Dzisiaj naszła mnie refleksja, że możemy na jakimś etapie życia mieć do czynienia z sytuacją, w której okazuje się, że osobą toksyczną w naszym otoczeniu jest ktoś z bliskiej rodziny. Pierwszą myślą jaką się pojawia analizując taki hipotetyczny przypadek jest to, że w związku dwóch ludzi pojawia się osobowość toksyczna. Rozwiązaniem tutaj może być na przykład rozstanie z tą osobą. Co jeśli jednak taką osobą jest ktoś z bliskich krewnych jak brat, siostra, rodzice albo nasze dziecko. Wtedy pojawia się wiele poważnych komplikacji.
Po pierwsze taką sytuację trudniej wychwycić. Trudno uświadomić sobie, że to tak bliska osoba jest tą toksyczną w naszym otoczeniu. Po drugie trudniej wychwycić symptomy takiego toksycznego oddziaływania jej na nas. Z taką osobą jesteśmy całe życie, nie pojawia się ona nagle w naszym życiu. Jej działania, motywacje i sposób funkcjonowania bierzemy za coś doskonale znanego i jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Nie wierzymy, że to może być negatywne zachowanie wobec nas samych. Po trzecie wreszcie trudno jest odciąć się od takiej osoby. Jak od tak zerwać kontakt z rodzeństwem, rodzicami czy dziećmi? To nie łatwa decyzja.
Załóżmy, że już uświadomiliśmy sobie, że ktoś toksyczny jest dla nas bardzo bliską osobą. Co zrobić w takiej sytuacji?
Warto raczej spróbować mimo wszystko odciąć się od niej. Własne zdrowie i szczęście zawsze powinno być priorytetem. Nie możemy próbować budować w sobie przekonania, że powinniśmy się poświęcać w imię utrzymywania relacji rodzinnych. Budowanie takiego pocucia winy czy też obowiązku to jedna z technik oddziaływania toksycznej osoby.
Jeśli jakaś relacja w naszym życiu jest w pewnej perspektywie dla nas ciężarem to może warto spojrzeć na nią jako na potencjalną relację toksyczną? Może całkiem nieświadomie ktoś nam pozornie bliski niszczy nas od środka, a my oszukujemy siebie samych, że to nie może być prawda.
#wieczornarefleksja
Zaloguj się aby komentować