Obejrzałem ostatni odcinek Grand Tour i powiem Wam, że mimo wszystko się cieszę, że to już koniec. Kiedy zwolnili Clarksona z BBC wiedziałem, że wrócą. Teraz jednak wiem, że to koniec i to rozumiem. Starzy są, nie mają tyle siły, co kiedyś, nie mówiąc o tym, że trochę poszli w innych kierunkach i robią swoje rzeczy. Odniosłem wrażenie już parę speciali temu, że mają powoli dosyć tych niewygód związanych z podróżą, że momentami bardzo ich to męczy. Mimo to oczywiście zawsze dowozili kawał świetnego show, tu nie ma wątpliwości. Ale robić coś na siłę, to nie to samo, co robić coś, co dyktuje serce.
Tym samym wiem, że do końca życia będę sobie co jakiś czas oglądał stare odcinki Top Geara, czy Grand Tour, burcząc pod siwym wąsem, że kiedyś to było, ale mimo to nie chciałbym, żeby narobili odcinków więcej, na siłę, do porzygu. Fajnie się ogląda farmę klarksona, fajnie zobaczyć Maya na jutubie roastującego auta ekipy Donut i po prostu cieszy mnie, że zeszli ze sceny niepokonani.
Kanały na jutubie wypełniły fajnie lukę, dużo zawartości jest mocno inspirowana TG, gdyż to właśnie oni pokazali ze da się zrobić program o autach, który będzie ciekawy także dla osób średnio tematem zainteresowanych; pokazali jak robić porywające ujęcia z jazdy nawet przeciętnym samochodem; jak przelać na ekran nieuchwytną duszę pojazdu, jeżeli taką posiada; w końcu udowodnili, że charyzma i poczucie humoru przyciągną do ekranu, niezależnie od tego, co na nim jest.
I oczywiście żaden kanał na YT nigdy nie będzie tak dobry jak stary top gear, ale... mają do czego aspirować. Ta myśl mnie uspokaja i daje nadzieję. Ta, oraz druga - że nie będzie gadania, hurr durr, na starość to May, Hammond I Clarkson to już na siłę wszystko robili, już się dawno skończyli.
Legenda będzie trwać, na długo po tym, jak już ich z nami nie będzie.
#topgear #thegrandtour #motoryzacja