Hej Hejto!
Wczoraj przyjęliście mnie do społeczności Hejto niezwykle ciepło i życzliwie, za co wszystkim Wam bardzo dziękuję.
Postaram się podołać wyzwaniu, aby dostarczać raz na jakiś czas astronomiczny quality content, ale nie obiecuję że codziennie
Dzisiaj chciałbym Wam pokazać pewną ciekawostkę.
Co widzimy patrząc nocą w niebo? Nic, bo chmury wszystko zasłaniają
A jak nie ma chmur? No to widzimy oczywiście gwiazdy, konstelacje. Niektóre białe kropki ewentualnie mogą okazać się galaktykami lub mgławicami (kilka jest widocznych gołym okiem, jeśli tylko jest wystarczająco ciemno).
Wydawałoby się, że kosmos składa się głównie z galaktyk, a te głównie z gwiazd. Co w takim razie wypełnia całą przestrzeń pomiędzy? Próżnia? Nic z tych rzeczy.
Oto dwa zdjęcia Podwójnej Gromady w Perseuszu (tzw. "chichoty" Perseusza
https://pl.wikipedia.org/wiki/Podw%C3%B3jna_gromada_Perseusza).
Na pierwszym zdjęciu zarejestrowałem tylko gwiazdy, na drugim widać również obłoki wodoru, gęsto wypełniającego całą przestrzeń w tym rejonie nieba. Obraz ten zebrany został za pomocą specjalnego filtra wąskopasmowego, odbierającego tylko określoną długość fali światła czerwonego (
https://pl.wikipedia.org/wiki/H-alfa).
Atomy wodoru, najpowszechniejszego pierwiastka we Wszechświecie, (a dokładniej, ich wzbudzone elektrony) emitują światło tej barwy w wyniku oddziaływania okolicznych gwiazd. Dzięki temu zjawisku, mgławice emisyjne "świecą" i możemy je zarejestrować. Czemu nie widzimy tego gołym okiem? Bo mamy pecha
Niebo byłoby przepiękne, gdybyśmy tylko mieli odpowiednią czułość matrycy w oku.
#astronomia #astrofotografia #fotografia