Dotarły do mnie próbki Jerkofów z serii Oud Star. Dorzuciłem do nich swoje 3 grosze i wychodzi na to, że poza Indochine i Alexandria Imperiale mam komplet. Co to oznacza? Zależy dla kogo. Dla Was to post do przescrollowanie przy kawce co jakiś czas. Dla moich współpracowników oudowe doznania przez kilka najbliższych dni. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wspólnie z ciemiężcą pierwszego dnia przetestowaliśmy wszystkie po 1 psiknięciu. Zniosła to dzielnie i tylko jeden ją pokonał. ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ Teraz będą lecieć globale w losowej kolejności.
Specjalne podziękowania dla @duzyalf oraz @pomidorowazupa.
Xerjoff Al-Khat
Troszkę zaskoczenie na starcie. Przy teście nadgarstkowym ciemiężcy pomyślałem „damski designer z dodatkiem oud”. Nie spodziewałem się takiej kompozycji. Na jej skórze akord drzewny był zdecydowanie słabszy niż na mojej w późniejszym globalu. Wanilia, jaśmin, kaszmir. Pudrowo i lekko słodko. Na mnie od razu wyłapałem oud. Z początku wydał mi się zwierzęcy, ale to wrażenie minęło po kilkudziesięciu minutach. W sumie po tym czasie sam zapach przestaje się zmieniać. Oud przeciąga kompozycję w bardziej męską stronę i finalnie wychodzi unisex. Ciemiężca ma jednak zdanie, że Xerjoff skręca w damską stronę. Możliwe, że to przez trochę inne zachowanie perfum na naszych ciałach. Trwałość dobiła 10h i nadal coś tam od siebie wyłapuje kręcąc się po kuchni, więc parametry są dobre. Al-Khat nie jest jednak czymś co bym kupił. Głównie przez to, że cały dzień odbierałem go tak jak opisałem na początku. Może jakby to było jakieś Valentino Rome Noir za 4zł/ml…
#perfumy
CheemsFBI userbar
f0da53ba-3e6b-4d45-86ca-039ddb104313

Zaloguj się aby komentować