#rodzina

1
142
Mój ojciec nigdy niczego mnie nie nauczył. Praktycznie niczego. Sam był człowiekiem nieporadnym w życiu, wyspecjalizowanym świetnie w swoim zawodzie (adwokat), ale dwie lewe manualnie.

Przez wiele czasu zmagałem się z tym, że i ja chuja umiem, ale starałem się wszystkiego uczyć. Nawet nie wiecie ile frajdy człowiek może mieć, jak naprawi kran czy skręci meble albo inne duperele. Jestem jednak od niego zupełnie inny. On w życiu prywatnym łatwo odpuszcza, jest pesymistą, poddaje się, zakopuje się w strefie komfortu, ja jestem typem raczej walczaka. I w negatywnym słowa znaczeniu także - zmuszam się, tyram, nie wyjdzie mi coś, robię do skutku, spinam się.

Chciałbym bardzo nauczyć się wielu rzeczy, których nie dane mi było nauczyć się u boku mojego taty. Są na takie rzeczy jakieś kursy? U mnie nie jest o tyle problemem sprawność manualna, bo całe życie byłem sportowcem, ale raczej brak umiejętności myślenia technicznego. Sam nie wiem od czego zacząć.

#pytanie #rodzina #zycie
Lubiepatrzec

https://youtube.com/@dadhowdoi?feature=shared


Autor kanału wychowywał się bez ojca, chyba jest z domu dziecka a potem już jako tata postanowił założyć kanał dla wszystkich, którzy byli w podobnej sytuacji i uczy młodych ludzi wszystkich prostych rzeczy, których zwykle uczymy się od rodziców.

maminfoodboga

@Lopez_ dam Ci inną radę. Chcesz naprawić gniazdko lub włącznik światła? Kup najtańsze w markecie, rozbierz, pooglądaj, pomyśl jak działa. Chcesz zmienić jakiś kabelek w suszarce czy lampce USB? Kup najtańsza lutownice i cynę, obejrzyj poradnik na YT i próbuj. Podobnie jest ze wszystkim. Każdy tak zaczynał tylko jako dziecko. Rozbierałem każda zabawkę i rzecz jaką wziąłem w ręce (rodzice byli bardzo z tego szczęśliwi) a jak nie mogłem czegoś rozłożyć to młotek albo imadło.

Marchew

@Lopez_ Internet to kopalnia wiedzy, jeśli czegoś nie wiesz, coś potrzebujesz. Wpisujesz na youtube i masz poradnik wideo. Fora tematyczne wciąż żyją.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Jak byłem skrzatem lvl 3 albo 4 to przywieźliśmy ze wsi kota, a sumie to kociaka.
Bestia była szybka, miękka i o pięknym szaro-czarno pręgowanym umaszczeniu dachowca - no cudowny no.
W telewizji musiał wtedy lecieć jakiś serial albo film o Najszybszym Superbohaterze Ever bo z tego powodu i wspaniałej dziecięcej fascynacji kocurek dostał imię
Flash.

Ile ja się wstydu za to najadłem. Matka, z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, cisnęła ze mnie i to był kolejny powód do zabicia mojej pewności siebie. Teraz po latach wiem, że imię to było zajebiste, ale sposób krytyki, każda piękna odchyłka od rzeczywistości zawsze została bezlitośnie wyśmiana i wykpiona. Przez to wiele lat wstydziłem się swoich pomysłów, wierszy, projektów i nowych aktywności.

Do dzisiaj jak leci LOTR w telewizji to słyszę te same komentarze, jak to dorośli ludzie mogą się tak przebierać, jak debile. Chyba dlatego zostałem rycerzem. Jedyne czego się nauczyłem dzięki rodzicom to bunt- i na tym zbudowałem swoją osobowość.

Wracając do tematu kota, pomieszkał z nami niedługo. Jak zrobił się starszy to zaczął rodzicom przeszkadzać i pewnego dnia uciekł przez okno od strychu. Już wtedy jako kilkulatek nie wierzyłem w żadne ich słowo, a oni tym kłamstwem karmili mnie przez następne chyba dwadzieścia lat, aż raz wygadali się, że wywieźli mojego kota gdzieś- gdzie? Do dzisiaj nie wiem.

Gdziekolwiek jesteś Flash- najszybszy kocie z Bydgoszczy, kiedyś się spotkamy.

#feels #rodzina #rodzice #dziecinstwo #wspomnienia #zrodzinanajlepiejnazdjeciach
#koty
6c7dfc70-b6ee-42c0-997e-5a1ca238cccb
moll

@AdelbertVonBimberstein jezusiczku...

cebulaZrosolu

@AdelbertVonBimberstein pewnie do lasu go wywieźli ( ͠° ͟ʖ ͡°)


Ew zabili lub pochowali żywcem :/

Shivaa

Ja kiedyś chciałam nazwać swojego nowego kanarka Biały Kieł pod wpływem książki którą czytałam. O ile może i teraz imię uważam za niepasujące to w życiu nie wyśmiała bym mojej córki za taki pomysł jak wyśmiali mnie wtedy dorośli członkowie rodziny. Ten wstyd czuję do dzisiaj mimo że wiem że jest bezpodstawny.

Co do kota, to był taki jeden którym się opiekowałam w dzieciństwie, ale żyjący na wolności. Codziennie dostawał ode mnie michę a czasem udało się namówić dorosłych na wizytę u weta.

Co najlepsze, pewnego dnia zniknął i po jakimś czasie mojej rozpaczy babcia powiedziała mi że widziała go przy drodze przejechanego przez auto. Oczywiście wierzyłam w to prawie 30 lat, aż pewnego razu rozmawiając z ciocią dowiedziałam się że kota uśpili ze względu na stan zdrowia a babcia powiedziała mi o wypadku bo myślała że tak będzie dla mnie łatwiej xD

Zaloguj się aby komentować

Trup jeszcze nie ostygł, a już się zaczynają ruchawki o nieruchomość i kasę, w rodzinie która do tej pory, przez kilkadziesiąt lat, żyła zajebiście dobrze.
I żeby chociaż chodziło o biednych ludzi, którzy mają problemy albo nie mają gdzie się podziać - to bym zrozumiał.
Ale nie, jak w stereotypie, mówimy o ludziach którzy są ogarnięci finansowo i mają własne nieruchomości.
Co za obrzydliwa, jebana chciwość.

To mój pierwszy raz, wcześniej takie historie słyszałem tylko w internetach albo od dalszej rodziny.

Ja pierdolę.

(próbowałem wygenerować obrazek "ludzie tańczący na grobie" ale mi blokuje)

#gownowpis #finanse #rodzina #nieruchomosci #smierc
35709588-8328-4389-a1f7-fd6c48ecf2e3
4Sfor

Życie, ludzie to materialistyczne kurwy i nic na to nie poradzisz. Wciskają kity o miłości, uczuciach, ideałach - a liczy się dla nich tylko KASA. Chciwe odpady.

Belzebub

@Opornik Przeżyyyyyj toooo saaaaaam. Mam za sobą póki co... mam nadzieję tylko,że nie czeka mnie to samo jeszcze w przypadku śmierci mojej Matuli z rodzonymi braćmi chociaż ja serio od nich nic nie chcę...

Trismagist

@Opornik Pamiętam że u mnie było dokładnie odwrotnie. Byłem tym zajebiście pozytywnie zaskoczony. Kilka lat temu zmarła mi bliska ciotka. Niestety była samotna i jej rodzeństwo też już nie żyło. Więc jej mieszkanie dziedziczylismy w 8 jako kuzynostwo. Zdzwoniliśmy się kilka dni po pogrzebie , usiedliśmy do stołu przy kawie i spokojnie ustaliliśmy co i jak. Nawet z kuzynami z Anglii których pierwszy raz na oczy widziałem. Daliśmy sobie nawzajem upoważnienia i jedna osoba wszystko załatwiła od notariusza po urząd skarbowy. Bez żadnych kłótni, awantur czy scen.

Zaloguj się aby komentować

Antynatalistyczna propaganda i promowanie bezdzietności w mediach są już tak obrzydliwe, że człowiek ma poczucie, że gdyby spłodził trójkę dzieci i miał je za co utrzymać, to byłby największym wrogiem rozwijającego się nowego, światowego ładu. A już najgorzej, jakby nie był na etacie w korpo, tylko miał własną działalność i jeszcze mieszkanie w spadku bez hipoteki. Prawdziwy faszysta i niszczyciel planety.

#przemyslenia #gownowpis #polityka #rodzina #zycie
slynny_skorpion

@Lopez_ trzeciego już nie mam w planach

maximilianan

@Lopez_ gdzie widziałeś taką propagandę? Ja na przykład nie chcę mieć dzieci bo po co mam sprowadzać kogoś, kto się nie prosi na tak chujowy świat?

paulusll

@Lopez_ Nie chcem ale muszem.


  1. Brak pediatrów

  2. Komfort i brak kwaterunku dla młodych małżeństw

  3. Żłobki/przedszkolaka

  4. Praca

  5. Rozjebanie w pył kompromisu aborcyjnego

  6. Nagonka na ludzi którzy nie są gotowi urodzić chorego dziecka.

Zaloguj się aby komentować

Młodzi ludzie dalej sobie nie zdają sprawy, że bogactwo liczone jest w środkach trwałych, nie na pasku wypłat. To jest króliczek, którego wielu nie złapie, mimo ciężkiej pracy w życiu. Druga sprawa, z której też nie każdy z młodych zdaje sobie sprawę, że własność prywatna = wolność.

Jeśli ktoś zarabia 4500 zł, a ma własne mieszkanie po rodzinie i żyje sobie w średnim/mniejszym mieście, to jest w lepszej sytuacji finansowej, niż ktoś, kto zarabia 8500 zł, ale 3200 wydaje na kawalerkę, na paliwo 500 zł więcej i dochodzą mu jeszcze droższe koszty usług xDDDD Wyparowuje +4k w sumie na coś, co ci nic w życiu osobistym nie daje.

To strasznie smutne. Z drugiej strony ma inny wybór - wynajmować pokój w mieszkaniu wieloosobowym i płacić o 1500 zł mniej, ale nawet odkładając tyle co miesiąc, zajmie mu kilka lat na odłożenie na wkład własny, a potem kredyt na kawalerkę + czynsz i tak wyjdzie +3k lekko przez następne kilkanaście lat co najmniej XD Więc bez dużego zastrzyku gotówki (własny biznes, kilka awansów w pracy), nigdy nie będzie zamożny.

W tym samym czasie ta osoba, która zarabia 4500 zł może równie dobrze przez rok rozwijać swoją działalność i nawet pobiedować zanim to się rozwinie, albo sobie rzucić kwit w pracy ot tak i szukać lepszej opcji bez większego ryzyka, podczas gdy ten co zarabia 8500 zł jest wręcz niewolnikiem swojego miejsca w pracy i musi liczyć na szczęście, że jak mu źle, to się znajdzie lepsza oferta. Ale wzbogacenie się zajmie mu 3x dłużej, niż temu co dziedziczy.

Tak więc tak, ten Zdzisiek co jest sobie operatorem maszyn na zakładzie i ma 4500 na rękę, ale stary domek na wsi po babci, żyje sobie spokojnie i zaczyna planować dorabianie sobie na boku przez np drobne usługi wszelkiego rodzaju (malowanie, tapetowanie, soft budowlanka etc). Zacznie zarabiać 300, potem 600, potem 900 zł miesięcznie dodatkowo (co może przeznaczyć na drobne remonty) i będzie na większym poziomie, niż ten Account Executive w korpo znający 2 języki, który ma i 9-10 tysięcy na UOP, ale jego koszty życia są na tyle wysokie, że niczego w życiu nie ma.

I tak o to tworzą się mity typu klasa średnia i klasa robotnicza. Szczurek z korpo nią jest na pasku wypłat, ale w rzeczywistości jest nią Zdzisiek.

#pieniadze #nieruchomosci #rozwojosobisty #takaprawda #gospodarka #rodzina #korposwiat #patologiazmiasta #pracbaza
Boski

Cały system jest tak skonstruowany, żeby biedota była na wiecznym dorobku. Wystarczy spojrzeć na opodatkowania pracy względem opodatkowania kapitału i nieruchomości.

OjciecCiesli

Jedyna szansa by sie wyrwać to nie odkładanie, tylko reinwestycje.

pokeminatour

Jak się zarabia w okolicy mediany/średniej i chce się mieć jakieś własne lokum to trzeba zacisnąć żęby a nie żyć za tyle ile budżet pozwala.

1. Mieszkając z rodzicami odkładać na wkład własny

2. Wynajmując pokój na obrzeżach odkładać na wkład własny, brać z rodzinnego domu to co można.

Trzeba przy tym życ na niskim poziomie, żadnego samochodu chyba że ktoś mieszka z rodzicami pod miastem i kupi gruza na dojazdy, żadnych wycieczek, wyjścia mocno ograniczone.

A później kawalerka na obrzeżach lub okolicznych sypialniach i też w miarę niski standard życia. Krótko mówiąc się da, ale trzeba pomału i ze świadomością priorytetów zamiast bieżącej konsumpcji i narzekania na zarobki i ceny.


Tylko że chyba większość to będzie dążyła do jak najwyższego standardu tu i teraz czyli będą najmować to co jest największe i najbliżej a resztę kasy wydawać na bieżącą konsumpcję.


No i tak, liczy się przede wszystkim majątek netto i to ile jest się w stanie odkładać po miesięcznych wydatkach

Zaloguj się aby komentować

Po pracy bylem dzisiaj na cmentarzu zobaczyc co u dziadka slychac-bylem w szoku,bo bylo bardzo duzo zniczy- niby nic wielkiego,ale mimo wszystko cieszy ze ktos pamieta o starszych osobach- wedlug relacji ciotki babci( nie wiem jakie to sa zaleznosci rodzinne,wybaczcie) to nawet totalne obcy nam ludzie( w sensie dla babci czy dla mnie czy tej ciotki) przychodzili zapalic znicz i sie pomodlic- tez chcialbym,zeby po mojej smierci tak bylo,ale w to akurat watpie,chociaz i tak sie nie dowiem:)

Z jednej strony ladnie grob wyglada jak jest duzo zniczy,wiencow,kwiatow,etc,ale z drugiej strony bardzo mnie boli ile syfu powstaje-przeciez znicze w większości nie sa jednorazowe,a mimo to wyrzuca sie je z jeszcze niedopalonym wkladem- dlaczego ja sie pytam?- w smietniku pelno tego bylo! Jezeli juz nie korzystamy to przeciez mozna to komus oddac,albo nie wiem zostawic,zeby ktos mogl pokonownie wykorzystac. Znam tez osoby,ktore ze zniczy robia...wazony i trzymaja kwiaty czy cokolwiek innego- naprawde szkoda marnowac bez sensu zasoby i przede wszystkim- pieniadze.

A mnie jeszcze spotkalo malo szczescie( wlasciwie to dwa),bo w alejce lezal sobie opuszczony,fioletowy znicz- ladny swoja droga:) Oczywiscie wykorzystalem dar od losu i aktualnie upamietnia mojego dziadka- zrobilem tez zapas swieczek na wymiany- az sie zdziwilem,ze kilka firm robi takie male wklady:)

Drugie szczescie mialem pod smietnikiem( bylem wyrzucic wypalone wklady)- obok lezal taki sam znicz,tylko ze bialy- tez wykorzystam i postawie komus na grobie,moze sie ucieszy.
Jutro jade odwiedzic malzonke- ciekawe co mnie tam spotka- bo to,ze bede musial z godzine myc pomnik to więcej niz pewne...
Az mnie nerwy biora jak sobie pomysle,ze trzy stare krowy ktore maja rzut beretem na cmentarz nie poswieca chwili na kwartal( w sensie kazda z osobna),zeby odwiedzic wlasna siostre,matke i ojca, zapalic swieczke i posprzatac pomnik- gdy myje sie regularnie to jest naprawde chwila...Nigdy nie zrozumiem jak mozna nie miec szacunku do najblizszych,zwlaszcza takich,ktorzy niczego zlego nie zrobili,a zawsze byli oparciem i nigdy zlego slowa nie powiedzieli.
#cmentarz #wszystkichswietych #groby #rodzina #przemyslenia
bec5a285-8d56-4cea-813e-368059207440
NiebieskiSzpadelNihilizmu

ale z drugiej strony bardzo mnie boli ile syfu powstaje-przeciez znicze w większości nie sa jednorazowe,a mimo to wyrzuca sie je z jeszcze niedopalonym wkladem- dlaczego ja sie pytam?-

@jajkosadzone dlatego u mnie na cmentarzu gdzie mam pochowaną rodzinę wymyślili całkiem fajny patent- niedaleko wejścia jest taka ścianka, gdzie są stojaki na rowery, kran z wodą i taki blaszany regał z butelkami jak ktoś chce podlać kwiatka, albo przemyć pomnik, a po drugiej strony kranu jest drugi taki regał, gdzie jak masz znicza, który nie jest jeszcze zniszczony, ale chcesz się go już pozbyć, bo ci nie pasuje czy coś, to zamiast wywalać do kontenera, to po prostu możesz go postawić na tym regale i ktoś sobie go może wziąć. Tak po prostu. Regał jest dość spory, więc nie trzeba codziennie robić z nim porządku, raz na 2-3 miesiące te ewidentne szroty są wywalane przez obsługę cmentarza, a te ładne znicze ludzie sobie biorą.


I to działa- samemu mi kiedyś brakło 1, a miałem wkład, to zamiast iść do pobliskiego kiosku i płacić jakiś pojebany piniondz po prostu zgarnąłem co mi się podobało i mam. Tak samo kiedyś po Bożym Narodzeniu został mi taki znicz a'la pikowana kula, nie był zniszczony, ale ogólnie jest dość duży i nieporęczny i nie chciało mi się tego targać do domu, więc go odstawiłem. Efekt? Jak wracałem i wychodziłem z cmentarza, to tego znicza już nie było, bo ktoś go sobie wziął. Zajebisty patent, a cały jego koszt to koszt wstawienia byle jakiego regału, który potrafi stać stabilnie.

Zaloguj się aby komentować

jak to jest, że najbliższa rodzina nie chce pomóc swoim minimalnym wysiłkiem (nawet za hajs) a pomaga mi prawie za friko randomowy ziomek?

#rodzina #rozkminy
A_a

@Half_NEET_Half_Amazing z rodziną najlepiej na zdjęciu

pol-scot

@Half_NEET_Half_Amazing może on cię nie zna...

Zaloguj się aby komentować

Dobrze, że jutro zjeżdżam do Polski bo coś mi zaczyna siadać na głowę. Witamina D skończyła mi się we wtorek i oto skutki.
W domciu wejdzie rowerek, siłownia i końskie dawki witamin i poniedziałek oraz wtorek zostawiam młodego w domu więc sobie jakoś przyjemnie czas spędzimy.
Pójdziemy na miasto łapać pokemony, o i to jest pomysł.

#zdrowiepsychiczne #rodzina #rozmyslania
Thereforee

@AdelbertVonBimberstein żeby jeszcze PGO miało coś ciekawego a te ich eventy coraz głupsze i gorsze community day też słabe

Zaloguj się aby komentować

Naszła mnie pewna rozkmina o roli ojca. Mój tata jest w głębi duszy dobrym człowiekiem. I to jest jego najgorsza wada. W życiu często kierował się dobrem innych, ale rzadko kiedy swoim. Miał dużą potrzebę bycia lubianym, zamiast wzbudzać tę potrzebę w innych, by to on ich lubił. Jako prawnik brał zawsze najmniejsze stawki, nie potrafił kłócić się o pieniądze, nie umiał negocjować, nie miał serca wołać za dużo. W tej branży to rzadkość. Mimo to miał pieniądze, bo w latach jego świetności w moim mieście prawników było jak na lekarstwo, a my mieliśmy znane nazwisko.

Rodzice wychowali mnie po chrześcijańsku. Moje dzieciństwo było bliskie Kościoła i tradycyjnych wartości. Zawsze byłem im za to wdzięczny, bo dzięki temu mam coś takiego jak moralność, honor, zasady. Wiecie, takie na serio, a nie hipokryzja pseudokatolików. Spragnionych napoić, słabszym pomóc, kobietę uszanować, dzień święty święcić, szanować bliźniego jak siebie samego i tak dalej.

Im jestem starszy, tym bardziej dochodzę do wniosku, że w taki sposób może żyć albo ksiądz (taki z powołania), albo niestety frajer lub Boży męczennik. Bo świat jest stworzony dla indywidualistów i silnych osobowości, a za tym zawsze wiąże się często podejmowanie decyzji, które mogą być odbierane jako egoistyczne, autorytarne, ryzykowne.

Dziś dochodzę do wniosku, że akty miłości wobec bliźniego to coś, co powinno być przywilejem, a nie normą. Dobrzy ludzie zawsze tracą. Kierować powinniśmy się tylko i wyłącznie dobrem swoim i swoich bliskich, co do reszty niestety trzeba zachować chłodny dystans.

Sentymentalizm to kolejna rzecz, którą próbował mu wpoić, z biegiem czasu uważam to za ludzką słabość i coś, co hamuje nas przed zrobieniem kroku naprzód.

Bardzo lubię psychologicznie analizować, szukać rozwiązań, czytać ludzkie emocje, na co dzień pracuję w handlu B2B. Byłem raczej typem buntownika, narwańca, niepokornego dzieciaka z ADHD. Ciężko mnie było ustawić, ale rodzice wpoili mi wszystkie swoje wartości.

Czasem zastanawiam się gdzie bym zaszedł, gdyby oni byli bardziej przystosowani do nowoczesnego świata. Takie podejście było dobre, ale 100 lat temu lub więcej. Obecnie chrześcijańsko-konserwatywne wartości w sferze społecznej ograniczyłbym do minimum, najlepiej swojej rodziny. Czyli konserwatystą mogę być w swoim domu, ale nie poza nim.

Interesowność to coś, czego dalej się uczę. Tata jest typem aspergerowca (choć go nie ma), jest bardzo słaby w odczytywaniu ludzkich emocji i uczuć. Mój dziadek był w tym dużo lepszy, był typem biznesmena (także prawnik, ale i przedsiębiorca). Niestety niewiele tatę nauczył, bo narzucił sobie rolę gościa, który wszystko za wszystkich robi i jest w 100 % decyzyjnym w rodzinie.

Trochę wysryw, ale wiecie czego mi całe życie brakowało? Męskiej rozmowy. Tak po prostu usiąść, pogadać, dostać kilka cennych, życiowych rad. Coś, co wykorzystam w życiu. Takiej silnej, męskiej osobowości w moim domu nigdy nie było. Tata w wielu sytuacjach był nieporadny, pasywny, czasami brakowało mu jaj.

Mnie życie w wielu sytuacjach przeorało i zbieram swoje doświadczenia, noszę jakiś swój krzyż. Minie jeszcze z 10-15 lat, może więcej, zanim nauczę się wszystkiego na własnych błędach, na życiu ogółem. I ja na pewno od dziecka chciałbym wpajać je swojemu synowi. Wiecie - jak się zachować w konkretnej sytuacji, czego i kogo unikać, jak się nie rozczarować. Nigdy w życiu nie czułem (po śmierci dziadka - byłem dzieckiem), że w domu jest głowa rodziny i Pan domu.

Staram się robić ile się da na odwrót, często jednak się potykam, często wplątuje się we mnie ten wpojony altruizm, sentymentalizm i dobroć, które chciałbym na dobre wyplenić. Smutne jest to, że nawet jeśli ja kiedyś powiem o sobie, że jetem silnym mężczyzną i osiągnąłem sukces, to będę już stary i całe życie wykorzystam na naukę na błędach, których mogłem uniknąć. A moje dziecko dostanie X % tego co ja za frajer i będzie miało w wielu sprawach z górki.

Podsumowując: nikt nie nauczył mnie bycia twardym i chłodnym skurczybykiem, kiedy jest to konieczne i staram się być bardziej egoistyczny, stanowczy, myśleć o sobie, ale nie zawsze się to udaje tak jak chcę. Trochę szkoda, bo z natury mam twardą dupę (bo serce miękkie), jestem dość odważny, lubię wyzwania, mam pewne skłonności do liderowania, co na koniec wszystkie te atuty tłumi ta wkręcana mi w łeb śruba, że trzeba za wszelką cenę być dobrym człowiekiem i kierować się dobrem innych.

Dziękuję za uwagę.

#przemyslenia #gownowpis #rodzina #zalesie #takaprawda #takbylo #logikaniebieskichpaskow #chrzescijanstwo #katolicyzm #zycie #zycieismierc
VonTrupka

Pewne błędy i tak się w życiu popełnia pomimo przestróg.

Dopiero wtedy przestrogi nabierają sensu i wieńczą dzieło stwierdzeniem: "niby wiedziałem o tym, ale przed niczym mnie to nie ustrzegło".


Gorzej z tymi, co się na własnych błędach niczego nie uczą.

Madius

@Lopez_ Wg. mnie szukasz przyczyny nie tam gdzie ona leży. Bycie dupkiem nie jest rozwiązaniem na lepsze życie.

Natomiast trzeba być otwartym na to by brać od ludzi i życia tego czego się chce z gotowością, że ktoś może powiedzieć Ci "nie".


I to co mnie mierzi w tym wpisie to coś w stylu oczekiwania, że od rodziców dostaniesz wszystko co potrzebne do życia. Tak nigdy nie będzie, każdy ma swoją drogę do przejścia.


I na koniec jestem ciekawy jak swoje życie i siebie samego opisałby Twój ojciec i jak różny byłby to opis od Twojej oceny.

Odczuwam_Dysonans

Iiii już za 30 lat syn @Lopez_: "Mój ojciec nie nauczył mnie być dobrym..."


I tak do zajebania ¯\_(ツ)_/¯ dorastamy, żeby później być ściganym przez błędy w wychowaniu. Cud życia.

Zaloguj się aby komentować

Moja Babcia ma dzisiaj imprezę z okazji 90 urodzin Z tej okazji nie proszę o żadne życzenia, bo to ja mam - jedno - życzenie dla wszystkich: żeby każdy mógł mieć tak niesamowitą i wspaniałą Babcię jak ja Pozdro!

#chwalesie #urodziny #rodzina #babcia
ce8857e5-9eed-4fd1-a533-585b70ca89be
bori

@Piechur Pogratulować nie tylko zacnego wieku, ale przede wszystkim wspaniałej formy. Moja prababcia w tym wieku już tylko leżała, bez kontaktu z otoczeniem

Felonious_Gru

@Piechur teściowa teściowej ma bodajże 95 i z domu nie wychodzi, ale daje im nieźle popalić

pluszowy_zergling

Gratulacje, niech żyje jak najdłużej i ciesz się z każdej chwili!!! \o/

Zaloguj się aby komentować

Kiedy byłem w podstawówce, powszechne było mówienie "moja stara", "mój stary", "moi starzy" o swoich rodzicach.
Byłem małym bajtlem, który dopiero próbował zrozumieć rzeczywistość.

I tego akurat zrozumieć nie mogłem. Kochałem moją mamę, troszczyła się o mnie. Na dzień mamy robiłem dla niej laurki.
Ona zimą robiła dla mnie gorące kakao kiedy zmarzłem, robiła też takie kolorowe kanapeczki. Tato ciężko pracował, był i jest dla mnie wzorem odpowiedzialności i klasy. Mimo, że w domu się nie przelewało i mieszkaliśmy skromnie, to było bogactwo, którego bym na nic nie zamienił.

Jak mógłbym na podwórku mówić o Mamie "moja stara" i później spojrzeć jej w oczy?

Teraz przenoszę się do teraźniejszości.
Ogromnie kocham moje dzieci. Kiedy rodzi Ci się dziecko i widzisz je pierwszy raz, masz wrażenie, że znacie się od dawna. To Twój najlepszy przyjaciel. Do tego jest zupełnie niewinne i zdane na Ciebie. Z czasem staje się trochę niesforne, ale już razem żartujecie, bawicie się w zapasy, budowanie bazy, odkrywanie świata. Niesamowita przygoda, trwale zmienia człowieka.

I chodzę po necie, forach dla ojców, i widzę "kaszojad" albo co gorsza "gówniak". I nie pojmuję.

Mało, że nie licuje mi to z godnością tego małego człowieka, to jeszcze są to określenia, których używają ci, którzy gardzą rodzicielstwem. Uważają dzieci za gorsze wersje psieci, utrudnienie w zabawowym życiu piotrusia pana.
Każdy niech żyje jak chce, ale szacunek do własnych dzieci to absolutny grunt do tego, żeby poradziły sobie w dorosłym życiu.

I najgorszą robotę dla demografii robią paradoksalnie rodzice. Młodzi rodzice. W pracy tysiące razy słyszałem te egzaltacje i biadolenie, że dziecko trzeba odebrać, że znowu chore, że spać nie daje, itd. NIGDY nie słyszałem w pracy od młodego ojca zachwytu na tym, że ojcostwo to piękno warte trudu. Matki gadają dużo, więc może i coś pozytywnego. Wstawiają też obsesyjnie zdjęcia na FB, bo w jakiś sposób je to dowartościowuje. Ale ojcowie robią spory dysbalans w tym, jak pokazują ojcostwo.
Ojcostwo to genialna przygoda, będę o tym mówił. I zachęcam, warto.

#rodzicielstwo #dzieci #ojcostwo #rodzina #spoleczenstwo #relacjerodzinne
bartek555

o ile to razy za gowniaka przynajmniej sie z kims poszarpalem o to, ze powiedzial "twoja stara" o mojej mamie. teraz zartobliwie mowie tak czasami na moja ukochana i gowniak tez potrafie powiedziec na syna, ale to totalnie nie jest zwiazane z brakiem szacunku, bo kocham ich nad zycie. po prostu mam wiecej dystansu.


natomiast powiedziec na mame "stara" nie przejdzie mi nigdy przez gardlo, nawet zartobliwie. na ojca stary przejdzie (mowilem do niego per gruby) w duzej mierze dlatego, ze "stary" to kapitanj na statku, a moj stary byl starym

tj_lub

W końcu konkrety na tym zlewaczalym portaliku

GrindFaterAnona

@jestemjimmy mam dokladnie takie same przemyslenia. Ze starymi od podstawowki, z kaszojadami odkad pierwszy raz to uslyszalem.

No moze z ostatnim akapitem sie nie zgodzę. Narzekanie zwalibym na karb polskiej kultury, a zachwyty ze strony ojcow nie raz slyszalem. Pozdro

Zaloguj się aby komentować

Pijcie ze mną kompot! Moja młodsza siostra wzięła ślub! Po 15 latach związku postanowili się pobrać. Właśnie bawię się na weselu i mam doskonały nastrój. Mam czas do Was pisać, bo właśnie jest moja zmiana ze śpiącym potomkiem, więc siedzę sobie w pokoju i przeglądam hejto.

Pozdrawiam cieplutko!
#rodzina #niewiemjaktootagowac
bdf3efc3-3a2d-45ea-bbbd-8534223c8fb4
Dudleus

@Olmec impreza po rozwodzie będzie lepsza

ErwinoRommelo

Ile wypiłeś? Odpowiedz brzmi za mało zero literówek zdjęcie wykadrowane. Idziesz z wojkiem Zbyszkiem coś siupnij bo jak wyjdziesz o własnych siłach to pech i będzie rozwód do 2 lat.

VonTrupka

weź już zawczasu kup jej jakąś kawalerkę jak się będzie rozwodzić za 2 lata żeby miała jakiś dach nad głową

bądź dobrym bratem ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Następna