Jadę sobie elegancko po zakupki i żeby dojechać, muszę wykonać skręt w lewo na takim ruchliwym o tamtej porze skrzyżowaniu, gdzie nie ma sygnalizacji, jest tylko oznakowanie pionowe i poziome - mam nawet ładny zjazd bezkolizyjny w tym celu. Doga, w którą chcę wjechać to droga podporządkowana, więc ci co chcą na wprost lub w lewo muszą mi ustąpić pierwszeństwa, więc... jakby to powiedzieć - najpierw pan co marzył o jeździe na wprost prawie siedział w moich drzwiach od kierowcy, a z minimalnym opóźnieniem, może pół długości samochodu, za nim wystartował z pasa obok dzban od skrętu w lewo... I obaj kurna zdziwieni, że przed maską im siedzę swoim profilem!
Żeby nie było - światła miałam włączone, kierunkowskaz też działał , wiec to nie to, że nie było mnie widać i nie sygnalizowałam manewru.
#polskiedrogi #takasytuacja #polscykierowcy i #lublin