#owcacontent
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Wojna
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Nie ma żadnego sensu mówić o deficycie budżetowym, biorąc pod uwagę to, jak bardzo szeroko zakrojona była akcja upychania wydatków budżetowych w innych funduszach, które nie były uwzględniane w budżecie państwa. Dlatego dużo lepszym wskaźnikiem, który ujmuje wszystkie wydatki jest zadłużenie(roczne)/dług(suma) sektora instytucji rządowych i samorządowych, którą polski rząd musi zgłaszać do Unii Europejskiej:
2015 rok: dług ten wynosił 924 mld PLN
2023 rok: dług ten wynosił 1691 mld PLN
Co oznacza wzrost w ciągu 8 lat o 767 mld PLN (+83%) - gdzie oczywiście inflacja również miała swój wymierny wkład.
Źródło: https://www.gov.pl/web/finanse/zadluzenie-sektora-finansow-publicznych
Teraz idąc dalej - budżet na rok 2024 był autorstwa poprzedniego rządu, jako że musi być przedstawiony do końca września poprzedniego roku, więc tutaj rozbieżności między oboma rządami nie ma.
Projekcje na kolejne lata niestety nie są liczbowe, a wyłącznie odnoszą się do PKB: szacunki pochodzące z czasów rządu PiS są znane dzięki dokumentowi "Strategia zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2024-2027"
Co w nim widać? "Relacja długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg definicji UE) do PKB wzrośnie do 49,3% w 2023 r., a następnie w okresie objętym prognozą Strategii wzrośnie do 58,7%. Oznacza to, że wartość referencyjna relacji długu EDP do PKB na poziomie 60% nie zostanie w horyzoncie Strategii przekroczona" - widać więc wyraźnie, że również poprzedni rząd wyraźnie zamierzał zwiększyć zarówno deficyt, jak i zadłużenie (co oczywiście ma sens w związku ze zwiększeniem wydatków na zbrojenia wynikające z zagrożenia za wschodnią granicą)
Źródło (z 28.09.2023): https://www.gov.pl/web/finanse/projekt-ustawy-budzetowej-na-2024-rok-oraz-strategia-zarzadzania-dlugiem-sektora-finansow-publicznych-w-latach-2024-2027
Co mówi obecny rząd: "Prognozowana relacja długu sektora do PKB na lata 2025-2028 jest spójna ze ścieżką dostosowania fiskalnego i przestrzeganiem przedstawionej w Planie ścieżki wydatków netto. Prognozowana relacja długu sektora do PKB wyniesie 54,6 proc. w 2024 r. i 58,4 proc. w 2025 r. Następnie - głównie w efekcie realizacji wysokich wydatków obronnych - wzrośnie do 61,3 proc. w 2027 r., a w 2028 r. obniży się do 61,2 proc., co jest spójne ze Strategią zarządzania długiem sektora finansów publicznych na lata 2025-2028" - czytamy w komunikacie.
Źródło: https://www.gov.pl/web/finanse/rada-ministrow-przyjela-sredniookresowy-plan-budzetowo-strukturalny-na-lata-2025-2028
Mamy więc różnicę rzędu 2,5p.p. w roku 2027, co ma nastąpić "głównie w efekcie realizacji wysokich wydatków obronnych"
Tak więc drogie polityczne trolle: dajcie sobie spokój z forsowaniem bzdurnej tezy, żeby obecny rząd w jakimś nieporównywalnym tempie zadłużał państwo — praktycznie dokładnie to samo zakładał poprzedni rząd.
Dobrego wieczoru
#polityka #budzet #finanse
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
Zadłużenie sektora finansów publicznych - Ministerstwo Finansów - Portal Gov.pl
@Przejazd odniesiesz sie jakos?
@bojowonastawionaowca
Od dawna pisałem, że powinien mieć nick odjazd
2015 rok: dług ten wynosił 924 mld PLN
2023 rok: dług ten wynosił 1691 mld PLN
Tym powinno się zbijać każdy zachwyt o tym jak w Polsce jest lepiej, każdy uśmiech emeryta wychwalającego 14 emerytur i rodzica, który uważa że teraz to dziecko coś ma bo 800+
To jest rozbój w biały dzień i okradanie młodych Polaków z przyszłości. A przyszłość będzie taka, że jeszcze bardziej nasili się emigracja i ściąganie ludzi z krajów 3 świata. Zamiast się rozwijać (na co mamy potencjał) to toniemy. Bo daliśmy sobie wmówić, że nie posiadając gospodarki jak Niemcy, możemy mieć socjal jak Niemcy.
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=OYH31i01DSE
#australia #koala #zwierzaczki
#owcacontent
@bojowonastawionaowca fejk nius, mi to wygląda na drop beara, dobrze że nikomu nic się nie stało tak swoją drogą.
Koale to są jednak kurwa okropne zwierzęta. Proporcjonalna wielkość mózgu koali w stosunku do reszty jej ciała jest z jedną z najmniejszych wśród ssaków, dodatkowo ich mózgi są GŁADKIE. Mózg jest pofałdowany jak wiemy po to żeby zwiększyć przestrzeń użytkową dla neuronów.
Jeśli pokażesz koali liście zerwane z drzewa i położone na płaskiej powierzchni, koala nie uzna ich za jedzenie. Koale są zbyt głupie żeby dostosować swoje nawyki żywieniowe do radzenia sobie z jakimikolwiek zmianami. W pomieszczeniu pełnym jedzenia mogą one dosłownie umrzeć z głodu, ponieważ ich mózgi są tak niezdolne do radzenia sobie ze zmianami, to nie jest raczej cecha zwierzęcia wygrywającego w życie i w walce o przetrwanie.
Skoro już o głupocie i jedzeniu - jednym z możliwych powodów dlaczego ich płaskie mózgi są tak prymitywne jest fakt że liście eukaliptusa nie dość że są trujące (jedyna rzecz którą wpierdalają) to jeszcze praktycznie nie posiadają wartości odżywczych! One zwyczajnie nie pozyskują z nich dość energii by myśleć, przesypiają więcej niż 80% swojego pierdolonego życia. Kiedy nie śpią jedyne co robią to jedzą, srają i czasami wrzeszczą jak małe posrane demony.
Skoro liście eukaliptusa mają tak niską wartość odżywczą kochane misie koala muszą je fermentować w swoich bebechach przez całe dnie. Wśród ssaków proporcja ich układu trawiennego w stosunku do całego ciała jest jedną z największych. Wiele gatunków roślinożernych ssaków jest przystosowane do radzenia sobie z niesprzyjającymi roślinami działającymi na ich zęby, gryzoniom np zęby nigdy nie przestają rosnąć, niektóre zwierzęta mają zęby umieszczone tylko w dolnej szczęce i miażdżą tkankę roślinną na swoich wzmocnionych podniebieniach. Jeszcze inne mają powiększone zęby trzonowe żeby bardziej efektownie mielić sobie roślinki. Koale oczywiście nie są wyjątkiem i kiedy ich zęby zamienią się w pył rozwiązują sytuacje w bardzo prosty sposób - po prostu zdychają z głodu ponieważ są absolutnie beznadziejnymi zwierzętami.
Jako ssaki koale karmią swoje młode oczywiście mlekiem (warto zaznaczyć że wśród ssaków dają najmniej mleka w stosunku do wielkości ciała). Kiedy młode musi przejść z bogatego i pożywnego pokarmu jakim jest mleko na liście eukaliptusa (rośliny która wyraźnie daje znać że nie chce być jedzona) okazuje się że nie jest do tego w ogóle przystosowane, ponieważ nie ma w swoich jelitach flory bakteryjnej niezbędnej do strawienia tego badziewia. Rozwiązanie? Młode zaczyna całkiem dosłownie polegać na dupie swojej matki która musi wysrać trochę mniej strawionego eukaliptusa i później sobie to ze smakiem sączy i dzięki temu może zacząć przystosowywać swój układ trawienny do tej wspaniałej diety.
Oczywiście młode mogło też łyknąć trochę sików, bo jego matka najpewniej nie trzyma odpowiednio moczu. Czemu? Bo prawdopodobnie cierpi na jakąś chorobę weneryczną, podobnie jak reszta tych zwierząt. Na niektórych obszarach zachorowania to jakieś 80% i więcej. Bo widzicie, jedną z aktywności na jakie koale poświęcają swoją cenną energię są gwałty. Mimo iż koale rozmnażają się sezonowo samce albo nie wiedzą albo mają to totalnie w dupie i po prostu gwałcą samice niezależnie od tego czy akurat jest w cyklu.
Jeśli samicy przyjdzie do płaskiego mózgu się bronić, samiec może zachcieć zrzucić ją z drzewa (i spaść razem z nią oczywiście) co prowadzi nas do ostatniej ciekawostki o mózgu tego gatunku idiotów.
Koale mają ponadprzeciętną ilość płynu mózgowo-rdzeniowego w tych paskudnych łbach (maja tam dużo miejsca który zaoszczędziły na neuronach). Czemu mają go więcej? By chronić swoje mózgi przed urazami na wypadek gdyby spadły z zasranego drzewa pełnego toksycznych bezwartościowych liści.
Zwierzę tak zajebiście głupie że ma wbudowany w mózg swój własny mały hełm bezpieczeństwa. Jak ja ich kurwa nienawidzę.
#pasta
@bojowonastawionaowca W A Ż N E !
Zaloguj się aby komentować
W razie gdybyście nie wiedzieli, o jakie tematy chodzi (i słusznie, bo to się wcale nie wydarzyło): np. chińska wojna domowa w okresie przed powstaniem ChRL, kampania przeciwko prawicowcom, Wielki skok naprzód i następujący po tym głód, Rewolucja kulturalna czy wydarzenia na placu Tiananmen — rzecz jasna książki na rynku chińskim o tych tematach nie istnieją (nie pytajcie mnie, jak te lata są omawiane w chińskich szkołach, pewnie dziwnym trafem są omijane) i jedyną możliwością jest internet albo przywiezienie zza granicy.
Nie jest to świeża kwestia, albowiem widniała w regulaminie chińskiej partii komunistycznej od dawna, jednakże jak się wydaje, dzięki ubiegłorocznej rewizji regulaminu, w ostatnich miesiącach jest nieco częściej używana (podobnie jak kara za próby przemytu takich książek na teren Chin.).
Przykłady? Np. Li Bin, były wicedyrektor rady miasta Mudanjiang (w prowincji Heilongjiang), wyrzucony z partii pod pozorem komunizmu, jednakże listę jego win rozpoczyna właśnie czytanie zabronionych tekstów, które zagrażają jedności partii. Generalnie portal Caixin przygotował całkiem sporą listę urzędników, którym właśnie zarzucono tego typu haniebny czyn (grafika).
Nie jest to może jakaś szalona liczba przekroczeń prawa - od początku tego roku portal South China Morning Post doliczył się przynajmniej 12 takich przypadków względem 7 z całego zeszłego roku - niemniej warta zauważenia.
Oczywiście zawsze zostaje do rozstrzygnięcia jeszcze inna kwestia — w jakim stopniu to jest faktyczne przekroczenie reguł, a w jakim pozbywanie się kogoś pod płaszczykiem korupcji i konieczność doklejenia jakiegoś paragrafu — ale nie będę spekulował, bo i tak nie ma to większego znaczenia.
Źródełka:
https://chinadigitaltimes.net/2024/10/heilongjiang-cadre-expelled-from-party-for-reading-forbidden-publications/
https://www.scmp.com/news/china/politics/article/3280483/china-throws-book-more-corruption-suspects-hit-claims-illicit-reading
#chiny #korupcja #komunizm
#azjatyckaowca <- mój kontent poświęcony tematom azjatyckim
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
Ten dalej z gównoźrodłami xd
Powtarzam mordo: 90 procent tego co używasz do życia pochodzi z Chin i ty za to płacisz
Czytałem niedawno fajną książkę omawiającą mechanizmy propagandy w Chinach i jak to z tym „omijaniem lat” przy nauczaniu historii bywa, polecam z czystego serduszka, chociaż nie jest to „pozytywna” lektura. Nawet bym zaryzykował stwierdzenie że trochę przerażająca - „Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura”.
Zaloguj się aby komentować
Rozgrzewkowo 7 dni po 50 sztuk + 3 do zaokrąglenia
#pompujwpoprzekziemi
#owcacontent
@bojowonastawionaowca no, elegancko. Poza tym uważam, że powinieneś napisać też sonet
Zaloguj się aby komentować
Chwila, moment, co? Owca, ty kompletnie zdurniałeś od tego moderowania. Chiny nie potrafiły wyprodukować długopisu?
Dokładnie tak, tyle że warto uszczegółowić, że chodzi o wyprodukowanie tej małej kuleczki na szczycie długopisu, która wraz z obracaniem się, rozprowadza tusz po danej powierzchni. Potrzeba do tego naprawdę zaawansowanego i dokładnego procesu produkcyjnego, oraz wysokiej jakości stali - dwóch problemów, z którymi Chiny nie mogły sobie poradzić i jedynym rozwiązaniem był import tego rozwiązania.
A nie mogły sobie poradzić do tego stopnia, że aż w 2011 roku chińskie ministerstwo nauki i technologii uruchomiło specjalny program badawczy, skupiający się na "kluczowych materiałach i technologiach w przemyśle piśmienniczym". Zadania podjęła się państwowa firma Taiyuan Iron and Steel i zaczęła pracę nad rozwiązaniem problemu.
W końcu, po 5 latach żmudnej pracy i 10 milionach USD zainwestowanych rządowych pieniędzy, w końcu firmie udało się opracować kulkę taką, by mogła znaleźć się w długopisie piszącym z grubością 2,3mm (tak dla przypomnienia, w Europie standardem jest 0,5mm czy 1mm). W każdym razie firma ogłosiła sukces, akcje firmy gwałtownie podskoczyły, zaś chińskie media były pewne tego, że w ciągu najbliższych 2 lat Chiny zaprzestaną importu kulek do długopisu, wartego ówcześnie około 12 mln USD rocznie.
Mamy rok 2024, więc Chiny na pewno już eksportują swoje rozwiązanie na cały świat, prawda? Otóż nie xD Wartość importu kulek do długopisu wzrosła do około 28 mln USD rocznie. Co się więc stało z chińskim rozwiązaniem? Otóż okazało się, że nowe chińskie kulki nie współpracowały dobrze z pozostałymi mechanizmami w długopisach, opracowanymi dla kulek importowanych, ponadto nie rozprowadzały dobrze importowanego tuszu, zaś inne firmy nie widziały ekonomicznego sensu w dalszym rozwijaniu technologii. Tak więc chińscy producenci długopisów w dalszym ciągu w 80% opierają się na importowanych kuleczkach i zapewne tak się utrzyma, dopóki nie dojdzie do kolejnego wspaniałego rządowego pomysłu rozwiązania tego problemu.
Podsumowując: tak, Chiny wciąż mają bardzo, bardzo duże problemy z całkowicie swoim wykonaniem produktów wysokiej techniki, wymagającymi bardzo dużej dokładności. Widać to również po kolejnych hucznie ogłaszanych praktycznie całkowicie wytworach chińskiej myśli technologicznej (najnowszymi tak promowanymi były bodajże Huawei’s Qingyun L540 czy Huawei Mate 60 Pro), które jednak w kluczowych elementach opierają się na importowanych podzespołach. Mimo wieloletnich starań chińskich decydentów wciąż są duże problemy z uniezależnieniem się od zachodu (ujmowanego szeroko, włącznie z Japonią, Koreą czy Tajwanem) - i w tym będzie tkwić siła amerykańskich regulacji odcinających Chiny od importu najnowszych rozwiązań technologicznych.
#ciekawostki #chiny #gospodarka
#azjatyckaowca <- mój kontent poświęcony tematom azjatyckim
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
@bojowonastawionaowca Slyszalem te historie, jakos w 2018 roku o opracowaniu swoich kulek. Myslalem, ze juz maja normalnie swoje dlugpoisy od tego czasu. A tu prosze. Nic sie nie zmienilo.
A podobno Chiny to potęga i niedługo pokonają USA.
to manipulacja. kupujcie akcje chińskie, zobaczycie już niedługo chiny położą zachód na łopatki. musicie sprawdzić inne chiny bo różne są.
wiecej info na 10 zamkniętych webinarach
Zaloguj się aby komentować
Nie no, na pewno jeśli firma będąca liderem na rynku bardzo kapitałochłonnym z dużą tendencją do monopolizacji (dodatnie korzyści skali) domaga się od inwestorów wyłączności, to na pewno będzie z tego coś dobrego. Niech (nie) żyje konkurencja!
Całość artykułu za paywallem: https://www.ft.com/content/66e0653e-c446-47b2-8a7f-baa54ccbfb9a
#biznes #inwestycje #ai
#owcacontent
@bojowonastawionaowca to akurat zrozumiałe. Muskowi nie dałbym nawet złamanego grosza.
Zaloguj się aby komentować