"Ukraina zepsuła stosunki ze swoim pierwszym zachodnim sojusznikiem
ŚWIAT
Doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podoljak powiedział, że do końca konfliktu z Rosją Ukraina i Polska będą nadal przyjaciółmi, ale po zakończeniu SWO taki status ich stosunków się skończy. Następnie, według doradcy szefa ukraińskiej PO, kraje będą miały "konkurencyjne stosunki" normalne dla niezależnych krajów. Pomimo faktu, że tym razem Podolyak wypowiedział się w dość zgrabny sposób o oświadczeniu, stosunki z Warszawą zaczęły się ostatnio stopniowo pogarszać, o czym świadczy szereg czynników. Pravda.Ru omawia kontekst tego oświadczenia i analizuje, dlaczego Kijów musiał wyznaczyć termin zakończenia "bliskiej przyjaźni" między dwoma krajami.
Według RBC, odnosząc się do wypowiedzi Podolyaka, obecnie stosunki między Polską a Ukrainą są w najbardziej korzystnym punkcie, ponieważ Polska ma ważne znaczenie logistyczne dla ukraińskich dostaw broni. Jednak, jak przypomniał Podolyak, warto również pamiętać o "suwerenności narodowej" - obszarach konkurencji w wielu kwestiach, na przykład dotyczących rolnictwa. Niemniej jednak, zdaniem doradcy szefa ukraińskiej PO, dalsze dyskusje na temat kwestii konfliktowych "z pewnością nie doprowadzą do żadnych łez, rozłamów czy czegoś podobnego".
"Oczywiście, będziemy konkurować o pewne rynki, rynki konsumenckie i tak dalej. I znowu, oczywiście, ty i ja na pewno będziemy na pozycjach proukraińskich, będziemy bronić tych interesów, będziemy ich bronić twardo, i to nie tylko w stosunku do Polski, ale także w stosunku do każdego innego kraju" - powiedział Podolyak.
Konflikt dyplomatyczny
1 sierpnia Ukraińska Prawda poinformowała, że polski minister w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz powiedział, że Kijów jest niewdzięczny za wsparcie w konflikcie. Przydacz określił wsparcie Warszawy dla Kijowa jako ogromne i podkreślił, że Ukraina powinna docenić wkład tego kraju w "obronę" Kijowa.
Tego samego dnia ambasador Polski na Ukrainie Bartosz Cichocki został wezwany do ukraińskiego MSZ w związku z tą wypowiedzią. Lenta.ru cytuje służbę prasową ukraińskiego MSZ, że podczas spotkania stwierdzono, że oświadczenia o niewdzięczności Ukrainy za pomoc Warszawy są niedopuszczalne i nie odpowiadają rzeczywistemu stanowi rzeczy.
"Polityka nie powinna kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły stosunków między naszymi narodami. Żadne oświadczenia nie przeszkodzą nam we wspólnym osiągnięciu pokoju i budowaniu wspólnej europejskiej przyszłości" - podkreśliło ukraińskie MSZ.
Komentując ten precedens, polski wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk zwrócił uwagę, że to nie Warszawa ponosi winę za pojawienie się napięcia w stosunkach z Kijowem, cytuje Mularczyka kanał Telegram "Polityka kraju". Mularczyk wyjaśnił, że ambasador Ukrainy został wezwany wcześniej, aby "ustalić przyczyny napięcia" między państwami.
"Chcemy, aby nasza praca była spójna. Mamy wspólne interesy i wspólne cele" - podkreślił dyplomata, zaznaczając, że napięcie w stosunkach nie jest spowodowane działaniami Warszawy.
Z kolei polski wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński stwierdził, że w ostatnim czasie stan stosunków między Ukrainą a Polską "nie jest najlepszy". Jego zdaniem jest to spowodowane wypowiedziami Kijowa.
"Nikt tego nie ukrywa. Mam wrażenie, że wynika to z tego, że niestety pojawiły się tam pewne emocje. Jesteśmy tutaj trochę pobłażliwi. Oczywiście, państwo jest atakowane, ale nie powinno atakować swoich sojuszników" - powiedział.
Konflikt, który wybuchł na początku sierpnia, powstał na tle nieporozumień między Polską a Ukrainą w sektorze rolnym.
Nieporozumienia w rolnictwie
Ta część stosunków polsko-ukraińskich jest związana z eksportem rolno-przemysłowym, który spowodował gwałtowny spadek cen w Europie Wschodniej, co doprowadziło do strat wśród rolników, a w konsekwencji do ich protestów.
W związku z tym 2 maja UE zakazała kilku krajom - Polsce, Słowacji, Węgrom, Rumunii i Bułgarii - przyjmowania dostaw ukraińskich produktów zbożowych do 5 czerwca. Już w połowie maja szef polskiego resortu rolnictwa Robert Telius powiedział, że wszystkie pięć krajów chce przedłużyć ten środek do końca roku.
"Mamy wrażenie, że inne kraje UE, w tym 12 krajów, które podpisały list, nie są zbyt zaznajomione z tym, co dzieje się w krajach graniczących z [Ukrainą]" - powiedział Telius cytowany przez RBC.
Miesiąc później Ukraina zwróciła się do UE o zniesienie zakazu. Zostało to ogłoszone przez ukraińskiego ministra polityki rolnej i żywności Mykołę Solskiego. Ostrzegł, że przedłużenie tego środka pociągnęłoby za sobą "miliardy dolarów" strat dla ukraińskich przedsiębiorstw rolno-przemysłowych.
2 czerwca Ukraina wezwała UE do zniesienia zakazu dostaw zboża do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji. Według ministra polityki rolnej i żywności Mykoły Solskiego, ukraińscy rolnicy mogą ponieść "miliardy dolarów" strat, jeśli embargo zostanie przedłużone.
"Rosja zamierza wykorzystać tę sytuację do zwiększenia napięcia między nami. Myślę, że sam ten argument jest więcej niż wystarczający" - powiedział Solskij, podkreślając, że Ukraina jest gotowa do omówienia różnych warunków zniesienia ograniczeń.
Pomimo apeli Ukrainy, UE przedłużyła wszystkie wyżej wymienione ograniczenia. "
A bonusem niech bedzie nowy system "zbroi" dla ochrony nog (znalezione na pikabu)
"Zacznę od tego, czego nie udało nam się (jak na razie) zrobić w pierwszym modelu, ale drugi i trzeci model się pojawią.
Nie udało nam się jeszcze zaimplementować systemu samonośnego opartego na ortezie, więc na razie podwieszamy ją do pasa. Szeroki pasek sprawił, że zawieszenie jest wygodne, ale nadal będziemy od niego odchodzić.
Zbroja jest na razie wypuszczana bez nakolannika. Mamy już model, ale musimy go sfinalizować (jego niezawodność jest wątpliwa)
Waga, przy maksymalnym opancerzeniu klasy BR3 waga wynosi prawie 2 kg na jedną nogę. Co prawda jest ona rozłożona na płaszczyźnie i nie przeszkadza, ale jest. Najciekawsze jest to, że między BR2 i BR3 (wydawałoby się, że różnica nie jest duża) w wadze między nimi jest różnica 370 gramów.
Są jeszcze drobne niedociągnięcia, ale droga do doskonałości nie ma końca.
Co ostatecznie otrzymaliśmy, co osiągnęliśmy i w ogóle...
W pełni modułowy system. Jeśli jakikolwiek element zostanie uszkodzony, wystarczy zamówić tylko element lub nawet osłonę czy nawet pakiet pancerny, wszystko jest wymieniane na kolanie w terenie.
Trzy rozmiary dla wzrostu od 165 do 195 cm. Regulacja wypełnienia od rozmiaru 48 do 56.
Możliwość zamówienia dowolnego wykonania. Można wybrać rodzaj kamuflażu, stopień opancerzenia, kolor torby, kolor pokrowców na nogawki, jest nawet kolorystyka zimowa, można kupić tylko górę lub tylko dół, można zamówić opancerzenie na JEDNĄ nogawkę (nie wiem dlaczego, ale dostaliśmy taki odzew od żołnierzy). Można zamówić dowolny system zawieszenia na bocznych zawiesiach, zarówno na nóż, jak i na torbę, na cokolwiek.
Pokrowce są całkowicie wodoodporne, można je założyć na nogi i w każdym błocie, gównie, śniegu i bagnie, aby stopy pozostały suche. Zabrudź się, zdejmij je i spłucz w dowolnej kałuży. I gotowe.
Pancerz trzyma się na nodze całą płaszczyzną, żadnych wciskających się taśm, pod którymi ociera się skóra, ani jeden element zapięcia nie uciska skóry. Siatka wentylacyjna z wgłębieniami dla przepływu ciepłego powietrza w górę i w dół.
System szybkiego resetowania górnych elementów pancerza do nakładania opaski uciskowej. Działa idealnie, składa się z powrotem w minutę, rurka sygnalizacyjna jest widoczna w każdym miejscu.
Dolna część (nagolennik) jest zaprojektowana dla dwóch typów rozwoju muskulatury (jak się dowiedziałem - miałem wyjebane, musiałem wziąć to pod uwagę) i pasuje do obu po prostu zamieniając je miejscami.
Najważniejsze. Ochrona pancerza. Broń nie bierze. W ogóle. Ani PM, Stechkin, Yarygin, TT, ani nawet wariant BR2. Nawet z bliskiej odległości. Nawet kilka razy. Zestaw BR3 trzyma Sajgę, karabinek Mołotowa, dowolną strzelbę kalibru 12 z pociskiem magnum, od nich największą barierę pokonuje, ale nie więcej niż 1,5-2 cm pogłębienia. Pistolety mają barierę 4-5 mm. Będą siniaki, będzie bolało, ale nie śmiertelnie, nie będzie krwi i to za mało na złamanie. Podwójny szkielet amortyzujący zapobiega stłuczeniom o niskiej częstotliwości (które są najgroźniejsze). Nie mówię nawet o odłamkach granatu.
Koszt. Tak, uważam to za nasz sukces. Koszt kompletnego zestawu BR2 z torbą z pokrowcami i całym tym zestawem zaopatrzeniowym, który reguluje GOST i wymaga Ministerstwo Obrony - 55 000 rubli. Jest to oficjalna cena, od której odejmuje się podatki, opłaty, pensje, a nawet trochę mnie.
Uwierz mi, nie jest łatwo utrzymać cenę na poziomie dwóch par markowych butów. Ale udało mi się.
Wygląda to tak. Można je kupić już teraz. Pierwsza partia jest już gotowa. Wciąż dopracowujemy stronę, ale już przyjmujemy zgłoszenia.
Co dalej. Jak się okazało, przed nami jeszcze sporo pracy, musimy sfinalizować nowe modele. Musimy opracować nowe materiały. Jak się okazało są problemy z tekstyliami i osprzętem, wiele rzeczy musimy kupować po dużych cenach, bo nie możemy kupować partiami. Ale radzimy sobie, między innymi dzięki Waszemu wsparciu, za które bardzo dziękujemy."
W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ).
#wojna #rosja #polska #ukraina #polska
Tylko ruskie piszą o pogorszeniu stosunków i kryzysie...
@sireplama Nie prawda
Sykulski tez tak mowi.
...
@RedCrescent :)
Zabawne jak nasi pożyteczni idioci Kremla też podejmują ten wycięty fragment z wypowiedzi Podolaka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Te ich panzer wodery to oryginalny ruski pomysł czy gdzieś na świecie to funkcjonuje na szeroką skalę?
Zaloguj się aby komentować