450 + 1 = 451
Tytuł: Tysiąc uderzeń serca
Autor: Kiera Cass
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Jaguar
ISBN: 9788382661545
Liczba stron: 424
Ocena: 5/10
Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5065978/tysiac-uderzen-serca
Kiera Cass podbiła kiedyś moje czytelnicze serce serią "Selekcja", która była księżniczkowo-zamkowym odpowiednikiem programu reality "The Bachelor". Ot, wówczas książę musiał sobie wybrać żonę, więc zgromadzono masę panien, w tym i główną bohaterkę. Czytało się to świetnie, idealna książka na lato.
Kiera Cass opublikowała później nieco gorszą serię "The Betrothed", również osadzoną w księżniczkowo-zamkowym świecie, a teraz - uwaga, zaskoczka - zupełnie nową, również księżniczkowo-zamkową, książkę "Tysiąc uderzeń serca".
Mamy tu główną bohaterkę Annikę, księżniczkę, której matka została porwana kilka lat temu, zaś król ojciec (któremu nieco włączył się agresor po utracie żony) rządzi niepodzielnie królestwem, przygotowując powoli brata Anniki do przejęcia swojej roli.
Annika lubi książki, wyszywać na tamborku, i walczyć na miecze (wiadomo). Ma też wkrótce wyjść za mąż za dość apodyktycznego typa, związek z którym ma przypieczętować władzę obecnego rodu (bo najwyraźniej ród owego narzeczonego nie był jakoś szczególnie przekonany do obecnego króla, ale do wejścia w rodzinę królewską już tak).
No i pewnego dnia, podczas przejażdżki konnej, Annika będąca w towarzystwie narzeczonego i straży zostaje porwana przez Lennoksa - ot, takiego nieco bandziora z grupy renegatów zajmujących w teorii opustoszałe tereny, graniczące z królestwem. No i okazuje się, że herszt bandy owego Lennoksa gromadzi ludzi w celu najechania na królestwo i odebrania go, gdyż - jak się okazuje - roszczą sobie oni prawa do tej ziemi. Oczywiście Annika i Lennox są tu głównymi bohaterami, i jak w księżniczkowo-zamkowych książkach bywa, pałają do siebie niechęcią... z początku.
Książka jest dość przewidywalna, niestety. Poza jednym zaskoczeniem, wszystkie intrygi można bardzo szybko wywnioskować. Czyta się ją lekko i szybko, postaci niby mają trochę głębi, ale... trochę jednak nie. Złole są po prostu źli, dobrzy są zwyczajnie w świecie dobrzy. Humoru, który mógłby tu podnieść nieco ocenę, brak. I to tyle. Trochę się zawiodłam.
Prywatny licznik (od początku roku): 35/52
Wygenerowano za pomocą
https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #fantasy #czytajzhejto #ksiazki