Z ostatniego wpisu z budowy #apartament35mkw wynika, że mamy obite szkielet płytą OSB oraz wszystko otulone szczelnie wiatroizolacją.
Dobra w takim razie zapraszam na salony.
Trzeba by to teraz jakoś ocieplić. W grę wchodzi wełna mineralna o grubości 15 cm.
Wełna jeszcze w rolkach docinana jest na szerokość odpowiadającą przestrzeni pomiędzy belkami w ścianach czyli niecałe 60 cm. W większości przypadków rolkę wełny przecinamy na pół i gotowe. Wełnę zabezpieczam przed wypadaniem sznurkiem od prasy, który przyczepiam takerem do belek.
Swoją drogą poszło około chyba 3000 m
Co do samego takera. Przy takim sznurkowaniu wełny trzeba się sporo nastrzelać, nie wystarczy mieć trochę siły w rękach ale też i dobry sprzęt. W domu miałem dwa takery, które w sumie odmówiły posłuszeństwa już podczas instalacji wiatroizolacji. A to dopiero początek.
Korzystając z umiejętności jaką nabyłem już w podstawówce, mowa o czytaniu ze zrozumieniem. Znalazłem dość polecany taker marki Stanley, o dziwo plastikowy. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony. Ale po wystrzeleniu pierwszych wagonów zszywek, zaskoczył mnie. I działa do tej pory. Łącznie mógł już wystrzelić około 12-15k zszywek, czasem zatnie zszywkę ale to zdarza się sporadycznie.
A z perspektywy czasu, jeżeli miałbym robić takie coś jeszcze raz, kupiłbym elektryczny. Podobno polecany jest akumulatorowy parkside z Lidla, ale sam osobiście tego nie miałem okazji jeszcze sprawdzić.
Przy tak mocnym uścisku wieczorem prawie sobie krzywdę zrobiłem XD ale mniejsza o to.
Jeśli chodzi o samą wełnę, warto dokładnie nią wypełnić każdą szczelinę, aby nie było mostków termicznych i pustych przestrzeni w których mogłaby skraplać się para wodna.
Mając na uwadze skraplanie się pary wodnej. Po zrobieniu izolacji w ścianach musimy pomyśleć o paroizolacji. Ja użyłem do tego dość grubej przezroczystej folii, na rolce o szerokości 4 m. Instalowałem ją przy pomocy takera, oczywiście na zakład około 30 cm. Tak wykonanej paroizolacji nie włączyłem już taśmą. Dlaczego? Znalazłem kilka ciekawych treści mówiących o tym że, paroizolacja wykonana na zakład nawet już 15 cm i dociśnięta od wewnątrz wełną na ruszcie instalacyjnym, nie potrzebuje dodatkowego łączenia aby pełniła swoje zadanie. Jedynie w otworach okiennych zabezpieczyłem dodatkową warstwą folii i wszystkie łączenia zakleiłem taśmą. Ponadto jakieś rozdarcia również były zabezpieczone.
Mając już parę izolację. Można zacząć robić tak zwany ruszt instalacyjny. Jest to instalacja o grubości około 5 cm, o konstrukcji drewnianej zrobiona z kantówek w moim przypadku 45 mm x 45 mm, czterostronnie struganych. Taki ruszt buduje się w poprzek głównych belek. Ponieważ pełni on nie tylko rolę, w której umieszcza się instalacje wodno-kanalizacyjne oraz elektryczne ale też izolacyjną. Taki ruszt, budujemy tak jak pod suchą zabudowę z karton gipsu. Maksymalna odległość od pojedynczych kantówek to 60 cm. Taką też zastosowałem, aby mieć jak najmniej mostków termicznych. Korzystając z doświadczenia w miejscach bardziej obciążonych zrobiłbym co 40 cm, wiadomo to też utrzyma, ale sumienie nie daje spokoju.
Ps. Zapomniałem dodać, ale przykładaniu wełny bardzo ważne jest BHP. Na pewno obowiązkowo przyłbica lub jakakolwiek w miarę szczelna maseczka oraz kombinezon.
I tak to się lepi powoli.
#budownictwo
#dom
#budowadomu
#budowa
#domszkieletowy
#domnazgloszenie
#apartament35mkw
#drewno
Wołam
@tyle_slow
@StaryMokasyn
@growl




