#filmy

63
4966
Jestem kinomanem. Chyba mogę tak siebie określić po obejrzeniu ponad 1500 filmów (od jakiegoś czasu już nie liczę). I nie narzekam, iż dzisiejsze kino jest woke, netflixowe czy zwyczajnie mierne jakościowe. Każdy sam wybiera gatunki, które ogląda i można z łatwością szukać poza platformami streamingowymi. Tak też uczyniłem i przez ostatni niemal rok chodziłem praktycznie na wszystko, co było wyświetlane w kinach - zarówno na blockbustery, jak i kino niszowe czy zwyczajnie trafiające do - teoretycznie - bardziej wymagającej publiczności. I chyba zaczynam rozumieć. Problemem nie są polityki dużych firm - problemem jest brak dobrych historii. Dzisiejsze kino mnie nie zajmuje, a scenariusze są nudne i rozciągnięte w czasie. Bohaterowie są skonstruowani w taki sposób, iż nie czuję do nich sympatii, ani awersji. Nie interesują mnie - nie potrafię się z nimi identyfikować. Nie potrafię odnosić realiów przedstawionych w kinie do własnych przeżyć czy otaczającej rzeczywistości. Dialogi są wyłącznie zapychaczami, pozbawionymi polotu i błyskotliwości. Cierpimy na deficyt dobrych historii. I nie odnosi się tylko i wyłącznie do kina nowego nurtu. „Irlandczyk” nie zbliżył się nawet do najlepszych filmów Scorsese. „Przemytnik” Eastwooda to naciągana wydmuszka, która nudziła niemiłosiernie. Dlaczego „Buntownika z wyboru” oglądam z przejęciem i nie chce opuścić choćby jednej sceny, a premiery kinowe ostatniego roku męczyły mnie czasami tak bardzo, że odliczałem czas do końca? W którym momencie kino przestało dotykać duszy? Nawet historie wybitnych postaci, jak Oppenheimer, to zlepek kilku wątków, które nie łączą się w spójną całość, a żaden z nich nie wybrzmiewa w pełni. Chyba jedyny film ostatniego roku, który został nakręcony z tym starym, kinowym sznytem, to „Biedne istoty”. Nawet Azjaci zawodzą na całej linii i ich produkcje, które według mnie zawsze wybijały się znakomitym i nieprzewidywalnym scenariuszem, teraz są takie… No nijakie. Co według Was stało się z kinem? A moze wyolbrzymiam albo nie umiem znaleźć filmów, które by przemówiły? Jestem ciekaw Waszego zdania.

#filmy #kino
Man_of_Gx

@Sergio Wg mnie koszt produkcji filmu jest tak duży że ryzyko klapy finansowej spowodowanej kontrowersjami zawartymi w filmie powoduje kastrowanie przez producentów wszystkiego co nadaje charakter czy to postaciom czy samej fabule a co ciekawsze scenariusze z tego samego powodu w ogóle nie trafiają do produkcji.

Oprócz tego żyjemy w czasach deficytu uwagi więc nikt nie ma odwagi opowiadania historii w której część wątków nie jest wyłożona kawa na ławę.


Gx

pseudoplatanus

@Sergio Po kryzysie finansowym 2008r zmieniła sie polityka Hollywood do filmów zauważyłeś że od tego momentu ideologia jest obowiązkowa przedtem filmy były ambitny chciały czegoś nauczyć teraz to wpychanie lewizny a druga sprawa to chyba jim Carrey powiedział że internet wykończył wypożyczalnie DVD a platformy strimingowe przejęły rynek i dyktują swoje zaniżone standardy dla murzynów z niskim IQ

offca

@Sergio u mnie na liczniku grubo ponad 2k i już od dobrych kilku lat mało co oglądam, nawet Diuna wg mnie zostala nakręcona po macoszemu.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#filmy
Eileen (2023 r.)
Właśnie obejrzane, polecam.
e6dd2d19-21f4-4995-8a57-cf816198166b
w0jmar

@Dzban3Waza

Opisalem.

Film kiepski.

Ale na czasie, modny.

cotidiemorior

@Abcdef90 ale dlaczego polecasz? Mam obejrzeć bo jeden chłop napisał "obejrzałem polecam" albo nie obejrzeć bo drugi napisał "film nudny w ciul"? xDD

Abcdef90

@cotidiemorior napisałem polecam bo mi się spodobał i oglądałem z zainteresowaniem, wszystko też zależy a jaki dzień oglądasz film i jaki mas nastrój, pewnie jakbym go oglądał dziś o 13 to mniej by mnie zainteresował

w0jmar

@Abcdef90


OPIS

(1)

Rok 1964, Massachusetts. Wiodąca niezbyt satysfakcjonujące życie Eileen (Thomasin McKenzie) mieszka z ojcem alkoholikiem, byłym szefem policji Jimem (Shea Whigham), który dręczy ją i poniża. Na co dzień pracuje w zakładzie dla nastoletnich chłopców, gdzie inni pracownicy dają jej odczuć, że jest bezużyteczna. Dziewczyna nieustannie fantazjuje o jednym ze strażników, ale kiedy dołącza do nich psycholog Rebecca (Anne Hathaway), uwagę skupia wyłącznie na niej. I, jak się okazuje, na nowym podopiecznym Lee (Sam Nivola), oskarżonym o brutalne morderstwo ojca...


SERIO?

Film o kobiecie ktora czuje sìę przytłumiona tym ochydnym patriarchatem?


Kolejny.

zachlapany_szczypior

@w0jmar no wlasnie nie. Film ma wszystko żeby być thrillerem na miarę Finczera, ale ktoś go źle zmontował i wyszła kupa 5/10.

Abcdef90

@w0jmar opis trochę zakłamuje, ja się wielkiego patriarchatu nie dopatrzyłem, po prostu bohaterka ma 24 lata i utknęła trochę w życiu z własnej woli

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam na #piechuroglada - na tapecie całkiem zgrabna czarna komedia.
----------
Tytuł: The Favourite
Reżyseria: Giorgos Lanthimos
Moja ocena: 3.5/5

Na dwór królewski dostaje się zubożała kuzynka znajdującej się tam przyjaciółki i doradczyni królowej. Znajdując sposób na bolesne dolegliwości monarchini szybko awansuje w hierarchii. Wkrótce między krewnymi dochodzi do bezwzględnej, pełnej podstępów gry o względy nie do końca zrównoważonej władczyni.

Film jest ciekawy i nie nudzi, historia jest oryginalna i zakręcona, okraszona solidną dozą czarnego humoru, ale też przedstawiająca tragizm głównych postaci. W bohaterki wcieliły się znakomita Olivia Coleman, grająca królową, Emma Stone w roli pozbawionej majątku szlachcianki, oraz zimna jak lód i chłodno królująca Rachel Weisz jako (pierwsza?) faworyta. Wszystkie trzy aktorki spisały się świetnie i stworzyły obrazy wyraźnych postaci. Uwspółcześnienie dialogów i wymiany zdań na początku mi trochę przeszkadzało, ale rozumiałem konwencję i szybko dałem jej się porwać. W filmie korzystano z różnych soczewek, czasem ekstramalnie zmieniających obraz (jak rybie oko) i nie zawsze rozumiałem, czemu zdecydowano się właśnie na tę, a nie inną. Chyba wolałbym też, żeby zakończenie nie było tak dramatyczne i "zmuszające" do refleksji - zamiast tego wyrzuciłbym mimo wszystko więcej humoru. Polecam osobom lubiącym nietuzinkowe opowieści pełne intryg i knucia.

#filmy #kino #recenzja #czarnakomedia #dramat #kostiumowy
3c13d766-a6c4-4dc4-90d5-b00bfb0cd53a

Zaloguj się aby komentować

SuperSzturmowiec

tl:dr Przemawiając, aktor mówił o swojej głębokiej więzi z Polską. Rodzina Eisenberga pochodzi z Lublina i Krasnegostawu, zaś przodkowie jego żony Anny Strout mieszkali w Łodzi.

- W wieku dwudziestu kilku lat obsesyjnie interesowałem się Polską, ponieważ chciałem mieć więź z czymś większym ode mnie sameg

ErwinoRommelo

@SuperSzturmowiec czyli chce odzyskac kamienice.

koszotorobur

@SirkkaAurinko

Uważam, że historia Żydów i Polaków jest spleciona. Myślę, że obecnie jest źle przedstawiana przez amerykańskich Żydów.

Większość jego amerykańskich braci w wierze po prostu ufa izraelskiej propagandzie - więc szacunek dla niego, że wyrobił sobie swoje zdanie.

zjadacz_cebuli

Ogólnie to nakręcił film o polskich żydach i jeżeli będzie wszystko dobrze przedstawiał z historycznego punktu widzenia, zachwycał się pierogami, bigosem i "bimberkiem od dziadka" to ma moją szablę. No i ogólnie zawsze go jakoś lubiłem chociaż nie do końca wiem w czym grał xD

starszy_mechanik

@zjadacz_cebuli Zuckerberga grał w Social Network

zjadacz_cebuli

@starszy_mechanik to wiem, nie wiem czy też nie grał w superhero czy jakoś tak i w tym filmie z eliotem page kiedy był jeszcze kobietą xD

Zaloguj się aby komentować

Beverly Hills Cop: Axel F | Official Trailer

https://www.youtube.com/watch?v=KoxhkE_U3Ww

. #filmy #beverlyhillscop
SuperSzturmowiec

czy tylko u mnie nie ma miniaturki?

deafone

@SuperSzturmowiec nie generuje z tego linka

Sweet_acc_pr0sa

@deafone zauwazylem ze kiedy czego nie dodaje, jak dasz edytuj i odrazu zaakceptujesz bez zmieniania niczego go dodaje xD

Zaloguj się aby komentować

Znowu jakaś ''Julka'' moja mniej więcej rówieśniczka wzięła na tapet stary film żeby go zjechać na Onecie - tym razem padło na jeden z moich ulubionych filmów z lat 90 a mianowicie ''Sarę'' Ślesickiego.

Sam tytuł jej artykułu świadczy o tym że nie zrozumiała konwencji filmu - w swoim seansie zauważyła tylko ''zażenowanie'' i ''dyskomfort'' w scenach ''miłosnych'' a nie dostrzegła całej plejady celowych moim zdaniem nawiązań w różnych scenach do amerykańskich filmów typu Bodyguard czy Leon Zawodowiec okraszonymi swojskimi Psami za sprawą postaci i tekstów Lindy i Pazury, powrocie do filmu nie widzianego (wtedy) od 15 lat na ekranie Marka Perepeczko który moim zdaniem świetnie zerwał z siebie jarzmo Janosika i przeniósł je na mafijnego bossa oraz dobrze napisanego scenariusza w klimacie mafijnej, mrocznej Polski lat 90 czy też nawiązań do różnych mniej lub bardziej prawdziwych wydarzeń ze świata mafijnego.

Co do nawiązań to nawet scena ze strzelaniem w akwaria to prawie jak z ''Mission impossible'' a żeby dodać smaczku to w scenach w kuchni na telewizorze przewija się ''Ojciec Chrzestny'' - dla kogoś kto obejrzał sporo filmów, tak jak ja to wyławianie takich rzeczy to dodatkowa zabawa bo reżyser bawił się w tym filmie cytatami w sposób znakomity. Cały klimat robią też subtelne ujęcia jak np. scena palenia książek pod wanną gdy w płomieniach ląduje ''Zbrodnia i kara''' - i moim zdaniem trzeba być naprawdę dośc płytkim żeby z całego filmu wyłowić tylko nagie sceny z Agnieszką Włodarczyk, zresztą moim zdaniem był to celowy zabieg żeby przyciągnąć do kin jak najwięcej osób za sprawą skandalu związanego z tymi zdjęciami. Mnie to nie rusza nie bawi nie fascynuje - reżyser miał taką wizję to i tak zrobił, proste. Musimy pamiętać że nagie ciało w filmach w byłym bloku wschodnim było dość reglamentowanym towarem więc siłą rzeczy filmy z lat 90 musiały to tabu trochę nadrabiać, zresztą w co drugim polskim filmie z tego okresu pojawia się naga dupa albo cycki więc nie wiem gdzie ten skandal, prędzej to taka burza w szklance wody.

Na marginesie - z czasów studenckich gdy studiowałem z kilkoma Ukraińcami to dowiedziałem się że ogólnie na wschodzie od Bugu ten film znany jest jako ''Охранник для дочери (Ochrannik dla dotieri)) i jest pozycją wśród tamtejszych kinomanów niemalże kultową, zresztą wcale mnie to nie dziwi bo sam z chęcią wracam do tego filmu co jakiś czas i świetnie się bawię oglądając superbohatera Lindę który z postrzeloną nogą i żebrem rozwala coraz to nowych wrogów ze swojego amerykańskieej dwururki bez limitu nabojów Na marginesie film zrealizowano bez żadnych komputerowych efektów specjalnych, wszystko co widzimy to dzieło polskich montażystów i sprawnej pracy kamery, w nierzadko dość karkołomnych ujęciach, jak chociażby wspomniana wcześniej scena ze strzelaniną w domu czy pośród akwariów.

Co do dźwięku to wbrew pozorom był to jeden z tych filmów w których wszystko było idealnie, w wywiadzie z reżyserem czytałem kiedyś że specjalnie do tego filmu zakupiono w USA bibliotekę dźwiękową różnych strzałów z broni, wybuchów i tego typu odgłosów niestety ówczesna jakość polskich sal kinowych nie pozwoliła się tym dźwiękiem rozkoszować, choć podobno na kopii wzorcowej wszystko było jak w najlepszych hollywoodzkich blockbusterach tylko polskie kina połowy lat 90 na taką innowacje nie były gotowe i reżyser nie był podobno zbyt zadowolony ze swoich efektów na sali kinowej. Pozostaje tylko zdobyć jakąś kopię blu-ray i samemu po latach przetestować na odpowiednich głośnikach
#filmy #onet #sara #lata90

https://kultura.onet.pl/film/obejrzalam-film-sara-po-latach-czulam-tylko-zazenowanie-i-dyskomfort/ke9emxr?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
Pstronk

@MarianoaItaliano

i jest pozycją wśród tamtejszych kinomanów niemalże kultową,


Ogólnie filmy z lat 90 bardzo dobrze się przyjęły na wschodzie. W jednym z wywiadów z Pazurą słyszałem że jak leciał na jakiś festiwal do Moskwy to jak wysiadał z samolotu to był bardziej rozpoznawalny niż Polański który z nim leciał.

MarianoaItaliano

@Pstronk Podobna mentalność odbiorcy, stylistyka i tego że dla ruskich Polska nawet w latach 80 to był prawie jak Zachód, zdecydowanie mieliśmy większy dostęp do zachodniej kultury w latach 70 czy 80 niż Rosjanie, a wcześniej to nawet kontrast był jeszcze większy bo u nas na legalu młodzież słuchała sobie Radia Luxemburg, Beatlesów czy Stonesów a tam szarówa totalna w latach 60.

Frasier_Crane

Nigdy tego filmu nie widziałem, nie miałem chęci.


A teraz już wiem, co odpalę po powrocie do domu. Dzięki!

BapitanKomba

@MarianoaItaliano To, co wymieniłeś jako największą zaletę dla mnie stanowi największą wadę. Fajnie od czasu do nawiązać do jakiegoś dzieła sztuki, ale Ślesicki nigdy nie znał umiaru. Tak naprawdę w swoich filmach popisywał się swoją znajomością kinematografii, często niepotrzebnie i sztucznie. Jako jeszcze starał się zachować umiar w "Tato", tak później szarżował na całego.


Nie rozumiem fenomenu tego filmu. Włodarczyk to bardzo ładna dziewczyna, ale aktorka z niej słaba. Linda grał tę samą postać co zawsze - mającego w nosie chada lat 90. Pazura? No też zagrał tak jak zawsze grał. Ślesicki nawet nie starał się dać Pazurze jakiegokolwiek charakteru, dając jego postaci imię Cezary. Chociaż w sumie mdły Pazura to nadal lepsza wersja Pazury niż późniejszy "polski Jim Carrey". Teksty w scenariuszu? Włodarczyk śpiewająca o gwałcie, rozmowa o zachodzeniu w ciążę, brrr, momentami skręca z zażenowania.


W tym całym balaganie najlepiej wypada Perepeczko. Ale Janosikiem przestał być chwilę później, gdy wszedł 13. posterunek.


Komentarz napisałem ZANIM przeczytałem tekst na Onecie. Celowo tak zrobiłem, bo chce mieć porownanie. Podsumowując: "Sara" to zły film, a winę ponosi reżyser z tandetnymi manierami, blada obsada, ale przede wszystkim brak oryginalności, skoro film w większości składa się z tanich nawiązań do lepszych produkcji.

MarianoaItaliano

@BapitanKomba Dobrze znać i taką perspektywę, dzięki za komentarz w sprawie

BapitanKomba

@MarianoaItaliano No, to jeszcze uzupełnienie, czyli odniesienie się do tekstu na Onecie.


Mogę zrozumieć, że kogoś burzy historia romansu między dorosłym mężczyzną a małolatą. Mnie sam wątek romansu nie przeszkadza. No ok, niech sobie będzie 40-latek po przejściach, który romansuje z nastolatką. Autorka tego tekstu faktycznie zachowuje się jak wyżej wspomniany płatek śmiechu. Ale zgadza się z nią, że Ślesicki jest tą matką, co mówi synowi, że przecież mamy w domu "Leona zawodowca". No nie, historia nadaje się do kosza, bo to kalka. Niech sobie starsi romansują z młodszymi na różne sposoby. Ba, można napisać scenariusz, gdzie np. młody człowiek ogląda przez lunetę milfa, po czym dochodzi do zbliżenia... A nie, już taki scenariusz napisano. "Krótki film o miłości" przecież.


No ale dobrze, Kieślowski to zupełnie inna liga niż Ślesicki. Kieślowski to kino moralnego niepokoju, a Ślesicki to rozrywka. No ale kurczę, przecież nie powinno stanowić problemu, by napisać prosty scenariusz nastawiony wyłącznie na rozrywkę, który nie jest kalką. Przecież Ślesicki potrafi napisać historię od zera. "Tato" mimo charakterystycznych (na niekorzyść dla mnie-widza) manier Ślesickiego jest dobrym filmem. To było coś - historia na poważnie o ojcu walczącym o prawa do wychowania córki. Oryginalna historia, gdzie wbito bardzo dużą szpilę w temat tabu. "Sara" nie ma niczego oryginalnego. Nic, wszystko stanowi kalkę z innych produkcji.


Autorka burzy się, że w filmie jeden policjant mówi do drugiego, czy chciałby taką dziewczynę. O matko, zgroza, facet ogląda się za dziewczynami. Może i ma 16 lat, ale już od roku jest legalna. Wielu ludzi fantazjuje czy po prostu ocenia urodę innych, także pod kątem erotycznym. Nie rozumiem oburzenia, takie sytuacje były, są i będą i jeśli reżyser chce coś takiego poruszyć w filmie to ok. Tylko żeby historia się spinała, a scena nie stanowiła zbędnego dodatku mającego na celu wyłącznie pokazanie pierwszej-lepszej ślicznotki.


No, zły to film, ale ja mam inne "ale", o których już pisałem. Autorka tekst na Onecie burzy się, bo wszystko sprowadzono do uprzedmiotowienia kobiet, ja z kolei narzekam na problemy warsztatowe i ogólnie styl Ślesickiego.


Korzystając z okazji muszę jednak docenić dwa detale z filmu. Pierwszy to wątek z pistoletem, którym bawiła się jego córka. Na początku film sugerował, że pistolet jest skierowany w stronę siostry (nie pamiętam dokładnie, chyba Leon miał tam dwie córki), czarna plansza - strzał. Potem wyjaśnia się, że dziecko zabiło psa. No, jest to dość może prosty plot twist, ale mi wystarczył. Drugi to postać ojca Leona, w którą wcielił się Stanisław Brudny. No wesoły dziadek, który żartuje sobie z romansu Lindy i daje do zrozumienia, że gdyby nie kilka dekad na karku to sam startowałby. Więcej takich dziadków, który cieszą się życiem, lubią pożartować, oraz mają fantazję i pieniądze synku ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pdk

Zaloguj się aby komentować

Siedząc w oczekiwaniu na GTA6 wpadłem na pomysł listy filmów, które klimatem, akcją, lokalizacją pasują do Grand Theft Auto VI. Odkopałem zarówno filmy akcji, dramat, komedię i horror oraz wypisałem potencjalne EasterEggi nawiązujące do każdego z filmów.

A wy możecie zgadywać z miniaturki jakie filmy wybrałem do opisania Możecie też kliknąć ten LINK DO BLOGA i przeczytać moje zestawienie. Enjoy

#gta #gta6 #gtavi #filmy #ciekawostki
2d201555-d27b-4824-9b6a-5d7e6c6b56f4

Zaloguj się aby komentować