiecie co zamówił na przystawkę? Grillowanego arbuza, marynowanego w sosie sojowym (na talerzu jeszcze chyba trochę liśći roszponki i kiełki fasoli)

Cena? 28 zł XDDDDDD Rozumiecie to? Prawie 30 zł za kilka plastrów arbuza z sosem sojowym i szczyptą zieleniny. I to wszystko w miejscu, które było w środku brudne, obskurne i posiadało stoły i krzesła z jakiejś szkoły podstawowej xD

Oczywiście wszystkie braki na mocy fajnizmu zostały zamienione w zalety i np na obskórnej toalecie był napis "kibel" i pomalowane sprejem jakieś bazgroły, dzięki czemu wszystko miało sprawiać wrażenie, że "to jest tak specjalnie", a to po prostu przycięcie na kosztach.

Na koniec dodam, że zostaliśmy poczęstowani ekstra serwisem za dużą grupę (a było nas mniej niż 10 osób, bo dokładnie 8), odmówiono nam też rozbicia kwoty na 2 rachunki. Nigdy nie zrozumieniem karania klientów za to, że przyszli zostawić więcej kasy i jest więcej pracy dla obsługi + jeszcze robienie problemów z płatnością, bo szef ksycy xD

Sprawdziłem jak zmieniły się ceny i obecnie moje danie kosztuje nie 37, a 48 zł. Dobre, ale nie jest to nic specjalnego, czego nie zjadłbym w kilku innych knajpach w dużym mieście.

Żyjemy w erze takiego konsumpcjonizmu, że ludzie i tak będą płacić i będą sobie pozwalać na wszelkie niedogodności. Dziś konsumpcja jest wartością nadrzędną. Dla najmłodszego pokolenia jedzenie to wręcz rytuał. Można zapłacić nawet i 70 zł za zwykłe jedzenie i 20 zł za drinka, ale posiedzenie 1,5h w "fancy knajpie" ze znajomymi i celebrowanie jedzenia innego niż domowe to jakieś spotkanie z najwyższym i rzecz warta poświęcenia wszystkich wolnych środków i życia od 1 do 1.

#gastronomia #januszebiznesu #inflacja #bekazpodludzi #polska #jedzenie
mrmydlo

@Lopez_ jeszcze jedno, często w takich restauracjach do picia dostępne są tylko napoje w butelkach 0,2. To jest kurwa kpina z klienta

DiscoKhan

@Lopez_ tak szczerze, to w Polsce jest po prostu bieda. Jak ktoś jest młody to gdzie ma spędzać czas? I wszędzie właśnie drogo jak sukinsyn. Lubię tańczyć - nie ma gdzie a ja pod Warszawą kurwa mieszkam. Nawet pomijając ceny to jest taka nędza, że pomimo że nic nie odwalam to dziewczyna się na mnie obraża, idzie do ochrony i mnie wyćpany typ wynosi, bo zacząłem tańczyć z inną. Scenariusz przerabiałem w paru miejscach, zawsze to samo, plaga dosłownie, po pierwszym razie bałem się nawet kropli alkoholu tam nawet napić zresztą żeby nie było kombinacji że mi po pijaku coś odwaliło czy coś. Patologia jak sukinsyn, muzyka do bani i drogo. W Holandii podobnie płaciłem i nigdy, nawet raz, nie miałem dziwnej sytuacji.


Z braku-laku dzieciaki się na szpanowanie po restauracjach umawiają, jedyna alternatywa to domówki ale przecież na to rzadko są warunki. Zaś miasta tak się zabodowywuje, że nawet w plener coraz gorzej jest gdzieś wyjść.


Ja bym wszystkiego na konsumpcjonizm nie zwalał, po prostu ciężko się towarzysko w Polsce wyżyć. W najlepszym wypadku drożyzna, w najgorszym drożyzna, obskórny lokal, beznadziejna obsługa i ogólnie nic specjalnego. Za komuny były zajebiste densingi itp. ale nic z tego nie zostało.

kodyak

Nie rozumiem tego wpisu. Tak naprawdę to nic nie napisałeś. Ludzie podnoszą ceny bo rosna koszty. Niektórych na to stać niektorzy rezygnuja a knajpy upadają bądź nie.


Do restauracji chodzi sie po to by:

Coś celebrowac

Nie trzeba było sprzątać i gotować

Dla samej przyjemności wyjścia


Ludzie potrafia kupic kawe za 20 zł choć zrobienie sobie samemu to kwestia kilku minut. Bo chca bo to im sprawia przyjemność tak jak ktos woli sobie kupić większy samochod. Dla jedneo taki samochod to koszty duzo wieksze niz wyjscie do restauracji. Ot taki jest świat.

Zaloguj się aby komentować

Następna