Zaloguj się aby komentować
#komiksy
#komiksy
@Mortadelajestkluczem mi nic nie zostało z tamtych lat rozeszło się po rodzeństwie ale żona w posągu coś tam przyniosła
@glebogryzka Ooooo, "10 z wielkiej ziemi", "Tajemnica złotej maczety" i ten tom Kajtka i Koka, który był dla mnie najbardziej frustrujący! A frustrujący dlatego, że za dzieciaka czytałem tylko dwie pierwsze części: "Śladem białego wilka" i "Duch bunkra" Dopiero po latach, jako dorosły, dokończyłem tę historię, czyli "Chybiony strzał" właśnie. Latami mnie swędziało, jak to się skończyło. Baranowski wiadomo, kult eternal, Kleks i nutki dostałem niedawno od kumpla. A muchy nigdy nie czytałem
Bo mucha to bardziej bajka nie komiks ale ma fajne rysunki
Zaloguj się aby komentować
Zwlaszcza tych kosmicznych, bo jak dla mnie zwykłe codzienne reagowanie na przestępstwa i problemy ludzi to raczej robota dla Pajęczarza. Superman jest stworzony do wyzszych celów. Z ziemskich to takich typu Dr. Manhattan w Wietnamie. No ale tamten jest smutnym pedauem, a Kent raczej wesołym.
Ostatnio kupuję (w koncu) komiksy po polsku. Dlugo tego nie robiłem gdyż jestem jebniety i przedruk w rodzimym jezyku się nie liczy, a polski rap to nie rap.
Umiejętność wypierania rzeczywistości opanowałem na medal, a przecież wartość merytoryczna pozostaje taka sama. więc co z tego, że przetłumaczone lub napisane przez Polaków?
No dobra, ale podtrzymuje, ze polski rap to nie rap.
Ale my tu o Supergłupku.
Nie ukrywam, ze celuję raczej w kompilację zeszytów niż pojedyncze numery. Dlatego odpuszczam sobie np polskie Marvel Now bo podzielili to na części, a w oryginale wychodzi mimo wszystko taniej. No i jest oryginalne.
Pierwszego Supermana kupiłem ze wzgledu na sentyment. Jest to Czlowiek ze stali z serii Wielka Kolekcja Komiksów DC Comics Tom 18. W wolnym tłumaczeniu nazwa serii "I love you cię".
Byly to pierwsze nr serii Superman wydawanej przez Tm-semic od końcówki 1990r. Stąd sentyment.
Jest to pierwszych 6 zeszytów z miniserii The Man of Steel autorsywa Johna Byrne, ktorego styl uwielbiam, a ktora to zreszta zapoczątkowała całą serię pod tym tytułem.
Jest to geneza Kenta w sposób rewolucyjny opisującą drogę kryptonczyka od wysłania przez ojca z planety Krypton, az do pierwszych przygód w Metropolis.
Rewolucyjna dlatego, gdyż nikt nigdy wcześniej w komiksach nie przedstawił tak moralnych rozterek superczłowieka jak i postawienia przede wszystkim na charakter postaci i jej rozwój zamiast samych supermocy i intryg.
Temu wydawnictwu ze wzgledu na wspomniany sentyment daje 8/10. Nie ma sie do czego przyczepić, a historia broni się jak najbardziej sama.
Brakuje co prawda kontynuacji z Metallo, ale przedruk starego Supermana 125 z 58r i komplet okładek z The man of Steel trochę wysuszają łzy. Jednak pewien niedosyt pozostaje.
Drugim komiksem z tej samej serii jest Tom 33 pt "Tajna Geneza". No i tu proszę państwa czapki z głów.
Geoff Johns i Gary Frank robią to samo co Byrne, ale o niebo lepiej.
Clarck tutaj jest jeszcze bardziej ludzki i przede wszystkim przerażony odkrywaniem kolejnych wybudzajacych się mocy. Az szkoda, ze autorzy poświęcili tylko 2 zeszyty na młodość w Smalville i postawili na dość długa podróż Kenta w przyszłość zamiast skupic sie na jego młodzieńczych perypetiach.
Mimo wszystko scenariusz jest na bardzo wysokim poziomie, zawiera wiele smaczków i nawiązan do znanych nam postaci ze świata Kenta, jednocześnie dodając masę ciekawych przywar, jak choćby dyslekcja Lois Lane.
Rysownik natomiast bardzo skupił się na wyglądzie Supermana, który jest jak skóra zdjeta z Christophera Reeve. Z tym tez wiąże sie pewna wtopa wydawcy, który twierdzi we wstępie, ze nigdy wczesniej nie pokazano tak Supermana. Smiech na sali bo zrobil to choćby wspomniany wcześniej Byrne, a jeszcze wcześniej Richard Donner przy okazji ekranizacji z 1978 roku.
Oczywiście znów zbiór okladek i przedruk komiksu z poprzednich dekad.
9/10
Wydawnictwa jak najbardziej na plus i żałuję, ze nie kompletowałem tego prenumeracyjnie. Obecnie wiele z albumów łatwiej zebrac w oryginale duzo taniej.
Polecak kazdemu fanowi komiksów o superbohaterach, a zwłaszcza przeciwnikom Supermana, bo te dwa albumy naprawdę potrafią zmienić opinię o super głupku.
#recenzje #czytajzhejto #komiksy #dc
@Mortadelajestkluczem nie znam nawet tej historii. To ta o tym jak stworzył go komunizm? Bo widziałem tylko reklamy. Nie bez powodu nazywam go supergłupkiem.
@erebeuzet-tezuebere Tak, to ta. Podobało mi się to odwrócenie realiów
@Mortadelajestkluczem @erebeuzet-tezuebere jako marvelowy wieśmak nigdy nie kumałem fenomenu supermana, do czasu trafienia na papierowe Injustice. TO... było dobre (przynajmniej na początku).
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
#komiksy
@Edmund_Dantes Wróblewski często swoim bohaterom nadawał twarze aktorów i aktorek. Tu akurat nie Tom Selleck był pierwowzorem, strzelaj dalej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Mortadelajestkluczem To przychodzi mi do głowy jedynie Burt Reynolds. Jeżeli znów nie trafiłem to podaj odpowiedź
@Edmund_Dantes Zgadł Pan i wygrał piwo, jeśli kiedykolwiek będę miał okazję postawić
Zaloguj się aby komentować
Jest to wydanie zbiorcze wszystkich 5 numerów rysownika i scenarzysty Bédu, wydanych już kiedyś w polsce przez chyba prószyński i spółka.
No i jak ktos ma stare wydania to niech nie kupuje. Jedyna różnica to papier kredowy co nie wpłynęło jakoś wyraźnie na jakość rysunków.
Ale jak ktoś kocha śliweczkę to warto.
244 strony przyjemnej pomysłowej rozrywki.
7/10
#recenzje #czytajzhejto #komiksy
@eswemenasja byla obnizka 64.90 dlatego wziąłem
@erebeuzet-tezuebere Kupiłem jak była premiera, wspaniała rzecz, tym bardziej, że za dzieciaka nie miałem okazji poznać wszystkich zeszytów.
Ulubiony to chyba "Karzeł z Corneloup"
@Mortadelajestkluczem ja mam wszystkie stare ale kupilem myślą o dzieciach
Zaloguj się aby komentować
@Mortadelajestkluczem ostatni Funky, to dopiero był paździerz
@bzdzislaw Było mi bardzo smutno, kiedy czytałem. Taki straszny regres... ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@jerekp jeśli komiks się nie spodoba, zawsze można sięgnąć po alternatywy tworzone w podobnym okresie, jak chociażby twórczość Moebiusa.
Zaloguj się aby komentować
kiedy wejdzie pawulonik
Zaloguj się aby komentować
#walentynki #heheszki #komiksy
#zensarkazmu
Zaloguj się aby komentować
Tytuł: Watchmen
Autor: Alan Moore, Dave Gibbons
Kategoria: komiks
Wydawnictwo: DC Comics
ISBN: 978-1-4012-3896-4
Ocena: 9/10
Prywatny licznik: 9/52
Klasyka komiksu. Dawno nic mi się tak bardzo nie podobało.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #komiksy #czytajzhejto #hejtoczyta
@l__p NIdgy nie czytałem, sam koncept interesujący, ale film który obejrzałem odbił mnie od tego.
Zaloguj się aby komentować
Letnie igrzyska olimpijskie 1992 odbyły się w Barcelonie, zimowe w Albertville.
"Lutecja olimpijska", A. Uderzo
#ciekawostkanadzis #ciekawostki #komiksy #asterixiobelix
Zaloguj się aby komentować
Venom kontra Spider-man z carefoura.
Kolekcja Wielkie Pojedynki.
Nr oryginalnych wydań Amazing Spider-man zebranych w tym albumie były już dostępne w polsce dzieki nieistniejącemu wydawnictwu tm-semic.
Tłumaczenie, tego wydawnictwa jest o niebo lepsze i bliższe oryginałom. tm-semic miało zwyczaj dac dupy w tej sprawie. Ale trafily się błędy i to znaczne. Nie wiem czy tłumacz chciał zinterpretować tekst po swojemu, ale nawet jeśli to nie miało to żadnego sensu bo oryginał przetłumaczony dosłownie nie sprawia by w naszym języku mogło byc coś nie zrozumiałego. Czasami tez leży odmiana przez przypadki. Zdarzaja sie chochliki, które wyrwaly by profesora Miodka ze snu.
Jakość wydania zdecydowanie na plus. Papier co prawda nie jest kredowy, ale jakością zdecydowanie przebija oryginalne wydania.
Największym zastrzeżeniem jak dla mnie są obcięte wątki. Najbardziej rzuca się w oczy brak pierwszej części trylogii Carnage Marka Bagleya.
Wydawca wspomina tez o pierwszych zakusach Davida Micheline (scenariusz) we wprowadzaniu postaci Venoma do świata Parkera, ale nie daje nam możliwości ich zobaczenia. Szkoda.
Pierwsza plansza zbioru zeszytów marvela również jest z dupy dla świeżego czytelnika. Naprawdę tak trudno bylo dorzucić trzy plansze z poprzedzajacego numeru dla jasności?
To jest Największy przytyk jesli chodzi o chronologię.
Najlepszej historii oczywiście nie uświadczymy.
Mówię o tej wydanej również przez tm-semic w nr 12/94, w której to Brock godzi się z Parkerem i obiecuje go więcej nie próbować zabić.
To było zwieczenie perypetii Venoma z pajeczarzem.
Dla fana zaznajomionego z historią Spidera to mocny strzał w kolano. Dla nowicjuszy pozostanie niedosyt. Na koniec albumu fajny krótki smaczek z miniserii Venoma. Ale zupelnie nie potrzebny bo jego charakter już wystarczająco nakreslono w komiksach poprzedzajacych bonus.
Drazni bardzo ciągłe wspominanie przez Parkera uśpionego zmysłu pająka (instynktu-swoją drogą wiecie, ze naprawdę istnieje gatunek pająka z taką zdolnością?), ale to bylo podyktowane nowymi czytelnikami i wracało w oryginale na przestrzeni miesięcy. Tu zeszyt po zeszycie bardzo boli.
Podsumowując
Jakość wizualna 8/10
Tlumaczenie 9/10
zbiór opowieści 7/10
No ale McFarlane, Larsen, Bagley.
Najlepsi rysownicy pająka, nie licząc Romitow, Byrnea czy Buscemy.
Dla fanów to tylko 30zl.
Brać.
#marvel #codziennyspiderman #komiksy #spiderman
@erebeuzet-tezuebere z tego co się orientuję to prolog historii jest nr 5 wkkm narodziny venoma.
@Filip tak. jest.
Mam obie kolekcje, "wielkie pojedynki" i "ciemna strona". Nie przeczytałem jeszcze wszystkiego ale za tą cenę i przy takiej różnorodności tytułów i ilości historii to żal nie kupić, a można dorwać dużo taniej. Promka pewnie niaktualna ale co chwila są nowe, trzeba polować - tu moja stara wrzutka z pepperka - https://www.pepper.pl/promocje/kolekcje-komiksow-marvela-w-carrefour-632687#comments
Zaloguj się aby komentować
#komiksy
@Neetowiec Całość. Tomek i Biały Kieł to seria komiksów Adaptacje literatury.
Zaloguj się aby komentować
#filatelistyka #komiksy
@ali7200 ale na samym znaczku już nie tak dużo tylko postacie od kolan w zwyż
@Mortadelajestkluczem Kurde uwielbiałem Thorgala ale niestety odkąd Van Hamme przestał pisać scenariusz to poleciało to na łeb na szyję. Znaczki oba super, ale za Aaricie plusik, wiadomo
@hellgihad Łykam "Thorgale" bez popitki, mniej więcej tak do "Klatki". To byłoby godne zakończenie serii. Po "Ofierze" przestałem w ogóle śledzić, a była to moja ulubiona seria od czasów dzieciństwa
Zaloguj się aby komentować
@Spider zaczytywałem się
Zaloguj się aby komentować
Komiks z października 1994; "Urodziny Asteriksa", A. Uderzo
#ciekawostkanadzis #asterixiobelix #komiksy
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
@Suodka_Monia pocaluj mnie. Z jezyczkiem
@Kubek to dowód że aragurn nie jest pedałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Suodka_Monia chciałbym żeby ktoś nakręcił tę scenę
Zaloguj się aby komentować
Wpis możecie przeczytać także na moim blogu.
#cyberpunkstories - piszę o rzeczach związanych z cyberpunkiem
UWAGA, POTENCJALNE SPOILERY.
Odkąd pamiętam, uwielbiam grać healerami w MMORPG-ach, supportami w grach MOBA, medykami w strzelankach pokroju „Project Reality” czy „Wolfenstein: Enemy Territory”. Bardziej od zabijania stworków i przeciwników interesuje mnie utrzymywanie przy życiu i przywracanie do życia współgraczy, chociaż wiadomo, fajnie jest czasem zdobyć fraga.; )
Gdy lata temu kupiłem podręcznik do „Cyberpunka 2020”, momentalnie zakochałem się w idei Trauma Team – ogromnej korporacji zapewniającej między innymi usługi pogotowia medycznego. Gdy klient znajdzie się w potrzebie, dzwoni po ambulans. Można się zdziwić, gdy zamiast dobrze znanej nam karetki przyleci ciężko uzbrojony i opancerzony pojazd, z którego wysypie się oddział równie dobrze uzbrojonych ochroniarzy i medyków, których jedynym celem jest zapewnienie klientowi bezpieczeństwa za wszelką cenę, nie licząc się z życiem nikogo, kto mu zagraża. Dlatego cieszę się, że powstał komiks z medykami niedalekiej przyszłości w roli głównej.
Nadię, główną bohaterkę, poznajemy podczas rozmowy z panią psycholog, która ma ocenić, czy kobieta jest gotowa na powrót do czynnej służby. Ta niegotowość spowodowana została nieudaną akcją, w której oprócz Nadii zginął cały oddział. Spodobał mi się motyw nabytej traumy oraz pokazanie, że wyleczenie straumatyzowanej osoby wcale nie jest takie łatwe, bo kiedy wydaje się, iż to się udało, trauma potrafi się niespodziewanie ujawnić w warunkach podobnych do tych, które ją wywołały.
Dlatego dziwię się, że nie przebadano Nadii dogłębnie – tak to przynajmniej zostało pokazane w komiksie. Według mnie powinna zostać wysłana do jakiegoś centrum szkoleniowego w wirtualnej rzeczywistości i wrzucona w wir walki, by zbadać jej potencjalne zachowania w bardzo stresującej sytuacji. Trochę to podburzyło moją wizję oddziału pełnego profesjonalistów, wśród których każdy wie, czego może spodziewać się po pozostałych. Tym bardziej w przypadku medyczki, która wraca do służby po traumatycznych wydarzeniach.
Zastanawiam się też, w jaki sposób była prowadzona selekcja rekrutów. W szczególności interesuje mnie profil psychologiczny kandydatów. Nie wyobrażam sobie, by w uniwersum, w którym wielkie korporacje rządzą światem, zatrudnić kogoś, kto przedkłada życie własne bądź kogoś bliskiego nad interesy klientów, a tym samym i firmy/korporacji. Rekrutacja powinna być bardzo wymagająca, by odsiać słabe i przede wszystkim niepasujące ogniwa.
Chociaż biorąc pod uwagę fakt, tu mały spoiler, że członkowie Trauma Team często giną, chętnych może nie być aż tak dużo, jakby się wydawało. Czyżby ogromną motywacją było równie ogromne wynagrodzenie? Albo chęć niesienia pomocy jest na tyle wielka, że przysłania wszelkie wady tak niebezpiecznego zawodu?
Bardzo spodobał mi się zwrot akcji, w którym okazało się, że klientem w pierwszej misji po powrocie do służby jest… gość, który wykończył poprzedni oddział Nadii. Od tej pory cały czas zastanawiałem się, w jaki sposób zachowa się główna bohaterka. Profesjonalnie, tak jak „chwaliła się” w rozmowie z panią psycholog, że utrzymała klienta przy życiu nawet w obliczu śmierci całego oddziału, czy jednak górą wezmą emocje i chęć zemsty.
Moim największym zarzutem, oprócz zbyt pobieżnego badania psychologicznego Nadii, jest to, że historia niemiłosiernie pędzi przez siebie, przez co niektóre wątki po prostu nie mają czasu, by właściwie wybrzmieć. Retrospekcje są krótkie i wydawałoby się, że trochę na siłę wciśnięte w środek akcji. Przydałby się dodatkowy zeszyt lub dwa, by było na nie więcej miejsca.
Kolory samego komiksu (narysowanego przez Miguela Valderramę) wydają mi się nieco wyblakłe – może to specjalny zabieg rysownika. Jakby to był podprogowy przekaz, że samo Night City może i jest kolorowe, ale życie w nim już niekoniecznie. Szczególnie, jeśli jest się pracownikiem Trauma Team. Jako że niezbyt potrafię pisać o rysunkach, pozwólcie, że pokażę Wam przykładowy kadr, który jednocześnie uważam za najładniejszy z całego zeszytu.
„Trauma Team” to pierwszy z kilku komiksów wykorzystujących świat znany z „Cyberpunka 2077”. Prędzej czy później możecie spodziewać się opinii o kolejnych. :') Fanem gry może i nie jestem, ale bardzo lubię to uniwersum i (mam nadzieję) z przyjemnością przeczytam pozostałe historie. Tym bardziej, że „Trauma Team” spodobał mi się nawet pomimo drobnych problemów z tempem fabuły.
#cyberpunk2077 #komiksy #tworczoscwlasna #czytajzhejto
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
#dc #komiksy #heheszki #humorobrazkowy
Zaloguj się aby komentować