Ogólnie ludziom się wydaje, że szczęście da im coś, czego w tej chwili nie mają, a to jest tylko chwilowe
np marzysz o ukochanej, ktoś inny o dziecku, jeszcze inny o bogactwie
I nagle się to spełnia, mija kilka lat i zaczynasz widzieć, że to wymarzone szczęście znowu gdzieś się straciło, spowszedniało... Więc wcale ten związek/dziecko/... nie dało ci szczęścia, znowu go szukasz...
Częściowo może być to to wynik wdrukowania pewnych obrazów (szczęśliwych rodzin, dzieci, romantycznych kolacji itp), którymi od małego karmią nas media. Potem zaczynamy poszukiwać tego, bo myślimy że to da nam szczęście, ukojenie...
Jak ktoś ma już wszystko (sławę, kasę, rodzinę), to staje w obliczu pustki, bo widzi że już nigdzie tego szczęścia nie znajdzie...
I potem kończą ze sobą, widząc bezsens dalszego życia, a gawiedź nie pojmuje jak to taki znany i bogaty mógł mieć tego dosyć...