Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Zdjęcie w tle
bade

bade

Kosmonauta

Dołączył/a: 18.12.2022

  • 84wpisy
  • 304komentarzy

      Zaloguj się aby komentować

      I znów mamy ten dzień, kiedy Ziemia jest najbliżej Słońca w ciągu roku - peryhelium!

      Dziś, tj. 4 stycznia 2025, o godz. 13:28 Ziemia będzie oddalona od Słońca o 147 103 681 km (licząc między środkami mas Słońca i Ziemi, +/- kilka kilometrów).

      W tym roku, zamiast peryhelionowych ciekawostek, podzielę się małym sukcesem. Od wielu lat chciałem taką akcję, by na czas peryhelium przeróżne ośrodki na świecie (jakkolwiek luźno) związane z astronomią otrzymywały pocztówki. Zawsze jednak było "coś", co nie pozwalało mi zorganizować całego przedsięwzięcia na czas. Tym razem, żeby na pewno się udało, sprzedałem mój pomysł moim uczniom na zajęciach z Centrum Młodzieży. Jako że już nie było odwrotu, zabawę udało się doprowadzić do skutku! Z pomocą kilkorga uczniów udało się prze przygotować pocztówki, ja zadbałem o budżet, a na koniec, wspólnymi siłami pocztówki zostały wypełnione i wysłane. Łącznie wysłanych zostało nieco ponad 100 kartek :)).

      I tak, uczniowie mieli sami sobie wybrać miejsce, do którego pocztówka ma trafić. Tym sposobem kartki poleciały do, oprócz klasyków, Serbii, Mongolii, RPA, Myanmaru, Reunion, Australii, Zjednoczonych Emiratów, Islandii itd.

      Bonus: kartki tak zaprojektowałem, że na rewersie było miejsce z adresem zwrotnym (do Centrum Młodzieży), gdzie osoba wypełniająca kartkę mogła się podpisać. Jeśli więc instytucja, do której była adresowana kartka, zdecyduje się odpisać, to odpowiedź będzie adresowana imiennie do jednego z moich uczniów, który wypełniał pocztówkę :).

      Wesołej 2025 Orbity :))

      PS: Następne aphelium, tj. największe oddalenie Ziemi od Słońca, będzie 3 lipca 2025. Jeśli chcesz być zawołany tego dnia, zapiorunuj dedykowany komentarz niżej.

      #badespace #astronomia #wydarzenia #peryhelium
      591dd6c6-b2ad-4af3-a07f-a12eb5529b09
      b43adf19-b0a0-4bd2-8cec-e9fc09ee9579
      9eca91f6-c14a-4090-97a2-6b4e7f2fdb42
      15

      Zaloguj się aby komentować

      Zaloguj się aby komentować

      Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

      • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
      • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
      • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
      • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
      Zostań Patronem
      I tak od dziewięciu lat rozglądam się za moją deskolotką.

      Pamiętam jak na początku dwutysięcznych patrzyłem na kalendarz i rok 2015 wydawał się być w nieosiągalnie dalekiej przyszłości.

      A teraz jest w nieosiągalnie dalekiej przeszłości.
      f2ac83c4-7b80-4a31-b352-49daa3dbdcba
      12

      Zaloguj się aby komentować

      Zaloguj się aby komentować

      Zaloguj się aby komentować

      #krakow Schodzę sobie dziś z kopca Piłsudskiego przez las, ścieżyną, jest 22:00. Znajduję się tak w połowie wysokości wzgórza i nagle mnie otacza 40 dzików. A przynajmniej tyle dostrzegłem w zasięgu latarki. Idą dwiema gromadami po obydwu stronach ścieżki, w kierunku kopca. Zwolniłem, dziki też zwolniły. Ruszyłem dalej, dziki przyspieszyły. Kwiczą, chrumkają, warczą. Ciekawe przeżycie.
      10

      Zaloguj się aby komentować

      Zaloguj się aby komentować

      Piątunio i kulminacja lenistwa na orbicie. Dzisiaj, o 7:06 rano Ziemia przeszła przez aphelium!

      To właśnie dziś Ziemia znajduje się najdalej od Słońca, jak to tylko możliwe. Jesteśmy obecnie 151,4 mln km od najbliższej nam gwiazdy. Niektórzy będą Wam chcieli wcisnąć z absurdalną precyzją, że jesteśmy dokładnie 152 099 968 km od Słońca, ale to nie jest przecież prawda. To jest odległość między środkami Słońca i Ziemi. A jako że Słońce ma promień 693 000 km, a Ziemia 6 400 km, to w południe w Polsce byliśmy w odległości 151,4 mln km od powierzchni Słońca :)). A o północy będziemy w odległości 151,41 mln km od niej (bo średnica Ziemi). A potem jutro w południe znów będziemy 151,4 mln km (minus kilkaset km, które giną w zaokrągleniu). I tak to się kręci.

      Jako że jesteśmy w aphelium, Ziemia porusza się na orbicie najwolniej. To z kolei powoduje, że doba słoneczna się nieco skróciła względem średniej. Tak o niespełna 10 sekund.

      A przez to, że znajdujemy się od Słońca najdalej, to otrzymujemy odeń około 7% mniej ciepełka niż w styczniu. Taki paradoks półkuli północnej.

      Następne peryhelium (największe zbliżenie do Słońca) nastąpi 4 stycznia 2025 roku. Będę wołał wszystkich, którzy pacną piorunem w mój komentarz poniżej. A teraz proszę o chwilę cierpliwości, jak będę wołał w komentarzach tych, którzy zaznaczyli w styczniu, że chcą być zawołani na aphelium :))

      Nie wiem jak wy, ale ja od rana czułem, że zaczynamy się poruszać po orbicie z coraz to większą prędkością liniową.
      94b394c8-f976-40c8-b846-43332ce94e1a
      8

      Zaloguj się aby komentować

      To nie będzie miłe do czytania. Pierwszy raz coś takiego z siebie oddaję w net.

      Właśnie się obudziłem po całonocnym i całodniowym zmaganiu się z ostrym bólem głowy. To jest efekt tygodnia (dwóch? trzech?) problemów ze snem, jazdy na 150% w pracy (pracach), obciążenia psychicznego i pogarszającej się kondycji fizycznej.

      Około 9:00 jak "wstałem", zdołałem tylko doczołgać się do apteczki po 1.5g paracetamolu w tabletkach. Ból był trudny do zniesienia, nawet przy moim ponad 30-letnim doświadczeniu migren. Nie minęło pół godziny, a już byłem z głową w kiblu, bo żołądek nie przyjął szklanki wody. Tak mam przy mocnym bólu łba. Skręcało mnie nie wiem jak długo, ale wyszła ze mnie tylko woda w ilości pół szklanki. Dwa razy byłem na granicy omdlenia (tak, wciąż będąc "w procesie"). Próby zaśnięcia (już w łóżku - co dodam, bo to może nie być oczywiste) były utrudnione oblewającym mnie zimnym potem i dreszczami. Głowa nie odpuszczała ani na minutę, a każda zmiana pozycji na łóżku skutkowała nowym bukietem bólu. Cisnący, wiercący, zlokalizowany, obezwładniający, pulsujący, rozsadzający. Miałem tylko nadzieję, że chociaż nieco paracetamolu się zdążyło wchłonąć, zanim oddałem go Posejdonowi.

      O 13:50 wstałem, bo o 14:400 miałem zebranie w robocie. Napisałem, że nie dam rady, przepraszam. Tym razem wziąłem z apteczki rozpuszczalny solpadein, żeby się paracetamol łatwiej wchłonął, na wypadek, gdyby żołądek wciąż protestował. Kodeina jest tam w ilości tylko do smaku, jak na moje ówczesne potrzeby. Wróciłem do łóżka i nie minęło 15 minut, a znów zaczęło się skręcanie. Przemogłem się, bo wiedziałem że mam przy łóżku miskę "w razie W". Powróciły dreszcze, poty, ten sam poziom bólu głowy.

      Około 18:00 obudziłem się i czułem, że potów już nie ma. Pół godziny siedziałem na łóżku decydując, czy wstać, czy dospać do rana. Oszacowałem, że ból głowy jest na takim poziomie, że nie gibnę się pod prysznicem, więc warto zaryzykować. Prysznic nieco pomógł, chociaż głowa pulsuje nadal. Siadłem, wziąłem znów solpadein, poczekałem aż oczy będą w stanie widzieć obraz i przeczytać cokolwiek. Sięgnąłem po telefon. Multum powiadomień. Napisałem komu trzeba, że żyję. Przeczytałem że Dexterowi Brubel siadł na głowie w czasie meeta i na niego nasrał. Godzinę później piszę ten tekst. Kontroluję się, żeby pamiętać o oddychaniu. A teraz pora iść do lidla, żeby było cokolwiek na śniadanie jutro.

      Piszę to głównie dla siebie, żeby mieć twarde dowody tego, co myślałem i co się działo. To nie był pierwszy raz, aczkolwiek tym razem atak był mocniejszy niż zwykle. Może jak napiszę to i wyślę, to będę miał silniejszy powód, żeby zadbać o siebie w przyszłości i nie pilnować się bardziej, by nie doprowadzać do nawet możliwości zajścia takiego stanu.

      Tagów nie będzie.
      12

      @bade paskudna sprawa. Co mogę powiedzieć też miewałem epizody migrenowe ale takie kilkusekundowe. Bardzo współczuję. Mówisz o pracy. Jeśli uważasz że to wina stresu spowodowanego pracą to powiem tylko że praca powinna być dodatkiem do życia. Współczuję i życzę powrotu do normalności.

      @bade prochy przeciwbólowe odpowiedzią na wszystko na pewno to rozwiąże przyczynę problemu xD lekomani.

      Współczuję, znam to, zdarzyło mi się kilka razy przez to przechodzić. Najgorsze, że leki przeciwbólowe nawet nie mają szansy zadziałać, bo żołądek wyrzuca wszystko, w moim przypadku nawet jak kilka razy ślinę przełknę to zaraz torsje

      Zaloguj się aby komentować

      Następna