Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

783
851 + 1 = 852

Tytuł: Król
Autor: Szczepan Twardoch
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 9/10

#bookmeter

Nie ma w tym żadnego sensu, tak po prostu było.

Rzecz się stała niesłychana. Serial obejrzałem. Ja, który ostatnie co widziałem w całości, choć nie po kolei, to chyba Czterej pancerni i pies. To oczywiście hiperbola, bo coś tam w międzyczasie jednak obejrzałem, ale naprawdę niezbyt wiele i zwykle z mniejszą przyjemnością niż ta, którą sprawia mi czytanie – żaden w końcu reżyser nie ma lepszej wyobraźni od mojej, przynajmniej z mojego punktu widzenia, a w dodatku reżyserów tych, o skromniejszej niż moja wyobraźni, ograniczają jeszcze rzeczy tak przyziemne, jak budżet czy technika, którymi dysponują.

No ale kiedy dowiedziałem się, że na VOD TVP jest dostępny Król (już go zdejmują powoli, w chwili, kiedy to piszę, pierwsze dwa odcinki już zostały usunięte), to obejrzałem. Pamiętałem, że kilka lat temu czytałem Króla . Pamiętałem, że zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Pamiętałem zarys fabuły, pamiętałem z grubsza bohaterów. Szczegółów nie pamiętałem.

A jednak, choć serial mi się podobał (scenę płaczących w burdelu kurew – powodu płaczu nie podam – byłby spoiler, pewnie zapamiętam na długo) w czasie oglądania pewne rzeczy mi nie pasowały. Coś mi się nie zgadało. Miałem takie wrażenie, graniczące niemal z pewnością, że w książce coś było inaczej. No i obudziła się we mnie ciekawość i postanowiłem sobie tę lekturę odświeżyć.

Rzeczywiście, sporo rzeczy było inaczej. Niektóre wątki, sporo tych wątków nawet, poprowadzone były trochę inaczej. Niektóre postaci – tutaj przede wszystkim Munja Weber, ale też i sam Jakub Szapiro – różniły się od swoich książkowych pierwowzorów. Munja Weber, moim zdaniem, różnił się fundamentalnie, Jakub Szapiro różnił się w szczegółach, ale te szczegóły sprawiały, że, moim zdaniem, był zupełnie inną postacią. W serialu pojawiła się postać Stanisławy Tabaczyńskiej, której w książce nie było, bardzo mocno rozbudowano też wątek doktora Janusza Radziwiłka (tutaj akurat, ta serialowa wersja tej postaci, wydała mi się znacznie ciekawsza niż jej wersja książkowa, ale może to po prostu ze względu na więcej miejsca, które w związku z tym rozbudowaniem jego wątku zajął i związaną z tym lepszą możliwość ekspozycji czy eksploatacji tego bohatera). Być może, tak mi się przynajmniej wydaje, te zmiany w wątkach wynikały ze zmian w charakterach postaci? A może te rzeczy były wzajemnie od siebie zależne? Nie wiem tego, nie mam wglądu w warsztat autorów, tak książki, jak i scenariusza. Mogę sobie tylko przypuszczać i zastanawiać się nad tym, a sprawia mi to przyjemność. Tak jak i przyjemność sprawia mi próba zrozumienia tego, że przy innym przedstawieniu postaci i przy innym poprowadzeniu wątków punkty zwrotne, tak w poszczególnych wątkach, jak i w całej opowieści, pozostały te same. To są dwie różne historie czy może jest to jedna historia w dwóch różnych wersjach? – takie pytanie, również przyjemne w roztrząsaniu, pojawiło mi się w głowie. Nie silę się na znalezienie odpowiedzi, nie bardzo zresztą mi na niej w zasadzie też zależy. Czasami samo roztrząsanie zagadnienia bywa przyjemniejsze niż satysfakcja z tego zadania roztrząśnięcia.

***

Co do samej książki zaś, to lektura sprawiła mi teraz, taki mi się wydaje, jeszcze więcej przyjemności niż wtedy.

W nowej Polsce, dobry człowieku, to się może tak zdarzyć, że o tym, kto jest Żyd, a kto nie jest, decydował będę ja.

Pierdolone, zasrane Żydy – dodał jeszcze Zieliński i splunął i pod nogi.
A tu się mylisz, bo ja jestem Polak – powiedział radośnie Kum i kopnął jeńca w usta.

Jest rok 1937. Jest Warszawa. Trwa idealizowane dziś przez niektórych dwudziestolecie międzywojenne (tutaj na chwilę wrócę do serialu, gdzie ten klimat został oddany fantastycznie, choćby przez wspaniałe wnętrza czy wszechobecny w tle utwór Rebeka; w ogóle jeszcze, tak na marginesie, zwiększając chaos tego wpisu, w serialu podobało mi się też to, jak wiele, o wiele więcej niż w książce, było w nim języka jidysz) i ono rzeczywiście jest w książce obecne. W części Śródmieścia na przykład. W tej części Śródmieścia, po której pan Adolf Dymsza jeździł swoją lancią fariną (uwielbiam to zamiłowanie do szczegółu u pana Twardocha!). Ale jest też i inna część Śródmieścia. Ta bez wyasfaltowanych ulic, za to ze starymi kamienicami, których lokatorzy wpadali do mieszkań na dole przez zmurszałe stropy (cytuję z pamięci). Są więc te dwie różne Warszawy, składające się na jedną Warszawę targaną konfliktami na tle etnicznym i politycznym. W Niemczech władzę sprawuje już Hitler, w Polsce też antysemityzm ma się dobrze, choć nie jest jeszcze prawnie usankcjonowany. Trwają o to starania. Z drugiej strony trwają też starania żeby do tego nie dopuścić. Za tymi staraniami dokonywanymi w tych dwóch przeciwstawnych sobie kierunkach kryją się też motywacje starających się. Zadziwiające, jak do siebie podobne.

Tak, Ryfka. Nie każdemu można wpierdolić i urżnąć chuja, niestety.

W tym wszystkim jest i Jakub Szapiro. Żydowskiego pochodzenia bokser, członek żydowskiego klubu Makabi. A przy okazji bandyta i rekieter, jak raczył o nim napisać redaktor jednej z narodowych gazet, zwanych w kręgach PPS-u, zorganizowanych wokół Kuma Kaplicy, w których to kręgach Jakub Szapiro się obracał „antysemickimi szmatami”. Ciekawa to postać ten Szapiro, zaprezentowana fantastycznie. Szczegóły w scenach, które tak mocno go budują, takie jak na przykład sposób na przełamanie swojego wahania przed uderzeniem weterana wojny bolszewickiej, czy potraktowanie Blocha i Madame de Poniatowski, którzy byli mu potrzebni do realizacji zadania, a później już nie byli mu potrzebni, to, moim zdaniem, mistrzostwo narracyjne pozwalające uzyskać niejednoznaczność i złożoność postaci.

Kazimierz Bobiński zaczął myśleć intensywnie o smaku ust pewnego chłopca, z którym spędził upojne dwa tygodnie w Rzymie zeszłego lata, smaku wina i makaronu w małej restauracyjce na Trastevere, o widoku Alp z okien samolotu i o miękkości dłoni matki Kazimierza Bobińskiego, Aurelii Bobińskiej, z domu Rataj, potem bardzo cierpiał, a potem umarł, a potem jego ciało spoczęło w Wiśle i tam już pozostało.

Zagipsują mu potem te ręce poskręcają prawą śrubami i przez osiem tygodni tyłek będzie mu musiała podcierać matka, jak za dawnych lat.

Tak są zresztą zbudowane chyba wszystkie chyba postaci w Królu. Nie ma tutaj sensu się nad nimi tutaj rozwodzić, jedna tylko uwaga, którą chciałem się podzielić, to wspomniane wcześniej zamiłowanie do szczegółu. Nie dotyczy ono tylko broni czy aut, gdzie jest mocno widoczne, ale też bohaterów. Każdy chyba, kto w książce pojawia się choćby na chwilę ma jakąś swoją historię, choćby przedstawioną w kilku zdaniach, jak te przytoczone wyżej. Nie ma przy lekturze Króla uczucia pustki związanej z niedokończonym, choćby najmniejszym, wątkiem.

Nazywam się Mojsze Bernsztajn, mam siedemnaście lat i nie istnieję.

Sama konstrukcja tej opowieści, sam jej bohater-narrator ,napisany przez pana Twardocha już zasługują na uwagę. Ten powyższy cytat to zdanie otwierające książkę, gdzie, już od samego początku, wiadomo, że coś jest nie tak, przykuwa uwagę. Można się zdziwić, albo można się domyślić o co chodzi, gdyż autor zostawia ślady pozwalające wpaść na rozwiązanie zagadki, zanim sam ją wyjaśni. Ale ta konstrukcja, ten pomysł, sprawia, moim zdaniem, że Król jest książką, którą warto przeczytać co najmniej dwa razy. Za pierwszym razem można zachwycić się samą opowieścią i dać porwać tej wykreowanej (a może bardziej „odtworzonej”?) przez autora Warszawie, za drugim natomiast, wiedząc już o co w tym wszystkim chodzi, można docenić jego kunszt narracyjny.

Jest jeszcze kilka rzeczy, na które chciałem zwrócić uwagę, mam w oknie obok kilka jeszcze wynotowanych cytatów, które chciałem rozwinąć i, odnosząc się do nich, poruszyć kilka innych rzeczy, które uważam w tej powieści za niezwykle interesujące, ale mi się ten wpis niebezpiecznie rozrasta. Przechodząc więc już do jego zakończenia, wrócę jeszcze na chwilę do serialu. Współautorem scenariusza jest autor powieści, pan Szczepan Twardoch. To jeden z dwóch pisarzy, obok pana Andrzeja Stasiuka (przynajmniej z pisarzy żyjących, bo tak to spotkałby się chętnie i z panem Hugo, i z panem Pilchem na przykład) z którymi chciałbym się spotkać, pójść na jakieś spotkanie autorskie, co zdarza mi się równie często jak oglądanie seriali. Zapytałbym wówczas na takim spotkaniu pana Twardocha o te różnice między książką a scenariuszem. Nie po to, żeby je wyjaśnić, wypunktować czy przedyskutować – że dlaczego tu jest tak, a tu jest tak?, że gdzie, tutaj czy tutaj, jest lepiej?, ale po to, żeby zapytać o stosunek autora do opowiedzianej przez niego przed laty historii. Zapytałbym, czy zdarza mu się wracać myślą do poprzednich powieści, czy zastanawia się – a może takie myśli same przychodzą mu do głowy? – że można było , może nie lepiej, ale inaczej?

***

Aha, bo zawsze zapominam o tym. Ogromnie podoba mi się też okładka pierwszego wydania, ta ilustrująca ten wpis. Tak mi się podoba, że jak już będę duży i będę miał własny dom, to kupię sobie papierowe wydanie Króla tylko po to, żeby postawić je sobie na półce. Choć, pewnie do tego czasu minie kilka lat, to może wtedy przeczytam Króla jeszcze raz?
da5a6065-2fbb-4e87-901f-6b2a90928950
GrindFaterAnona

@George_Stark a mnie niezwykle cieszy, że Pan Szczepan jest ambasadorem Śląska i prostuje wszystkich, którzy nazywają go Polakiem tylko dlatego, że pisze po polsku. Jak już dostanie Nobla to cały świat się dowie o naszym istnieniu!

Zaloguj się aby komentować

Dziewczyna, która prowadziła bloga i stronę na Facebooku o Montgomery uznała, że pora je zamknąć. Jeszcze w zeszłym tygodniu poprosiła, żeby wrzucić wszystkie tłumaczenia cytatu o październiku (Tak się cieszę, że żyję na świecie, na którym istnieje październik. Czy nie byłoby straszne, gdyby od razu po wrześniu następował listopad?), żeby wrzucać je po trochu przez cały październik.
Czuję się zawiedziona i opuszczona.
Mogę z nią rozmawiać na Messengerze (rozmawiałyśmy nawet przedwczoraj o zlocie miłośniczek Ani w Gdyni), ale będzie mi brakowało jej zdjęć i filmów z Wyspy Księcia Edwarda.
#ksiazki
f425bfe0-2dac-4105-8bad-16d61b9c62df
bojowonastawionaowca

@KatieWee spytaj, czy możesz przejąć prowadzenie strony

GODPL

Wyskacze się i wróci


#pdk

Farmer111

A możesz podać link do strony? Jak zaczniemy klikać to może zmieni zdanie?

Zaloguj się aby komentować

"Na Wall Street nie ma niczego nowego. I nie może być, gdyż spekulacji jest tak stara, jak świat. Cokolwiek dzieje się dziś na rynku, zdarzyło się już wcześniej i zdarzy się znowu za jakiś czas."

"Wspomnienia gracza giełdowego" to książka o życiu i grze Jesse'ego Livermore'a, jednego z legendarnych spekulantów. Ogólnie książkę polecam, ciekawa, wyczerpująca, wydanie że zdjęcia uzupełnione o komentarz historyczny nadający kontekstu do wielu spraw. Będę tu wrzucał cytaty wybrane z tej książki.

#ksiazki #cytaty #wspomnieniagraczagieldowego
d8d089f6-37dc-468b-b8cd-9fbaef81cd9b
Dudleus

@RogerThat skoro już wszystko było, to wystarczy poznać schematy i grając na lewarze się zarobi?

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Dom Wydawniczy REBIS zapowiada wznowienie i dodruk twórczości Isaaca Asimova. Pierwszy tom cyklu Roboty w nowej szacie graficznej - "Ja, robot" - w księgarniach od 15 października 2024 roku. Jest to też data dodruku trzeciego tomu cyklu Fundacja - "Druga Fundacja". Wydania w twardej oprawie z obwolutą obejmują 240 i 216 stron, w cenach detalicznych po 64,99 zł. Poniżej okładki i krótko o treści.

"Ja, robot"

Opublikowany w 1950 roku zbiór dziewięciu opowiadań fantastycznonaukowych przedstawiających ewolucję robotów posiadających sztuczną inteligencję.

Ponadczasowa kolekcja absolutnie klasycznych opowieści sf napisanych przez mistrza gatunku. W ich centrum znajdują się roboty związane Trzema Prawami Robotyki, w myśl których nie mogą wyrządzić krzywdy człowiekowi, muszą słuchać wydawanych przez ludzi poleceń i starać się zachować własne istnienie. W dużym stopniu to dzięki maszynom ludzkość wciąż istnieje i zaczyna kolonizować Galaktykę. Ale same roboty przechodzą ewolucję od zaprogramowanych pomocników przez świadomych towarzyszy ludzi do ich – czy im się to podoba czy nie – przywódców.

To niezwykłe historie robotów popadających w obłęd, miewających zdolności telepatyczne i poczucie humoru, tworzących własnych bogów, i w końcu – świadomych własnej inteligencji i siły – prowokujących najważniejsze pytanie: o istotę człowieczeństwa.

"Druga Fundacja"

Po latach umacniania władzy Muł postanawia odkryć wreszcie położenie Drugiej Fundacji i rozprawić się ze swoim największym wrogiem. Generał Pritcher wpada jednak w pułapkę i wciąga w nią również mutanta. Druga Fundacja triumfuje, lecz nie na długo. O jej istnieniu dowiadują się konspiratorzy z Pierwszej Fundacji i decydują się walczyć o suwerenność. Na przeszkodzie stają im jednak nie tylko mentaliści, lecz także następca Muła – Stettin. Rozpoczyna się krwawa wojna...

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #rebis #scifi #sciencefiction #roboty #fundacja #isaacasimov #asimov
3623ba95-9403-44a3-ac5d-c1206ab1d75e
tschecov

Czemu takie brzydkie okładki? Fundacja choć nie jest idealna to świetnie się bawiłem przy niej i z chęcią bym postawił na półce, ale nie w takiej szacie.

marksizm_kulturowy

@Whoresbane to są dopiero okładki.

276458fa-c52c-47a4-a9c0-105e1a1b9de4
Whoresbane

Premiera "Ja, robot" przesunięta na 29 października.


Wołam grzmocących newsa:

@Shagot @bob-dylan @Jaywe89 @Schecterro @the_good_the_bad_the_ugly @CzosnkowySmok @Fly_agaric @Kilik @BJXSTR @Uwe_ @cyberpunkowy_neuromantyk @Okrupnik @AbenoKyerto @Szuuz_Ekleer @TikiMakaka @RACO @l__p @Oberon @HerrJacuch @Helio09. @Hoszin @Cybulion @rakokuc @moll @slynny_skorpion @Oczk @malodobry @GEKONIK

Zaloguj się aby komentować

847 + 1 = 848

Tytuł: Lód
Autor: Jacek Dukaj
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 1045
Ocena: 4/10

Monumentalna cegła.

Mamy lata 20 XXwieku. 1WŚ nigdy nie wybuchła. Wybuchł za to meteor Tunguski całkowicie zmieniając świat. Europa pogrążyła się w epoce lodowcowej przez tajemnicze Lute. W środku całej tej historii znajduje się Benedykt Gierosławski, student matematyki który udaje się na głęboki Sybir żeby odkryć prawdę o ojcu.

Nie można Dukajowi odmówić talentu, umiejętności światotwórstwa. Został on stworzony w sposób wręcz koronkowy, z dbałością o wszystkie szczegóły. W książce spotykamy wiele historycznych postaci zarówno ze świata jak i z Polski. Po prostu da się wsiąknąć w ten świat. 
Jednak niestety dla mnie Dukaj przesadził zdziebkę. Uwielbia on wprost filozoficzne monologi, dysputy, które ciągną się całymi stronami. Stworzył on świat głęboko polityczny, w którym każda osoba się musi postawić po którejś ze stron która walczy o władzę nad światem i historią. Dla mnie było to niesamowicie irytujące i nużące. 
Zakończenie również jakoś mnie nie porwało. Zapowiadało się na wybuch podobny do wybuchu wulkanu, a skończyło się.... dziwnie. Ostanie dziesiątki stron to kiepski wątek romantyczny o którym już zdążyłem zapomnieć. Cóż, chyba po prostu jestem za głupi na tą książkę. Może to że konsumowałem tą książkę w formie audiobooka trochę na to wpłynęło, ale po raz pierwszy i na razie ostatni miałem takie problemy ze zrozumieniem co się dzieje na kartach powieści. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytelnictwo
0091aa8d-ee46-41e1-8a47-9eea21cb7400
Yossarian

No dobra, to ja się przyznam: przeczytałem z przyjemnością. 8/10 na pewno.

Orzech

@Endrevoir Kocham książki, ale ta jest jedną z niewielu, jakie zacząłem, ale nie skończyłem

Jarasznikos

@Endrevoir Dotrwałeś do końca? Ja wymiękłem jakoś na początku. Zwyczajnie mnie ta książka wynudziła. Nie czułem się nic mądrzejszy przedzierając się przez kolejne strony.

Zaloguj się aby komentować

846 + 1 = 847

Tytuł: Łuk triumfalny
Autor: Erich Maria Remarque
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381886239
Liczba stron: 496
Ocena: 8/10

Na Łuk triumfalny natknąłem się zupełnie przypadkiem, buszując wśród empikowych regałów. Jako że autora kojarzyłem z Na Zachodzie bez zmian i początek powieści wydawał się całkiem intrygujący, zdecydowałem się zabrać z nią do domu.

Książka dzieje się krótko przed wybuchem II wojny światowej i przedstawia historię niemieckiego chirurga Ravica, który po ucieczce z Niemiec przebywa nielegalnie w Paryżu i przeprowadza operacje na czarno. Na samym początku poznaje kobietę i od tego momentu w jego życie wkrada się pierwiastek chaosu, miłości i dużej ilości calvadosu. Prócz jego historii ukazane jest także życie codzienne zwykłych ludzi, zarówno mieszkańców Paryża, jak i uchodźców ukrywających się w mieście.

Śledząc losy Ravica – jego pracy z pacjentami, miłosnych perypetii z Joan, czy rozmów przy szklance wraz ze starym Morozowem – nie mogłem, nie odczuć ciężaru i napięcia tamtych czasów, swego rodzaju marności i bezsensowności, z którego wyłania się dekadencki obraz społeczeństwa. Społeczeństwa, które zdaje się zawieszone w czasie, zmuszone żyć w ciągłej niepewności, strachu, samotności i szukającego pocieszenia w szybkich, tanich i niezdrowych rozrywkach. Jednocześnie pokazane są różne reakcje (wyparcie, przerażenie, obojętność) na widmo zbliżającej się wojny.

Powieść urzekła mnie i wciągnęła, tak że ją pochłonąłem w kilka dni. Bardzo klimatyczna, szara i ponura, urozmaicona różnymi wątkami czy to zabiegami operacyjnymi, związkiem Joan czy mrocznej przeszłości Ravica. Co do samych bohaterów, to muszę tutaj pochwalić autora za wykreowanie naprawdę autentycznych, prawdziwych postaci (zwłaszcza ich głębokich przemyśleń, wypowiedzi czy reakcji na to, co się dzieje dookoła nich), ale także za umiejętne przeplatanie ich losów (tak, że nie ma przesytu w jakimś momencie).

Łuk triumfalny to opowieść o zwykłych ludziach i ich decyzjach, skazanych na życie w nieustannym stresie oraz niepewności w obliczu zbliżającej się wojny, ale jest to przede wszystkim opowieść o ulotności chwili, trudnej miłości oraz samotności.

Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
9f081cee-f51a-4c71-bd39-2d4526ea631e
marcin-3-0

Dzięki za rekomendację, przypomniały mi się "Szkice piórkiem" Bobkowskiego - czytałeś?

Zaloguj się aby komentować

Prof. Antoni Dudek:

Pod koniec października ukaże się moja kolejna książka pod tytułem "Narodziny III RP". To zbiór dwunastu esejów o różnych wydarzeniach z przełomowych lat 1989-1991. Ich tytuły, podobnie zresztą jak i okładka, nawiązują nazwy tego kanału: "Dudek o Historii".

Tej książki nie byłoby, gdyby nie widzowie tego kanału i jest im dedykowana. Teksty nie są oczywiście transkrypcją moich wykładów - powstały specjalnie na potrzeby tej publikacji, poszerzając zawarte w nich informacje. Towarzyszy im sześćdziesiąt niekonwencjonalnych biogramów różnych postaci istotnych dla tego okresu. Zarówno tych powszechnie znanych, jak i mniej czy bardziej już dziś zapomnianych.

#nowosciksiazkowe #ksiazki #historia #dudekohistorii
812227ba-4465-420f-9db9-b074b3f54a8e
Pan_Buk

@smierdakow Ktoś dziwnie zaprojektował stronę tytułową. Mam tzw. mindfuck kiedy to czytam:

"DUDEK HISTORII"? "HISTORII NARODZINY III RP"? Czy to może dwójka rzymska "HISTOR II - NARODZINY III RP"?


Po co to "HISTORII" na czarno tam wpieprzone pomiędzy?

smierdakow

@Pan_Buk to wielkie koło to "O", "Dudek o historii", to z nazwy jego kanału


Zgadzam się, że średnio ty wgląda, może miało być prlowsko?

Pan_Buk

@smierdakow o matko, naprawdę się starali to utrudnić. A wystarczyło zastosować sprawdzony schemat:

4385f5f1-dc98-4769-88f7-db58fe504d6e

Zaloguj się aby komentować

845 + 1 = 846

Tytuł: Autobiografia. Trzecia młodość
Autor: Joanna Chmielewska
Kategoria: biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo: Vers
ISBN: 8371270046
Liczba stron: 344
Ocena: 6/10

Czwarty tom autobiografii Joanny Chmielewskiej, obejmujący okres od lat 70. do początków demokracji w Polsce.

Z Autobiografią jest trochę tak, jak z twórczością Chmielewskiej w ogóle – pierwsze tomy świetne, wciągające i pełne absurdalnego humoru, który potem gdzieś się jednak ulatnia i wychodzi utwór co najwyżej letni. A potencjał na heheszki był w tej części spory, bo pisarka opisała głównie swoje podróże po świecie i porównywała wrażenia z komunistycznego raju i zgniłego Zachodu. Ale fakt faktem, komunistyczny mental oddany rzetelnie, obrazki z podróży po ZSRR żywo przypominały mi filmiki Andromedy (i za nie ostatecznie daję książce 6/10).

Mam jeszcze w domu piąty tom Autobiografii i podejrzewam, że na nim moja lektura cyklu się skończy.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
2a9f8f45-3f76-46c2-9224-0fa104116539

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Literackie prezentuje jeszcze jeden dodruk. "Samobójstwo Europy. Wielka Wojna 1914-1918" Andrzeja Chwalby ponownie w sprzedaży od 9 października 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 656 stron, w cenie detalicznej 99,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Dwudziesty wiek wybuchł w 1914 roku w Sarajewie

Od wielu lat historycy przekonują, że druga wojna światowa była tylko dogrywką pierwszej. Nie da się zrozumieć nie tylko dziejów drugiej wojny światowej, ale i całej współczesnej historii Europy i świata bez znajomości Wielkiej Wojny – praprzyczyny wszystkich najważniejszych zjawisk naszych czasów. Na polach bitew pojawiły się wtedy mordercze wynalazki i technologie, a w okopach tej wojny dojrzewały idee systemów totalitarnych. W latach 1914-1918 na światową arenę wkroczyły Stany Zjednoczone i Japonia, a po zakończeniu wojny na mapie świata wyrosły nowe państwa, w tym Polska.

Andrzej Chwalba z epickim rozmachem, ale nie stroniąc też od anegdot, opisuje I wojnę światową chronologicznie - od tragicznie zakończonej wizyty cesarskiego bratanka w Sarajewie po 11 listopada 1918 roku. Osobne rozdziały autor poświęca specyfice wojny lądowej, morskiej i powietrznej oraz losom cywilów, w tym kobiet wchodzących z impetem w zdominowaną wcześniej przez mężczyzn historię.

W Polsce nie było od lat tak nowoczesnej, wnikliwej, a przy tym tak elektryzującej książki o I wojnie światowej. Samobójstwo Europy… to coś znacznie więcej niż rozprawa o przyczynach, przebiegu i skutkach Wielkiej Wojny. To rzecz, która przenosi czytelnika w epokę schyłku dawnych obyczajów, pozwala poczuć atmosferę przedwojennego, wielokulturowego Sarajewa i niemal zatańczyć na Trafalgar Square po podpisaniu rozejmu.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #wydawnictwoliterackie #historia #andrzejchwalba #iwojnaswiatowa
1c618727-5b29-4c37-b6ff-2e7aa823f62c
smierdakow

Taka se jest ta książka, ja nadal nie znalazłem niczego bardzo dobrego o całości IWŚ

Sahelantrop

@smierdakow I nie znajdziesz. To zbyt obszerny temat, aby w wartościowy sposób dało się go ująć w jednym, książkowym opracowaniu.

Whoresbane

@smierdakow A mi się podobała. Opisywała każde zagadnienie, nawet te nudnawe

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Laska obserwowała ją nieruchomo.

– Na... – Babcia zawahała się. Trochę już zapomniała inwokacji. – Na kaszę i kamień, rozkazuję!

Aktywność, ruchliwość, ożywienie... wszystkie te słowa zupełnie się nie nadawały do opisu reakcji laski.

Babcia poskrobała się po brodzie. Przypomniała sobie lekcję, której uczyły się wszystkie małe dzieci. Jak brzmi magiczne słowo?

– Proszę? – spróbowała.

Laska zadrżała, uniosła się nad ziemią, przekręciła poziomo i zawisła zapraszająco przed Babcią.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
starszy_mechanik

Ja jak ostatnio powiedziałem proszę to jakaś laska się uśmiechnęła ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

moll

@starszy_mechanik czyli "proszę" działa pozytywnie na laski, potwierdzone info xD

Cybulion

He, jestem na tyle mlody ze moja nie musi prosić żeby zadrżała xdddd

mk-2

@Cybulion w sensie że twoja babcia?

Cybulion

@mk-2 nie mam babci. :U

splash545

@moll no patrz, czyli to prawdziwie magiczne słowo

Zaloguj się aby komentować

844 + 1 = 845

Tytuł: Deniwelacja
Autor: Remigiusz Mróz
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
ISBN: 9788382809251
Liczba stron: 341
Ocena: 5/10

Zalepiłem trochę z dodawaniem, bo mam z 10+ książek do wrzucenia, a samą serię Forsta skończyłem już w czerwcu tamtego roku. xD

O tej częsci krótko, bo jest najsłabsza w cyklu - kiepski główny zły, zakończenie jest uNetflixowane (serio, rozwiązanie tego, kto jest zły i dlaczego wstawki pomiędzy rozdziałami wyglądają jak wyglądają to jest wielkie XD), Forst w jakimś dziwnym setupie. Co wyszło fajnie to niejednorodność miejsca i czasu i standardowo postać Osicy.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Zielczan userbar
e945d108-1499-4003-b790-2aac940305a8
AmAd

@Zielczan ta część jest tak zła że zapomniałem jak się kończy

Zaloguj się aby komentować

Z jednej strony #bardzoczarnyhumor, z drugiej dobre podsumowanie chyba najbardziej rakowego patotrendu toczącego obecnie świat #ksiazki na fanfiki o #drugawojna i #holocaust, pisane przez zachodnie wannabe Danielle Steel, którym za cały historyczny research starcza seans Pianisty i Listy Schindlera.

Potem człowiek szuka w księgarni jakiejś fajnej powieści historycznej i natrafia jedynie na Narzeczoną nazisty czy innego Ciecia z Auschwitz.
0e6a7495-77c9-45a7-aefe-cf0c3bd7105c
Konto_serwisowe

Pamiętam film "Chłopiec w piasiastej pidżamie", tego gówna nie dało się oglądać. Już Superman miał więcej realizmu, wyłączyłem po kwadransie.

UmytaPacha

@Konto_serwisowe jako osoba co obejrzała do końca mogę ci tylko pozazdrościć decyzji

Gepard_z_Libii

Człowiek w poszukiwaniu sensu, Viktora E. Frankla, jak ktoś nie czytał, to polecam

Sahelantrop

@AndzelaBomba Ta moda ma nawet swoją nazwę: "Holo polo".

AndzelaBomba

@Sahelantrop znam tę nazwę, ale wg mnie jest błędna, bo polo implikuje, że to Polacy stworzyli ten trend, ale większość tych dzieł jest autorstwa bab z zachodniej Europy i USA.

Sahelantrop

@AndzelaBomba Owszem, to nasza, lokalna nazwa tego zjawiska. Na Zachodzie i tak nikt jej nie używa, bo jest kulturowo zaimpregnowana. A w Polsce ludzie, którzy sięgają po literaturę, doskonale wiedzą czyje to dzieła.

Zaloguj się aby komentować

843 + 1 = 844

Tytuł: Tygrysy w błocie
Autor: Otto Carius
Kategoria: Powieść historyczna
Wydawnictwo: Maszoperia Literacka
ISBN: 9788362129409
Liczba stron: 373
Ocena: 6/10

"TYGRYSY W BŁOCIE to wspomnienia z frontu wschodniego, gdzie Carius musiał walczyć nie tylko z nieprzyjacielem i jego czołgami, ale także z wszechobecnym błotem, bagnami, mrozem. Opisuje bohaterstwo żołnierzy z pierwszej linii frontu, ale nie stroni od krytycznych ocen wielu dowódców różnego szczebla, ich braku wiedzy i asekuranctwa, a czasem nawet tchórzostwa." 

PS.
Napisana prostym językiem. - także nie ma co liczyć na poruszające opisy wydarzeń - z jeden strony plus a z drugiej minus bo nie wciąga zbytnio. Dopiero pod koniec jest dosyć ciekawie
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
#czytajzhejto
#tygrysy
c70c36bb-a100-4496-b6c5-2950a029557b
GazelkaFarelka

@SuperSzturmowiec Przeczytałam "Tygrysy w occie", za dużo tych przetworów chyba

SuperSzturmowiec

@GazelkaFarelka ciekawe jakby smakowały?

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Drugi news / 04.10.2024

Wydawnictwo Vesper prezentuje okładkę do serii Eony. "Złamany miecz" Poula Andersona w księgarniach w 2025 roku.

Thor złamał miecz Tyrfing, aby uratować korzenie Yggdrasilu, drzewa łączącego ziemię, niebo i piekło. Jednakże elfy potrzebują tej broni aby przechylić na swoją stronę szalę zwycięstwa podczas wojny z trollami. Kłopot w tym, że jedyną istotą zdolną to zrobić jest lodowy olbrzym Bolverk. A jego przekonać do tego może tylko Scafloc, człowiek porwany i wychowany przez elfy. Jednak Scafloc musi także stawić czoła, Valgardowi, swojemu mrocznemu odbiciu, który zajął jego miejsce wśród ludzi.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #vesper #fantasy #eony #poulanderson
6fab6b84-2c36-49f2-8782-a1e4ff448410

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Zysk i S-ka wyda powieść grozy. "Życzliwosć" Johna Ajvide Lindqvista ma zaplanowaną premierę na 22 października 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie obejmie 745 stron, w cenie detalicznej 89,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Hipnotyzująca opowieść o mrokach ludzkiej duszy, w której spokojne szwedzkie miasteczko staje się areną niepokojących wydarzeń.

Pewnego jesiennego poranka mieszkańcy portowego miasta Norrtällje dostrzegają stojący na nabrzeżu jaskrawożółty kontener. Nikt nie wie, w jaki sposób tam trafił ani co zawiera. Podczas gdy władze zastanawiają się, co zrobić z tajemniczą przesyłką, ustabilizowane dotąd życie w mieście radykalnie się zmienia. Życzliwość zastępuje agresja: dochodzi do awantur, gwałtu i pobicia. Nawet dzieci w parku rzucają kamieniami w pływające po rzece kaczki. Podejrzany kontener staje się przedmiotem coraz bardziej przerażających domysłów. Senne dotąd miasteczko ogarnia chaos. W atmosferze narastającej wrogości i lęku szóstka młodych bohaterów powieści staje przed wyjątkowym wyzwaniem, a ich wzajemne relacje zostaną poddane decydującej próbie…

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #zyskiska #horror #johnajvidelindqvist
3497bffe-2b1a-4289-b77b-43cf0425db9e
Whoresbane

Premiera przesunięta na 5 listopada 2024 roku.


Wołam grzmocących newsa:

@Schecterro @Shagot @matz98 @bob-dylan @AbenoKyerto @l__p @HerrJacuch @Oberon @GEKONIK @rakokuc @bojowonastawionaowca @cyberpunkowy_neuromantyk

Zaloguj się aby komentować

842 + 1 = 843

Tytuł: Opowieści o pilocie Pirxie
Autor: Stanisław Lem
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308083994
Liczba stron: 520
Ocena: 8/10

Kupiłem niedawno praktycznie całego Lema dostepnego w kolorowym wydaniu od WL, a na pierwszą jego ksiażkę wybrałem coś grubszego. Interesująca pozycja, przedstawiająca pięcie się tytułowego Pirxa po stopniach kariery, doświadczającego przy tym niecodziennych sytuacji.
Poznajemy go jako świeżaka na uczelni, dosyć niezdarnego, ale poczciwego (jak zresztą nie lubi być nazywanym), potem śledzimy szlifowanie przezeń rzemiosła i faktyczną pracę w zawodzie, aż wreszcie - po gromadzeniu doświadczenia zawodowego i życiowego przez kawałek czasu - osiąga stopień komandora, co wiąże się z nowymi możliwościami, ale i powinnościami.
Nie będę rozwodził się nad każdym utworem, bo choć jest ich niewiele, to są jednak bogate treścią, więc popiszę trochę o tych, który wyszły, jak dla mnie, przed szereg. Wystarczy powiedzieć, że bohater działa na swój nieszablonowy, czasami przypadkowy sposób, dzieli się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami związanymi z rzeczami, które - jak można się domyślić - aktualnie go zajmują, a sam styl autora jest zupełnie unikatowy: zdania są doprawdy wielokrotnie złożone, nierzadko na pół strony; z takim użyciem myślników jeszcze się nie spotkałem - zupełnie zmieniają one dynamikę lektury, przybliżając obcowanie z nią do słuchania kogoś, kto bardzo wczuwa się w opowiadanie historii, z podziałem na role i zamierzone pauzy. Poza formą, Lem ciekawie operuje też słowem - z jednej strony mamy poczucie klimatu staromodnego scifi, z drugiej całokształt książki jest o tyle zgrabny, że nie sposób zgadnąć jej wieku.
No i przechodząc do opowiadań, u mnie na pierwszym miejscu ląduje "Rozprawa". Historia nie zaczyna się ani na początku, ani nawet w kluczowym miejscu. Sam tytułowy aspekt nie jest wstępem, a zakończeniem historii, choć bez kontekstu nie daje nam absolutnie nic. Gdy poznajemy już tenże, to wszystko wskakuje na swoje miejsce, ale nie to jest w tym fragmencie najistotniejsze. To głowienie się Pirxa nad tożsamością towarzyszy podróży, zastanawianie nad ich pobudkami i szczerością, dumanie nad coraz to rosnącą ilością implikacji, komplikacji i możliwości rozwiązania (lub też nie) problemu. Następne są "Patrol" i "Opowiadanie Pirxa", które łączą próby kontaktu z obcą cywilizacją oraz nagromadzenie przypadków. Pomimo tych elementów wspólnych opowiadania te są zgoła inne, ale więcej nie będę o nich pisał. Podobał mi się też "Odruch warunkowy" - zaczyna się niepozornie, ale faktyczny rdzeń historii rozkręca się dopiero gdzieś w połowie. Tutaj z kolei obserwujemy starania Pirxa w rozwiązaniu zagadki na małej stacji. Co mu pomaga? To co zwykle: intuicja i przypadek. Z kolei tekst, który podobał mi się najmniej to "Ananke", w głównej mierze przez strumień świadomości pod koniec, który w mojej opinii niczemu nie służył. A szkoda, bo wyjaśnienie głównego motywu opowiadania było całkiem sprawnie złożone, a jednocześnie trochę przygnębiające.
Podsumowując: solidna książka, z tym samym bohaterem, ale zupełnie różnymi zdarzeniami, przypadkami i motywami, poprowadzona niecodziennym stylem, doprawiona całkiem ciekawymi fragmentami dumania (i powie mi ktoś, czemu "nie" z przymiotnikami notorycznie było pisane oddzielnie?).

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #stanislawlem #ksiazkicerbera
73fd1f2c-3452-4b57-8d21-69267d0b4222
Opornik

Czemu książki Lema muszą mieć tak obrzydliwe okładki...

Ananake było spoko, klimatyczne i trochę inne.


Har har dzisiaj trochę inaczej wygląda machine learning, ale przynajmniej Lem poruszył temat, kiedy pierwszy raz czytałem trochę się śmiałem z tego "tresowania" komputera, teraz widzę że jednak trochę wizjonerskie to było.

dejmiel

Mam pytanie do czytelników Lema, czy również rzuciło wam się w oczy jak pisarz często korzysta ze słowa “jakby”? Wczytując się w Solaris, po pewnym czasie zaczęło mnie to mierzić. Szukałem czy to tylko mnie kłuje, czy ktoś może rozpracował ten temat?

Cerber108

@dejmiel nie zauważyłem.

Dzemik_Skrytozerca

Do Lema mam pretensje o Fiasko.


To książka błąd. Intelektualna prowokacja na wielu poziomach.


W tym także i o to, co zrobił w niej Pirxowi.

Cerber108

@Dzemik_Skrytozerca na "szczęście" autor posłowia zaspoilerował w nim jego los. Po ki uj? Nie wiem.

Dzemik_Skrytozerca

@Cerber108


Po prostu załóż, że się nie wydarzyła.


Fiasko, wśród swoich niedoskonałości, ma np. skomplikowane działania podejmowane bez przyjmowania marginesu błędu.


Zarządzanie projektowe bez zabezpieczeń.


Czy wreszcie ryzykowanie życiem przy bardzo ograniczonym zachowaniu kontroli.


Jak na takiego niesamowitego erudytę jak Lem, tego rodzaju niedociągnięcia bolą.


A juz ludobójstwo to coś, czego nie rozumiem. Gdyby na pokładzie statku byli jacyś faszyści, suprematysci, no to może. Ale żeby dla jednego ambasadora dokonywać holocaustu... To tak, jakby Lem twierdził, że faszyzm to przyszłość. Strugaccy wprost się sprzeciwili w swoich powieściach, ba, w Żuku w Mrowisku uznali, że poświęcenie jednostek dla cywilizacji jest warunkowo dopuszczalne.


Ale Lem? I holocaust? Au.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Dobrze wiadomo – a przynajmniej wiadomo czarownicom – że wszystkie kolonie pszczół są jedynie częściami stworzenia zwanego Rojem, podobnie jak pojedyncze pszczoły są złożonymi komórkami jaźni ula. Babcia nieczęsto łączyła swój umysł z pszczelim, po części dlatego, że myśli owadów to dziwaczne, obce wrażenia o posmaku cyny. Przede wszystkim jednak z powodu swych podejrzeń, że Rój jest o wiele bardziej inteligentny niż ona.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Mr.Mars

@moll Lubię tę Babcię. Przynajmniej jest samokrytyczna.


Natomiast boję się, co z tej Esk wyrośnie.

moll

@Mr.Mars może nie będzie tak źle

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Trzeci news / 03.10.2024

Wydawnictwo MAG zapowiada następny tom serii Uczta Wyobraźni. "Włócznia rozcina wodę" Simona Jimeneza w księgarniach od 30 października 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie obejmuje 496 stron, w cenie detalicznej 69 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Lud cierpi pod trwającym od wielu wieków panowaniem Księżycowego Tronu. Cesarz-despota i jego potworni synowie, Pierwszy, Drugi oraz Trzeci Zgroza, trzymają kraj w żelaznym uścisku. Wykrwawiają ziemię, a poddanych zastraszają, gnębią i mordują dzięki przerażającym mocom, jakie odziedziczyli po matce - bogini więzionej w pałacowych podziemiach.

Ale bogini nie można wiecznie trzymać w zamknięciu.

Z pomocą Juna, strażnika przytłoczonego ciężarem dawnych przewin, oraz Keemy, wyrzutka, który chce wywalczyć dla siebie przyszłość, bogini udaje się uwolnić z cesarskiej niewoli i zbiec przed własnymi potwornymi synami, którzy chcą zawlec ją z powrotem do nędznej ciemnej celi. Tak oto bogini wraz z dwoma młodymi towarzyszami wyrusza na pięciodniową pielgrzymkę w poszukiwaniu wolności - jak również klucza do położenia kresu Księżycowemu Tronowi. Żadne nich nie przypuszcza nawet, jak niebezpieczna będzie to podróż.

Włócznia rozcina wodę to zarówno powieść przygodowa o imponującym rozmachu, jaki i głęboko intymna refleksja na temat tożsamości, dziedzictwa i naszego miejsca w świecie. To fascynująca i głęboka saga, która zabierze was w podróż i przyniesie przemianę - i będzie inna od wszystkiego, co już znacie.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #mag #ucztawyobrazni #fantastyka #simonjimenez
aa56fedf-ee80-4ba3-998c-bb9af905af06
BJXSTR

Typowy MAG z przekładaniem premier :)

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 

Drugi news / 03.10.2024

Nakładem wydawnictwa Znak i S-ka ukaże się piąty tom Historii Śródziemia. "Utracona droga i inne pisma" Johna Ronalda Reuela Tolkiena wyląduje na sklepowych półkach 29 października 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie z obwolutą zawiera 564 strony, w cenie detalicznej 99,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Historia Śródziemia to najbardziej oczekiwany przez fanów na całym świecie (w całości ukazała się tylko po angielsku i hiszpańsku, wybrane tomy natomiast opublikowano po polsku, francusku, niemiecku, szwedzku, węgiersku i rosyjsku) dwunastotomowy cykl książek wydanych przez Christophera Tolkiena na podstawie zapisków i notatek, które pozostawił jego ojciec.

Pod koniec 1937 roku J.R.R. Tolkien niechętnie odłożył na bok pracę nad bardzo już teraz rozbudowanymi mitami i bohaterskimi legendami o Valinorze i Śródziemiu. Miał bowiem nowe zadanie – rozpoczął pisanie Władcy Pierścieni. Piąty tom Historii Śródziemia jest zwieńczeniem dotychczasowych prac nad tą tematyką. Tolkien dopracował już późną formę Roczników Valinoru i Roczników Beleriandu, Silmarillion był bliski ukończenia. Mit o Muzyce Ainurów stał się osobnym dziełem, a legenda o upadku Númenoru pojawiła się już w swojej pierwotnej formie. Ściśle związana z tymi tekstami była niedokończona opowieść o „podróżach w czasie” zatytułowana Utracona droga. Miała ona połączyć świat Númenoru i Śródziemia z legendami zupełnie innych czasów i innych ludów. Tolkien opracował też „słownik etymologiczny” - najbardziej obszerny opis elfickiego słownictwa.

Tylko znajomość Historii Śródziemia pozwala wypełnić wszystkie luki w wiedzy o Śródziemiu i delektować się w pełni ogromem i bogactwem wykreowanego przez autora Władcy Pierścieni świata.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #zyskiska #fantasy #tolkien #srodziemie #lotr #historiasrodziemia
0d3fef24-eaec-43a2-bce9-907116c2c018
Cerber108

No i zawiedli mnie, miało być 110 patrząc na ceny poprzednich tomów.

Zaloguj się aby komentować