#banki

5
228

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Widzę, że tagi #ekonomia czy #gospodarka są głównie podporządkowane bieżącej sytuacji gospodarczej w Polsce bądź tematom politycznym, natomiast nie ma żadnych większych wieści zza polskiej granicy i to w formie dyskusji. No to może spróbuję coś takiego zapoczątkować Temat oczywisty, czyli upadek Silicon Valley Bank (SVB). Od razu zapowiadam — to nie jest tak, że ja coś w temacie wiem na pewno, a jedynie tyle, ile sam przeczytałem. Dodatkowo z takim zastrzeżeniem, że nie jestem dużym specjalistą w dziedzinie rynków finansowych, bankowości czy zarządzaniu aktywami finansowymi, także liczę na wsparcie mądrzejszych ode mnie osób w komentarzach
Co się więc stało? W piątek kalifornijski nadzór finansowy zamknął SVB w związku z problemami z wypłacalnością. Jest to bodajże nasty bank w USA pod względem wielkości aktywów oraz największe bankructwo banku od 2008 roku. Brzmi strasznie, natomiast dla normalnego Smitha nie powinno to nieść ze sobą większych konsekwencji. Dlaczego? Bo SVB to bank specjalizujący się w obsłudze funduszy venture capital, z czego wynika fakt, że na koniec 2022 roku, wg raportu, prawie 96% depozytów nie było objętych ubezpieczeniem FDIC obejmującym depozyty do wartości 250 tys. USD. Z ludzkie na nasze - 96% kasy w banku było na rachunkach bankowych, gdzie kwoty były wyższe niż 250 tys. USD.
No dobra, ale co konkretnie się wydarzyło, co konkretnie doprowadziło do tego bankructwa? Otóż SVB na fali bardzo taniego pieniądza oraz luzowania ilościowego z poprzednich lat zaczął przyjmować gigantyczne ilości pieniędzy od funduszy venture capital. Z tego co wiem, SVB nie był bankiem obsługującym inwestycje, a jedynie coś typu rachunku bieżącego, więc w większości te pieniądze (dziesiątki, a później 100-200 mld USD) leżały na kontach i tyle. Żeby cokolwiek się z tymi pieniędzmi działo, bank te pieniądze wrzucił w najbezpieczniejsze, jak by się wydawało, aktywa — czyli długoterminowe obligacje skarbowe. Były one oprocentowane na niewielki %, ale przy założeniu, że w gospodarce nic nagłego się nie będzie działo, nie powinno być żadnego problemu.
No ale właśnie, w ubiegłym roku doszło do znacznego wzrostu inflacji, a co za tym idzie, znacznego wzrostu stóp procentowych, a więc również i oprocentowania obecnie emitowanych obligacji. Co oznacza, że obligacje wyemitowane wcześniej, które jeszcze nie dobiegły do końca okresu kuponu, zaczęły tracić na wartości (bo trzeba je było zaoferować za niższą cenę, niż były kupione, żeby ktoś miał ochotę je kupić). I dokładnie to był powód upadku SVB. W momencie, kiedy jakiś venture capital chciał wyciągnąć pieniądze na inwestycje, SVB musiał sprzedać część obligacji w swoim portfolio ze stratą. W związku z brakiem takiego dostępu do łatwego pieniądza w gospodarce (i na przykład fundusze przestały przynosić nowe depozyty), SVB chciał załatać tę stratę w kapitale spółki, emitując dodatkową porcję akcji. Tyle tylko, że niektóre fundusze venture capitals zaczęły być podejrzliwe wobec takiego zachowania i zaczęły wycofywać swoje depozyty z SVB. A że komunikacja między takimi funduszami jest na bardzo wysokim poziomie i bardzo szybka, to lista funduszy chcących odzyskać swoje depozyty nagle stała się bardzo duża, dostępne fundusze SVB się wyczerpały, akcje spółki poleciały na łeb na szyję, aż wkroczył regulator i zamknął zabawę — wszystko w zasadzie w ciągu kilkudziesięciu godzin.
Co to oznacza dla sektora bankowego i dla gospodarki? Sam upadek tego banku uważam, że oznacza bardzo niewiele. Patrząc na porównanie do siebie depozytów i aktywów (aktywa 209 mld USD i depozyty 175,4 mld USD), wydaje się, że bank był bardzo "zdrowy", problemem okazało się upakowanie wszystkich jajek do jednego koszyka, nawet jeśli najbezpieczniejszego, to i tak nie w 100% bezproblemowo płynnego, jak widać po powyższym przykładzie. Niemniej jest spore prawdopodobieństwo tego, że fundusze wyjdą z tego bankructwa bez szwanku, tyle tylko, że za jakiś czas, kiedy bałagan zostanie posprzątany. Dla innych banków bezpośrednich konsekwencji być nie powinno, chyba że pojawi się w poniedziałek jakaś irracjonalna panika. Natomiast inna rzecz będzie "szkodliwa" - teraz wszyscy zaczną się bardzo dokładnie przyglądać bardzo dokładnie sytuacji kapitałowej banków i jeśli tylko będą pojawiały się sygnały, że jakiś bank może mieć problemy z dostępnością lub płynnością kapitału, to może dojść do gwałtownego runu na bank i kolejnych upadków. Dlaczego cudzysłów przy szkodliwe? Bo w sumie o to chodzi w pośrednich skutkach podwyższania stóp procentowych — żeby wyczyścić z rynku przedsiębiorstwa, które są źle zarządzane. Taka brutalna natura kapitalizmu i cykli koniunkturalnych.
To chyba tyle, dajcie znać o swoich przemyśleniach w temacie, jeśli go ogarniacie, a jeśli nie słyszeliście o tym, to czy powyższe wyjaśnienie jest wystarczające — jeśli nie, to postaram się coś przybliżyć
#ekonomia #gospodarka #usa #banki
489e70a9-3dc1-4c18-b631-275285aed6ed

Zaloguj się aby komentować

Obraziłem się na Velo Bank (dawniej Getin). Nie działa secure 3-D Visa co mocno utrudnia korzystanie z niektórych usług. Poszedłem do oddziału to jakiś arogancki gość się poddał i kazał dzwonić na infolinie. Infolinia niby naprawia ale nie działa nadal. Mówię typowi w oddziale że może wezmę MasterCard. To nie bo on teraz nie ma proszę przyjść za tydzień.
Dobra - nara z wami. XD Patrzę pekao S.A. ma spoko konto. Niby zakłada się przez neta z weryfikacją w 5 minut. Przebrnąć przez początek wniosku to masakra. Trochę naokoło poszło i dotarłem do momentu robienia zdjęcia twarzy. Nastała weryfikacja. Miało to trwać minut pięć. Trwa już godzin dwie. Dzwonię tam zapytać. Sprawdziła że wniosek Ok. Usłyszałem że być może mają sporo wniosków i osoby zatwierdzające lecą po kolei. Dobra… czekam…
Pytanko, dobry bank w Polsce? Jaki polecacie? Od 2012 w Getinie byłem ale już mnie irytuje ich olewanie. Nie mogę podpiąć karty do subskrypcji, nie mogę zasilić Revoluta bo kurna wykrzyczą się na tym 3-D secure.
#banki #bankowosc #pytanie #finanse

Zaloguj się aby komentować

Jest taki Bank, który ma bardzo restrykcyjne wymagania co do haseł. Możemy ustawić hasło o długości 8 znaków. Tak 8 znaków, nie mniej, nie więcej. System nie przyjmuje znaków specjalnych, nie przyjmuje też wielkich liter, ani małych liter. Przyjmuje jedynie cyfry, możemy ustawić hasło postaci: 135792468, które bank określa jako "silne hasło".
Do czego to hasło? Do wszystkiego
Dobra wiadomość! Nowe H@sło 1 zastąpi również Twoje obecne Hasło Mobilne. Teraz tym samym hasłem będziesz również potwierdzać operacje w aplikacji. Mamy nadzieję, że ułatwi Ci to korzystanie z naszych usług.
No dobra, ale na pewno są dodatkowe procedury bezpieczeństwa! Tak!
Dodatkowo możesz ustawić obrazek bezpieczeństwa, który wyświetli się, gdy wpiszesz swój MilleKod. Dzięki temu wiesz, że logujesz się na stronie Banku, a nie łudząco podobnej stronie stworzonej przez przestępców.
xD W tej formie to jedynie ikona informacyjna którą my czy przestępca po prostu obejdzie poprzez jej zignorowanie.
Może lepiej wyświetlić wiele obrazów w celu wskazania tego jedynego prawdziwgo?
Można śmieszkować, ale okazuje się że bank w ten sposób broni się przed phishingiem. Klient logując się na fake stronie podając swoje dane przy obrazku nie swoim... po prostu sam się okranie. Świetny bat prawny na mniej ostrożnych w przypadku konfrontacji na drodze sądowej. Bank bezpośrednio wskazuje na rażące zaniedbania po stronie klienta.
A czy tworzenie potężnych i długich haseł czy innych zmyślnych zabezpieczeń, kiedy mamy 2FA jest tak naprawdę potrzebne? A może taka forma zabezpieczeń to po prostu racjonalne działania banku? Taki kompromis pomiędzy bezpieczeństwem a wygodą?
#banki #cyberbezpieczenstwo #bankowosc #cybersecurity

Zaloguj się aby komentować

Przekręty w bankowości
#originalcontent #prawdziwehistorie #banki #biznes #policja
Nie prosiliście, ale macie. Za cholerę nie chce mi się pracować, a czuję wenę twórczą, więc opiszę jeszcze dziś rzutem na taśmę jak to się w bankowości robiło
Rok to był chyba 2005, czy 2006, gdy szykując się do ślubu i kredytu na mieszkanie, stwierdziłem "Dość tego kombinowania ze starociami na Allegro, trzeba poszukać sobie normalnej i uczciwej pracy" I wiecie co debil pomyślał? Do banku! Uczciwa praca w banku LOL.
Akurat mój przyszły były wspólnik wyleciał z roboty za kombinowanie i stwierdziliśmy że razem pójdziemy do GetinBanku. Poszliśmy na rekrutacje, jego przyjęli, mnie nie. Nawet wiem dlaczego mnie nie przyjęli. Poległem na pytaniu:
  • dlaczego chce Pan pracować w naszym banku?
  • A ja debil odpowiedziałem zgodnie z prawdą: szykuję się do ślubu i kredytu na mieszkanie, szukam stabilnej pracy
Oczywiście prawidłowa odpowiedź była następująca: "jestem hungry kasy, za prowizje wcisnę matce kredyt z ubezpieczeniem i podwyższonym oprocentowaniem!". O, wtedy by mnie wzięli.
Minęło parę lat, kolega rozwijał się w bankowości, ja dalej swoje starocia obrabiałem, aż pewnego razu pijąc piwo w parku doszliśmy do wniosku "Te! Robimy razem byznes? Robimy! Ale co? Może kredyty? No! To za kredyty!". I zajęliśmy się kredytami.
Wynajęliśmy biuro w Panoramie, jednej z pierwszych galerii handlowych w Warszawie, ówcześnie już podupadającej ale adres robił wrażenie na klientach.
Ah, bym zapomniał napisać czemu kolega przestał pracować w banku Oczywiście robili przekręty. Mieli w ofercie kredyt dla wybranych grup zawodowych, np lekarze, prawnicy. Na lepszej stopie procentowej. Było parcie na sprzedaż to aby klientów zachęcić lepszymi kredytami to nagle wszyscy byli prawnikami czy lekarzami A dyplom? Gdzieś ksero zginęło No i nagle jak centrala zrobiła kontrolę to się okazało że taki przypadek że wszyscy klienci to prawnicy i lekarze a jeszcze większy przypadek że wszystkim kopie dyplomów zaginęły Posypały się głowy łącznie z menadżerem placówki. Menadżer też była niezła, takie robili obroty że zarabiała kupę kasy - więc co zrobiła? Wzięła u siebie kredyt na mieszkanie i nowy samochód. Jak sprzedaż spadła i prowizji nie było to przestała płacić raty u swojego własnego pracodawcy
No ale wracając do naszego biura. Biuro ładne, biurka też, tylko gdzie szukać kredytów? Nie było tak lekko.
Ja zająłem się kredytami na działalność, a kolega poszukiwał ludzi którzy by podsyłali chętnych na kredyty gotówkowe.
Takie wtedy w bankowości było parcie na wyniki, że potrafili obsługiwać przy podpisywaniu umowy klienta który ledwo na nogach stał taki pijany. W drzwiach się wypierdolił, ale dalej "Szanowny Pan tu podpisze kredycik, dziękuję bardzo szanownemu panu!".
Kolega przy okazji korzystania z ksero, zapoznał się z pewnym panem z punktu ksero mieszczącego się w jednej z bardziej szemranych okolic Warszawy. Dziewczyna tego pana pracowała w DBanku i podsyłała klientów którzy u niej "nie przeszli". Było dobrze ale coś się pokłócili i współpraca się skończyła. Temat przejął pan z ksero. Ale tak jakoś coraz częściej słyszałem że nasi klienci wchodzą do banku sami, a wychodzą już w towarzystwie i w bransoletkach Łapani na gorącym uczynku po podpisaniu umowy kredytu.
I pewnego dnia przychodzę do pracy, a tam przestraszona sekretarka i pan z policji z panem ze straży miejskiej (brak ludzi to jego wzięli do pomocy). I trzepią nam dokumentację. Kazali wyłączyć telefon, typowy kocioł, co wpadnie to już nie wyjdzie. Na szczęście mieliśmy osobne działalności z kolegą, więc mnie to nie dotyczyło.
W biurze mieliśmy taki mały kantorek dla szefów, pytam czy mogę pracować na komputerze. Oni że tak, ale zakaz korzystania z internetu. To sobie poszedłem do siebie, biurko kolegi naprzeciwko, patrzę a tam leży jego przenośny dysk twardy. Co on tam może mieć? To debil większy ode mnie, to może lepiej coś z tym zrobię. Panowie nie patrzyli to ja hyc! dysk sformatowałem.
Jak skończyli trzepanie w sali obsługi to przyszli do mnie. Pokazałem im co jest kolegi a co moje i mowie "a tu dysk kolegi ale pusty niech pan spojrzy". "A faktycznie, to nie bierzemy". No to ja dumny z siebie, mistrz szpiegostwa i intrygi.
Kolega nie przyszedł do pracy. O tym co działo się u niego to dowiedziałem się później jak pogadałem z jego dziewczyną, która też u nas pracowała.
Otóż o godzinie 6 rano kolega miał wjazd na chatę. Łącznie z psem rasy beagle o imieniu Krakers (dopiero później się zorientowaliśmy z tego żartu) który jak strzała poleciał w kącik gdzie kolega trzymał dragi. Wylądował w areszcie (kolega, nie Krakers. Krakers był good bojem).
Śmieszna akcja była bo ta jego dziewczyna przychodzi potem do mnie i pyta się "Natenczas, czemu jak policja weszła, to powiedzieli 'Dzien dobry panie Krzysztofie, a może panie Marku?". Ja poker face, bo wiedziałem że jak dupy na lewo bajerował to mówił że nazywa się Marek Miał telefon na podsłuchu, stąd też wiedzieli od razu żeby Krakersa wziąć bo umawiał się na kupno przez telefon.
A skąd w ogóle cała sprawa? Okazało się że pan z ksero miał dużo klientów i to takich których banki lubiły: rencistów i emerytów. Tylko że decyzje o przyznaniu renty czy emerytury to ten pan im wystawiał a nie ZUS No i zrobiła się gruba sprawa.
Kolega w areszcie, mnie przesłuchali, zgodnie z prawdą nic nie wiedziałem. Ale po tygodniu dzwonią do mnie i mówią "Panie Wojski, niech pan przyjedzie, mamy list od kolegi z aresztu". Oooo pierwszy kontakt z kolegą, ciekawe co tam pisze.
Przyjechałem, dali list, poznałem charakter pisma, śladów łez nie było, czytam "Natenczas, dogadałem się z policją, będę zeznawał, daj im dysk twardy z mojego biurka, tam są moje zapiski o klientach." Przeczytałem, oni treść listu znali, spojrzałem w górę, zrobiłem się czerwony i dukam "No wiem pani ale ten dysk no to on tak że tak powiem uległ przypadkowemu sformatowaniu..."
Pani uśmiechnęła się pod nosem i mówi "Nie będzie dysku, kolega nie wyjdzie z aresztu".
To ja geniusz informatyki zaproponowałem, że obok naszego biura jest punkt z komputerami, na pewno dane odzyskają. Pojechali ze mną, jeden moim samochodem ze mną, babka drugim. Dojechaliśmy do biura, dysk znalazłem, w punkcie powiedzieli że jak kupie pendrive i zapłacę 300 zł to mi zrzucą to z dysku.
OK, siedzimy, czekamy, a koleś z obsługi tak się patrzy i patrzy na tą babkę z policji gospodarczej. patrzy i mówi "Ja panią skadś znam!". My z gliniarzem po sobie (byli po cywilu) to będzie dobre.
On jeszcze chwilę myśli i mówi "Już wiem! Pani mnie w banku aresztowała, jechaliśmy do mnie do domu na rewizję!"
W trakcie mojego przesłuchania babka się mnie pyta o tego kolesia od ksero, czy go znałem. Mówię że raz go widziałem jak kserowaliśmy, że wiem że kolega z nim coś tam działa, że ma na imię Zdzisio itp.
A czy wiem jak Zdzisio ma na nazwisko?
Nie wiem.
Otóż on się nazywa .......... (jakieś nazwisko) - i patrzy na mnie z wyczekiwaniem, jakby miało to na mnie zrobić wrażenie.
No i? Nie kumam o co chodzi.
To rodzina tego ........... (ksywka) znanego gangstera.
Aaaaaa. No wie pani ja w branży nie jestem to celebrytów po nazwiskach nie znam
Ale to stąd był podsłuch i cała gruba sprawa, zrobili z tego zorganizowaną grupę przestępczą, już nie pamiętam ale chyba u kogoś klamkę znaleźli to wyszła uzbrojona grupa przestępcza
Kolega wyszedł z aresztu, było to prawie 15 lat temu. Do tej pory nie zapadł wyrok w sprawie pierwszej instancji Wolne sądy
A potem przyszedł rok 2008, wielki kryzys, banki na krawędzi upadku, skończyło się rozdawanie kredytów jak i nasz biznes. Zainwestowaliśmy więc w komis samochodowy, ale to już inna historia
sebie_juki

@NatenczasWojski pracowałem w nieruchomościach komercyjnych (biura, magazyny, centra handlowe).

Reserved nie miał powierzchni za grosze (no może gdzies miał, ale w tych C.H. które widziałem - nie).

Natomiast stawki są zróżnicowane.

Zwykle najtaniej mają hipermarkety i markety budowlane, bo raz, że są "driverem ruchu", tzn ludzie przyjeżdzają do C.H. najczęściej w celu zakupów tam, a inne sklepy odwiedzają "przy okazji". Dwa - biorą kilka tysięcy m2. Trzy - zwykle sami robią wykończeniówkę swojej powierzchni. Cztery - to zwykle pierwszy najemca, bez niego dweloper nie dostanie kredytu na budowę centrum handlowego; a skoro taki hipermarket podpisuje umowę 3 lata przed innymi najemcami i skoro od niego tak wiele zależy, to ma to odzwierciedlenie w stawkach. Nie wiem, jak teraz, ale dekadę temu taki hipermarket mógł mieć czynsz między 4 a 15 dolarów za metr; zależnie od obiektu itd.

Potem są duże sklepy, gdzie stawki te kilkanaście lat temu zwykle mieściły się między 20 a 50 dolarów.

I wreszcie malinka na torcie, sklepy takie jak jubiler, sklep ze złotymi monetyami itd mogły mieć czynsze w okolicach 70-90 dolarów za metr.

Mowa o centrach handlowych "średniakach". Stawki w Złotych Tarasach są raczej zdecydowanie wyższe; a i nie ma tam normalnego carefoura tylko maluszek. CH "kraj za miastem" na zadupiu małego miasteczka - stawki będą niskie; CH w centrum dużego miasta, przy dworcu kolejowym, albo przy najdogodniejszym wjeździe/wyjeździe z autostrady - wyższe.

NatenczasWojski

@sebie_juki dzięki za szczegóły

Man_of_Gx

@sebie_juki Teraz wystarczy sobie obejrzeć taki sklep, przeliczyć to i owo żeby zrozumieć skalę kosztów i dlaczego za całkiem spore pieniądze nie kupimy tam wcale wysokiej jakości.


Gx

Zaloguj się aby komentować

Konsekwencje opinii i ostatecznego wyroku TSUE najbardziej kosztowne mogą być dla takich banków jak Bank Millenium, mBank, PKO BP czy Santander. Swego czasu udzieliły one najwięcej kredytów frankowych. Obecnie ich udział w całym portfelu kredytowym tych podmiotów znacząco spadł, ale wciąż jest dosyć wysoki. W Banku Millennium to 8,1 proc., w mBanku – 5 proc., w Santander – 4,9 proc., a w PKO BP – 4,4 proc. - informuje "Rzeczpospolita".
#gielda #banki #nieruchomosci
Tiruriru

Już dawno temu banki porobiły odpisy pod ewentualne zwroty/kary. Po tej decyzji na giełdowych wykresach wręcz ciężko zauważyć kiedy została ogłoszona. Przeżyją.

Kulturozofiapl

@Miedzyzdroje2005

  1. Co to znaczy "nie mając własnych środków"? Oczywiście, że bank ma własne środki, tym jest np. kapitał zakładowy.

  2. "udzielają kredytów nie mając własnych środków" - natomiast jeśli chodzi ci o system rezerwy cząstkowej to pretensje miej do polityków.

  3. "kombinują jak małym kosztem dużo zarobić" - no straszne. rozumiem, że ty kombinujesz jak zarobić mało dużym kosztem, tak?

  4. "dobrze że się przejechali na tym" - jakby dawali tym klientom zwykłe kredyty to by zarobili jeszcze więcej. polecam zobaczyć ile frankowicze zaoszczędzili na takim kredycie.

  5. "wtedy akcjonariusze ucierpią, nie klienci" - polecam zobaczyć ile % rynku ma państwo :)))) i jeśli dojdzie do utraty płynności to i tak prawdopodobnie pójdzie wsparcie z budżetu państwa. więc i tak ty zapłacisz.


@Mario_Puzon nie, nie śpią na kasie. ostatnie wyższe zyski banków to nie była żadna chęć "ostre wyruchaniu", tylko konsekwencja podniesienia stóp procentowych. potem były wakacje kredytowe i zwiększenie wymogów co do finansowych środków ostrożności banków, przez co znowu dostały po dupie.

Miedzyzdroje2005

@Kulturozofiapl na biednego nie trafiło

Zaloguj się aby komentować

Ale chamówa...
Od kilku dni męczyły mnie spamy na telefon, telefony od botów - jedne można było podpiąć pod fotowoltaikę drugie pod nie wiadomo co. Od słowa do słowa, doszliśmy z żoną że jakiś czas temu miała podobną sytuację - wydzwaniano do niej 30 razy dziennie, nie dało się żyć.
I wiecie co ? - oba te momenty łączy jedna wspólna cecha, mieliśmy obsunięcie na opłatach - wiadomo, mamy ustalony dzień kiedy to płacimy wszystkie zobowiązania. Mieliśmy w tym miesiącu sytuację że nam się to przesunęło o kilka dni - zaczęły się wiadomo telefony pełne empatii kiedy to uregulujemy itp. ( ͡° ͜ʖ ͡°) a zaraz po tym głuche telefony, reklamy od botów i zaproszenia od innych robotów... 30x dziennie.
Jak już pewnie się domyślacie, wczoraj popłaciliśmy wszystko grzecznie i męczące telefony ustały...
Ktoś miał podobne przypadki ? sorry ale jak dla mnie to jest skurwysyństwo - chciałbym namierzyć od którego wierzyciela wychodzą takie metody....
#spam #afera #telefony #boty #banki #rachunki
Abcdef90

Do mnie nie chcą dzwonić

Yakamaz

@pean @tomasz.mintorski spamerska fotowoltaika z wolnej stopy to jedno, ale nasyłanie 30 telefonów dziennie za opóźnienie to chyba jednak podchodzi pod coś - czyżby to miał być przypadek.... nie bardzo mi się to widzi

Enzo

@pean Polecam robić ich w ch.. Podawać inne dane, umawiać się i nie przychodzić. Robić sobie z nich jaja. Ja tak robiłem i już dawno nikt nie dzwonił.

Zaloguj się aby komentować

Bufor poluźnia zdolność. Na przykładzie Alior Banku
#banki #kredythipoteczny #kredyt2procent #nieruchomosci #ekonomia #budownictwo #ciekawostki
d2b0f0f2-755c-495b-8b88-031a5cc9dbbd
Lanzarot3

@Profesor czy ja dobrze rozumiem że w jednej wypowiedzi równocześnie piszesz żeby żyć na zasadzie "jakoś to będzie" by podsumować to że i tak jakiś kryzys przyjdzie?

Czyli rzeczywiście chyba filozofia xD nie dla wszystkich ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Profesor

@Lanzarot3 inaczej:d, chciałbym umieć tak bezmyślnie podjąć decyzje o zakupie, na który mnie nie stać. Jeszcze w gwoli wyjasnienia Przez „nie stac” mam na myśli wziąć taki kredyt żeby zostało mi jak w rodzinie z przykładu 4k na przeżycie miesiąca.

Lanzarot3

@Profesor mi sie wydaje że osoby/rodziny z myśleniem "jakoś to będzie" najlepiej wyszły na swoich decyzjach w ostatnich latach. Bo może wzrosła im mega ratka ale nie dość że wzrosła im raczej wartość mieszkania to jeszcze wakacje dostali

Zaloguj się aby komentować

Właśnie się przekonałem na własnej skórze, jak Polacy są dymani bez mydła.
W grudniu przelałem sporą kwotę na konto walutowe w Polsce. Przelew Barclays -> ING BŚ, darmowy, przyszedł natychmiastowo i był darmowy.
Sytuacja życiowa mocno mi się skomplikowała i planowany zakup przesunie się w czasie - pomyślałem zatem: niech więc ta kwota pracuje na koncie oszczędnościowym, zarobi parę groszy. Polskie banki nie mają kont oszczędnościowych w obcych walutach więc musiałem przelać pieniądze spowrotem na konto angielskie.
Koszt przelewu normalnego: niecałe £8, koszt przelewu natychmiastowego: 50PLN.
Pozostawiam do przemyślenia.
#uk #emigracja #banki #ing #jebacing #polska
adriano30

@bacteria w uk tez jak jestes na stacji services ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

bacteria

@adriano30 chyba tylko raz może dwa widziałem w UK opłatę za cash point.

adriano30

@bacteria na kazdym services na ktorym bylem bankomaty byly z prowizja, a na kilku bylem wzdluz i wszerz Anglii

Zaloguj się aby komentować

Kto o zdrowych zmysłach trzymał akcje banków? Przecież mBank, millenium itp te banki nakradły miliony złotych na oszukańczych kredytach i będą wszystko oddawać. Nie kupujcie akcji banków mimo że ich cena będzie spadać coraz niżej. To banda oszustow, w Islandii zarządy banków siedziały w więzieniu za kredyty frankowe.
#banki #pieniadze #oszczedzanie
DeadRabbit

@mejwen @OsraneMajtyXD Cały ten padół jest oparty na spekulacji i kulturze "to big to fail".

Zaloguj się aby komentować

highlander

To juz kolejny bank ktory wprowadza to cholerstwo. Nasz rzad pracuje dzielnie nad wlektronicznymi paragonami aby niedlugo usunac gotowke. Normiki smialy sie z zoltych napisow a tutaj wprowadzaja CBSC gotujac zabe powoli

Zaloguj się aby komentować

Czy ktoś z Was poradził sobie z aktywacją mObywatela poprzez logowanie do profilu zaufanego, zakładanego w Alior Banku?
Loguję się z poziomu aplikacji do swojego banku (za każdym razem mówi mi, że mam przeglądarkę niezaufowną, mimo że klikam, żeby ją dodał do zaufanych), w 2/3 przypadków wywala nieoczekiwany błąd, potem każe mi założyć Alior ID, którego nie da się założyć, bo warunkiem jest zaakceptowanie regulaminu. Regulamin można otworzyć jako pdf, ale nie ma nigdzie opcji zaznaczenia "ptaszka", a samo otwarcie pdf i próba wrócenia o stronę wcześniej traktowane jest przez mobywatela jako zakończenie próby logowania... i cały proces od nowa.
Zaraz oszaleję.
#banki #finanse #pieniadze #alior

Zaloguj się aby komentować

Jak działa przenoszenie rachunku z banku x do banku y? Będę miał ten sam numer czy to po prostu trzeba zamknąć konto i otworzyć w nowym? Nie chce płacić za kartę i obsługę a mój obecny nie chce mi dać lepszych warunków xD
#banki #bankowosc #pytanie #pieniadze
JesteDiplodokie

@Mistborn ale że ROR chcesz przenieść czy co? XDDDDD

moderacja_sie_nie_myje

Jak chcesz mieć taki sam numer konta w innym banku skoro numer konta zawiera m.in. numer roliczeniowy banku?


A wygląda to tak, że składasz wniosek o przeniesienie rachunku i nowy bank się wszystkim zajmuje (otwarciem nowego, zamknięciem starego rachunku itd). Nawet poinformuje pracodawcę, urząd skarbowy itd.

Oczywiście wniosek składasz w nowym banku, możesz to w niektórych bankach załatwić online przy zakładaniu konta wybierasz, że chcesz przenieść rachunek z innego banku. Kasa też popłynie sama na nowe konto.

lui754

Zamknij rachunek i załóż nowy w nowym banku. Numer konta to nie numer telefonu. No chyba, że masz zlecenia stałe od klientów poustawiane

Zaloguj się aby komentować