Byłem w kilkunastu różnych biedronkach w tym roku. Tylko przez krótki czas po otwarciu/remoncie jest jako-taki porządek. Potem zaczynają się palety w przejściu, śmieci na półkach, lepiące się podłogi i zepsute lodówki. Od kiedy wprowadzili kasy samoobsługowe, kolejki są permanentnie. Co zdaję się potwierdzać tezę Macieja - sklepy nie mają dość środków/pracowników, żeby ten bajzel ogarnąć.
Czyli no masz rację że jest chujowo i że pracownicy u nas maja przejebane ale nie wiesz czy w każdej biedzie tak jest
Biedronka to sklep, który ewidentnie ściąga określoną klientelę, której nie przeszkadzają syf i zastawione alejki. Ja nie chodziłbym do nich na zakupy nawet gdyby wybudowali market naprzeciwko mojego bloku.
Zaloguj się aby komentować