Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Od kilku dni staram się pic zamiast mojej kochanej coli zero dwa litry wody dziennie conajnniej (pije więcej póki co niż dwa litry ale te dwa to takie minimum) i póki co doswiadczam samych przykrości z tym związanych tzn chce mi się częściej pic, oraz chodzę sikac dwa raz na godzinę - półtorej.
Przynajmniej mi smakuje, bo do tej pory zylem w przeświadczeniu ze nie lubię smaku wody nie gazowanej xD
#zalesie i jednocześnie #chwalesie
6

Komentarze (6)

Nakłoniła mnie do tego ostatnia wizyta u lekarza, który tak chwalił wode, mówił, że woda to życie, że swoim pacjentom po chemioterapii zaleca pic wode i im wg niego pomaga to najbardziej, trochę gosc ma fioła na punkcie wody.

(Nie mam raka, ale moja mama ma i jeżdżę z nią na wizyty do lekarzy i na chemioterapię woze ją i się zapisałem do zachwalalanego lekarza który pomaga podczas chemii tak o)

Wg niego woda w zupie czy herbacie się nie liczy do dziennego spożytku tego cudownego płynu, a ja zawsze zylem w przeświadczeniu, że się to liczy :P

Nikt nie pytał, ale ostatnio nawet nie mam czasu tu zaglądać i się trochę mi przykrzy za wami, obudziło mnie poczucie pełnego pęcherza i się rozbudziłem wiec wpadłem

Serio? Według mojego doświadczenia, Cola nie gasi pragnienia, tylko ciągle chce mi się po niej pić. Za to woda działa odwrotnie.

@dolitd najwidoczniej to kwestia przyzwyczajenia u mnie przez lata

Do tej pory miałem coś takiego

Woda prawie mi nie gasiła pragnienia

Słodkie gazowane (plus taki że chociaż zero ta cola) gasi pragninie

Szczególnie w lato się to sprawdza u mnie.

Mam nadzieie się oduczyc tego

Pijesz za dużo.

Spróbuj dodać szczyptę soli do tej wody - tak żeby nie czuć smaku soli ale żeby tam była.

@Lubiepatrzec ty tam dużo wiesz pije mniej niż piłem coli maksymalnie na równi

W ostatecznym rozrachunku płynów licząc z herbatami itp jest tyle samo

Zaloguj się aby komentować