@LatarniaDiogenesa
- Ale ja się nie opowiadam za jakąkolwiek redystrybucją, w nadziei że akurat przypadkiem będzie odpowiednia. Ja się opowiadam za redystrybucją od osób zamożnych do biednych (odwrotnej absolutnie nie popieram i takowej wymienione przeze mnie postacie nie postulują).
Oczywiście nie tylko nie mam pewności że państwo dobrze zrobi to co chcę, ba, wręcz sądzę że tego nie zrobi dobrze, ani właściwie w ogóle tego nie zrobi, bo nie sądzę żeby Razemki przejęły stery, ale to nie powód żeby samemu ich w tym nie poprzeć.
Jeśli będzie PO czy coś podobnego to mam pewność że to nie zostanie zrobione dobrze, gdyż oni w ogóle nie chcą tego robić bo to libki.
A co do państwa jako ogółu - mamy większą szansę i możliwość oczekiwać tego od państwa bo jest bardziej demokratyczne niż korpo czy januszex.
Głos w wyborach jednak znaczy więcej niż napisanie listu do Dominiki Kulczyk "droga Dominiko, czy oddała by pani 99% spadku na cele charytatywne..." Pała państwa prędzej na nią zadziała, a mój głos w wyborach prędzej do tego przybliża.
- Nie. Prezesami po 100k miesięcznie nie zostają osoby najbardziej "przedsiębiorcze i ambitne" tylko osoby co miały znajomości, najwięcej szczęścia i dużo bezwzględności (często) . Poza tym jeśli taki zarobi 50k miesięcznie to nadal jest to wystarczająca zachęta, żeby takie stanowisko podjąć. Zapewniam cię że chętnych brakować nie będzie.
Z resztą, to dość śmieszne, ale w Polsce jest taki kult zapierdolu że jak ludzie zarabiają bez premii wg tych samych stawek (i tak jest u mnie w pracy, to nie żadna zgadywanka, ja to na codzień obserwuję) to wszyscy starają się mocno, żeby tylko zaimponować wszystkim w koło że są zajebiści bo umieją najwięcej, żeby kolega obok nie miał pretensji że nierób zwala na niego pracę, a także żeby szef był milszy i szedł na rękę np. przy terminie urlopu itp.
Jeśli chodzi o wyjeżdżanie osób najbardziej przedsiębiorczych, to również nie ma obawy.
- Nope. Sugerujesz symetrię pomiędzy totalnymi bzdurami a rozsądnym kierunkiem politycznym. To się nazywa symetryzm. Nie widzę też powodów żeby uznać że Ikonowicz ze Śpiewakiem to "banda skurwysynów". Skurwysynem bym nazwał paróweczkowego krula Korwina Mikke. Mam ci to uzsadanić czemu, czy nie potrzebujesz?