#podrozujzhejto

15
784
Znowu musze przeprosic stewardese z check in, bo ja zwyzywalem w myslach za zmiane miejsca bez pytania. Mialem swoje nowe ulubione miejsce wybrane, a ona mi dala jakies z dupy. Jak widac, nienajgorzej 😄takze przepraszam i dziekuje pani stewardesa, 10h lot monsl bardzo komfortowo.

#barteknamorzu #podroze #podrozujzhejto
54472647-b501-4fce-afe8-2ead338ca69b
DexterFromLab

@bartek555 ja bym tam był zadowolony

bartek555

@DexterFromLab no przeciez jestem/bylem, wrecz bardzo

ElektrolizatorDwuczlonowy

@bartek555

stewardese z check in

Jaka stewardessa typie xD na lotnisku są agenci obsługi a nie stewardessy

MESSIAH

Jako bezdomy ciesz sie ze dali Ci TV

Zaloguj się aby komentować

Tego dnia miałem w planie lżejszy spacer, bo chciałem dać odpocząć nogom. Czułem się świetnie, ale odpoczynek też im się należy. Ostatnie dwa dni pokazały, że nie mam co się łudzić, że zaplanowane trasy będę mógł jakkolwiek zrealizować, więc postanowiłem spokojnie do tego podejść. Pojadę na miejsce i zobaczę, jak to wszystko wygląda, a potem zdecyduję, co dalej. Jadąc w stronę mojego celu, na 5 kilometrów przed końcem drogi pojawiły się barierki i ostrzeżenia o zalegającym śniegu na drodze, więc dalsza podróż mogła się odbyć, ale już bez samochodu. 5 kilometrów przy pięknej pogodzie i niesamowitych warunkach to idealne rozpoczęcie dnia. Spacer na górę w pełnym słońcu po asfaltowej drodze był bardzo przyjemny. W kilku miejscach mijałem wodę płynąca całą szerokością drogi a czasem trafiałem na śnieg blokujący drogę, ale bokiem mogłem go obejść. Niby prosta sprawa, ale z jednej strony dość spora ilość topniejącego śniegu, a po drugiej stroma przepaść i ja przechodzący miedzy tym przy samej krawędzi. Ciekawe uczucie.
Dotarłem na górę, a właściwie do niewielkiego parkingu na granicy Andory i Hiszpanii. Widok obłędny, ale szybkie rozeznanie się w sytuacji i już wiedziałem, że tam, gdzie pierwotnie chciałem iść, to nie ma najmniejszych szans, a szkoda, wielka szkoda. Jeśli doczytałeś do tego miejsca, to zerknij chociaż na pierwsze 5 sekund mojego filmu, a zrozumiesz. Natomiast góra znajdująca się w przeciwnym kierunku wydawała się do zdobycia, więc wolnym krokiem ruszyłem przed siebie. Nawet nie wiem kiedy, dotarłem na szczyt i zmusiłem się do zatrzymania, ponieważ dalsza droga miała również szansę powodzenia, a kolejna góra była już tylko kwestią czasu. No to chyba jestem od tego uzależniony
Szedłem i mijałem resztki śniegu zalegające po tej stronie zbocza i zbliżałam się do upragnionego celu. Dotarłem na szczyt! Nie było to najtrudniejsze zadanie, ale do łatwych też nie należało. Ale widok z góry wynagrodził wszystko, w końcu byłam na 2541m n.p.m i patrzyłam na Pireneje. Dalsza droga nie była już możliwa ze względu na nachylenie, śnieg i moje bezpieczeństwo, ale widok był tak dobry, że nie miałam ochoty wracać. Spędziłem na szczycie sporo czasu, ciesząc się widokiem i całkowitą samotnością.
To był dobry dzień, a jutro czekała mnie kolejna przygoda!
#andora #podroze #podrozujzhejto
a8ac988b-be90-4644-a84b-9bbc21009850
aeecb52b-d248-4349-a2bf-e3fda4ec4960
82391245-2c27-4378-89c6-8ed1647deaf7
b2b14d53-54c0-4869-a1c9-54c3dc7eb205
66e4fdf8-8689-442f-ad81-c9d67967032e
michalnaszlaku

Poniżej link do filmu dla osób chcących zobaczyć coś więcej

https://youtu.be/DNX5ayuHSAg?si=zqfhRe_CuuQQodEI

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Jako że nie wszystkie rośliny są jadalne a ja piję to dziś wiozę palme metrem :)

#gownowpis #podrozujzhejto
ce6258ab-a176-4c01-b877-b1cbf576b050
Byk

No w końcu jakaś zieleń w tych bezdusznych wagonach

Astro

@Byk bezdusznych? Może duszych to tak. Ale ja uwielbiam metro! Pomimo posiadania dwóch samochodów to jednak najczęściej poruszam się metrem. Uwielbiam.

Byk

@Astro też lubię ten środek transportu, ale od czasu smartfonów czasami czuję się jak w filmie o zombie.

Zaloguj się aby komentować

Kolejny dzień, kolejna przygoda - powiedziałem do siebie, wychodząc z hotelu i kierując się w stronę górskiego szlaku, z którym miałem się zmierzyć tego dnia.
Idealny poranek, wschodzące słońce, błękitne niebo, rwący górski strumień i śnieg widoczny na szczytach w oddali.
Początek drogi był mi znany, ponieważ przemierzałem już ten odcinek wczoraj. Dopiero po dotarciu do rozwidlenia obrałem nowy kierunek.
Droga była wymagająca ze względu na nachylenie, co powodowało, że w pełnym słońcu szybko robiło się gorąco. Na szczęście delikatny powiew chłodnego wiatru z gór pozwalał zachować równowagę i szedłem w miarę komfortowych warunkach. Im wyżej, tym widoki stawały się coraz bardziej interesujące, a ja, pełen energii i ciekawości, co zobaczę za następnym zakrętem, parłem przed siebie.
Po dwóch godzinach dotarłem do przepięknej doliny z niewielkim jeziorkiem i schroniskiem ulokowanym w miejscu idealnym, widoki niesamowite. Drogę na chwilę zagrodził mi lokalny mieszkaniec tych terenów, żmija, na 90% to była żmija Ale nie stwarzała problemów i każde z nas poszło w swoim kierunku. Dolina do której dotarłem nie było moim celem, mój cel znajdował się powyżej, za górą, której szczyt był pokryty śniegiem. Z samego dołu nie byłem w stanie oszacować ilości śniegu oraz nachylenia, z jakim będę musiał się zmierzyć, więc po krótkim odpoczynku i niewielkiej przekąsce energetycznej ruszyłem wolnym krokiem, tak jak wskazywały oznaczenia szlaku.
Na początku śniegu nie było zbyt wiele, a nachylenie terenu było stosunkowo łagodne. Jednak w miarę upływu czasu warunki stawały się coraz trudniejsze. Musiałem improwizować i powoli, ale systematycznie, posuwałem się do góry. Czasami szedłem zaśnieżoną ścieżką, czasami, gdy śniegu było zbyt dużo, wspinałem się po skałach, a czasami udawało mi się iść po wystających kamieniach lub kępach trawy. W końcu dotarłem do miejsca, z którego mogłem zobaczyć przejście między szytami , którym musiałem przejść. Niestety, było ono całkowicie zasypane śniegiem, a droga do niego również nie wyglądała bezpiecznie.
Mimo niechęci do poddania się, ponieważ dotarłem już wysoko, postanowiłem obrać inny cel, który w tamtym momencie wydawał się dobrym pomysłem. Kolejne pół godziny wspinaczki po nieprzyjaznym terenie doprowadziło mnie do miejsca, w którym dalsza droga nie miała już sensu. Bardzo strome podejście pokryte grubą warstwą śniegu uniemożliwiało dalszą wędrówkę.
Pora na posiłek- pomyślałem i w trakcie przerwy obiadowej, będąc na wysokości 2373 metrów, podziwiałem okolicę oraz świstaki, które wyraźnie nie były zadowolone z mojej obecności.
Droga powrotna była znacznie prostsza, a dzięki lepszej orientacji w terenie, szybko znalazłem się z powrotem w dolinie. Postanowiłem odwiedzić schronisko i zobaczyć jak wygląda w środku oraz zrobić sobie dłuższą przerwę. Przez pewien czas towarzyszyły mi w tym miejscu dwie grupy turystów, ale po pewnym czasie zostałem zupełnie sam, co jest dla mnie najbardziej komfortową sytuacją podczas takich wyjazdów.
Wracałem do hotelu, ale wcale mi się nie spieszyło. Widok był spoko i mogłem podziwiać całą okolicę, zatrzymując się co chwilę to tu, to tam. Najważniejsze jednak, że jutro czeka mnie kolejny ciekawy dzień.
#andora #podrozujzhejto #podroze
1e583381-2e11-442f-8fdb-7b50267714f6
930d893b-0d3f-4319-a7e6-1f2fae63de70
5d2ff0a9-27ef-4587-ae64-62414745b1cd
5f2cff74-a890-4f24-859a-c487ee46d18c
36927e91-3d73-4863-92fb-032d806b30c5
ciszej

@michalnaszlaku wrzucać takie cuda jak ludzie w pracy siedzą to czyste szataństwo!

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Przy okazji Międzynarodowego Festiwalu Modelarskiego o Puchar Burmistrza Toszka, o którym wspominałem tutaj https://www.hejto.pl/wpis/dzien-dobry-kilka-dni-temu-wspominalem-ze-wybieram-sie-na-miedzynarodowy-festiwa
odwiedziłem także kilka ciekawych miejsc. Między innymi zawędrowałem pod Pałac w Pławniowicach (dwa pierwsze zdjęcia o ile Hejto zachowa kolejność). Budowla wraz z zadbanym parkiem wywarła na mnie niesamowite wrażanie swoim stylem. Kolejnym miejscem były Strzelce Opolskie ze swoim zrujnowanym przez kacapów zamkiem, sporym ratuszem oraz neobarokowym kościołem pw. św. Wawrzyńca

#podroze #podrozujzhejto #architektura #ciekawostki
9f416785-e837-4549-9034-3ccbd5851d10
f8c94363-9483-4c8a-ae60-22a27fe14b69
e6f49825-6282-49e2-b179-e5324d3c77a7
dc6b6d8f-d34f-4a88-bf60-ff369bd7f428
ef27ed39-3bc4-432e-9739-3a1887ac8076

Zaloguj się aby komentować

Trzeci raz w przeciągu miesiąca robię #podrozujzhejto pociągiem.
W tym drugi raz pociąg jest o czasie, za to odwrotnie wagon podpięli i jadę plecami do kierunku jazdy (kupowałem bilet żeby siedzieć przodem) a na wyświetlaczach jest okno terminala zamiast reklam xD

W sumie to 5/5 would recomend xD

#gownowpis
6f0bab0b-6bb5-4c43-930a-b79ede7f165c
psalek

@entropy_ dasz radę zrobić zdjęcie tego terminala? Chyba mam jakiś fetysz na tym punkcie bo zawsze jak widzę terminal w tego typu sytuacjach to robię mu zdjęcie

entropy_

@psalek taaa, zrobię zdjęcie i za 15 minut będzie tam gore i trans penisy xDDD

Dzieci też w tym wagonie jadą, oszczędzę im tego xD

Cybulion

@entropy_ ostatnio mi tak w krakowie odrobil spoznienie 15 min wiec bez lipy mi to wyszlo xd. Ale chyba byla zmiana lokomotywy - jedna odpieli druga wpieli z drugiej strony i elo

entropy_

@Cybulion mi tak dorobili spóźnienie 4 godziny na początku maja xD jebani sobie co dwie stacje przestawiali pociąg z przodu do tyłu xD

Cybulion

@entropy_ ewidentnie lecial objazdem, jedyny pociag jaki znam ktory tak tasuja to ten krynica zdroj -> gdynia

sireplama

@entropy_ mnie z tą jazda "tyłem" to non stop się zdarza. Nie wiem czy ufać firmie transportowej, która nie potrafi ustawić pojazdu dupą do tyłu

Zaloguj się aby komentować

W przerwie od grilla zapraszam do kolejnego wpisu-dziennika z mojej podróży po Japonii. Tym razem to co wszystkie cebulaki lubią najbardziej czyli ceny Zapraszam też do lektury wcześniejszych wpisów w temacie.

TLDR - w Japonii jest obecnie dosyć tanio, jakość jest wszędzie na bardzo wysokim poziomie!

#podroze #japonia #podrozujzhejto

Ceny
W mojej głowie Japonia była gdzieś na półce obok USA czy Australii jeżeli chodzi o koszty podróżowania i zakupy. Nie robiłem żadnych analiz ale coś takiego miałem zakodowane. Otóż w naszym pięknym kraju ceny wszystkiego poszły w ostatnich 4 latach mocno do góry – innymi słowy przyzwyczailiśmy się do wysokich cen. Statystycznie zarobki też szły do góry. Dodatkowo zmienił się kurs JPY z korzyścią dla PLN – za jednego PLN obecnie dostajemy ok 39-40 JPY. Przed pandemią było to raczej 25-28 JPY. Japonia tymczasem miała inflację poniżej 1%, wpadła nawet w deflację po czym potężna japońska inflacja osiągnęła w latach 22-23 lekko ponad 4%. Nie chodzi tu o analizy ekonomiczne ale o wskazanie tła dlaczego dla Polaka spędzającego w Japonii urlop jest tanio. Przynajmniej w stanie na początek 2024 r.

Ceny posiłków
Nie robiłem dokładnych zapisków więc wybaczcie – będę pisał z pamięci. Generalnie w Japonii można zjeść dobry posiłek za 15-20 zł. Sorry ale w Warszawie nie wiem gdzie poniżej 20 zł można zjeść obiad. Nie mówię już nawet żeby zawierał pół grillowanej makreli (czy inną rybę) z bezpłatną dolewką wody i herbaty. Śniadania załatwialiśmy najczęściej w kombini (o nich było w poprzednim wpisie ) – onigiri i jakiś rodzaj japońskiej sałatki poprawione ciepłą kawką sprzedawaną w butelkach królowało. Bardzo fajne były też takie stołówko-jadłodajnie z zamawianiem z tableta gdzie właśnie za wspomnianą cenę można było złapać bardzo przyzwoity zestaw śniadaniowy z rybą, omletem, czy jajkiem. Do tego obowiązkowo zupka miso i ryż.
Obiad/kolację można załatwić szybkim ramenem/udonem/soba – te miejscówki z zamawianiem w automacie czy na tablecie okazywały się zazwyczaj najtańsze. Od 900 do 1100 JPY (22-28 PLN), za parę złotych więcej można było dobrać jajko, dodatkowe mięso czy inne rodzaje dodatków. W jednej takiej miejscówce dostaliśmy w cenie nawet zajebistą tempurę. No i oczywiście wodorosty, imbir i herbata bez limitu!

Świetnie sprawdzało się też jedziecie z kombini – całkiem przyzwoite rameny (i inne rodzaje zup), zestawy sushi, zestawy bento (np. ryż, trochę pikli i kotlet z sosem), zapiekanki ryżowe z krewetkami etc. Smakowały mi też gotowe szaszłyczki z drobiu czy panierowane opiekane kalmary/ryby. Sprzedawca od razu podgrzewa w mikrofali i jak mamy szczęście to w sklepie są lady i krzesełka gdzie możemy od razu skonsumować posiłek. Jak mamy mniej szczęścia to błąkamy się z jedzeniem bo w Japonii jest mega problem żeby znaleźć gdzieś publiczne miejsce aby po prostu usiąść – ławek jak na lekarstwo. Jak już znajdziemy to nosimy ze sobą śmieci bo śmietników też jak na lekarstwo. Jak zjemy na krawężniku przed kombini to jest lepiej bo w kombini są kosze Jedzenie z kombini było szybkie i tanie – myślę, że można solidnie pojeść za ok 20-30 zł razem z napojem. Ratowało tyłek jak spieszyliśmy się przed zamknięciem jakiejś atrakcji czy w momencie jak wszystko było zamknięte w ciągu dnia ponieważ – uwaga – w Japonii jest coś na wzór sjesty. Większość lokali zamyka się jak byliśmy głodni XD tj ok 14 i otwiera ponownie np. o 18.

Oczywiście górnych limitów cenowych brak – wykwintna kolacja z wagyu kosztuje z 250-500 zł za osobę. Nie da się taniej? Da się – w Osace zjedliśmy wspaniałą pożegnalną kolację z przegrzebkami i uchowcem na przystawkę, dwoma rodzajami wagyu z płyty teppanyaki zakończoną smażonym ryżem z wagyu i jajkiem. Z towarzystwem trzech piw i trzech lampek wina wyniosło to 480 zł dla dwóch osób.

Sushi najlepiej wychodziło w miejscówkach z podajnikiem taśmowym. Talerzyki jeżdżą sobie na taśmie i bierzemy te które nam przypadną do gustu. Na koniec podliczają ilość talerzyków. Każdy kolor talerzyka to określona cena. Spotkałem się, że w talerzykach były jakieś chipy, obsługa zczytywała te talerzyki specjalnym skanerem i od razu wyskakiwała suma! WOW. Oczywiście matcha w cenie Posiłek przy barze gdzie pan Japończyk produkuje nigiri i kroi nam najlepsze kąski tuńczyka na sashimi również nie porażało ceną (jakieś 250 PLN za dwie osoby z napojami, zupą, deserem).

Podsumowując – paragonów grozy nie znajdziemy. Nawet jak w kimś to o czym piszę budzi grozę to pamiętajmy o tym, że wszystko jest bardzo wysokiej lub najwyższej jakości. W powyższych cenach mamy topową wołowinę, tuńczyka w różnych odmianach (fatty tuna<3), świeże ryby o jakich w pl można nie usłyszeć i obsługę, dla której twoje zadowolenie to sprawa ich honoru i dobrego imienia… Nawet w kombini jakość jedzenia była zaskakująco wysoka.

Ceny ubrań
Właściwie ceny w Uniqlo. Nie jestem fanem zakupów odzieżowych ale pół walizki szmat ze mną przyjechało – spodnie po ok 90 PLN, koszulki po 50 PLN, koszule business casual po ok 70 PLN. I znów – jakość! Wydaje mi się, że parę lat te rzeczy ze mną zostaną… W uniqlo nie ma problemu z tax free – pokazujemy paszport i cena z metki -10%.

Nabyłem również na pchlim targu w jednej świątyni w Osace używane kimono XD No nie takie kimono-kimono jak dla gejszy ale coś w stylu letniego szlafroka w stylu japońskim. Urzekło mnie jak zobaczyłem na plecach piękny rysunek z widokiem góry Fuji i rybakami pracującymi na brzegu w stylu Hokusai’a. Po przymierzeniu okazało się dobre – aż grupa japońskich seniorek się zainteresowała, pooglądała mnie w około i stwierdziła, że mi leży XD Trzeba było brać – 25 PLN (!). No i za drugie tyle jeszcze nabyłem pasek do związania tego wspaniałego kimona.

Elektronika itp.
Słyszałem, ze w Japonii opłaca się kupować elektronikę. Ja kupowałem w sklepie Yodobashi Camera – to taki monstrualny media markt, który może mieć ze sześć pięter. W moim przypadku nabyłem elementy do gramofonu (wkładki z igłami), które były zaskakująco tanie. Co ciekawe wkładki innego producenta miały ceny jak w PL a oszczędność byłaby tylko na podatku. Nieco taniej dało się kupić Nintendo Switch czy iPhone – nie były to jednak duże różnice. Sprawdziłem parę zegarków – ceny były jak w PL. Podobno warto sobie sprawdzić zegarki, które np. Seiko produkuje wyłącznie na rynek japoński – to na następną wycieczkę do Japonii W komentarzach wcześniej ktoś pisał, że można kupić też korzystnie wieczne pióra.

Nie miałem czasu na większe analizy ale wygląda na to tylko niektóre rzeczy mają w Japonii bardzo korzystne ceny, większość jest trochę tańsza a zdarzają się i ceny jak w PL. Pewnie na jakiś forach można poczytać co się opłaca przywozić.

W poprzednim wpisie opowiadałem też o sklepach z winylami. Przypomnę tylko: jest tanio, jest duży wybór, używane płyty są zadbane, sklepu z winylami to atrakcja sama w sobie wpis o winylach: https://www.hejto.pl/wpis/winyle-muzyka-japonia-podroz-po-japonii-dobiegla-konca-z-wielu-przygod-i-atrakcj
ef8a175e-cda0-4d44-8257-5649d3a87f72
8c911c6f-81e6-4a74-94da-9eeb26cce2e6
43ebcf19-c852-45b4-b6de-80d02a7b7ae6
e0f4f15b-da27-458e-89af-27b06eb0f689
2436c3fe-0d8a-42f6-a0e4-9baeae4b09c6
bishop

@ColonelWalterKurtz wszystkie knajpy mają dostępne pełne menu po angielsku? Po Twoich zdjęciach widzę, że tak ale sporo tych po japońsku wydaje się jakichś skomplikowanych i z dużą ilością informacji

Tomekku

@bishop jak byłem 6 lat temu to angielskie menu to prawie jak jednorożec , może coś drgnelo w tym czasie.

ColonelWalterKurtz

Powiedziałbym 50/50. Niektóre mają angielskie menu albo np. na tablecie do zamawiania jest angielska wersja. Tam gdzie jest tylko japońska wersja pomaga tłumaczenie aparatem.

madhouze

To pierwsza część z cyklu o cenach, bo mi, jako cebula-podrożnikowi brakuje tu sporo istotnych informacji?

ColonelWalterKurtz

Wiele więcej nie mam do powiedzenia w temacie cen. To raczej taki dziennik niz przewodnik 😉

ColonelWalterKurtz

Jak coś cię interesuje to daj znać bo może o czymś nie pomyślałem

ismenka

No pokaż to kimono no

Zaloguj się aby komentować

Hasztag: odbudujmy socjalizm z hejto

#podrozujzhejto #wroclaw #breslau #gownowpis #pomnik
c5c8f5f3-34ad-4589-b1f9-67d4c52402c1
f4838f06-df1c-4dfe-8887-3dac5bd5f1b6
c3a89fa7-f0f8-4392-8aab-447e6af49805
starszy_mechanik

W Gdańsku obok akademi medycznej stoi i legenda głosi że jak dziewica skończy studia to czołg wystrzeli ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Alky

@starszy_mechanik o, a ja słyszałem, że jak pierwsze liceum w Chełmie skończy dziewica, to czapla odleci (⁠。⁠◕⁠‿⁠‿⁠◕⁠。⁠)

f422edb5-1932-4993-9062-7e1a11a10660
starszy_mechanik

@Alky jeszcze jakiś komin na politechnice ma zacząć dymić xD

jimmy_gonzale

To jakieś wydarzenie czy rocznica dzisiaj?

Zaloguj się aby komentować

Udało się dziś wyskoczyć z ekipą i nawet znalazłem błoto i wkleiłem 😅
#nivaznegdziedroga
#offroad
#podrozujzhejto
708713ff-236e-43c7-9162-24c262e2be0a
63e04d3b-eb1b-48ae-a583-841ef28ac9d0
df677107-110d-4780-856e-92b3cbe6684c
667b2083-7cfe-4808-9a28-c93442b55e56
2ab1a1ed-76e7-45ad-86d3-b01d144606d3
sierzant_armii_12_malp

@yoowki A potem wszyscy na myjnię…

yoowki

@sierzant_armii_12_malp ja akurat myje pod domem i trawę podlewam przy okazji

43659d55-9c55-46eb-8bd3-5a84dcb35e33
dzangyl

@yoowki to jakieś zawody w niszczeniu już zniszczonych dróg leśnych/polnych czy robiliście to tylko dla własnej satysfakcji?

yoowki

@dzangyl ale cię dupa piecze, że ktoś ma hobby😂 akurat robiliśmy to na legalnym terenie który właśnie po to jest. No ale lepiej się przypieprzyć. Tylko nawet jakbyśmy przez las pojechali to i tak zrobimy mniej zniszczeń niż harvestery, pomijając już to że po lesie można legalnie jezdzić na drogach udostępnionych albo wystarczy udać się do nadleśnictwa i poprosić o pozwolenie.

dzangyl

@yoowki pytam bo nie jest to takie oczywiste. Podziwiam hobby polegające na niszczeniu dróg, nie wiedziałem że można otrzymać na to nawet pozwolenie od nadleśnictwa, ciekawe. Coś wspaniałego. Pozdrów kolegów. Życzę tysięcy kilometrów zniszczonych dróg.

yoowki

Na drugie mi Janusz 😅

Zaloguj się aby komentować

Wyjazd do Andory chodził za mną od dłuższego czasu, a plan był prosty: pochodzić po górach. Fajnie byłoby, gdyby jeszcze śnieg był na szczytach, co nadałoby klimatu całej wyprawie. Tak jak zaplanowałem, tak się stało. Wieczorem dotarłem do hotelu, a z samego rana, tuż po śniadaniu, wyruszyłem na mój pierwszy spacer w kierunku najwyższego szczytu Comapedrosa o wysokości 2943 m n.p.m.
Początek szlaku zaczynał się niespełna pół kilometra od mojego miejsca pobytu, więc po krótkim spacerku byłem już na właściwej drodze.

Na początku mojej wędrówki przywitał mnie górski strumień z wodospadem, który oświetlany przez wschodzące słońce prezentował się niezwykle okazale. Następnie, podążając wzdłuż rwącej wody, powoli przemieszczałem się w górę. Trasa była zróżnicowana, obejmując mosty, kładki i wąskie przejścia, ale jednocześnie była bardzo dobrze oznaczona, co pozwalało mi bezproblemowo określić kierunek przemieszczania się. Widoki stawały się coraz bardziej imponujące, a po pewnym czasie zacząłem docierać do gór, których tylko szczyty były pokryte śniegiem, na razie. Jedyne problemy, jakie napotkałem do tej pory, to nachylenie terenu i szybko rosnące przewyższenie.

Kontynuując wędrówkę i chłonąc klimat na mojej drodze, napotkałem śnieg. Początkowo było go niewiele, ale z czasem zrobiło się go na tyle dużo, że musiałem zrezygnować z oficjalnego szlaku i znaleźć sobie alternatywną drogę. Początkowo szedłem po śladach dwóch turystów, których spotkałem wcześniej, natomiast wspinając się po zboczu pozbawionym śniegu, za to pełnym luźno leżących kamieni, dogoniłem ich i po krótkiej wymianie zdań stwierdzili, że dalej nie pójdą. Ja postanowiłem się nie poddawać i przy pomocy drona obrałem drogę pozwalającą dostać mi się powyżej. Ruszyłem w górę. Po pewnym czasie zauważyłem, że moi nowi koledzy zmienili zdanie i zaczęli za mną podążać.

Dotarłem do doliny w pełni pokrytej śniegiem, ale w oddali droga wyglądała na w miarę dobrą i dającą się przejść. Musiałem tylko pokonać kilkaset metrów idąc w śniegu oraz przechodząc przez zaspy. Nie było lekko, ale powoli i ostrożnie dawałem sobie radę. Koledzy jeszcze chwilę szli za mną, ale ostatecznie zawrócili. Ja, pełen sił i dobrej myśli, podążałem przed siebie z nadzieją, że może się udać. Niestety, nie trwało to zbyt długo i dotarłem do miejsca, gdzie wkładany trud nie przynosił efektów, a śnieg spowalniał mnie bardzo. Traciłem dużo energii, a droga na szczyt, który już był w zasięgu wzroku, nie miała dalszego sensu.

Z jednej strony trochę zawiedziony, ponieważ widziałem się dziś na tym szczycie, z drugiej znalazłem się w tak niesamowitym miejscu, że nie miałem ochoty wracać. Samotne spędzanie czasu z dala od wszystkiego jest czymś niesamowitym i bardzo relaksującym. Siedziałem na wielkim i ciepłym od słońca kamieniu i zachwycałem się klimatem. Po pewnym czasie trzeba było zacząć wracać i było to dużo łatwiejsze niż się spodziewałem. Wracałem po własnych śladach, co było bardzo pomocne, natomiast zdarzyło się wpaść pod strumień znajdujący się pod śniegiem i przemoczyć buty. Na szczęście powrót ze śnieżnych stoków trwał krótko, lekko ponad 2 godziny, a dzień był bardzo ciepły i mokre buty nie były dużym problemem.

Dzień bardzo udany, a jutro czekała mnie kolejna przygoda.

#podroze #podrozujzhejto #andora
619d7083-7779-40ef-86ed-5a190f8c4b3d
d209a080-8da0-4558-94ed-d50f464d5eff
a2c481d8-634e-407e-a60e-7cd12a65968b
dbe3432c-73eb-4cbc-9622-6973ac030de8
SuperSzturmowiec

tak blisko a tak daleko. szkoda

michalnaszlaku

@SuperSzturmowiec A to nie było pierwsze wycofanie się przed osiągnięciem celu podczas tego wyjazdu. Zadziwiająco szybko można się przyzwyczaić

Dzban3Waza

Byłem, stałem 20 minut na parkingu za dziecka xDv sklep Andora 1000 nadal tam jest?

michalnaszlaku

@Dzban3Waza Tylko raz byłem w samym mieście Andora i nie kojarzę, abym taki sklep widział.

Zaloguj się aby komentować

#podroze #japonia #podrozujzhejto

Jakieś narzekania widzę, że mało wpisów więc wrzucam kolejną część notatek z podróży po Japonii.

Zachęcam też do zapoznania się z poprzednimi wpisami:
https://www.hejto.pl/wpis/witajcie-rozpoczynam-serie-wpisow-o-podrozy-po-japonii-jest-tego-typu-materialow
https://www.hejto.pl/wpis/dzien-dobry-przy-piatku-kontynuuje-watek-japonskiej-wycieczki-dalej-bedzie-do-kw

Wchodzę w temat zakupów - innymi słowy gdzie bywać i co kupować. W kolejnym wpisie planuje wrzucić trochę komentarza o cenach.

Automaty
Niby nic ciekawego – automaty vendingowe są przecież i u nas. To się zgadza – jednak japońskie automaty z napojami stoją dosłownie wszędzie. Myślę, że nie przesadzę jeżeli powiem, że idąc w jakąś randomową ulicą w przeciągu 2-3 min spaceru znajdziemy co najmniej jeden automat. A nawet takie małe zagłębie automatowe.

To co zwraca uwagę to dosyć szeroki wybór napojów – oprócz kawy jest wiele rodzajów herbaty (zielonej, machy, z mlekiem…) i innych kolorowych napojów i soków. Coś czego wcześniej nie widziałem to możliwość zakupu ciepłego napoju – np. kawy. Taka kawa jest w normalnej butelce/puszcze czy puszko-butelce ale jest podgrzana do przyjemnej temperatury zdatnej od razu do picia. Bardzo wygodne! Ceny to średnio 100-170 JPY (2,5-4,5 PLN).

Od razu wyjaśniam – automatów z używaną damską bielizną, o których można tu czy tam przeczytać nie spotkałem Wgl napoje królują w automatach. Dosyć popularne są również automaty, w których można kupić jakąś pierdołę w takiej plastikowej kulce (figurkę, pamiątkę czy inną zabawkę) – coś co i u nas można spotkać w turystycznych miejscach. W Japoni widziałem dosyć często całe pomieszczenia takich automatów gdzie było ich pewnie kilkadziesiąt albo i kilkaset – klientów raczej nie brakowało.

Kombini
Sklep instytucja. Jeżeli zdarzyło Ci się biec na ważne spotkanie i przypomniałeś sobie, że nie skserowałeś prezentacji, w jednej chwili zgłodniałeś oraz nie masz na sobie skarpetek – kombini jest dla ciebie! W skrócie kobini to tzw. conveninece store – na nasze warunki najbliżej im do żabki. Kupisz podstawowe produkty, gotowe posiłki, napijesz się kawy i kupisz prasę. Najczęściej rzuca się w oczy Family Mart, Lawson czy Seven Eleven. Sklepy te są na każdym praktycznie rogu więc nie ma sensu nosić ze sobą np. wody czy przekąski ponieważ jak poczujesz pragnienie czy głód to prawdopodobnie za rogiem czeka na ciebie dziewczyna z kombini(*).

Tylko, że kombini to taka żabka na sterydach – oprócz tego co znamy z naszego podwórka japońskie kombinii oferuje ksero, bankomat, toaletę, pornograficzne mangi, gazety ze zdjęciami kotów, tysiąc dziwnych słodyczy, kawę/herbatę/matchę na zimno i na gorąco, grillowane kalmary, świeżo zmiksowane smoothie, pojedynczo pakowane zestawy skarpetek, koszulki itp. itd. Wszystko w niewygórowanych cenach – butelka bardzo dobrej kawy to ok 3-4 PLN! I w kombini tak jak w automacie można kupić od razu ciepłą kawę – idealna do picia Będzie mi tego w Polsce brakowało. Jest też kawa z ekspresu ale powiem szczerze tak mi się te butelki z kawą podobały, że nie kupowałem nawet

Kombini jest również żywicielem turystów – jeżeli w pobliżu nie ma żadnej czynnej knajpy kombini uratuje cię szerokim wyborem onigiri, sushi, makaronów soba, ramenów, zestawów obiadowych typu ryż z kotletem, sałatek z wodorostami, ugotowanych jajek etc. W każdym kombinii była też taka półeczka gdzie nabyć można na ciepło szaszłyki, panierowane ryby czy kalmary. A i zapomniałbym o kanapkach z bitą śmietaną i truskawkami XD Słowem oferuje spory wybór. Obsługa oczywiście podgrzeje jedzenie w mikrofali (truskawkowych kanapek nie oferowali do podgrzania ), doda pałeczki/łyżeczki i chusteczki do umycia rąk przed jedzeniem. Niektóre wypasione sklepy mają również kącik do konsumpcji gdzie można sobie spokojnie usiąść i zjeść.
Kombini pełni również istotną społecznie funkcję – posiada zazwyczaj kosz na śmieci. W Japonii koszy na śmieci jest jak na lekarstwo więc każda wizyta w kombini wiązała się z opróżnianiem kieszeni z uzbieranych papierków, plecaka z pustych butelek czy puszek.

Kombini jest też źródełkiem alkoholu – piwa, drinków highball (whisky+soda/ginger ale/kola/inny gazowany napój), wina w małych kubeczkach czy butelkach. Mocnych alkoholi zbyt wiele nie ma ale zawsze coś tam stoi. Weryfikacja wieku przy zakupie alko odbywała się poprzez potwierdzenie na ekranie dotykowym, że ma się min. 20 lat. Od razu warto zaznaczyć – w Japonii można pić w miejscach publicznych i wygląda na to, że nikogo to nie obchodzi XD nawet w metrze widziałem jak sararimen sobie walił browara i nikt się krzywo nie patrzył. Wiadomo trzeba zachować umiar i kulturę (jak zawsze) ale za picie na murku czy nad rzeką tam nie ścigają. Kombini był więc przystankiem na wieczornych spacerach z piwkiem w ręce i podziwianiem tego przedziwnego świata XD

W kombini można było płacić kartą revolut lub suicą. Fajne było to że np. monet nie dawało się kasjerowi tylko wrzucało przy kasie do maszyny która wszystko w mig liczyła

(*) polecam książkę „Dziewczyna z konbini” Sayaka Murata – krótka powieść o niedostosowanej społecznie dziewczynie, która w dorywczej, tymczasowej pracy w kombini odnajduje sens swojego życia. Niczym buntowniczka nie chce się dostosować do społecznej normy kobiety-żony i usilnie pracuje w kombini grubo po trzydziestce. Wyuczone formułki, narzucony porządek towarów na półkach, uniform i rytm życia tego sklepu-organizmu porządkuje życie bohaterki. Spróbuje się wyrwać – ale czy to się uda? Fajna książka.

(jako, że zdjęć z kombini za wiele nie mam to wrzucam wspomnienia tych nocnych spacerów ( ͡o ͜ʖ ͡o) )
373e685c-bd69-42e7-a2b9-5c40e42fe7ea
5521769d-0ee7-4dc1-9ba7-d27d4ac07f16
614c7237-e77f-47f4-8ae7-4fca43c09f61
8ed00603-a3b6-4969-9b10-6300bef2ce83
4e1ec6c0-7773-407f-bd63-7a6218053466
maciekawski

@ColonelWalterKurtz dej wincyj, fajnie się czyta Zawsze to jakieś inne doświadczenia jak Europa.

ColonelWalterKurtz

@maciekawski Miło słyszeć - właśnie dlatego, że ten świat dalekiej Azji jest tak inny od tego co znamy z europy to mi się tam tak podobało. Mam w planach więcej wpisów więc nasłuchuj Zamierzam jeszcze pisać o ile nie wykończą mi się pomysły.

Budo

@ColonelWalterKurtz poproszę o sytuacji parkingowej i samochodach. Czy naprawdę nie ma samochodów zaparkowanychna ulicach? Również klimatyczne zdjęcia w stylu takim trochę ghost in the shell tak jak te powyżej zawsze mile widziane.

ColonelWalterKurtz

@Budo Super, że się zdjęcia podobają - myślałem, że trzaskam foty jak pojebion a teraz myślę meh, ale mam mało zdjęc XD


Co do samochodów to jasne - mogę opisać w w którymś kolejnym wpisie Jak teraz myślę to faktycznie tak na ulicy to nie kojarzę żeby stały auta tak jak u nas. Raczej przy domu każdy ma miejsce parkingowe lub są takie małe parkingi płatne - nawet na 4 czy 5 aut.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Już się chwaliłem jakie miejsca odwiedziłem podczas ostatniej majówki. Teraz chciałbym Wam pokazać drodzy użytkownicy ciekawe miasteczko jakim jest Inowłódz (woj. łódzkie). Mamy tam zamek z XIV ufundowany przez Kazimierza Wielkiego, romański kościół z XI w oraz synagogę z XIX w której znajduje się obecnie...sklep. Przy okazji tego wyjazdu zobaczyłem ważne miejsce dla polskiej kultury jakim jest rampa Pana Pawła Jumpera. Było wysoko!

#podroze #podrozujzhejto #architektura #ciekawostki
08c60fa1-c057-4604-9e57-48d868005147
4e3224ac-e132-4859-9e02-c6234274a023
9c2f8f2a-0280-4266-aac4-a2cb86a892d2
86fb8edc-ce62-4f0a-af49-fdfd79f61c0f
6df142a6-38fa-40b1-9029-ba6e01b4a856
TrzymamKredens

@Rzeznik ciekawa wycieczka. Szkoda tylko, że miejsce dziedzictwa że światowej list UNESCO tak sobie zarasta krzakami.

Zaloguj się aby komentować

Karlowe Wary (Karlovy Vary, Karlsbad) to niesamowite miasto położone w zachodniej części Republiki Czeskiej. Miasto jest największym czeskim uzdrowiskiem, gdzie znajduje się 79 gorących źródeł, których temperatura wynosi od 41 do 73 stopni. W mieście wzdłuż rzeki Tepla można zobaczyć tzw. kolumnady, czyli odpowiednik naszych pijalni wód.

Zapraszam na film o tym ciekawym mieście

#czechy #antekpodrozuje #podroze #podrozujzhejto #turystyka #ciekawostki #zainteresowania #architektura

-------------------------------------------
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi znaleziskami to zapraszam do śledzenia hashtagu #antekpodrozuje
Jeśli chcesz, żebym Cię wołał w przyszłości, to zostaw piorun pod odpowiednim komentarzem poniżej 
7922eea3-1315-4cac-83bc-4b6413a32cdf
50d84750-eadd-42a8-8259-4781af533e34
d01343ac-8a3a-4ba3-a756-d3cfc711a30f
a856db41-f9ff-4292-9e59-65dffd6575dc
05b6e39e-4fa9-469c-8b03-d43effc780f3
antekwpodrozy

Wywołuję obserwujących i zainteresowanych:

@IceXXX @mrololl @Kolej_na_drony @jordan @lluke @Ralfralf @Gruby @robaczek @Anabel2023 @SzaloneWalizki @mateoaka @Wobiektywie @Rudeiczarne @places2visit.pl @lukasz-piernikarczyk @Grubas @polaczkropki

@Atarax @Dzikie_oregano @Boltzman @kbk @Lemmy @schweppess @4Sfor @dybtas @DOgi @dasistfubar @Nirvash @Geratius @Kruczek555 @Sofie @gaga262 @Patalizator @mikeku @SuperSzturmowiec @gingerowl

@Parowkowy_Skrytozerca @Venfi @Roci @krzysztof-k-d @Duvel @Misiasio @Lime @kejdzu @Sorokawojcie.ch @Atexor @Huxley @Warus @Damdzior @_wojti @bbwieli17 @shack_my_kak @cyberpunkowy_neuromantyk

@tyci_koks @Wlacza @3cik @alaMAkota @Roche @Barabarabasz7312 @e5aar @zuchtomek @Lawyerish @razALgul @Lurker69 @konto_na_wykop_pl @anervis @Ewcias @koniecswiata @Dzban3Waza

@Minotaur_Kebabowy @AndrzejZupa @wozny87 @cejaczek @Icon_of_sin @SzwarcenegerKibordu @Jarosuaf @ddhadq @Farmer111 @Villdeo @Pawelvk @Maciej_Amadeusz @mahoney @Odczuwam_Dysonans

@Buendia @stimmhorn @ataxbras @m-q @Bukuria @Tino @meinigel @bagela @suseu @ovoc @rakokuc @Koloalu @Bjordhallen @bielak1212 @Cybulion @Kulfi_89 @lucabianco @Berdonzi @Taxidriver @szymek @nazwa_uzytkownika @Siejek @Tyglys @cyber_biker @epsilon_eridani @teetx @Rudolf @BND @oromek @Wojciechpy @HerrJacuch @Chunx @galencjusz @Arxr @ismenka

maximilianan

@antekwpodrozy byłem dwa tygodnie temu ładne miasteczko. Pierwszy raz widziałem gejzer na żywo.


No i zrobiłem dziwne zdjęcie kolumn xd

9deae909-9038-4404-a86e-ff39a6c7bfda
8fb9e472-9079-4e77-8061-c9af6b0e3d5a
antekwpodrozy

@maximilianan ten gejzer był ciekawy

FerskPaj

Podobno jeden z ulubionych celów podróży rosjan, posiadających dużą część nieruchomości na miejscu. Da się to zauważyć teraz?

antekwpodrozy

@FerskPaj Nie widzialem rosjan za bardoz, przynajmniej na ulicach

Zaloguj się aby komentować