-Och przepraszam najmocniej!
Powiedział Karol Wojtyła odstawiając karła.
#heheszki #hejtoobrazapapieza #2137
-Och przepraszam najmocniej!
Powiedział Karol Wojtyła odstawiając karła.
#heheszki #hejtoobrazapapieza #2137
Zaloguj się aby komentować
@Andromeda niezły z ciebie śmieszek widzę #2137 #podcast #rosja #wojna #polityka
( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Poza tym #hejtobry, cześć hej(t)o. Dzisiaj mamy 23 listopada. Słoneczko wschodzi o 07:09 (2 minuty później), a zachodzi o 15:36 (1 minuta wcześniej jak kurna będzie go widać z powodu tej białej zarazy) w porównaniu do wczoraj. A co więcej:
W Japonii Święto Dziekczynienia za Pracę - mam wrażenie, że go obchodzą codziennie także poza tym dniem.
W 1889 w barze Palais Royal Saloon w San Francisco pokazano po raz pierwszy działającą szafę grającą. Byłą oparta o wynalazek Edisona - fonografie. Przebywanie w knajpach w odgłosach mlaskania i siorbania skończyły się. Tamten bar zamknięto rok później, ale pomysł tak się spodobał że szafy grające zaczęto montować w innych miejscach. Fotka z patentu pierwszego „jukeboxa” jako druga pod wpisem.
W 1924 w New York Timesie pojawił się artykuł z odkryciem Edwina Hubble, że „mgławica” Andromedy, to tak naprawdę nie jest mgławica, ale osobna galaktyka.
W 1955 Wyspy Kokosowe (na północny zachód od Australii) zostały jej przekazane przez Wielką Brytanię. Mieszka tam ok. 600 osób, a na jednej wyspie (Pulu Keeling) nikt… Chyba znalazłem swoje miejsce na Ziemi. Fotka jednej z plaż trzecia pod wpisem.
W 1992 gazeta The Business Week (obecnie część światowej grupy Bloomberg) napisała artykuł, w którym przewidywała krach związany z rynkiem komputerowym, masowe zwolnienia i ogóle odejście od kompów, głównie z powodu strat IBM wynoszących wtedy 5 mld USD (kosmiczna kwota na tamte czasy), jak i masowych zwolnień w firmach IT jak Sun Microsystems. Kogoś fantazja poniosła. No, ale w Powrocie do Przyszłości z 2015 mieliśmy mieć latające deskorolki, a w drugim sequelu 19 część tasiemca „Szczęki”, a były tylko, albo aż 4. Fotka gazety pod wpisem jako czwarta.
Również w 1992 zaprezentowano pierwszy smartfon z dotykowym ekranem - IBM Simon. Wspominałem już o nim kiedyś a propos ciekawostek o Ejplu, ale zapodam ponownie, bo fajny twór. Miał różne plansze, gry, kalendarz, mapę świata itp. Się naszukałem, bo w guglu 95% zdjęć to wybieranie numeru i myślałem, że to stała plansza, tylko dotykowa xD. Multi-fotka jako piąta pod wpisem.
W 2004 premierę miało chyba największe MMORPG w historii - World of Warcraft. Według różnych szacunków nadal gra w nią ok. 5 mln graczy. A dodam, że to gra płatna w abonamencie ok. 50zł na miesiąc. Ja nie grałem (w moim serduszku Tibia), ale 2 znajomych tak, jeden nadal gra i ponoć gra jest uber wciągająca.
W Ameryce mogą się od dzisiejszego dnia w 2001 cieszyć Goticzkiem, ale chyba się nie przyjął tak bardzo jak u nas. Widocznie Pięknych Mężczyzn im brakuje #pdk
W 2007 premier Donald T. wygłosił najdłuższe w historii Polski exposé - trwało 3h i 7 minut. Warto było tyle strzępić ryja? To by nic nie dało.
W 1992 urodziła się Miley Cyrus - amerykańska piosenkarka. Lubię „Wrecking Ball” od niej, bo piosenka stała się memiczna. I w sumie tyle. A, jeszcze fajne było „On a Roll”, które śpiewała, a niby wykonywane przez fikcyjną gwiazdę „Ashley O” w jednym odcinku Black Mirror. Fajny to był odcineczek. Nie zapomnę go nigdy.
W 1783 CHYBA* zmarł Arima Yoriyuki - japoński matematyk znany z tego, że wyprowadził dobre przybliżenie liczby π do 29 miejsc po przecinku. A jak to zrobił? Podzielił 428224593349304 przez 136308121570117 xD. A wy jak często myślicie o takich fajnych liczbach?
* A chyba bo tak podaje główne kalendarium wiki oraz jedna stronka, zaś w artykule jest 16 grudnia. Z tego co widzę z tego powodu, że Japonia wtedy używała innego kalendarza (nie juliański i nie gregoriański, ale jakiś Horyaku-reki stąd błąd, co za powalona akcja).
W 1923 zmarł Johannes Diderik van der Waals - duński fizyk teoretyczny, który w 1910 otrzymał nagrodę Nobla, bo udało mu się wynaleźć (znaleźć? odkryć? wyprowadzić?) równanie, które opisuje zależność między ciśnieniem, objętością, masą, a temperaturą dla gazów.
Pozdrawiam cieplutko, zwłaszcza nasze liczby i znaki algorytmiczne, czyli @xepo, @zomers, @szystah92 oraz @6502. Niestety nie znalazłem niczyjego avatara z numerem 7 xD.
PS. @zomers co to za zmiana avka na 32. Dopiero co miałeś 28, nie rujnuj mi obliczeń xD
#ciekawostki #ciekawostkizdupy #2137 #hejtoobrazapapieza





Nie spodziewałem się takiego wyróżnienia 😃
@szystah92 hehe, czasem i innych docenić trzeba. Ileż można mielić naszą kochaną Owcę :)
Nooo dobra, można mielić Owcę sporo xD
PS.

@Atexor Wyborny memesek
@Atexor ze mną możesz mieć problem, bo Avatar zmienia się dynamicznie
@zomers to co to za avatar? Co jak dobije do 100%? Jak dynamicznie? Aktualizujesz je po API hejto? To jest do next rangi?
A problemy jakoś rozwiążemy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Edit: 33%? WTF.
@Atexor jop, co 5 minut sprawdzam po API, ile procent do następnej rangi. A akurat wbiłem osiągnięcie, więc skoczyło na 33%, trafiłeś w moment xD
Zaloguj się aby komentować
No i stało się, moi drodzy gracze, nerdy, klerycy papajologii stosowanej.
Zwycięzcami zostają:
Tak, obie propozycje tak samo nas rozwaliły, więc nagrody lecą do dwóch osób. Skontaktujemy się z Wami, żeby dopiąć wszystko jak trzeba.
A reszta? Spokojnie, spokojnie… Gdy tylko figurki wyjdą z naszego laboratorium i będą gotowe do zamieszkania na Waszych półkach - damy znać.
Dziękujemy wszystkim za udział, memy, wizualizacje i niegasnącego ducha kreatywności
#rpg #gry #papaj #2137 #heheszki #figurka #dnd #gryrpg #gryfabularne #grybezpradu

Papaj zamiast kamienia powinien trzymać kremuwę
Zaloguj się aby komentować
#2137 https://papieznieruchomosci.pl/
Jan agent Drugi flipowal małe mieszkania
@MrGerwant Sułtan Wynajmu, Cesarz Deweloperki, Papież Nieruchomości
Zaloguj się aby komentować
Nie ciesz się, zaraz mogę to zepsuć
@diagnoza nie strasz, nie strasz...
Zaloguj się aby komentować
39 070,55 + 6,44 + 11,37 + 3,13 + 8,11 + 17,23 + 21,37 = 39 138,2
Czołgiem waszmości! (ʘ‿ʘ)
No i jakoś minęło parę kolejnych dni. Fajerwerków nie było, ale się nie nudziłem
Środa była mocno na luzaka, bo jednak te 27 km z flagą trochę było czuć w nogach - a poza tym po prostu sobie srogo zaspałem i mimo że teoretycznie było mnóstwo czasu (dzieciaki miały później do szkoły) to starczyło czasu na żałosne 6 km z hakiem. Miałem sobie odbić wieczorem na siłowni, ale znowu wyszły jakieś obowiązki, trochę lenia, coś wpadło na ząb a jak tu ćwiczyć z pełnym bebzonem? No i czy wspominałem o leniu?
Kolejny poranek wyszedł już ciut lepiej, żona chwilowo na chorobowym to może oporządzić najmłodszego syna więc mam ciut więcej czasu - potem tylko wpadam, kąpię się i zawożę go do przedszkola. Ale że postanowiłem, że już nie będzie tygodni z tylko jedną siłką, wieczorem poszedłem sobie co nieco pomachać a potem pomachać też kulasami
W piątek znowu wpadł króciec - trochę z lenia, trochę z zaspania, trochę z pośpiechu - no i uznałem, że coś dłuższego sobie w weekend pobiegam.
No i przyszła sobota - i co? I żem zaspał z kretesem, na tyle srogo że wybiegłem niemal o 10 rano! To znaczy najpierw zaspałem, potem żona zaproponowała kawkę, potem wyszło że młody chce się pobawić, potem trzeba było śniadanie zorganizować... więc w sumie cud że choć o tej 10 się zebrałem. Ale miałem konkretny plan - po wtorkowym przelocie z flagą ostatecznie zgubiłem ostatni z kompaktowych, składanych plecaczków - wygląda na to, że nigdy się nie nauczę że jak się rozpina saszetkę by wyjąć telefon to może wylecieć plecaczek. Zgubiłem ich niniejszym już 5 sztuk, a nawet nie chcę liczyć ile w nich kasy było poupychanej
A dziś niedziela, więc nie było innego wyjścia - papaton musi się odbyć! Wszystko elegancko zaplanowałem, pieczywo miałem kupić w piekarni czynnej w niedzielę od 8 rano jakieś pół godziny biegu od domu, więc idealnie by było wylecieć o 6:30, zrobić zakupy o 8 i wpaść do domu o 8:30 niczym bohater, ze świeżutkim pieczywem w sam raz na rodzinne śniadanie o 9 rano.
No więc oczywiście zaspałem i wstałem po 7 rano xD a do tego tak się gramoliłem, że wybiegłem dopiero kwadrans przed 8 ᶘᵒᴥᵒᶅ Kroki skierowałem ku centrum, bo żona biadoliła że nie kupiłem pora do rosołu - a jedyne pewne miejsce gdzie coś takiego kupię w niedzielę rano to biedra na krakowskim dworcu. Ostatnio ciut popierniczyłem trasę, więc tym razem nieco zoptymalizowałem i do kas dotarłem już po 9,5 km. Szybkie zakupy, szastuprastu i już leciałem w kierunku Lubicz. Tym razem odpuściłem sobie Rynek, zależało mi by choć w miarę przyzwoicie dotrzeć do domu. Po drodze przeleciałem na paru czerwonych, w tym na jednym nieświadomie - ul. Mogilska i JP2 to jedna wielka strefa wojny i remontu, byłem przekonany że światła są wyłączone a tu mnie strąbił autobus xD Potem już grzecznie doleciałem do piekarni, by od niej już sobie optymalizować końcówkę trasy pod uczciwy papaton #2137 zakończony pod domem. Na koniec mi coś tempo zdechło, może dlatego że wyszło że i tak przed 10 rano się nie wyrobię. Ale i tak najważniejsze, że dotarłem tych parę minut po 10, z kompletem zakupów i zaliczonym 136. papatonem
A w ogóle to jeszcze w sobotę mnie odwiedziła fizjo, bo mnie prawa noga bolała przy siedzeniu. Jest lepiej, teraz wszystko mnie boli ale przynajmniej mam instrukcje jak to rozciągać xD
I niby dzieci częściowo już coś tam podjadły, ale jak ogłosiłem że organizuję śniadanie i szukam chętnych to o 11:30 już w komplecie zasiedliśmy do śniadania. Nie ma to jak fajna, LENIWA niedziela
Miłej reszty tejże niedzieli!
#sztafeta #bieganie

@enron ech, zawsze lecę z pełnym bebzonem bo jak miałbym wybierać to musiałbym albo głodny, albo w ogóle
Podstawa to mieć ze sobą chusteczki i zawsze wybierać drogę przez las (norweskie lasy są ładne i mają dużo mchu xD).
@AdelbertVonBimberstein no ja właśnie wybieram bieganie na głodniaka 😅 weszło mi już w krew. Jak jest bieganie po południu to staram się jak najdalej odsuwać posiłek - albo jeść po, choćby w nocy...
Zaloguj się aby komentować
Gdyby było 100zł tańsze, to bym kupił
#2137 #hejtoobrazapapieza #heheszki

@tomilidzons a później zdziwiony_pikaczu, że bitewniaki/erpegi to hobby piwniczaków xD
Zaloguj się aby komentować
#polityka #2137 Ukradzione
Poseł Marcin Ociepa: Jan Paweł II był wybitnym naukowcem. Odkrycia, wynalazki:
1️⃣ Szczepionka na grzech pierworodny – „Wojtylaks-78”
Rok odkrycia: 1978 (tuż po konklawe)
Mechanizm: Nanocząsteczki różańcowe wstrzykiwane w duszę. Retroaktywność: dzięki efektowi Jana-Pawła w tunelowaniu kwantowym cząsteczki przeskakują do momentu poczęcia (łona matki)
Zastrzeżenia: niska skuteczność, Wojtylaks neutralizuje skażenie Adama i Ewy, jak firewall duszy, tylko w 21,37%, duże prawdopodobieństwo NOP (Niepożądany Odczyt Pokusy) - przykładowo pacjent może zacząć śpiewać Barkę w tramwaju w 9 językach.
2️⃣ Grafen papieski – „Wojtylen”
Odkrycie: 1963, podczas pisania doktoratu w Lublinie.
Właściwości: Przewodzi modlitwę
Zastosowanie: podkładki pod kubki dla proboszczów
3️⃣ Efekt Wojtyły w fizyce kwantowej – „superpozycja cnót”
Teza: Dusza może być jednocześnie w stanie łaski i pokusy – dopóki nie spojrzysz na rachunek za prąd.
Eksperyment: Kot Schrödingera + różaniec = kot odmawia „Zdrowaś Mario” w pętli.
Nagroda Nobla: Odrzucona – „bo Nobel nie przewiduje kategorii «teologia kwantowa»”.
4️⃣ Teoria kremówkowej czarnej dziury (astrofizyka)
Hipoteza: W centrum każdej kremówki znajduje się mikro-czarna dziura o masie 42 g bitej śmietany.
Dowód: Po zjedzeniu 8 kremówek znika czas (i pasek w spodniach).
Zastosowanie: Silnik napędowy dla papamobile – „0 do 100 km/h w 3 pacierze”.
5️⃣ Patent nr PL2137-JP2GMD: „Różaniec antymaterii”
Opis: Różaniec wykonany z antymaterii – po odmówieniu „Ojcze Nasz” anihiluje jeden grzech ciężki.
Ostrzeżenie na opakowaniu: „Nie łączyć z Komunią Świętą – ryzyko eksplozji duchowej o mocy ∞ gigawatufów*”
Status: Wdrożony w tajnym laboratorium pod Jasną Górą.
*Gigawatufy (GwF) to jednostka miary mocy duchowej 1 gigawatuf = 1 miliard watów łaski uświęcającej
Przykłady użycia (zjawisko/moc w gigawatufach): Plastikowy różaniec z odpustu - 0,05 GwF Spowiedź u księdza z brodą - 0,5 GwF Odmówienie całego różańca w korku - 1,2 GwF Różaniec antymaterii - moc nominalna 1,21 terawatufów. Big Bang duchowy – reset grzechu ciężkiego w promieniu 1 galaktyki.
❗️Efekty uboczne (efekt/opis) Teleportacja dusz - wszyscy w promieniu 1 km (nawet ateiści) natychmiast w niebie. GPS aniołów się zawiesza. Kremówkowa supernowa - jedna kremówka eksploduje, tworząc nową galaktykę z bitej śmietany. Efekt paradoksu - Jan Paweł II pojawia się osobiście i mówi: „Nie róbcie tego w domu”
❌Połączenie: Różaniec antymaterii + Komunia Święta Tytuł: „Efekt Wyszyńskiego-Glempa: Anihilacja grzechu przez transsubstancjację kwantową” Moc szczytowa: ∞ GwF (nieskończoność watufów – przekracza skalę Wszechświata) Typ reakcji: Transsubstancjacja kwantowa + anihilacja duchowa Czas trwania: 0,000…1 sekundy (dokładnie tyle, ile trwa „Amen” po „Ciało Chrystusa”) Zasięg: Cały Wszechświat + czyściec + piekło. Status: ZAKAZANY przez Kongregację Nauki Wiary i CERN
Oficjalne ostrzeżenie (z pieczęcią watykańską):
„Połączenie różańca antymaterii z Komunią Świętą powoduje reset rzeczywistości.
Użycie grozi: Natychmiastowym rajem dla wszystkich (nawet dla posła Ociepy)
Anulowaniem Apokalipsy
Koniecznością wymyślenia nowego piekła
Zakazane pod groźbą ekskomuniki kwantowej.”
@Pawel45030 wynalazł jeszcze uniewinian pedofilianu
@peposlav i jeszcze antyblokadian retrowirusianu
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
38 654,06 + 8,31 + 4,09 + 27,31 = 38 693,77
Minęły dwa dni i niby niewiele minęło, ale coś tam podziałałem
Najpierw poniedziałek - niby miał być luz, dzieci bez szkoły, żona wolne, nic tylko biegać ile wlezie - ale jakoś zaspałem, zaatakowały mnie plany i obowiązki i skończyło się na króciutkiej, ośmiokilometrowej przebieżce. Nie panikowałem, bo na wieczór planowałem siłkę...
Ale gdy już nadszedł wieczór, to chęci do zebrania się było coraz mniej - zero zaskoczenia, sporo pokus by zostać w domu, zalec przy telewizorze... Od początku, gdy zapisywałem się na siłkę, wiedziałem że tak będzie - biorąc pakiet na cały rok bez żadnych multisportów itp. było oczywiste, że będę musiał się motywować wrodzonym centusiostwem by chodzić dwa razy w tygodniu - ot taki hart ducha xD No i bym nie poszedł, gdyby nie to że przed świętem trzeba było uzupełnić zapas serków i jogurtów. Westchłem, spakowałem plecaczek i wyruszyłem na zakupy i się pomęczyć
Jak już dotarłem to nie było tak źle - trochę mi się nie chciało, ale pomęczyłem trochę plecy, klatę i brzuch. Na koniec oczywiście okropna święta bieżnia - tym razem nie porywałem się na żadne długie zapieprzanie, tylko na pierwszych 500m dotarłem do 15 km/h, by potem sobie na przemian strzelać na przemian 15 km/h i 13 km/h. Dotrwałem do końca czwartego kilometra i stwierdziłem że na razie styknie
A dzisiaj… o, wczoraj xD (usypiałem młodego i mi się przy nim przysnęło) mieliśmy oczywiście święto narodowe. Standardowo jest wtedy wysyp wszelkich biegów na 11 km - ten krakowski nawet kusił dodatkową matą pomiarową na dziesiątym kilometrze, gdyby ktoś chciał sobie życiówkę strzelić
Się wpisisko straszne zrobiło, co poradzić. A miało być szybko i krótko. Ech, brak samokontroli
Miłej nocy!
#sztafeta #bieganie

A tu wykresy z siłki - mało ich bom pulsomierza zapomniał xD

@enron TurboMegaDzik
Zaloguj się aby komentować
Naprawili juz siòdemke w koncu?
@Greenzoll nie
@Greenzoll wypuscili ostatnio jakis dodatek za miliony monet xD za jakies 4 lata pewnie zacznie byc grywalna jak poprzedniczki i zacznie kosztowac rozsadne pieniadze
Zaloguj się aby komentować
Słuchajcie, bo sprawa jest poważna. Papaj Siłacz powstał na prochach Bestii z Wadowic, ale to dopiero początek jego drogi przez figurkowe niebiosa. Teraz WY zdecydujecie, jaka będzie następna inkarnacja. (ale błagamy, nic za co dostaniemy bana w Polsce xD)
Chcecie Papaja Nekromantę, na smoku, a może Mecha Edition? Walcie w komentarze na FB -> TUTAJ TUTAJ TUTAJ <- swoje pomysły - najbardziej lajkowany dostanie od nas wielką figurkę za darmoszkę, jak tylko nasz grafik przestanie się śmiać i ją ogarnie.
Niech moc kremówki będzie z Wami.
To co już mamy można sprawdzić tutaj:
-> https://rgfk.pl/k/208/specjalne-figurki-
#rpg #gry #papaj #2137 #heheszki #figurka #dnd #gryrpg #gryfabularne #grybezpradu

Zaloguj się aby komentować
332 760,83 - 1,69 - 21,37 - 2,47 - 1,75 = 332 733,55
Papatonik z rana i tuptanie z poprzednich dni
Małe zbieranki: #wandrer + 6.2km #squadratinhos +1 #yardinho +2
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer #kwadraty #2137





Zaloguj się aby komentować
Jako że to portal dla starych ludzi pytam : czy karta z takim pokemonem jest coś warta ? #2137

@Belzebubchociaż ta może być coś warta

@Yes_Man na OLX takie po 120 zł xD
@Belzebub no to sruuuu
@Belzebub zbieralam takie. Siostra ze studiow przywozila. Wtedy wszystko sie zbieralo.
Mam nawet miesieczne bilety na zbiorkom krakowski. Wtedy karty mialy różne widoczki z miasta albo zabytkowe tramwaje.
Musze tego poszukac
Niewiele. Zbieram takie, choć w zasadzie od długiego czasu nic się nie dzieje.
Zaloguj się aby komentować
38 360,12 + 5,02 + 23,71 + 11,44 + 8,28 + 23,17 = 38 431,74
A uzbierało się w sumie trochę. Leń niby nadal trzyma, ale coś tam staram się powalczyć.
Jeszcze tego samego dnia co ostatni wpis poleciałem na siłkę. Niby nie miałem sił i ochoty, ale powoli się rozkręciłem i zrobiłem sobie najpierw solidną rozgrzewkę (w 500m od 10 do 15 km/h) i potem na przemian 250m 15 i 100m 12,5 km/h. Wykresy w komentarzu, bo nawet ładne wyszły
Następnego dnia wyszło zabawnie. Rano nie mogłem biegać, bo miałem wczesny wyjazd na działkę żeby dyskutować z Lasami Państwowymi, czy moja działka jest leśna czy nie
Potem był piątunio, jakoś mało pary miałem po poprzednim wieczorze więc skończyło się na 11 km. Jeszcze gorzej było w sobotę - zaspałem, bo młody mnie wezwał do usypiania, przez co wybiegłem tak późno że tylko poleciałem na szybkie zakupy do biedry i mięsnego, a że obok jest parkrun to postanowiłem dołączyć. Za węgłem 11. listopada, więc pożyczyłem od kolegi flagę i tenże parkrun przeleciałem sobie z flagą - fajnie było! Poleciałem na luzie, ale potem jakoś instynktownie przyspieszyłem - chyba trochę nie umiem się powstrzymać, gdy słyszę tuż za sobą pościg xD Dzięki podbiegom zwiększyłem przewagę i zakończyłem na 10. pozycji z w sumie przyzwoitym czasem 22:26
A dzisiaj musiałem sobie odbić wczorajszego króćca i poleciałem na Rynek
I byłoby super, ale coś sobie słabo nogę jedną rozmasowałem i napieprza mnie jak cholera. Jak wrócę do Krakowa, to biorę się za rolowanie bo trzeba coś jutro pobiegać z rana
To na tyle, miłego popołudnia... a nie, wieczoru!
#sztafeta #bieganie

I na koniec Enron zakupowo-narodowy


jak by kiedyś @enron przyszedł na #hejtopiwo to byśmy go nie poznali bez tego uśmieszku.
Zaloguj się aby komentować
@mannoroth Odwal się to dobry człowiek był! Lubił dzieci no i kremówki.
@Alawar jeszcze jaaak!
Zaloguj się aby komentować
37 799,99 + 7,12 + 21,37 = 37 828,48
No to, że tak powiem, niewiele się zmieniło. Lenia jak miałem, tak mam xD
Do tego stopnia, że jak wczoraj sobie planowałem jakąś połóweczkę strzelić, tak pierwszy raz obudziłem się o 5, ale nie ot tak sobie tylko obudzony zostałem przez nawoływanie "tatuuusiuuu, tatuuusiuuuu"... no i musiałem pójść do młodego się przytulić. I tak sobie wstałem o 7 xD
I to by nie było jakieś tragiczne - ale tu pogaduszki z żoną, tu kawka, tu cośtam, śmośtam, zrobiła się 8 rano... i po chwili już była taka pora, że stwierdziłem że jedyne na co mnie stać czasowo to lokalny parkrun na który ledwo-ledwo zdążę
Potruchtałem, zdążyłem (w końcu mam do niego ledwie kilometr z groszami), przywitałem się ze wszystkimi znajomymi i w miarę wyluzowany sobie poleciałem. Nie liczyłem na żadne rekordy - nasz parkrun to jest ciężki kawałek chleba, łącznie 80m przewyższeń, 4 pętle z nawrotkami i mnóstwem ostrych zakrętów, miejscami szuter, wszędzie liście. Ale mimo że wystartowałem dość luźno to potem jakoś nabrałem wiatru w skrzydła, w dodatku gonił mnie taki jeden któremu starałem się uciekać... i koniec końców zrobiłem swój PB na tym parkrunie - 22:20
Po parkrunie było buzi-buzi z koleżankami, piąteczki z kolegami i podreptałem z powrotem do domu, żeby się w miarę pozbierać do standardowej wyprawy cmentarnej.
Postanowiłem, że w niedzielę się odkuję z dystansem - myślałem o papatonie albo i czymś dłuższym. Ale gdy przyszło co do czego, to wczoraj przekiblowałem do późnej nocy i do łóżka położyłem się o 1:30... więc rzecz jasna nic nie wyszło z mojej pobudki - ani o 5, ani o 6 xD Wstałem dopiero o 7, w zasadzie razem z całą rodzinką. Szybka kawa z żoną... i żadnego wychodzenia, jeszcze przynieść jajka i wodę z piwnicy, znieść pranie do pralni, młody się aktywował i chce śniadanie, trzeba zmienić baterię w pasku HRM, przepleść sznurówki by w końcu założyć micoacha do głównych butów - i masz, wybiegłem po 8 rano
Jedno co dobre, to nie musiałem się jakoś strasznie spieszyć z powrotem, bo wiedziałem że raczej nie ma szans na duże rodzinne śniadanie. Po drodze miałem jeszcze odwiedzić aptekę i piekarnię - ale już widziałem że będzie mi się fajnie biegło, pogoda była idealna i samopoczucie świetne. Apteka załatwiona na 4. kilometrze, piekarnia na 6. - i już plecaczek nieco ciążył. Ale nadal biegło się dobrze, miałem wyjątkowo wysoką kadencję - cały czas powyżej 190, pewnie dlatego że od dwóch dni gra mi bez przerwy w głowie nowy hicior Electric Callboy
Doleciałem do wałów wiślanych, gdzie było cudnie - niewielki zefirek, promienie Słońca pieszczące twarz. Wyjątkowo pusto było tym razem - minąłem tylko 5 rowerzystów, tyluż biegaczy i jednego spacerowicza. Patrząc na dystans wiedziałem, że nie ma innej opcji jak papaton - już numer 135
Leciało mi się cały czas świetnie, jak wleciałem w Lasek Mogilski to mi ciutkę tempo spadło, ale nie jakoś znacząco. Potem były pola między Laskiem a kombinatem, aż doleciałem do tuneli pod S7 i wybiegłem tuż przy kombinacie, a przeleciawszy koło Kopca Wandy doleciałem do budowanej i częściowo uruchomionej S7. Ponieważ nadal działa na pół gwizdka (ruch w obie strony puszczony jedną nitką i pobocze odgrodzone pachołkami) to nie zastanawiając się wiele przeskoczyłem przez bariery i sobie pomknąłem w stronę domu. Po chwili musiałem przeciąć drogę - co nie było problemem ze względu na znikomy ruch - i wpadłem już na piękną dwupasmówkę, która w sumie mogłaby być otwarta ale jeszcze czeka na dokończenie węzła. Po drodze spotkałem jakiegoś samotnego geodetę, który coś tam jeszcze obmierzał - widocznie nie miał już siły siedzieć z rodziną
Doleciałem do miejsca, gdzie z S7 można bez przeskakiwania głębokich rowów wskoczyć na chodnik i już dodreptałem do osiedla i do domu. Dystans wszedł idealnie. Tempo zaskakująco dobre jak na losowy papaton - 5:02 min/km. Żeby to był efekt treningu to byłbym zadowolony, ale że nie panuję nad tempem to po prostu to zaakceptowałem
No to na chwilę spokój, papaton zaliczony i mogę sobie spokojnie dreptać krótsze dystanse.
Miłej niedzieli!
#sztafeta #bieganie #2137

Parę wykresów. Najlepsza w tym wszystkim była kadencja - średnio 190spm xD Już dawno tak szybko nie przebierałem nogami, zwłaszcza przy - jak by nie patrzeć - umiarkowanym tempie. Za to w bilansie prawa/lewa totalna katastrofa, od 9. kilometra masakryczna dysproporcja. Kurczę, może to wynik tego że cały czas w prawej ręce trzymałem plecaczek, który sobie tych parę kilo ważył? Ale chyba nie, bo wtedy już od 6. kilometra by było źle, a tu zaczęło się 3 km dalej, mniej więcej od momentu wbiegnięcia na wały wiślane

A tu źródło mojej kadencji - ta piosenka wlazła mi do ucha i gra non stop, nawet pisząc ten wpis podryguję do rytmu
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować