#ciekawostinwestycyjne

131
214
Czy wiesz, że...
... co czwarty człowiek na świecie jest rolnikiem?
Jeżeli to dla Ciebie duże zaskoczenie, to dodam, że zaledwie ćwierć wieku temu niemal co drugi mieszkaniec Ziemi był rolnikiem. Zauważamy więc tu pewien, dość gwałtowny trend spadkowy.
Jest kilka powodów, dla których liczba rolników na całym świecie maleje. Jednym z najważniejszych jest rosnąca urbanizacja. W miarę jak świat staje się coraz bardziej uprzemysłowiony, wiele osób opuszcza obszary wiejskie na rzecz miast w poszukiwaniu lepszych możliwości pracy i życia. W końcu, praca na gospodarstwie (zwłaszcza tym niskobudżetowym) często wiąże się z niskimi zarobkami, ciężką pracą i brakiem perspektyw na rozwój.
Kolejnym kluczowym czynnikiem jest technologiczny rozwój rolnictwa. Wprowadzanie nowych technologii, takich jak automatyzacja i rolnictwo precyzyjne, pozwala na produkcję większej ilości żywności przy mniejszym zaangażowaniu ludzi. Stąd też w Stanach Zjednoczonych już dzisiaj zaledwie lekko ponad 1% całego społeczeństwa to rolnicy. Podobnie sprawa ma się na Wyspach Brytyjskich, Norwegii (2%), Francji (3%), czy jakimkolwiek innym kraju wysoko rozwiniętym.
Jak uważacie? Czy w krajach wysoko rozwiniętych doszliśmy już do maksymalizacji możliwości technicznych w sektorze rolniczym? Czy może wciąż coraz mniej ludzi będzie produkowało coraz więcej pożywienia? Czy zauważacie w tym jakieś niebezpieczeństwo? Koniecznie podzielcie się swoją opinią w komentarzu poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
fb8f0975-8842-4442-8b12-d69e73bca7b6
tosiu

@CiekaowstkInwestycyjne dużą rolę odgrywa globalizacja. Obecnie jest trend odwracający ją. Druga sprawa, że obecnie opłaca się wyłącznie rolnictwo wielkoobszarowe.

ruhypnol

Czy w ciekawostce nie brakuje przymiotnika "pracujący"?

Xianth

Duży błąd rzeczowy, urbanizacja jest efektem polepszenia wydajności rolnictwa ( a wiec spadku zatrudnienia tam) a nie powodem. Ludzie mogą nie umrzeć z głodu i zająć się czym innym bo jest efektywność. W przeszłości czemu niby nie było urbanizacji tak dużej? Bo nie wyżywisz takiego miasta zbierając 2 ziarna z każdego zasianego!

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... wiele funkcjonujących do dziś biznesów, podczas II wojny światowej, jawnie wspierało nazistów?
Dziwne są koleje losu, co może świadczyć o tym lepiej, niż fakt, że dzisiaj ulubionym autem stereotypowego Janusza z Polski jest Volkswagen? W końcu firma Volkswagen została założona przez nazistów z inicjatywy samego Adolfa Hitlera. W czasie II wojny światowej, firma ta korzystała z przymusowej pracy więźniów obozów koncentracyjnych.
Odetałeś z ulgą, w końcu ty nie jeździsz Volkswagenem? To lepiej sprawdź, czy w twoim garażu nie stoi BMW, czy w domu przypadkiem nie masz sprzętu elektronicznego od Siemensa, bądź czy gdy zerkaś do rodzinnego albumu ze zdjęciami, to nie patrzysz na momenty z przeszłości wykonane za pomocą aparatu marki Kodak. Wszystkie te firmy wspierały nazistów i w okresie drugiej wojny światowej korzystały z przymusowej pracy więźniów obozów koncentracyjnych.
Rozbolała cię głowa od czytania o tak niemoralnych działaniach międzynarodowych korporacji? Zanim pobiegniesz do apteczki po tabletki na ból głowy, upewnij się, że nie sięgasz po aspirynę firmy Bayer. Firma ta nie dość, że korzystała z przymusowej pracy więźniów obozu koncentracyjnych, to na dodatek dostarczała do obozów chemikalia, takie jak Cyklon B, używany później w komorach gazowych.
Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej. Istnieje o wiele więcej firm, które w przeszłości otwarcie wspierały nazistów. Jeżeli chciałbyś o jednej z nich opowiedzieć, to zapraszam do komentarzy poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
eeb1df5b-bb94-445e-b6b7-49f8045539f3
Odczuwam_Dysonans

@CiekaowstkInwestycyjne że typowe Janusze to raz, zdaje się że nawet większą ironią jest że VW były ikoną ruchu hipisowskiego


Dorzucam Shella do listy.

Petrolhead

BASF, produkująca materiały budowlane, artykuły plastikowe, i mnóstwo innych rzeczy stanowiących komponenty dalszych produktów. Można ich znaleźć dosłownie wszędzie.

jotoslaw

IG Farben(pisownia może być z błędem) / Bayer produkowali Cyklon B, Rheinmetall-Borsig, Daimler Benz, Krupp, Porshe, BMW i wiele innych...

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... nie tylko w filmach wymienia się narkotyki na skradzione dzieła sztuki?
Stanisław Ignacy Witkiewicz, znany szerzej jako po prostu Witkacy, był znanym polskim pisarzem i malarzem, który nie stronił od narkotyków. Czy to nie swego rodzaju chichot losu, że to właśnie jego obraz, "Portret Iwaszkiewiczów" został sprzedany za... 10 kilogramów marihuany? Oczywiście, mówimy tu o nielegalnej transakcji, która odbyła się w ciszy, pomiędzy dwoma gangsterami i prawdopodobnie nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie przypadek.
W 2005 roku, "Portret Iwaszkiewiczów" został skradziony z Muzeum Iwaszkiewicza w Podkowie Leśnej. W momencie kradzieży obraz wyceniany był na 200 tysięcy złotych. Pewnie nikogo nie zaskoczy fakt, że polska policja sprawców kradzieży nie znalazła i po jakimś roku - sprawę umorzyła. Obraz odnalazł się przypadkiem w 2011 roku. Podczas akcji CBŚ, której celem było zatrzymanie mężczyzny pracującego dla gangu narkotykowego w Krakowie. W piwnicy zatrzymanego mężczyzny odkryto wspomniane wyżej dzieło, leżące spokojnie obok worków pełnych marihuany. Mężczyzna miał zeznać, że obraz nabył w drodze narkotykowej transakcji. "Portret Iwaszkiewiczów" wrócił do muzeum, zaś mężczyzna trafił za kratki na 2 lata i 5 miesięcy więzienia za paserstwo. Sprawców kradzieży nigdy nie złapano.
Niby ci bandyci są tacy bezwzględni, ale jak widać, i oni posiadają swoją wrażliwą stronę. Co uważasz o fantazji mężczyzny, który zakupił obraz Witkacego za marihuanę? Koniecznie podziel się swoją opinią w komentarzu poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
adecb55e-554f-498b-bcd9-a13fab08be44
Barabarabasz7312

Widać miał więcej konopii niż gotówki, może któryś z niesławnych Sharksów

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Czy wiesz, że...
... "każdy głupiec może zbić fortunę; trzeba jednak człowieka z mózgiem, żeby się jej utrzymać"?
Nie są to oczywiście moje słowa, tylko Corneliusa “Commodore” Vanderbilta. Mężczyzny, który swoje dorosłe życie rozpoczął z pożyczonymi od matki 100 dolarami, a zakończył je z majątkiem szacowanym na 100 milionów dolarów (co było wówczas kwotą większą niż ta przechowywana w skarbcu Stanów Zjednoczonych). Twórca potęgi rodziny Vanderbiltów, wypowiedział te słowa w kierunku swojego syna-dziedzica.
Czy słowa te okazały się prorocze? Po części. Dziedzic Corneliusa, jego syn, William Henry “Billy” Vanderbilt, w ciągu 9 lat podwoił majątek ojca, stając się najbogatszym człowiekiem w Stanach Zjednoczonych. Dobra passa Vanderbiltów trwała cztery pokolenia, kiedy to główna część majątku znalazła się w rękach Reginalda “Reggie” Claypoola Vanderbilta. Mężczyzna prowadził życie playboya, tracąc dużą część majątku na hazard. Pod koniec życia miał wspominać: "każdemu synowi Vanderbiltów udało się zwiększyć swoją fortunę oprócz mnie".
Anderson Cooper, syn Glorii Vanderbilt, reprezentujący szóste pokolenie wpływowej rodziny, w 1971 roku został poinformowany przez matkę, że nie został już żaden majątek, który mogłaby mu ona przekazać. W rzeczywistości większość posiadłości rodziny została utracona już w 1941 roku...
Twórca potęgi rodziny Vanderbiltów, Cornelius “Commodore” Vanderbilt zmarł w 1877 roku, pozostawiając za sobą majątek przewyższający ten trzymany w skarbcu Stanów Zjednoczonych. Nie całe sto lat zajęło jego potomkom roztrwonienie całego bogactwa i utrata wszystkich rodzinnych posiadłości. Można więc powiedzieć, że jego słowa z początku dzisiejszej ciekawostki okazały się prorocze.
A wy, jak uważacie? Co poszło nie tak? Co poszło nie tak, że dziś rodzina Vanderbiltów nie znajduje się na listach najbogatszych rodzin na świecie? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
af332150-2ee0-499e-a49d-bd63f5755559
sebie_juki

Pamiętam jakiś brytyjski film dokumentalny o Rosji ~2003 roku, z pokazaniem wypaczeń jej rynku nieruchomości, korpucją polityczną itd.

Współwłaściciel jednego z moskiewskich "pałaców kultury" - bodajże miał w nim kilka pięter jako mieszkanie, w tym własną halę do koszykówki/siatkówki - z dumą przedstawiał swojego syna, ok. 7-8 lat. Synek z kolei z dumą powiedział, że jego ojciec uczy go tego, co najwazniejsze w życiu:

  • jak zdobyć pieniądze

  • jak wydawać pieniądze

  • jak zachować pieniądze

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... czasami chciwość nie popłaca?
Obraz Maksymiliana Gierymskiego "Zima w małym miasteczku" powstał w 1872 roku. W 1938 roku został przetransportowany do Muzeum Narodowego w Krakowie, skąd zaginął w okresie II wojny światowej. Od tamtej pory obraz ten uchodził za zaginiony i pewnie byłoby tak do dzisiaj, gdyby nie... rozwód. Tak, dobrze czytacie, gdyby nie rozwód. Obraz bowiem był w posiadaniu pewnego małżeństwa z Polski, i pewnie byłoby tak do dzisiaj, gdyby para się nie rozstała i gdyby nie donos byłego męża na byłą żonę, że przechowuje ona obraz znajdujący się na liście strat wojennych muzeum narodowego w Krakowie.
W jaki sposób para znalazła się w posiadaniu obrazu? Otóż znalazła go w 2007 roku wśród dobytku zmarłej babci (tak przynajmniej twierdzą byli małżonkowie). Przy obrazie miała znajdować się karteczka z informacją: "Ten obraz zakupiłam od nieznajomej mi osoby (tęgiej blondynki), zapłaciłam 800 zł, cała moja renta. Należy zwrócić Muzeum Narodowemu w Krakowie". Jak już wiemy, nie zrobili tego, co skończyło się wyrokiem roku więzienia w zawieszeniu na rok czasu próby dla zarówno byłej małżonki, jak i byłego męża, który to całą sprawę zgłosił na policję.
Szkoda, że prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się jaką pełną historię skrywa obraz Gierymskiego. Kto go ukradł? Gdzie znajdował się po okresie drugiej wojny światowej? I w końcu w jaki sposób znalazł się w posiadaniu tęgiej blondynki, która sprzedała go przypadkowej starszej pani za 800 zł (za oryginalny szkic tego obrazu w 1999 roku zapłacono 66 tys. złotych)? Jeżeli macie jakieś teorie, to podzielcie się nimi w komentarzach!
Na zakończenie tylko zostawię Was ze śmieszną informacją, którą znalazłem na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego: "Dzięki staraniom MKiDN udało się odzyskać m.in. obraz 'Zima w małym miasteczku' Maksymiliana Gierymskiego z 1872 r."
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób 
46a91c0b-7054-42f4-8ce9-12c7277faa90

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... w ciągu zaledwie dwóch lat, w latach 1695-1697, przez fale głodu umarło około 1/3 populacji Finlandii?
Ostatnie kilka stuleci przyniosło ogromny postęp dla ludzkości, a współczesne życie w Europie znacznie różni się od tego sprzed 300 lat. Dzisiaj niewielu z nas słyszało o chlebie produkowanym z kory drzewa tak bardzo popularnym podczas klęsk głodu w Europie. Dziś jeżeli mowa o problemach z pożywieniem w tej części świata, to częściej mowa o jego nadmiernej konsumpcji, aniżeli braku.
Dzisiejsza Finlandia to jeden z bogatszych krajów na świecie z wysokim PKB na mieszkańca i wysoką jakością życia. Kraj ten jest światowym liderem w konkurencyjności, ze szczególnym wyróżnieniem w sektorze technologii informacyjnych. 300 lat temu, jednakże, Finlandia była ubogą prowincją Szwedzkiego Imperium, z populacją wynoszącą około pół miliona ludzi (dziś około 5,5 miliona). Szacuje się, że w wyniku wielkiego głodu z lat 1695-1697 zginęło 150 tysięcy Finów.
Finowie nie byli jedynym narodem, który cierpiał z powodu głodu w XVII wieku. Przykładowo, w latach 1692-1694 głód zabił około 3 milionów Francuzów (15% ludności), a w 1695 roku 1/5 mieszkańców Estonii. W latach 1695-1698 ciężki głód dotknął również Szkocję, powodując śmierć 20% mieszkańców w niektórych regionach.
Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że tak szybko przeszliśmy od problemów związanych z głodem do problemów z otyłością. Są to dwie skrajne sytuacje, które jednak pokazują, jak daleko się rozwinęliśmy. Jakie inne współczesne problemy mogą w przyszłości ulec podobnej transformacji dzięki postępowi technologicznemu? Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach poniżej!
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób 
36961fb9-f5d5-41f9-8f90-91ec379f8d3e
NaKolanaSocjaluchy

@CiekaowstkInwestycyjne nie wiem jak można umrzeć z głodu, przecież pełno jest jedzenia w sklepach.

John_polack

A jaka jest przyczyna tego głodu? Nieurodzaj czy wojny?

Dzban3Waza

Dwuletnia zima i jestem ciekawy jaki procent z nas by umarł.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... nieraz najlepsze okazje inwestycyjne ukryte są w najmniej oczywistych miejscach?
Przekonał się o tym anonimowy inwestor-kolekcjoner, który w latach 80. XX wieku dokonał niewiarygodnego odkrycia. Mężczyzna zakupił na aukcji stos starych magazynów filmowych, nie przypuszczając, jaki skarb ukryty jest między kartkami jednej z gazet. Bowiem po powrocie do domu, gdy zaczął porządkować kupione magazyny, w jednym z nich natrafił na komiks. Okazało się, że to nie był byle jaki komiks, tylko prawdziwy skarb - pierwszy numer "Action Comics", w którym m.in. po raz pierwszy pojawia się postać Supermana. Nie bywałe szczęście? Co powiecie na to, że magazyn filmowy okazał się świetną barierą od świata zewnętrznego, co spowodowało, że komiks zachował się w niemal perfekcyjnym stanie?
Obecnie, szacuje się, że na świecie przetrwało zaledwie około 100 egzemplarzy tego wydania "Action Comics" (i zaledwie kilka w podobnym, niemal perfekcyjnym stanie). Opisany w dzisiejszej ciekawostce egzemplarz został sprzedany w kwietniu 2021 roku za rekordową sumę 3,25 miliona dolarów!
Jeżeli jesteś kolekcjonerem komiksów z polskiego rynku wydawniczego, koniecznie daj nam znać, na co my powinniśmy zwrócić uwagę podczas świątecznych porządków. Kto wie, może właśnie ktoś z nas jest nieświadomym posiadaczem fortuny?
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób 
e98b62b7-999f-4ef5-84c4-e0879585117a
hellgihad

@CiekaowstkInwestycyjne

Jeżeli jesteś kolekcjonerem komiksów z polskiego rynku wydawniczego, koniecznie daj nam znać, na co my powinniśmy zwrócić uwagę podczas świątecznych porządków. Kto wie, może właśnie ktoś z nas jest nieświadomym posiadaczem fortuny?


Podpinam się do pytania, mam tego trochę, niektóre jeszcze z lat 80.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... istnieją wieczyste obligacje które od ponad 300 lat generują odsetki?
Wieczysta obligacja, zwana też "perpetual bond", to rodzaj obligacji bez określonej daty wykupu. Emitent zobowiązany jest do wypłacania odsetek od nominalnej wartości obligacji w nieskończoność, gdyż nie istnieje ustalona data spłaty długu. W historii odnotowano kilka przypadków takich obligacji, a jednym z najlepiej udokumentowanych jest przykład wirczystej obligacji wydanej w 1648 roku przez Lekdijk Bovendams, wówczas instytucję zarządzającą gospodarką wodną rzeki Lek.
W 2003 roku, władze Uniwersytetu Yale nabyły jedną z takich obligacji na aukcji. Profesor historii z tego uniwersytetu odkrył, że od 1977 roku nikt nie pobierał należnych odsetek. Postanowił więc osobiście udać się do Holandii, aby je odebrać. Odsetki zostały wypłacone przez Hoogheemraadschap De Stichtse Rijnlanden, czyli regionalne ciało zarządzające odpowiedzialne za zarządzanie wodami powierzchniowymi, będące sukcesorem emitenta obligacji.
W momencie emisji wieczystej obligacji, odsetki zostały ustalone na 1000 srebrnych guldenów holenderskich. W 2004 roku, kwota ta została przeliczona na 11,35 euro. W celach rozrywkowych (nie należy traktować tych obliczeń zbyt poważnie), można więc szacować, że przez 375 lat od wydania obligacji, zarobiła ona około 4250 euro odsetek. Pierwotną wartość długu można oszacować na około 454 euro (również nie traktować zbyt poważnie). Można więc śmiało stwierdzić, że inwestycja się zwróciła!
A ty, czy dziś zakupiłbyś taką obligację, gdyby planowo miałaby się ona zwrócić dopiero po stu latach od momentu zakupu? Tak/nie? Dlaczego? Koniecznie podziel się swoją opinia w komentarzu poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
146d4c3d-83a7-4d83-a792-5406da3a61bd
slawek-borowy

ukłony za te wrzutki, fajnie się czyta i zawsze czekam na kolejne

macgajster

@CiekaowstkInwestycyjne

A ty, czy dziś zakupiłbyś taką obligację, gdyby planowo miałaby się ona zwrócić dopiero po stu latach od momentu zakupu? Tak/nie? Dlaczego?


Przewaliłbym tę kasę na totka i czekoladę. Wygrana w totka ma znacząco większe prawdopodobieństwo jak dożycie do setki, co dopiero do trzysetki.

Kubek

@CiekaowstkInwestycyjne na pewno nie polskie, czyli holandia to nie panstwo z kartonu ktore po paru lotach powie „hehe bylo minelo xD”

Ciekawe czy u nas by nie bylo tak ze „no wie pan hehe wojna, ruskie, nic nie zostalo”

A kupisz dzisiaj dla wnukow za 100 lat to bedxie „panie kto by pamintol tyle czasu dej pan spokoj jakies stare papiery zabieraj to”


Niestety polska jako kraj i jego instytucje nie jest w nawet 1% godna zaufania bo przez te 100 lat to by ci to ukradli 1000 razy

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... w 1928 roku anonimowy darczyńca założył fundusz, którego celem było spłacenie zadłużenia narodowego Wielkiej Brytanii?
Założyciel przekazał na ten cel 500 tysięcy funtów, co stanowiło niewiele ponad 0,006% całego długu kraju, wynoszącego wówczas 7,6 miliardów funtów. Przez lata zarządzania funduszem, jego wartość wzrosła do 520 milionów funtów w 2019 roku. Niestety, w tym samym czasie dług Wielkiej Brytanii również rósł, osiągając wartość 1,8 biliona funtów pod koniec 2019 roku. Jak łatwo policzyć, kwota zgromadzona w funduszu w 2019 roku stanowiła więc 0,03% całego długu.
W tym miejscu chciałbym zakończyć dzisiejszą ciekawostkę, z nadzieją na aktualizację tych liczb w przyszłości. Niestety, w ostatnich latach doszło do politycznych kontrowersji dotyczących funduszu. Niektórzy politycy uznali, że te pieniądze należą się im już teraz, argumentując, że fundusz i tak nigdy nie zgromadzi wystarczającej sumy do spłaty całego zadłużenia Wielkiej Brytanii – a taka była przecież wola jego założyciela.
Sprawa trafiła więc do sądu, który w styczniu 2022 roku zadecydował o przekazaniu pieniędzy z funduszu na rzecz spłaty długu Wielkiej Brytanii już teraz. Co - w mojej opinii - było najbardziej kontrowersyjne, to ujawnienie tożsamości (już nie) anonimowego darczyńcy podczas procesu sądowego. W ten sposób złamano kolejny punkt jego woli...
A ty, jak uważasz? Czy sąd miał prawo zmienić wolę założyciela funduszu? Koniecznie podziel się swoją opinia w komentarzu poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
86fd8116-772a-4802-baf3-5394a40736e4
Shadov

@CiekaowstkInwestycyjne Mógłbyś podesłać kto był tym anonimowym darczyńcą? Mam problem ze znalezieniem tej informacji

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... w Grecji regularnie banuje sie możliwość shortowania?
Shortowanie (inaczej: zajmowanie krótkiej pozycji) to sposób inwestowania na rynkach finansowych, który oznacza sprzedaż aktywów, których się tak naprawdę nie posiada (pożyczonych), z zamiarem odkupienia ich później po niższej cenie. Celem shortowania jest osiągnięcie zysku z różnicy między ceną sprzedaży a niższą ceną odkupienia. Inwestorzy shortują aktywa, gdy spodziewają się, że ich wartość spadnie, by później odkupić je po niższej cenie i zrealizować zysk.
Jak więc zapobiec spadkom cen aktywów? Zakazując shortowania! Jakby komicznie to nie brzmiało, obiecuję wam, że tego nie zmyśliłem. W rzeczywistości istnieją kraje, które doszły do takiego wniosku. Jednym z takich państw, które szczególnie umiłowało sobie zakazy shortowania, jest Grecja. Grecy zakazują zajmowania krótkich pozycji przy każdym większym kryzysie lokalnym lub światowym. Kryzys finansowy w 2007 roku? Ban! Kryzys strefy euro? Ban! Bankructwo Grecji? Ban! Covid? Ban? Niektóre z tych zakazów trwały latami...
Skoro zakaz shortowania ma zapobiec spadkowi cen aktywów, a w Grecji w ostatnich latach można odnieść wrażenie, że przez większość czasu shortowanie było zakazane, czy to oznacza, że dziś grecka giełda jest jedną z potężniejszych? Otóż... nie. Indeks wskazujący wycenę greckiej giełdy znajduje się dziś na poziomach 5-krotnie niższych niż w 2007 roku.
A czy ty słyszałeś kiedyś o podobnie absurdalnych zakazach? Koniecznie podziel się swoją wiedzą w komentarzu poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
092b7586-765a-46dd-96a7-fd62886f8a2c
Beryl

O jeżu, shorty to robienie z giełdy kasyna.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... bez zastosowania specjalistycznych narzędzi, nie jest możliwe odróżnienie naturalnego diamentu od tego wytworzonego w laboratorium?
Diamenty to krystaliczne cuda stworzone z czystego węgla, uznane za jeden z najtwardszych materiałów na Ziemi, nieustannie fascynują swoim pięknem i wyjątkowymi właściwościami, takimi jak wysoka twardość, niesamowita zdolność załamywania światła czy niska przewodność cieplna. Właśnie dzięki swojej trwałości i rzadkości, diamenty są niezwykle cenione jako kamienie szlachetne, często wykorzystywane w jubilerstwie.
Odkąd w 1954 roku stworzono pierwszy sztuczny diament, powstała cała gałąź gospodarki zajmująca się ich produkcją. Co ciekawe, diamenty sztuczne i naturalne charakteryzują się takimi samymi właściwościami fizycznymi i chemicznymi, co sprawia, że nie sposób rozróżnić jednych od drugich bez fachowej wiedzy i specjalistycznych narzędzi (np. spektroskopii w podczerwieni lub fluorescencji UV). Dlaczego zatem przepłacać za naturalne diamenty, skoro za połowę ceny możemy kupić diamenty wyprodukowane w laboratorium?
Na pewno niektórzy odpowiedzą, że po prostu ich stać i mogą wydawać swoje pieniądze na co tylko chcą. Jest w tym sporo racji, warto jednak pamiętać, że współcześnie miejsca pochodzenia naturalnych diamentów to głównie Rosja, Botswana, Kanada i Demokratyczna Republika Konga. Handel naturalnymi diamentami wiąże się więc z problemami etycznymi, takimi jak praca dzieci, niewłaściwe warunki pracy czy wykorzystywanie dochodów z handlu diamentami do finansowania konfliktów zbrojnych.
Czy warto więc przepłacać za naturalne diamenty? Co o tym sądzicie? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach!
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
52f34e6f-d3c4-4014-9f9f-7d159ba37f75
Giban

Niestety, ludzie próżni i bogaci są gotowi na takie poświęcenie

matips

Historia diamentów jest dość ciekawa. Wielu ludziom wydaje się, że jest to ponadczasowy kamień szlachetny i zawsze był postrzegany tak jak go dzisiaj postrzegamy. Pozycję diamentu w kulturze stworzyła agencja marketingowa NW Ayer na zlecenie De Beers Consolidated Mines Ltd. To prawdopodobnie najbardziej udana akcja marketingowa wszech czasów. Wzięło w niej udział wiele gwiazd kina i wielu producentów filmowych. Udało się wykreować diament jako "najlepszego przyjaciela kobiety" i obowiązkowy element zaręczyn. W USA w 1939 roku tylko 10% pierścionków zaręczynowych zawierało diament, w 1980 już 80%.

Wspomniane De Beers do lat '80 kontrolował 90% rynku, obecnie trochę się podzielił tortem. W tej chwili monopol na handel diamentami ma World Diamond Council. To taka organizacja której istnienie uzasadnia się wspominanymi przez @CiekaowstkInwestycyjne wartościami.

tellet

@CiekaowstkInwestycyjne


specjalistycznych narzędzi


lampka UV


cmon- widziałem zbyt dużo filmików tego gościa od diamentów na YT, żeby wiedzieć że to nie jest problem by zidentyfikować wytworzone.


I właśnie dlatego tworzone laboratoryjnie będą tańsze - jeśli "byle debil" (w dużym uproszczeniu, ale generalnie "każdy kto sobie zażyczy") może mieć kilkadziesiąt diamentów, to ich wartość będzie niższa.


Inaczej - Lambo czy Ferrari są tak drogie nie tylko przez oczywisty koszt komponentów, ale głównie dlatego, że ich podaż jest ograniczona. Jeśli takie Lambo mógłby sobie wydrukować na drukarce "byle debil", płacąc tylko za koszt komponentów i tam ew. za usługę dzierżawy takiej drukarki, ale tyle ile mu się podoba, to cena tych w ograniczonej podaży, robionych w tej samej fabryce, co zawsze, powinna wzrosnąć.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... w przeciągu pięciu lat niemal tysiąc obywateli Polski popełniło samobójstwo z powodu złej sytuacji finansowej?
W latach 2018-2022 samobójstwo z przyczyn finansowych w Polsce popełniło 929 osób. Ta przerażająca statystyka zmusza do paru smutnych refleksji.
Przede wszystkim nie lekceważmy objawów depresji i myśli samobójczych. W Polsce działa wiele stowarzyszeń, fundacji i telefonów wsparcia dla osób zmagających się z problemami życiowymi. Otwarcie się na pomoc z zewnątrz nie jest i nigdy nie będzie powodem do wstydu.
Ponadto problemy finansowe nigdy nie są powodem wartym odebrania sobie życia! Koniec dyskusji. Nie ma długów, z których nie da się wyjść. W Polsce istnieją instytucje, takie jak Ośrodki Doradztwa Finansowego i Konsumenckiego, które oferują bezpłatną pomoc w wyjściu z zadłużenia.
Pamiętajmy również, że negatywne afirmacje, nawet wypowiedziane z najlepszych intencji, nie poprawią sytuacji. Badania wykazały, że brak jakiejkolwiek afirmacji jest lepszy niż negatywna. W kontakcie z osobami zmagającymi się z problemami, stosujmy pozytywne afirmacje. Na przykład, zamiast mówić: "Jeśli nie zaczniesz spłacać tych długów, będziesz miał przesrane," powiedz: "Jeśli zaczniesz spłacać długi już dziś, za dwa lata będziesz od nich wolny!"
A czy ty kiedyś miałeś problemy finansowe? Jak sobie z nimi poradziłeś? A może przeżywasz trudności finansowe właśnie teraz? Podziel się swoją historią, a jako społeczność postaramy się pomóc
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób 
f391d911-295d-483f-8c43-afb1f3be556e
aberotryfnofobia

@CiekaowstkInwestycyjne jak się zbiera statsy dotyczące przyczyn?

Half_NEET_Half_Amazing

Nigdy nie mialem problemów finansowych bo nie mam ujemnego iq i nie żyje ponad stan

Bankrut.pl

@CiekaowstkInwestycyjne

Przejebałem ponad 300 k na giełdzie, była depresja i załamka, czułem jakbym przegrał życie. Przyjaciel nie wypłacił 2,5 mln z crypto i ma obecnie bezwartościowe coiny.

Ale mamy z tego bekę jak gadamy przez telefon (on aktualnie na Mazurach), żaden z nas nie planował się odjebać Cóż, życie toczy się dalej;)

Czuję się zdrowszy lepiąc placki niż patrzeć co kilka minut na wykresy.

Wolę posiedzieć z kobietą i obejrzeć film niż stresować się czy poleci czy spadnie, czy wypłacać czy nie. Chora jazda.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... nawet bankrut może udawać międzynarodowego giganta spożywczego? Wystarczy tylko odpowiedni marketing i... fałszywe sprawozdania finansowe.
Parmalat, włoska firma spożywcza, została założona w 1961 roku przez Calisto Tanzi. Firma zasłynęła z wprowadzenia na rynek w masowej skali mleka UHT (długoterminowego), co szybko zapewniło jej dominację na rynku włoskim. W ciągu następnych lat Parmalat rozszerzył swoją działalność na inne produkty spożywcze, takie jak jogurty, sery, napoje owocowe, lody i przekąski.
W latach 90. XX wieku Parmalat stał się jednym z największych międzynarodowych producentów żywności i mleka, z fabrykami i oddziałami w wielu krajach na całym świecie. W szczytowym momencie firma wyceniana była na prawie 4 miliardy euro i zatrudniała 36 tys. osób w 30 różnych krajach.
W 2003 roku ujawniono, że Parmalat przez wiele lat fałszował swoje sprawozdania finansowe i ukrywał ogromne długi, wynoszące około 14 miliardów euro! Doprowadziło to do jednego z największych skandali finansowych w historii. W efekcie firma zbankrutowała, a jej założyciel oraz wielu wysokich rangą menedżerów zostało skazanych na kary więzienia. Calisto Tanzi, założyciel firmy, otrzymał łączną karę 18 lat pozbawienia wolności. Pamiętajmy jednak, że mówimy tu o włoskim systemie sprawiedliwości. W rzeczywistości spędził on w więzieniu nieco ponad dwa lata, a reszta kary została zamieniona mu na areszt domowy
Bawi też w sposób w jaki Parmalat fałszował sprawozdania finansowe. Jeżeli jesteście fanami gangstersko-mafijnego kina, to niestety zawiedziecie się. Nie było tu miejsca na jakieś skomplikowane sztuczki prawne bądź księgowe. Firma np. deklarowała, że ma konto na Kajmanach, a na tym koncie kilka miliardów euro. A że nikt tego nie sprawdził, to do pewnego czasu wszystko się kręciło...
A czy ty słyszałeś kiedyś o podobnej historii, gdzie miedzynarodowa korporacja okazała się być kolosem na glinianych nogach? A może podejrzewasz, że jedna z obecnie działających firm jest jedynie wydmuszką? Podziel się swoją opinia w komentarzu poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
3a2aaa61-d7ec-4499-b262-66878cdf788f
Man_of_Gx

@CiekaowstkInwestycyjne Saviano (ten od Gomorry) opisuje w jednej ze swoich książek jak mafia zarządzała wolnym rynkiem detalicznych sklepów żeby na półkach były produkty tylko wybranych firm i Parmalat był jedną z nich. Najwyraźniej firma jak zaczęła współpracę z mafią tak została przez nią wyżarta od środka do samego końca.


Gx

figa-rybka

Fajny ten wymiar sprawiedliwości, jakby taki Trynkiewicz miał być sądzony jak międzynarodowe korporację to dostał by 50pln grzywny i musiał obiecać że zmniejszy o połowę ilość dzieci przetrzymywanych w piwnicy.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... w 2017 roku władze Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie pozwoliły zadebiutować na ich rynku spółce, której zadłużenie wynosiło ponad 100% ich kapitałów własnych? Spoiler alert: obroty akcjami spółki zawieszono po 8 miesiącach od debiutu...
GetBack S.A. to polska firma zajmująca się windykacją należności, która została założona w 2012 roku. Firma zdobyła popularność dzięki innowacyjnemu podejściu do odzyskiwania długów oraz skuteczności działania na rynku. GetBack specjalizował się głównie w obsłudze wierzytelności z sektora korporacyjnego.
Problemy GetBacku rozpoczęły się w 2016 roku wraz ze zmianą właściciela i co za tym idzie - powstaniem nowej strategii inwestycyjnej. Postanowiono za wszelką cenę zdobyć jak największy udział w rynku, przy tym nie bacząc na koszta takiej operacji. Zmieniono nawet specjalne procedury firmy, które blokowały skrajnie niebezpieczne transakcje finansowe, byleby tylko zdobyć jak największy udział w rynku...
GetBack zaczął masowo skupywać wierzytelności, znacznie za nie przepłacając, w ogóle nie przejmując się ściągalnością takich długów. Zaczęło dochodzić też do aktów kreatywnej księgowości, takich jak przemienienie wierzytelności w przychód na skutek... wysłania pisma procesowego. GetBack posunął się nawet do pożyczania swoim dłużnikom pieniędzy... na spłatę długu; czy sprzedawanie wierzytelności powyżej ceny zakupu - firmie wydmuszce, która transakcji dokonywała za pieniądze otrzymywane od... tak, zgadliście, od GetBacku.
Domek z kart runął w 2018 roku. W procesie dotyczącym afery GetBack oskarżonych jest 16 osób. Proces trwa do dzisiaj. Dla skali mogę tylko dodać, że w aferze Amber Gold straty osób poszkodowanych były szacowane na około 850 milionów złotych. W przypadku afery GetBack, straty te szacowane są na 2,3 miliarda złotych.
A ty, co uważasz o wpuszczeniu na rynek GPW spółki tak mocno zadłużonej? Czy uważasz, że dopuszczenie do debiutu spółki, tylko po to, by niecałe 8 miesięcy później zawiesić możliwość handlowania jej akcjami, to skandal? Podziel się swoją opinią w komentarzu
#ciekawostinwestycyjne <- zaobserwuj tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
f2f2f9c8-c236-4f9f-a864-660eebfa797a
atos

Czarneckiego właściciela Getinbank miał bronić Giertych. Ale Giertych maczał paluszki w wyprowadzeniu ze spółki Polnord ponad 90 mln zł i musiał uciekać za granicę bo chcieli go posadzić.

Ciekawostką jest że Żona Czarneckiego to prezenterka z TVN Pieńkowska


Pani umrze i nie zobaczy ani złotówki”. Czarnecki na taśmie o Giertychu


https://www.tvp.info/40136717/pani-umrze-i-nie-zobaczy-ani-zlotowki-czarnecki-na-tasmie-o-giertychu

fd0e5e16-64d5-4de7-b1d3-bc1584c9ff7c
Trawienny

Napisałeś "Problemy GetBacku rozpoczęły się w 2016 roku wraz ze zmianą właściciela (...)". Mozesz ciut rozszerzyć? Kim był sprzedający a kim kupujący?

Rihs

@CiekaowstkInwestycyjne Ludzie robiący ten wał cokolwiek na nim zarobili? bo brakuje w sumie puenty, czy pieniądze z wejścia na giełde jakoś "sprywatyzowano" czy tylko dalej przewalono w ramach absurdalnych inwestycji.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... czasami wystarczy po prostu zapomnieć o inwestycji na kilka lat, by zarobić milion dolarów?
Christopher Koch, student Uniwersytetu w Oslo, w 2009 roku pochłonięty był pisaniem pracy dyplomowej na temat szyfrowania danych. Podczas badań natrafił na Bitcoina - wówczas nową i mało znaną kryptowalutę (Bitcoin powstał w styczniu 2009 roku). Postanowił zainwestować, kupił 5 tysięcy bitcoinów za jedyne 27 dolarów. Następnie... całkowicie o sprawie zapomniał.
Cztery lata później, gdy media zaczęły szerzej omawiać fenomen Bitcoina, Koch doznał niemałego szoku. Po długim poszukiwaniu odzyskał hasło do swojego cyfrowego portfela, który skrywał majątek wart niemal milion dolarów. Wykorzystując jedną piątą tej kwoty, zakupił mieszkanie w ekskluzywnej dzielnicy Oslo.
Dziś jego początkowa inwestycja w wysokości 27 dolarów warta byłaby ponad 146 milionów dolarów.
A czy ty miałeś kiedyś podobne doświadczenie? Może kupiłeś kilka bitcoinów, ale zapomniałeś hasła do portfela lub utraciłeś dysk, na którym je przechowywałeś? Podziel się swoją historią w komentarzu poniżej
#ciekawostinwestycyjne <- śledź tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
e5f32b90-4af8-4709-a367-53a039f65921
szymek

@CiekaowstkInwestycyjne jak wyszedł Bitcoin to próbowałem kopać, kopałem jedynie kilka dni i nie mam pojęcia ile tego tam było ani nie mam danych do portfela, ale jak choćby równowartość dobrej pizzy, to mi szkoda

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... na skutek spekulacji na... czosnku, jego cena w Chinach w 2009 roku skoczyła 40-krotnie?
W 2009 roku, pierwszym roku wyjścia ze światowego kryzysu finansowego, gdy niektórzy z nas zastanawiali się, w co zainwestować: złoto, akcje, obligacje, a może nieruchomości? - niektórzy Chińczycy stwierdzili, że najlepszą będzie inwestycja w... czosnek. I jakby to śmiesznie nie brzmiało, nie wyszli na tym najgorzej. Cena czosnku w krótkim okresie skoczyła 40-krotnie, zalewając rynek nowymi, czosnkowymi milionerami.
Złożyło się na to kilka czynników. Pierwszym był wyżej wspomniany światowy kryzys finansowy, który spowodował spadek popytu na czosnek w Chinach w 2008 roku o 50%. Na skutek tego spadku, rolnicy zasiali znacznie mniej czosnku rok później. Kolejnym czynnikiem był wybuch pandemii świńskiej grypy. W Chinach utarło się przekonanie, że aby nie zachorować na świńską grypę, trzeba zjeść bardzo dużo czosnku (media pisały o szkołach zamawiających całe ciężarówki czosnku). Trzecim, ostatnim już czynnikiem, była podaż 'darmowego' pieniądza, którym Chiński rząd zalał kraj w 2009 roku, obawiając się ucieczki kapitału z rynku i przemiany chwilowego kryzysu w wieloletnią recesję.
Wszystkie te czynniki spowodowały wysyp inwestorów, którzy brali tanie kredyty na zakup całych magazynów czosnku. Zarobił każdy, kto tylko nie przespał pęknięcia bańki
A ty, czy słyszałeś o innych nietypowych inwestycjach, które przyniosły zaskakujące zyski w dobie kryzysu? Podziel się swoją opinia w komentarzu pod wpisem
#ciekawostinwestycyjne <- śledź tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
c95c7664-0ed3-4aa4-8fe9-8ac9de637346
VonTrupka

Z ciekawostek dodam, że już od kilku lat polscy producenci granulowanego czosnku nie podają miejsca pochodzenia surowca.

<br />

Defaultowo chiny.


Ale na kilku partiach widziałem jako podany kraj pochodzenia Egipt.

Co już poniekąd świadczy o różnicy w jakości i zawartości ;]

Relkin

@CiekaowstkInwestycyjne w 1955r. w USA dwóch gości Sam Seigel i Vincent Kosuga przy użyciu długich futures zachwiali rynkiem... cebuli. Do tego stopnia, że dziś jedynym dobrem w USA, na którym nie można spekulować jest właśnie cebula.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... w 2013 roku pewien mieszkaniec Chin zapłacił 300 tysięcy dolarów za rybę akwariową?
Azjatycka Arowana, często nazywana "Dragon Fish", czyli rybą-smokiem, jest jedną z najbardziej fascynujących ryb słodkowodnych występujących na ziemi. Pochodzi z Azji Południowo-Wschodniej i dziś jest tam uważana za symbol statusu i bogactwa, głównie ze względu na swoje wyjątkowe cechy, które niektórym przypominają mityczne smoki.
Arowana może osiągnąć długość około jednego metra. Posiada dużą głowę z charakterystycznie wystającymi wargami i wysoko ustawionymi oczami. Jej ciało jest długie i smukłe, przyozdobione skrzydlatymi płetwami przypominającymi skrzydła smoka. Ryba ta posiada niecodzienną umiejętność wyskakiwania z wody. Istnieje wiele odmian Arowany, różniących się od siebie kolorem, nanjdroższą jednak jest odmiana o kolorze platyny, tzw. Platinum Arowana.
Zaskakujące jest to, że do około 1967 roku Arowana była zwykłą rybą połowową, która była filetowana na lokalnych stoiskach i sprzedawana za grosze. Wszystko zmieniło się, gdy pewien malezyjski kupiec natknął się na nią przypadkowo na straganie i zapragnął posiadać ją w swoim akwarium. W ten sposób ryba przedostała się do Malezji, gdzie szybko stała się bardzo popularnym okazem. Moda na posiadanie Arowany przedostała się później do Tajwanu, a stamtąd powędrowała dalej i wkrótce opanowała całą Azję.
Dziś Arowana jest rybą praktycznie niewystępującą w naturalnym środowisku. Ze względu na swoją cenę hodowana jest za grubymi murami zabezpieczonymi drutami kolczastymi. Na zakończenie dodam tylko, że w Azji rozwinęła się nawet gałąź chirurgii plastycznej poprawiającej niedoskonałości Arowan...
A ty, jak uważasz? Czy kupno ryby akwariowej za 300 tysiecy dolarów to przesada? Zapraszam do dyskusji w komentarzach
#ciekawostinwestycyjne <- śledź tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
f4848079-b94b-4650-84ef-be725f36f055
Abi_whiteWolf

Ludzi popierdoliło. Złapać coś i zamknąć, zapłacić krocie by własne ego spierdolenia choć na chwilę zamienić w No właśnie w co🤔

ICD10F20

ładna rybka ale bardzo droga

MartwyKrolik

Bawi mnie raczej, że człowiek potrafi rozwinąć całą gałęź gospodarki, która praktycznie generuje zero Wymiernej wartości. NIe poleszy to czyjegoś zdrowia, nie naprawi jakiegoś problemu.

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... niektóre figurki z popularnych "jajek niespodzianek" warte są fortune?
Kinder Jajko Niespodzianka, to seria słodyczy wyprodukowanych przez włoską firmę Ferrero. Produkt ten jest w swoim rodzaju unikalny, gdyż oprócz czekoladowego jajka, zawiera także plastikowe "jajko", w którym ukryta jest mała zabawka do samodzielnego złożenia.
Okazuje się, że na świecie istnieją kolekcjonerzy takich zabawek, którzy są gotowi zapłacić olbrzymie sumy za niektóre figurki. Szczególnie pożądane są najstarsze figurki, głównie smerfy z pierwszego nakładu Kinder Niespodzianki. Za zabawkę Nocnego Stróża możemy oczekiwać nawet 12 tysięcy euro! Inne cenne smerfy to np. Smerf z lustrem, który dwa lata temu został sprzedany za 5000 euro.
Może więc to najwyższy czas, aby odkurzyć własne kolekcje zabawek z Kinder Niespodzianek i zobaczyć, czy wśród nich nie znajdziemy jakichś wartościowych eksponatów?
Dajcie znać w komentarzach, czy w dzieciństwie zbieraliście zabawki z jajek niespodzianek. Jeżeli ktoś z Was wciąż może poszczycić się kolekcją figurek, to koniecznie podzielcie się zdjęciami
#ciekawostinwestycyjne <- śledź tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
d0b0f333-464c-4431-b159-c9f239ce59f8
hellgihad

@CiekaowstkInwestycyjne Kurde dużo tych smerfów kiedyś miałem lol.

TrzymamKredens

I tak zawsze zamiast figurki trafiałem jakieś coś do składania.

Lunek1

@CiekaowstkInwestycyjne Mój stary wyjebał wszystkie moje zabawki z dzieciństwa które sobie zostawiłam na pamiątkę. Pudełko z zabawkami z kinder niespodzianek, 2-3 ulubione pluszaki i 2-3 inne duperele. Całość zajmowała około jeden karton typu 'bananowy'. To było jakieś 8 lat temu i dalej nie potrafię się z tym pogodzić. A jak teraz widzę ten obrazek to jeszcze gorzej bo miałam kilka z tych figurek na obrazku xD

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... dłuższe pranie oznacza mniejsze zużycie energii i wody?
Dziś trochę zaskakujący temat, ale wierzę, że mieszczący się w granicach tagu. W końcu, żeby zainwestować, trzeba mieć za co, a każda, nawet najmniejsza zainwestowana suma dzisiaj, za sprawą magii procentu składanego, w przyszłości może przemienić się w dodatkowy dzień, tydzień, a może nawet miesiąc dłuższej emerytury.
Czy zauważyliście, że najdłuższe tryby prania to te nazywające się trybami ekonomicznymi bądź ekologicznymi (w zależności od pralki)? Przez to wiele osób uważa, że są one droższe w użyciu, niż standardowe tryby prania. Nic bardziej mylnego!
W naszych pralkach to grzałka zużywa najwięcej energii, szacunkowo niemal 90% energii użytej podczas prania. Dlatego tryby ekologiczne piorą w temperaturze 40°C. Niższa temperatura prania równa się dłuższy czas prania - czy przez to tryby ekonomiczne zużywają więcej wody? Nie. To prawda, że dłużej pierzemy, ale w jednej i tej samej porcji wody. Piorąc w trybie ekologicznym możesz zaoszczędzić nawet o 1/3 kosztów energii i o 1/3 kosztów wody potrzebnej do wyprania twoich ciuchów
Pamiętaj, to, że dojedziesz z punktu A do punktu B w krótszym czasie, wcale nie oznacza, że zużyjesz na podróż mniej benzyny (kierowcy wiedzą, że jest zupełnie odwrotnie)!
A ty, w jakim trybie pierzesz swoje ciuchy? Czy też kiedyś unikałeś trybu ekologicznego? No i najważniejsze, czy zaoszczedzone na praniu pieniądze masz zamiar zainwestować? Zapraszam do dyskusji w komentarzach
#ciekawostinwestycyjne <- śledź tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
8e8d2776-bb19-446c-833d-94eb786f5506
lofix

Ja niczym Jack Reacher nie piorę. Noszę, wywalam i kupuję nowe ubranie!

esterad

@CiekaowstkInwestycyjne Z tego co wiem to samo dotyczy mycia w zmywarce. Program eko jest dłuższy niż normalny. Ciekawi mnie czy "eko" odnosi się jedynie do zużycia prądu, czy zużycie wody też jest mniejsze?

Felonious_Gru

@CiekaowstkInwestycyjne

Pamiętaj, to, że dojedziesz z punktu A do punktu B w krótszym czasie, wcale nie oznacza, że zużyjesz na podróż mniej benzyny (kierowcy wiedzą, że jest zupełnie odwrotnie)!


Ty patrz, a jak stałem w korku 7h ostatnio, to dojechałem później, a paliwa poszło więcej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Czy wiesz, że...
... czasem najlepszą inwestycją może okazać się ta w poszukiwanie ukrytego skarbu, którego miejsce ukrycia zapisane jest w tajemniczym wierszu?
Forrest Fenn był amerykańskim handlarzem sztuki, pisarzem i poszukiwaczem skarbów. Przed założeniem swojej galerii sztuki w Santa Fe, w Nowym Meksyku, Fenn służył jako pilot w Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Po przejściu na emeryturę zaczął gromadzić i handlować dziełami sztuki, przede wszystkim sztuką indiańską i westernową.
W 2010 roku Fenn opublikował książkę zatytułowaną "The Thrill of the Chase", w której zawarł wiersz z dwunastoma wskazówkami prowadzącymi do skarbu. Skarb, który sam ukrył, miał być wart miliony dolarów i zawierał złote monety, szmaragdy, diamenty i starożytne artefakty. Poszukiwania skarbu trwały 10 lat i nie obyły się bez kontrowersji. Ludzie, zaślepieni wizją bogactwa, rzucili się na poszukiwanie skarbu, nie zważając na nic, w tym na prawo, czy swoje bezpieczeństwo. Pięciu mężczyzn poszukiwanie skarbu Forresta przypłaciło życiem...
6 czerwca 2020 roku Forrest Fenn ogłosił koniec poszukiwań. Skarb został odnaleziony. Odkrywca skarbu poprosił jednak o anonimowość. Wiadomo o nim tylko tyle, że mieszka we wschodniej części Stanów Zjednoczonych.
A ty, czy podjąłbyś wyzwanie i rozpocząłbyś poszukiwania skarbu, gdyby pojawiła się taka okazja? Co zrobiłbyś ze skarbem, gdybyś go odnalazł? Zapraszam do dyskusji w komentarzach
#ciekawostinwestycyjne <- śledź tag, by być na bieżąco z unikalnymi ciekawostkami inwestycyjnymi. Odkrywaj świat inwestycji w zupełnie nowy sposób
9048be41-2653-4d3e-bc79-de911bc30b11
hellgihad

@CiekaowstkInwestycyjne Na pewno bym przynajmniej spróbował zwłaszcza jeśli żyłbym gdzieś w pobliżu regionu gdzie ten skarb został ukryty. Czy podano gdzieś rozwiązanie i lokalizację skarbu po tym jak już został odnaleziony?

CiekaowstkInwestycyjne

@hellgihad w późniejszym okresie, już po śmierci autora zagadki, ujawnił się odkrywca skarbu (nie miał wyjścia, gdyż pewna kobieta pozwała go za zhackowanie jej telefonu, celem wykradnięcia jej notatek na temat poszukiwania skarbu; sąd później odrzucił pozew). Mężczyzna ten zapytany o ujawnienie miejsca odkrycia odpowiedział (w swobodnym tłumaczeniu):

  • Gdybym ujawnił, gdzie był skarb, naturalne piękno tego miejsca, które Forrest tak bardzo kochał, zostałoby zniszczone przez ludzi poszukujących resztek skarbu, w nadziei, że ja lub Forrest coś upściliśmy podczas wejscia lub zejścia. Dotarcie do dzikiego miejsca, gdzie była skrzynia, nie jest niebezpieczne w dosłownym zrozumieniu tego słowa, ale bardzo szybko może nim się stać, gdy ludzie nie podejmują podstawowych środków ostrożności lub wybierają się tam w niewłaściwych warunkach. To nie jest odpowiednie miejsce na atrakcję turystyczną.

Jednak podczas badania zasadności pozwu, sądowi została przedstawiona korespondencja mailowa pomiędzy Forrestem a Jackiem, w korespondencji tej zostały ujawnione pewne szczegóły, które zdaje się że pozwoliły innym odnaleźć to miejsce: https://youtu.be/MzthoGTjNac

Zaloguj się aby komentować