#wybory #niepopularnaopinia #polityka
NIEPOPULARNA OPINIA: Znając Polskę, chyba nie chcę żeby PiS teraz przegrał, wolałbym żeby wygrał i nie miał większości.
CZEMU?
-
Jeśli PiS teraz przegra, opozycja zostaje z totalnym bagnem pozostawionym przez PiS. Nie ważne co zrobią - będzie źle. I będzie na nich. Opozycja jest niedoświadczona (8 lat bez rządów), podzielona i szeregowy wyborca pisu mu nie uwierzy obecnie.
-
PiS wg. mnie lepiej żeby wygrał - nie miał większości w sejmie i jeszcze bardziej się pogrążał tak by zaczął realnie tracić. Tracić koalicjantów, tracić wyborców i siłę.
-
Bo jeśli przegrają - następne wybory wygrają, to gwarantuję.
-
Jeśli wygrają - rozjebią nas, ale będzie złudna nadzieja na opcje rozpadu rządu/czekania na prezydenckie i że wygra je wtedy ktoś z obozu opozycji/ew. inna opcja na który mój mały umysł nie wpadł.
-
Propaganda to największa i najsilniejsza broń polityczna jaka istnieje. Serio. My sobie nawet nie zdajemy z tego sprawy bo siedzimy w internecie i mamy łeb na karku bo jesteśmy PRZYZWYCZAJENI do sprawdzania źródeł i półprawd. ALE WIĘKSZOŚĆ TEGO NIE ROBI I WIĘKSZOŚĆ MA TO W DUPIE. Podstawa to rozjebać TVP, a ona musi rozwalić się sama jeszcze pod rządami upadającego PiSu inaczej będzie to trwało zbyt długo.
-
Nie nastał jeszcze moment krytyczny by ludzie wychodzili na ulice ze względu tego co robi PiS. I to nasza wina, bo przyzwyczailiśmy się do każdej afery. PEGAZUS? Jedna z największych afer jaka mogła być a przeszło wszystko bez problemu. Bo jako naród jesteśmy otumanieni i głupi niestety - ja też, żeby nie było bo wiele dowiaduję się dopiero teraz gdy mam chwilę czasu żeby realnie sprawdzać programy i kandydatów oraz to co się działo i dzieje.
Czy chciałbym żeby przegrali? Oczywiście że tak. To co zrobił PiS z tym państwem to tragedia na następne 30 lat i największy hamulec rozwoju tego kraju na jaki mogliśmy trafić nie licząc chyba tylko wojny.
Ale chciałbym też stabilności. A jeśli teraz przegrają CZĘŚĆ POLAKÓW JEST ZA BARDZO UMYSŁEM W PROPAGANDZIE żeby cokolwiek zmienić.
PiS musi siebie sam zaorać z pomocą opozycji która będzie dokładać umiejętnie do kotła. Ale na to nie liczę, bo jednak to politycy i oni walczą o swoje - nie o nasze.
A Wy jak myślicie? Jestem w sumie ciekawy Waszej opinii. Pewnie robię błąd, że w ogóle się wypowiadam na te tematy, ale jebać - są wybory, pogadajmy o nich.