@madnesh kiedyś ludzie traktowali internet jak coś ważnego, każdy chciał dorzucić swoją "cegiełkę". Komentarze to były mini-recenzje. Na forach każdy trzymał się netetykiety. Jak ktoś był chamski to spotykał się z ostracyzmem, a nie poklaskiem, żeby bluzgać trzeba było mieć uzasadniony powód. Ale to ten stary internet, któremu trzeba było poświęcić trochę czasu, informacje wyszukać, odsiać samemu. Sam próg wejścia był wyższy, bo pomijając kwestie łącza trzeba było w ogóle ogarniać obsługę komputera, co nie było takie oczywiste. A dzisiaj wszystko na tacy i ludzie z ograniczonymi umiejętnościami poznawczymi łykają to co usłyszą, na zasadzie dziennika telewizyjnego, że skoro ktoś coś emituje, to to musi być zweryfikowane info (to, że poziom TV spada to inna sprawa).
Sam miałem swoją heheszkową stronkę z kumplami, bloga, udzielałem się na paru forach, ogólnie, zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem, internet służył do komunikacji w dwóch kierunkach. A dzisiaj często to wygląda jak nowa wersja telewizji, a komentarze jak efekt uboczny, nie wnoszący nic do tematu (tak, generalizuję, ale myślę np. o kanałach na YT o niskim poziomie, a nie o tych które przekazują ciekawą wiedzę gdzie komentarze to część doświadczenia). Mówię o YT bo tam najczęściej widzę komentarze ludzi, powiedzmy, ograniczonych w jakiś sposób. Ale to ogromna część użytkowników.
Oczywiście internet ewoluuje i się rozrasta, i również w dobrą stronę, komunikacja jest prosta jak nigdy wcześniej, możemy selekcjonować strumień danych pod siebie co ma plusy i minusy, etc. A patrząc na tą negatywną stronę, to na przykład w dwutysięcznych, za małolata, miałem z kumplami bekę z żuli z menele.tv. Dzisiaj mamy patostreamy żuli, walki patologii i cały biznes wokół tego, co już dla mnie jest niesmaczną przesadą, no ale dla młodych nie jest pewnie bardziej oburzające niż te filmiki z menelami 15 lat temu.
Przy czym ja nie sądzę że to ludzie są coraz gorsi (chociaż może i też), a po prostu coraz śmielej się wypowiadają. Kiedyś po prostu nie mieli takiej możliwości, czy dlatego że nie potrafili, czy dlatego że nie chcieli. A teraz tworzą swoje społeczności i przez neta dyskutują. Jedno czego bym się nie spodziewał w tej kwestii ponad dekadę temu, to to że tak bardzo ludzie będą zamykać się w swoich bańkach (co oczywiście ukształtowały internetowe hegemony) i internet zanim poszerzać horyzonty, będzie mocno polaryzować ludzi.