Tomki i Tośki bardzo potrzebuję Waszej pomocy!
tl;dr: Dobra dziewczyna jest prześladowana przez byłego faceta (detektywi, niedawno ją odwiedził), odeszła od niego, bo ją bił, czegoś dosypywał itd. Dziany gość zza granicy. Ona jest na skraju, myśli samobójcze, ataki lękowe, panika, prochy. Ja nie mam jak dorwać tego skurwysyna, bo ona też nie chce mnie narażać i nic więcej mi nie mówi.
Potrzebuję pomocy (w sensie ona, ale w obecnej chwili ma tylko mnie), co zrobić, żeby pozbyć się detektywów, co zapewni jej bezpieczeństwo? Myślałem o kontrobserwacji, żeby dowiedzieć się, które to mendy mu donoszą i po ludzku z nimi pogadać, zapłacić za pomoc, ale choć zarabiam nieźle to w Polsce nieźle to wciąż zbyt mało, żeby płacić 2k za dobę obserwacji. Ratunku, dziewczyna ledwo żyje.
Wersja pełna: Na studiach miałem cudowną przyjaciółkę z Ukrainy (zresztą ona spiknęła mnie z moją niegdysiejszą wielką miłością). Trzymaliśmy się dobrze, potem kontakt, jak zwykle, trochę się rozmył. Poznała azjatę, bardzo wporzo gość się wydawał, dbał i kochał i był przy forsie, no pierwsza liga. Poznałem go i kibicowałem im.
Okazało się, że zaczął zmuszać ją do wielu rzeczy, bić itd., a gdy się od niego uwolniła to najpierw ją śledził, a nie tak dawno odwiedził. Typ ma moje dane, bo detektywi skurwysyny mnie wyszukali jak niedawno pomogłem jej przy zakupach, albo byliśmy pogadać na kawie. Podkreślam - nie jest to moja dziewczyna, po prostu jest to złota osoba, jedna z lepszych, które znam, dlatego mamy super kontakt, ale jednak nie mówi mi wszystkiego.
Zadzwoniła zapłakana, potrzebuje pomocy, a ja nie wiem co mam już robić. Gość dzisiaj wylatuje do siebie, ale pewnie zostają te skurwysyny co ją śledzą, ona mi pisze, że nie ma już sił, nie wie jak ma żyć. Jej rodzice są za granicą, została sama, ma tylko mnie, ale jednocześnie nie chce narażać mnie i mojej rodziny na tego psychola.
KAŻDA RADA, POMOC, INSTRUKCJA MILE WIDZIANA! Błagam o pomoc dla niej, odwdzięczę się tak jak dam radę. Ona nie zasługuje na taki los, a ja boję się, że nie wytrzyma i coś sobie zrobi. Boi się iść na policje, póki on jest w Polsce, więc pewnie pójdzie jutro, ale wszyscy wiemy jak działa policja, szczególnie w takich sprawach...
@Mr.Mars tak, proponowałem, że z nią pobędę, albo niech ona kima w drugim pokoju, ale ci detektywi tamtemu donieśli nawet, że jadłem kebaba xD Że trenuję boks, gdzie pracuje, że byliśmy na zakupach, że zabrałem ją raz na siłownię na worek żeby się wyżyła, no wszystko.
@Kanciak jutro z nią podskoczę, bo sama się boi.
@Sam_w_domu dziękuję Ci bardzo, wszystko przekażę
@Cyberchosnek Czy ona była z nim w zalegalizowanym związku?
Albo ja czegoś nie rozumiem albo jest to bardzo chory człowiek.
Bez znaczenia na powyższe. Błąd, że nie zajeliście się sprawą podczas jego pobytu w Polsce.
Być może naczytałem sie dobrych książek albo ostatkiem sił wierzę w działania policji, ale myślę że była szansa, żeby stróże prawa przynajmniej porozmawiali z delikwentem .
Wróć do pomysłu nie zostawiania dziewczyny samej. Obecność drugiej osoby dużo daje.
Jeśli będziesz mógł informuj o rozwoju sytuacji.
@Mr.Mars
Czy ona była w zalegalizowanym związku?
Nie. Myślała o przyszłości z nim, a potem zaczął stopniowo wprowadzać przemoc. Tu ją nadepnął, tam dziabnął. Potem jak uderzył ją w twarz to zaczęła się bać od niego odejść. Dopiero jak jej czegoś dosypał (ecstasy czy coś) i miała przez to atak paniki to zerwała znajomość, bo zaczęła sie bać, że zrobi jej większą krzywdę jak z nim zostanie. To mi powiedziała wczoraj.
Oczywiście padły teksty, że to nie do uwierzenia, bo był taki kochający i dbający, a czasami potwór.
Albo ja czegoś nie rozumiem albo jest to bardzo chory człowiek.
On też jest od kilku miesięcy na terapii, bo jest w niej obsesyjnie zakochany, dobrze, że przynajmniej ona nie chce czekać na efekt terapii, tylko postanowiła to skończyć.
Błąd, że nie zajeliście się sprawą podczas jego pobytu w Polsce.
Ja też tak chciałem załatwić, ale przecież do niej nie pojadę i nie wyciągnę jej na siłę. Ona w ogóle się boi, że on tam u siebie dostanie jakieś powiadomienie, że ona to zgłosiła na policję taka jest przerażona.
Wróć do pomysłu nie zostawiania dziewczyny samej. Obecność drugiej osoby dużo daje.
Wczoraj długo z nią gadałem przez telefon przed snem, dzisiaj się zobaczymy już i pójdziemy na policję. Ogólnie taki jest plan, żeby nie była sama, jak będzie jakiś napad lękowy czy coś.
Jeśli będziesz mógł informuj o rozwoju sytuacji.
Jasne, będę wołał.
Zaloguj się aby komentować