Są w języku polskim dwa powiedzenia, które mnie drażnią. Oba wynikają z tego samego - niechlujnego przetłumaczenia łacińskiego oryginału, który jak najbardziej ma sens.
"O gustach się nie dyskutuje".
Po łacinie "de gustibus non est dispatandum". Słowo "disputo" w łacinie oznacza "prowadzić spór", "zaciekle dyskutować" albo w pewnych kontekstach "sprzeciwiać się". Powiedzenie należy rozumieć jako "nie warto na siłe dowodzić wyższości czegoś, czego kategorie podlegają jedynie subiektywnej ocenie" i ma to jak najbardziej sens. Innymi słowy: jeśli mamy dwie rzeczy i nie da się w sposób binarny wykazac wyższości jednej nad drugą, nie powinniśmy starać się tego robić. Nikt nie mówi tutaj o wyrażaniu opinii. Polski odpowiednik jest totalnie głupi i jeśli ktoś chciałby go przestrzegać to np. po wizycie w kinie jak kolega go zapyta czy fajny film to nie może powiedzieć że mu się podobał albo nie, bo o gustach się nie dyskutuje.
"Tylko winny się tłumaczy".
Nienawidzę tego powiedzenia. Jeśli chodzi o znaczenie łacińskiego oryginału to sprawa jest troche skomplikowana, ale postaram się to wytłumaczyć. Rzymscy prawnicy (ja to znalazłem u Cycerona i chyba u Katona Starszego) gdy starali się kogoś obronić lubili odwoływać się do ogólnie przyjętej zasady "Culpabili excusare" lub "solum culpabili excusare" co należy rozumieć jako "tylko od winnego powinno się domagać wytłumaczeń". Chodziło mniej więcej o to, że jeśli w sądzie ktoś występował w roli innej niż winny danego czynu to nie można zmuszać go do tłumaczenia się z czegokolwiek lub czegoś w stylu "nie mam zamiaru się tłumaczyć z tego, dopóki mi tego nie udowodnicie". I ma to sens. Wyraża pewną filozofię prawną. Potem to powiedzenie uległo wypaczeniu, trafiło do łaciny średniowiecznej i zamieniło się w popularne w ówczesnej Europie "excusatio non petita, accusatio manifesta" co dosłownie znaczy "nieproszone tłumaczenie, okazane oskarżenie". Oznaczało to mniej więcej tyle co "kto się zaczyna tłumaczyć niezapytany o to, ten sam siebie oskarża". Ma to wciąż więcej sensu niż kretyńskie "tylko winny się tłumaczy". Istnieje ogromna różnica między "tłumaczenia się powinno się domagać wyłącznie od winowajcy" a "jak ktoś się tłumaczy to jest winny".
Proszę, nie używajcie tych dwóch debilnych powiedzeń.
@Wergiliusz u nas w potocznym zyciu nie ma zacieklego dyskutowania. Jest po prostu dyskutowanie. Robienie tego w normalny czy zaciekly sposob prowadzi do tego samego a co za tym idzie, nie ma roznicy w kontekscie tego powiedzenia. Drazni ciebie i tyle, ale proszenie o nieuzywanie to juz przyjebanie sie, za przeproszeniem, na sile.
@Wergiliusz w slowniku mamy spierac sie jako synonim dyskutowania. Jaka jest roznica miedzy spierac sie a prowadzic spor?
"O gustach się nie dyskutuje".
@Wergiliusz, tutaj i tak chyba każdy rozumie, to tak jak wytłumaczyłeś, więc w sumie zgadzam, się z kolegą @BillyFuckboy
"Tylko winny się tłumaczy".
a tego wytłumaczenia nie znałem, a samo powiedzenie również mnie denerwowało. Przynajmniej teraz będę znał jego genezę :D.
@BillyFuckboy Nie rozumiem twojego zarzutu. Oczywiście że jest różnica.
disputare (łacina) - prowadzić spory, dowodzić swojej racji, podważać
dyskutować (polski) = rozmawiać
Jeszcze definicja ze slownika jezyka polskiego:
dyskusja «ustna lub pisemna wymiana zdań na jakiś temat mająca prowadzić do wspólnych wniosków»
• dyskutant • dyskutantka • dyskutować
A że się przypierdalam - w sumie tak xD Zawsze tak miałem z językiem że się przypierdalałem do przysłów.
@Wergiliusz blad logiczny: majaca prowadzic a nie prowadząca.
@Wergiliusz „Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”
Mnie natomiast dobija stosowanie tego przysłowia w zupełnie nieodpowiednich momentach przeistaczając jego sens.
@wkielon pojecia nie masz ile razy juz ludziom tlumaczylem o co w tym vhodzi
@wkielon O tej abominacji też moze kiedyś zrobie wpis.
@Wergiliusz quality content +1
@Wergiliusz z 2 jak najbardziej się zgadzam. Ale co do "gustów, guścików" to wydaje mi się, że trochę przesadzasz bo ja nie znając łacińskiego odpowiednika dokładnie w ten sposób to rozumiałem. Co więcej podałeś zły przykład bo film da się zmierzyć jakąś tam miarą wyższości ale często zdarzy się tak, że komuś film się podobał bo po prostu trafił w jego gust. O czym tu dyskutować
Mam lepszy przykład, który kiedyś dobitnie uświadomił mi poprawność tego powiedzenia. Mój ziomek nie lubi pomidorów, pod żadną postaciom. Kilka razy dopytywałem go i dziwiłem się jak można nie lubić pomidorów, po czym uświadomiłem sobie, że ja nie lubię ogórków xD bo tak po prostu jest i nie ma tu o czym dyskutować.
@Wergiliusz To jest to, o takie hejto nic nie robiłem. W tej samej kategorii jest też "wyjątek potwierdza regułę", ludzie używają bez pomyślenia
@Wergiliusz ale taguj #gruparatowaniapoziomu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Żartowałem. Poziom jest tu wysoki, nawet jak jest niski. Wszystko jest wyżej od kurwidołka Biaukova i Elfika.
@Wergiliusz Ja zawsze tak mówię : "nie warto na siłe dowodzić wyższości czegoś, czego kategorie podlegają jedynie subiektywnej ocenie", więc nie rozumiem oburzenia ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Wergiliusz Nie dość, że pierun to i do ulubionych
@Wergiliusz inny przykład to kretyńskie nadużywanie "Chcącemu nie dzieje się krzywda", volenti non fit iniuria. Używa się tego jako uzasadnienie, że wszelkie regulacje są złe (dla przykładu z "wolnorynkowy.pl" : Koszulka z napisem: „Volenti non fit iniuria”, czyli „chcącemu nie dzieje się krzywda”. Jest to sentencja autorstwa Ulpiana Domicjusza, która jest podstawą idei wolnościowej. Każdy człowiek rodzi się i pozostaje wolny! Wiąże się to ze swobodami, ale również odpowiedzialnością za własny los. Dziś rządzone przez totalniaków państwo nie daje nam żadnej z tych rzeczy.), podczas gdy chodzi to o zasadę prawną dot. możliwości stwierdzenia szkody i wystąpieniem z roszczeniem o odszkodowanie - jeśli poprosimy sąsiada, żeby uderzył 20 razy młotkiem w nasz samochód, to wiedząc, że wiąże się to z uszkodzeniem karoserii - nie możemy mówić, że nastąpiła szkoda i że możemy żądać od sąsiada jej naprawienia. (wiem głupi przykład, ale piszę cokolwiek dla zobrazowania)
@bravenewworld63 To powiedzenie miałoby o wiele więcej sensu gdyby mówić "Wyjątek wyklucza regułę". Albo "Wyjątek zaprzecza regule". Bo tutaj chodzi o "potwierdzenie" że np. nie istnieje polak który lubi jeść pstrąga. Wystarczy znaleźć jeden przypadek, czyli wyjątek, który tej regule zaprzeczy.
@Wergiliusz Kolejny przykład to "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" używane jako
"nie rób dwa razy tego samego"
zamiast
"nie da się dwa razy znaleźć w danym miejscu w tych samych okolicznościach"
@Wergiliusz ha, kuuujooon
@ThisIsFine najlepsze wyjasnienie jakie znalazlem w google to chyba "wyjatek sprawdza regule"
@ThisIsFine Całkowicie nie. Wyjątek nie może istnieć, jeśli nie ma reguły, od której jest wyjątkiem. To właśnie oznacza to powiedzenie. Skoro jest wyjątek, to znaczy, że jest reguła. Czyli wyjątek potwierdza regułę.
A reguła też nie oznacza, że coś jest "zawsze". Bo może mieć wyjątki
@Wergiliusz w końcu rozumiem dlaczego te powiedzenia są tak debilne...
@Wergiliusz
Są w języku polskim dwa powiedzenia, które mnie drażnią.
To są jakieś powiedzenia, które tego nie robią? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Według mojego instytutu danych z dupy to 90% z nich jest beznadziejna. Połowa z nich z powodu samej głupoty znaczenia, a druga część z powodu błędnego używania.
@ThisIsFine @Shagwest Exceptio probat regulam – te właśnie słowa padły podczas obrony Korneliusza Balbo w starożytnym Rzymie. Korneliusz Balbo nie był Rzymianinem z urodzenia, lecz otrzymał obywatelstwo rzymskie. Tę decyzję zaskarżono, argumentując, że istnieją umowy zabraniające nadawania obywatelstwa członkom niektórych plemion. Jednak Balbo nie należał do żadnego z tych plemion, więc Cyceron dowodził, że skoro prawo dokładnie ustala wyjątki, kiedy coś jest zabronione, to wynika z tego właśnie, że w przypadkach nieobjętych tymi wyjątkami jest to dozwolone. W języku polskim powinno się używać tłumaczenia „wyjątek sprawdza regułę”, gdyż czasownik probare oznacza poza „dowodzić” także „sprawdzać”. Dzięki temu sformułowanie ma większy sens.
@Wergiliusz polskość to zlepek takich dziwactw np istnienie u i ó podobno kiedyś ó się inaczej wymawiało, ale nie wiem czy to prawda
@Wergiliusz ja widziałem gdzieś lepszą wersję pierwszego przysłowia, która wydaje się mieć sens:
"Gusta nie podlegają dyskusji"
@Wergiliusz
O gustach się nie dyskutuje
Wszystkich triggeruje to powiedzenie, a ja je zawsze interpretowałem, że jak ktoś lubi rzecz A, a ktoś inny nie lubi rzeczy A/woli rzecz B to nie ma się o co spierać, bo każdy ma swój gust, który nie jest wyższy od tego drugiego. W sumie to w moim otoczeniu mówiło się to powiedzenie jak ktoś lubił zazwyczaj dziwną rzecz xd i wtedy "o gustach się nie dyskutuje" - jak to lubi to niech lubi.
---->Polski odpowiednik jest totalnie głupi i jeśli ktoś chciałby go przestrzegać to np. po wizycie w kinie jak kolega go zapyta czy fajny film to nie może powiedzieć że mu się podobał albo nie, bo o gustach się nie dyskutuje.
Chyba ty jesteś "totalnie głupi" jeśli uważasz że stwierdzenie "podobał/nie podobał mi się film" to to samo co "gust".
"O gustach się nie dyskutuje" w języku polskim jak najbardziej pasuje, a jeśli nie wiesz dlaczego, to napisz w dowolnych socjal mediach "uwielbiam Hawajską"
@Wergiliusz jest tego więcej, wiekszość polskich powiedzeń to debilizmy dla idiotów typu - co cie nie zabije to cie wzmocni - no np złamanie kręgosłupa w wypadku
@Wergiliusz Dzięki za ten kaganek oświaty
@BillyFuckboy Jest ogromna różnica i niestety ale to nie jest jedyna rzecz która jest **ujowo albo bez zachowania logiki przetłumaczona na polski. Np ten najbardziej i najczęściej używany: w Japonii masz nori takie wodorosty, które są jadalne i używa się tego w kuchni. W Polsce z jakiegoś urwa powodu mówią na to liście nori.
@JustKebab zacząłem ostatnio rozwiązywać krzyżówki i jokość polskich przysłów przywoływanych w hasłach woła o pomstę do nieba XD
@Wergiliusz ci do pierwszego to niestety nie zgodzę się z tobą, a twoje tłumaczenie jeszcze mnie w tym utwierdza.
@ThisIsFine sam słyszałem, że w tym powiedzeniu chodzi i to, że jak jest wyjątek od jakiejś reguły, to znaczy, że mamy regułę. Jeśli mamy Polaka, który nie lubi pomidorowej, co czyni go wyjątkowym, można założyć, że z reguły Polacy pomidorową lubią.
I w takim kontekście powiedzenie nie jest wcale takie głupie.
@Wergiliusz o taki content nic nie robiłem. Piorunik.
@sullaf Zgadzam się, dokładnie tak jest, ale problem z tym powiedzeniem jest inny.
Wyjątek potwierdza regułę - jak najbardziej tak, ale w znaczeniu ogólnym. Jeśli istnieje wyjątek, to musi też istnieć reguła, bo wyjątek jest wyłącznie od reguły. Natomiast powiedzenie to jest nadużywane w stylu "zwykle wysocy ludzie dobrze grają w kosza, ale ja nie, widocznie jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę".
Stosunek między skillem w kosza a wysokim wzrostem nie polega na tym, że wszyscy wysocy są dobrzy w kosza, a na tym, że wszyscy dobrzy w kosza są wysocy. Zatem wysoka osoba źle grająca w kosza nie jest żadnym wyjątkiem potwierdzającym regułę, bo taka reguła nie istnieje.
@Wergiliusz O ile pierwsze ma dla mnie domyślnie sens taki jak łacińskie i nie mam z nim problemu to co drugiego to " o kurwa, faktycznie"
Mi w potocznej mowie przeszkadzają zdrobnienia, jebałbym za to maczetkami (i poprawiał siekierkami) oraz nowe makaronizmy, wygląda to tak jakby młodzi nie znali polskich odpowiedników
Gx
@Wergiliusz "Nienawidzę tego powiedzenia. Jeśli chodzi o znaczenie łacińskiego oryginału to sprawa jest trochę skomplikowana, ale postaram się to wytłumaczyć. "
Tylko winny się tłumaczy.
@Wergiliusz "Nikt nie mówi tutaj o wyrażaniu opinii. Polski odpowiednik jest totalnie głupi..."
Nie wiem, dlaczego piszesz, że chodzi o wyrażanie opiniii i że nasz odpowiednik jest głupi. Zawsze słyszałem to powiedzenie właśnie znaczeniu "nie warto na siłę dowodzić wyższości czegoś, czego kategorie podlegają jedynie subiektywnej ocenie" i tak też go używam. Jedni wolą truskawki, inni jak im nogi śmierdzą i nie ma sensu o tym toczyć niekończących się debat, gdyż każdy może lubić co innego.
To ode mnie jeszcze, co prawda nie z kategorii łaciny czy języków obcych, ale absoluty top w błędnym wykorzystywaniu. Kmicicowe "kończ waść, wstydu oszczędź" używane głównie w stosunku do rozmówcy jako wskazanie wygadywania głupot czy bycia w totalnym błędzie. Gdzieś mi się w umyśle mocno zakodowało i z automatu wyłapuje jak ktoś używa tego powiedzenia w złym kontekście.
@Wergiliusz prowadź, Wergiliuszu
@Wergiliusz aj tak, te dwa powiedzenia są totalnie debilne w dzisiejszym znaczeniu polskich wersji...
@SUQ-MADIQ albo pocieszenie dla biedaków czyli pieniądze szczęścia nie dają xD oczywiście że dają ale nie są jego istotą
@Wergiliusz jeden z najlepszych wpisów, jakie tu widziałem. Być może najlepszy.
@Wergiliusz Znam jeszcze trzecie, najgłupsze ze wszystkich. "Mądry ustępuje głupszemu". Bądź mądry, ustąp głupszemu. I właśnie dlatego tak to wygląda, że mądrzy ustępują głupim.
@zmasowanyatak albo że wygląd nie ma znaczenia - pewnie że nie ma, najlepsze dupy i biznesy zrobisz wyglądając jak kloszard ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Wergiliusz Salve Vergili ( ͡° ͜ʖ ͡°) mamy łacinnika na pokładzie? Czy doznałeś krótkiego romansu tłumaczeń łacińskich powiedzeń podczas studiów prawniczych?
@Wergiliusz: Jak mawia moja babcia - nie ma nic głupszego niż mądrości ludowe xD
Innymi słowy: jeśli mamy dwie rzeczy i nie da się w sposób binarny wykazac wyższości jednej nad drugą, nie powinniśmy starać się tego robić.
@Wergiliusz: Spodobałby Ci się rozwiązania optymalne w sensie pareto. Np. rzecz tania i gorszej jakości może być optymalnym wyborem tak jak rzecz droga i dobrej jakości. Nie da się według przyjętych kryteriów powiedzieć który wybór jest optymalny, chyba że zmodyfikujemy kryteria. Więc oba wybory choć różne mogą być równie dobre i są nieporównywalne, możemy wylosować które rozwiązanie wybrać. Albo właśnie tak zmodyfikować kryteria porównania lub ograniczenia (np. dodać limit ceny).
Natomiast mnie irytuje niezmiernie "wyjątek potwierdza regułę". Nigdy nikt nie użył jeszcze tego poprawnie nigdzie. Zawsze jest używane jako "odstępstwo potwierdza regułę". Tak żeby pokazać, że każda prawidłowość ma jakieś odstępstwa i one wcale jej nie zaprzeczają, tylko wręcz ją wzmacniają. A w łacińskim oryginale chodziło o to, że jeżeli zapiszemy np. w umowie, że ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody wywołane
tsunami to nie można mówić, że za skutki działania wiatru też nie odpowiada. Tu regułą jest, że odpowiada za szkody, a wszystkie wyjątki zostały spisane i nie można sobie dopowiadać nowych na zasadzie "skoro za tamto nie odpowiada to za to też nie powinien, bo to w sumie podobne". Czyli istnienie wyjątków od jakiejś reguły potwierdza, że ta reguła w istocie istnieje.
I nie obchodzi mnie jak to funkcjonuje i jest opisane w słownikach języka polskiego, łaciński oryginał znaczył zupełnie coś innego. Wszyscy się mylą, tylko ja mam rację! ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@SpoconaPacha Mamy łacinnika, tak. Grekę też znam, ale słabiej.
@Wergiliusz i cyk do ulubionych, Piorunować!!
@Wergiliusz Zajebisty wpis, leci do ulubionych. Jeszcze przydałoby się o "Wyjątek potwierdzający regułę" oraz "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki".
@Wergiliusz oo super, przez grekę przebrnąć nawet starożytnicy mają często opory. Pozdrawiam w takim razie, może się jeszcze zobaczymy pod jakimś łacińskim wpisem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na szczęście nigdy nie używałem tych bzdurnych powiedzeń i też mnie zawsze triggerowały.
Podpisuję się pod tym obiema rękoma
o jak szanuję tego użytkownika, masz mój piorun, żeby coś dobrze przetłumaczyć, trzeba dobrze znać kontekst, stąd są specjalizacje na studiach
@Wergiliusz ja na zajęciach z łaciny na pierwszym roku studiów dostałem inne wytłumaczenie tego łacińskiego gustu – otóż w czasach starożytnego Rzymu podejście do sztuki było rzemieślnicze; im coś bardziej przypominało, że rzeczywistość, tzn. mimesis, tym lepiej, wobec czego teoretycznie „Gust” był tylko jeden, więc dyskutować o nim nie miało sensu. Ale nie weryfikowałem tego nigdy, powołuję się wyłącznie na autorytet mojej dydaktyczki od łaciny
Nikt nie mówi tutaj o wyrażaniu opinii. Polski odpowiednik jest totalnie głupi
@Wergiliusz Ale polski interpretuje się dokładnie tak samo, jak w twoim opisie z oryginału. Zawsze tak było
Ja nienawidzę powiedzenia "wyjątek potwierdzający regułę". Co to w ogóle znaczy? Dlaczego wyjątek potwierdza regułę?
@Wergiliusz Ale w sumie dodałbym do listy jeszcze "Mierz siły na zamiary", które jest zwykle używane zupełnie przeciwnie do znaczenia, czy "Wyjątek potwierdza regułę", które ludzie interpretują tak, że im więcej wyjątków od reguły, tym lepsza reguła xd
Ale to od zawsze były powiedzonka ludzi, którzy nie mają argumentu i po prostu chcą wk#%wić drugą osobę.
@sullaf ale ty sam musisz dodać, że "czyni go to wyjątkowym" xD Przecież jeżeli dodasz tą formułkę do czegokolwiek to wiadomo że większość osób stoi po drugiej stronie. Tu bardziej chodzi o kwestie okołoprawne, tzn jeżeli powiem, że "ludzie poniżej 18 roku życia, oraz nietrzeźwi, nie mogą kupić legalnie alkoholu" to jest LOGICZNE że starsi i trzeźwi kupić mogą. Jeżeli powiem "Janusz Kowalski nie lubi pomidorowej" to nie znaczy że wszyscy inni lubią.
Ja nie będę. Obiecuję!
@Wergiliusz Ale to Ty dzwonisz
dobrze gada polać mu
@Wergiliusz o takie wpisy nic nie robiłem
@Wergiliusz Ale o czym mowa, jak 99,9% polskiego społeczeństwa to wtórni analfabeci, którzy używają podwójnego zaprzeczenia, jakoby było one równoznaczne z pojedynczym, a poloniści z łapanki robią mentalne fikołki, żeby to afirmować.
@NaczelnyInformatykInternetu taaak, to jest tez jedno z naduzywanych i zle rozumianych powiedzonek, mimo ze jest bardzo mlode
Dałbym dwa pioruny gdybym mógł.
@Wergiliusz mysle, ze to nie jest kwestia tych powiedzen, ale ludzi, którzy ich nie potrafią używać. Tak samo jak nie potrafią używać języka polskiego i w dodatku nie szukają tego, jak mówić poprawnie. Oczywiscie kazdy popelnia błędy, ale gorzej jesli wynika to z ignorancji.
@Wergiliusz brakuje tagu #jezykpolski
I to jest #qualitycontent a nie jakieś gify do porzygu
@Wergiliusz mordo dzięki za tego winnego się tłumaczącego
@Wergiliusz Kurcze, wykop mnie tak zepsuł, że za każdym razem jak czytam coś po łacinie mam przed oczami gówniane memy z nosaczem i Pjotera ciemiężce xD
@Wergiliusz Czyli jak zwykle tłumacz dał dupy ale już zostało w excelu
Ja często używam odpowiednika tego drugiego - "kto pierwszy poczuje temu się z dupy snuje"
@Wergiliusz a ja na to drugie spojrzał bym z innej strony. Nie, żeby wyrazić sprzeciw Twoim twierdzeniom, a jedynie aby spojrzeć szerzej, bo to zawsze jest w cenie. Otóż wyobraź sobie że zaczyna się jakaś rozprawa, na sali oskarżony, oskarżyciel, świadkowie, sędzia i kto tam jeszcze być powinien. I pierwsze co ogłasza sędzia to "Zgodnie z naszym obowiązującym prawem - tylko winny się tłumaczy! Rozpoczynam posiedzenie sądowe." Wtedy to tłumaczenie miało by sens i zgadzało by się z Twoim opisem.
@Wergiliusz o gustach się dyskutuje, jeszcze jak!
Kto twierdzi inaczej po prostu nie przyjmuje krytyki
@Maciek z rzeka nawet nie chodzi doslownie o 2x to samo miejsce i okolicznosci - zwyczajnie ze czas biegnie i rzeczy sie zmieniaja.
@Rusty poni z polaka tez tak kiedys powiedziala i np. ch i samo h sychac do dzis xd
https://m.kwejk.pl/obrazek/3956705/tylko-winny-sie-tlumaczy.html ale ktoś wyciął...
@Shagwest Amen on that!
@Rusty ja np jestem w szoku jak ktoś to samo mówi w kontekście h i ch....znaczy się, że nie odróżnia wymowy...dla mnie jakoś naturalnie wyczuwalna jest różnica w wymowie h i ch
@Wergiliusz Ty nie lubisz tych powiedzeń a ja lubie. A jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
@Wergiliusz nie zgadzam się z Twoimi wyjaśnieniami ale o gustach się nie dyskutuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
lepsze od debilnych powiedzonek jest używanie ich w złym kontekście albo w ogóle przekręcanie połowy treści np. "nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody" które zostało przekręcone z "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", co natomiast oznacza, że każde doświadczenie jest indywidualne (rzeka płynie i nawet wchodząc do niej w tym samym miejscu, woda jest zupełnie inna) i niepowtarzalne w swoich skutkach.
@Mikele jeżeli coś jest wyjątkowe na tyle, że zwracasz uwagę, bo odstępuje od normy, to znaczy, że jakaś norma, tzn. reguła występuje, bo ten wyjątek ją potwierdza. Np. jak przegrywa zobaczą, że jakaś p0lka jest z niskim typem z cofniętą szczęką i jest to rzucające się w oczy, znaczy, że jest reguła, że te p0lki wolą chadów.
Drugie faktycznie zawsze mnie wnerwialo. Natomiast pierwsze rozumiem właśnie tak jak oryginalna wersja to przedstawia co i tak jest dziwne bo poniekąd oba te powoedze ia można rozumieć na oba sposoby.
@Wergiliusz kolejne debilne: co cię nie zabije, to cię wzmocni
@Eivor1908 Nieźle, napisałem sobie to rano w łóżku pod wpływem jakiegoś nagłego przypływu inspiracji a niedługo zobaczę ten post otwierając własną lodówkę. Tak działa internet.
@Wergiliusz o ile drugie też dla mnie jest efektem niechlujstwa w oddawaniu łacińskiego sensu, o tyle w pierwszym przypadku po prostu się czepiasz.
Akurat to, że o gustach się nie dyskutuje idealnie oddaje sens pierwowzoru.
Gusta niemal z definicji są czymś subiektywnym, a dyskusję też można rozumieć jako pewien rodzaj sporu w celu udowodniania swoich racji. Ergo, oczywiście w przypadku dwóch (gustów) subiektywnych ocen, taka dyskusja może być karkołomne, wręcz niemożliwe, a więc bezsensowna.
Ty proponujesz jakieś pompatyczne i wydumane "nie warto na siłę dowodzić wyższości czegoś, czego kategorie podlegają jedynie subiektywnej ocenie". Przecież nikt nie będzie używał takiego ślimaczącego się tłumaczenia, gdy mamy niezłą wersję skróconą, no daj spokój. A jeśli frazę o gustach ktoś rozumie na opak, to tym bardziej nie zrozumie Twojego przekładu.
@Wergiliusz wyjątek potwierdza regułę i dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Nie tyle co te dwa powiedzenia są debilne bo są mądre a nawet tak mądre, że 95% ludzi, którzy tego używają błędnie rozumieją stwierdzenie.
-
Uważają, że jak reguła nie ma wyjątku to g*** a nie reguła bo każda reguła musi mieć wyjątek i chu.
-
Nie wracamy do czegoś co już było bo się nie wchodzi do tej samej rzeki. Nie wrócę do firmy gdzie już pracowałem bo tak się nie robi. Debilne.
@Wergiliusz Zawsze myslalem ze 'winny sie tlumaczy ' to takie- 'uderz w stol a nozyce se odezwa'
@Wergiliusz "Jeśli istnieje wyjątek, to musi też istnieć reguła, bo wyjątek jest wyłącznie od reguły. "
Nawet nie powinno się wypowiadać podobnej frazy jak "wyjąttek od reguły", to typowy logiczny i językowy błąd, wynikający z niezrozumienia, albo nierozumienia.
Jeśli wyjątek rozumieć jako odstępstwo od reguły, to dana reguła przestaje być regułą i trzeba budować nową, obejmującą wyjątek.
Prawidłowo winno być tak jak wyżej to używają "wyjątek sprawdza/potwierdza regułę".
Pierwszy wpis do ulubionych, dzięki!
@Wergiliusz Nie masz racji, język cały czas się rozwija i zmienia znaczenie słów. Dotyczy to także przysłów. To ja mogę napisać, że ludzie źle używają słowo kobieta bo: Kobieta – Słowo to pojawiło się w mowie polskiej w XVI wieku na oznaczenie niewiasty wszetecznej, rozpustnej.
@vanitas Nie. Reguła z wyjątkiem nie przestaje być regułą. Nawet użycie zwrotu "z reguły" (np. z reguły przychodzę punktualnie do pracy) nie jest rozumiane tak jak "zawsze". Mówisz "z reguły przychodzę punktualnie" i wiadomo, że czasem się spóźniasz.
@Shagwest ja nie pisałem o regule definiowanej jako pewien zwyczaj.
@Macer Kto pyta
@NaczelnyInformatykInternetu tak, to lepsze
@Wergiliusz
fajny wpis!
O gustach się nie dyskutuje".
ja tam wolę bardziej swojską wersję:
"jeden lubi jak mu Cyganie grają,
a drugi jak mu nogi śmierdzą"
;)
@Maciek
"nie da się dwa razy znaleźć w danym miejscu w tych samych okolicznościach"
trochę krócej i kultury polskiej (Szymborska): "nic dwa razy się nie zdarza".
pewnie było (nie przeczytałem jeszcze wszystkich komentarzy):
kończ waść, wstydu oszczędź
używane w sytuacji, gdy dana osoba robi coś kompromitującego.
Następny przykład to już przekręcanie słów:
zasypywać gruszki w popiele
zamiast zasypiać gruszki w popiele
no i last but not least:
wziąć coś na tapetę
zamiast na tapet.
@Wergiliusz wydaje mi sie ze z tym pierwszym to angielski lepiej oddaje - czyli dispute, który zresztą z tego lacinskiego się wywodzi.
Dispute to właśnie spor (chyba tak właśnie tłumacza serwisy typu alieexpress - otwórz spor).
w żadnym razie nje chodzi tam o zwykłą rozmowę czy pogadanke
@staryhaliny o rany, to jest jedyny wiersz z podstawówki którego nie byłem w stanie się nauczyć
@wkielon To powiedzenie jest ucięte w połowie dlatego tak jest rozumiane. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo już inne do niej napłynęły wody. Też mnie to wkurwia, odkąd sam zrozumiałem jego sens.
@Wergiliusz Czytaj znowu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Wergiliusz I jeszcze powszechne: "Wyjątek potwierdza regułę." Oczywiście wyjątek nie potwierdza tylko bardziej już zaprzecza regule. W oryginale łacińskim chodziło o to że wyjątek od reguły pokazuje że sama reguła w ogóle istnieje.
Zaloguj się aby komentować