Korposzczur 7k brutto w dużym mieście wojewódzkim, singiel, 150 tys. zł odłożone w ok. 3.5 roku, zerowe koszty życia bo żyje na garnuszku u mamy, do końca roku byłbym w stanie odłożyć do tych 200 tys. zł.
Czy takie zasoby wystarczą, żeby samodzielnie nabyć jakieś mieszkanie? Oczywiście wspomagając się kredytem, ale o tym za moment.
Idealnie dla moich potrzeb to byłoby ok. 50m2 (sypialnia+salon z aneksem+pokój na biuro+łazienka), jednak to na ten moment jest na pewno po za moim zasięgiem finansowym. 43-49m2 to najczęściej sypialnia+salon z aneksem+łazienka, a więc nie spełnia moich oczekiwań a finansowo nadal poza zasięgiem.
Więc aktualnie rozważam 2 opcje:
-
27m2 - salon z aneksem+łazienka
-
38m2 - salon z aneksem+sypialnia+łazienka
Opcja 1. wydaje się być w zasięgu, około 300k mieszkanie + 30k garaż + 50k wykończenie. Łącznie 380k, z czego 150k wkładu własnego i 230k kredytu. Kluczowy minus to brak osobnej sypialni i miejsca na biurko, musiałbym zrezygnować z kanapy i telewizora, a chciałbym już takie bardziej pełnowartościowe lokum.
Opcja 2. wydaje się być całkiem sensowna, ale troszkę gorzej finansowo, około 400k mieszkanie + 30k garaż + 70k wykończenie. Łącznie 500k, z czego 150k wkładu własnego i 350k kredytu. Szczerze mówiąc nawet nie wiem czy tyle bym dostał.
Na duży plus to ta sypialnia, w której powinno zmieścić się biurko i może nawet łóżko 2 osobowe (zawsze chciałem mieć duże łóżko, ale mniejsze to też nie problem). Pic rel to poglądowy plan takiego mieszkania, wymiary mebli są dość uczciwe).
Bardzo liczę na to, że udałoby się zrealizować opcje nr 2 przy pomocy tego programu z kredytem hipotecznym 2%, wstępnie coś tam przeliczałem, to rata powinna wyjść poniżej 2k, ale to tez nie wiadomo jak z tym finalnie wyjdzie.
Możecie napisać co o tym sądzicie? Bo nie wiem czy nie patrzę na to przez różowe okulary.
#nieruchomosci #kredythipoteczny #mieszkanie