Ale jeśli zadasz takie pytanie usłyszysz coś co będzie zbieżne z jedną z dwóch odpowiedzi:
-
wygraliśmy moralnie, bez tego moralnego zwycięstwa nie byłoby wolnej Polski - jeśli tego nie rozumiesz to jesteś podejrzany, pewnie nie jesteś patriotą
-
w taki dzień jak dziś nie należy oceniać powstania - dziś świętujemy ich bohaterstwo
I w ten sposób niezaprzeczalne, acz daremne, bohaterstwo wielu powstańców jest dziś emocjonalnym wehikułem, do którego wsiadają ludzie bardzo różnej proweniencji. Każdy ma ochotę ogrzać się w blasku ostatnich żyjących powstańców. Polityk dostaje w ten sposób glejt, że jest patriotą, przeciętny człowiek poczucie tego, że jest przyzwoity (bo upamiętnienie bohaterów to jakby nie było, jest obowiązek przyzwoitych ludzi), a ktoś z marginesu społecznego - kibol, naziol albo inna patola przy okazji wmawia sobie, że są jedynymi, którzy są prawdziwymi patriotami. To ostatnie jest najbardziej dobijające - człowiek, który na co dzień robi wszystko, żeby państwo polskie okraść (np. kupuje lewe towary, unika płacenia podatków) i podkopuje fundamenty życia społecznego (śmieci, zakłóca spokój sąsiadom), jest tym, który czuję się największym patriotą, bo odpala racę.
Przy okazji obserwujemy ideologiczny fikołek środowisk skrajnych - chorobliwa potrzeba pokazania czystej polskości. Na wizję tej polskości w warstwie ideologicznej składa się idealizm (walka bez kalkulacji, honor za wszelką cenę), a w wymiarze społecznym ksenofobia. Zadając pytanie o sens powstania najpewniej usłyszysz sugestię, że nie jesteś prawdziwym Polakiem - pewnie masz podejrzane pochodzenie... Tak jakby powstańcy wieloetnicznego miasta byli samymi etnicznymi Polakami... Romantyczny rdzeń polskości w postaci niezłomnego ducha zostaje obudowany ksenofobicznymi pomysłami i w roli pałki na nie-polaków jest wprowadzany do debaty politycznej. Kto nie uczestniczy w godzinie W to pewnie Żyd, Niemiec albo Ukrainiec (nowość) - a tak w ogóle to rudy. To ostatnie jako obelga w kontekście powstania szczególnie pokazuję płyciznę intelektualną tych obchodów - ktoś kto przeczytałby choćby Kamienie na szaniec, nigdy nie użyłby słowa rudy jako obelgi.
Trochę się rozpisałem - dziękuję każdemu, kto doczytał. Po prostu uważam, że przesadnie celebrujemy wydarzenie, które było wielką narodową tragedią. Dodatkowo zinstytucjonalizowanie go jest bardzo podejrzane (Trzaskowski z racą wygląda groteskowo), a patola zawłaszczająca znaczenie słowa patriotyzm i sprowadzająca go do ksenofobii jest dla mnie obrzydliwa. Nie mam potrzeby ogrzewania się w blasku bohaterstwa i nie uprawiam tej mentalnej masturbacji. To że zapalisz racę wcale nie znaczy przecież, że nie będziesz tym pierwszym, który będzie uciekał z kraju, gdy tu wejdą ruscy.
#spoleczenstwo #przemyslenia
#powstaniewarszawskie
@ten_kapuczino Dodaj tag #polityka , plis.
@Wrzoo ale to nie jest polityka
@ten_kapuczino No ja Cię błagam
@Wrzoo ale to nie jest polityka tak naprawde
@cweliat nie każda obserwacja nt społeczeństwa jest polityką
@Wrzoo dodałem tag #powstaniewarszawskie i będę go dziś pilnował - zachęcam do zablokowania jak coś
Troszku jednak jest, tekst ciekawy i zgadzam się z nim - tylko tego tagu brak.
@ten_kapuczino bardzo dobrze napisane, zgadzam sie w 100%
@ten_kapuczino Fajny tekst i nawet sugerowałbym, żebyś pisał częściej, ale dodaj jakiś tag, bo to usuną. Z jakiegoś powodu usuwają wpisy bez tagów.
Może jakieś #spoleczenstwo czy #przemyslenia albo co tam wymyślisz.
Wydaje mi się,że masz ból dupy i generalizujesz o „patoli z racami” i gadasz jak potłuczony o zawłaszczaniu patriotyzmu. Nie da się jednoznacznie zdefiniować patriotyzmu tak jak i nacjonalizmu bowiem rzeczy nie zawsze są takimi jakimi nam się wydają. Kto jest większym patriotą? Ten kto całe życie prowadził pracę u podstaw aby edukować i rozwijać społeczeństw na różnych płaszczyznach w swoim wolnym czasie czy ktoś kto wykonał jeden czyn heroiczny? Cały rok można dyskutować na temat powstania ale chyba byś się zesrał gdybyś nie wrzucił swojej refleksji akurat dziś
PS - uczestnictwo w Warszawskiej godzinie W nie jest obowiązkowe tak apropo a to co ktoś sobie pomyśli to tylko twoje chore projekcje
@Belzebub i po co ta agresja?
@Belzebub akurat co do kibolstwa to ma niemal 100% racji. Niemal, bo jest garstka, która działa charytatywnie, wspiera domy dziecka itp. Reszta to zwykła patola, która wyciera sobie ryj patriotyzmem, żeby mieć poczucie sensu w swoim marnym życiu. Wiem, bo byłem w tym środowisku (oczywiście połączone z popieraniem konpederacji) do 20 roku życia. Ci najbardziej prawilni i patriotyczni to oczywiście darcie ryja o patriotyzmie, odpalanie rac w trakcie jakichś rocznic typu Godzina W, a na codzień chlanie, ćpanie, handel narkotykami, kradzieże, wpierdole i zerowe pojęcie o historii swojego kraju, oprócz tego co jakiś Memcen, czy wtedy Korwin powie - generalnie rak na zdrowej tkance społeczeństwa.
@ten_kapuczino nie ma w moim komentarzu agresji
@cweliat ja również poznałem te środowiska ale trochę od innej strony. Kibole = patola z tym się zgadzam ale generalizowanie w ten sposób reszty jest po prostu nie na miejscu-każdy ma swój powód do wzięcia udziału w obchodach i nam nic do tego. Jeden odpali race żeby zrobić sobie zdjęcie a drugi przyjdzie postoi godnie minutę aby uczcić pamięć poległych.
@Belzebub jak ktoś fantazjuje na temat mojej defekacji to albo dał upust agresji albo ma większy problem ze sobą
@ten_kapuczino ktoś kto chce zabłysnąć i wrzuca jakieś wysrywy korzystając z okazji rocznicy powstania warszawskiego zdecydowanie raczej ma problemy ze sobą. Moja krytyka i twoja reakcja tylko to potwierdza
@Belzebub chyba dociera do ciebie to że nie masz żadnych argumentów, bo odpowiadasz jak baba:
- zacinasz się i powtarzasz w kółko jedno
- powtarzasz wulgaryzmy
- przeczysz sam sobie - najpierw mówisz że to moja prywatna sprawa, a teraz piszesz że mam problemy ze sobą
Gdybyś miał coś sensownego do powiedzenia to już byś napisał zamiast sprowadzać dyskusję ad cacas
@ten_kapuczino zaiste wymowne,że osoby brzydzące się swoimi robakami i próbujące przerzucić i rozpowszechnić swoje oikofobiczne projekcje mają problemy psychiczne
@Belzebub idealnie to ująłeś XD
@bishop xD nie załapałem od razu, on chciał napisać o rodakach?
@bishop miało być rodakami ale t9 płata figle. To nie freudowska pomyłka
@ten_kapuczino
zapytaj dziś kogokolwiek o sens powstania warszawskiego?
Pytasz o sens powstania z poziomu ciepłego wyrka i pełnej lodówki, w kraju w którym komuna minęła 36 lat temu a teraz znajduje się w UE.
Jeżeli chcesz zrozumieć pobudki takiego powstańca, spróbuj wyobrazić sobie jakby to było w jego butach.
Atmosfera jeszcze niedawno była mocno narodowa - set lat niewoli i odzyskanie niepodległości na raptem 11 lat.
Wojna sama w sobie jest straszna - to że głód i śmierć czai się za każdym rogiem to nie jest pusty frazes.
Podchodząc do tematu z innej strony - widzimy co się dzieje teraz na Ukrainie. Ci ludzie pamiętają jeszcze pomarańczową rewolucję i doskonale zdają sobię sprawę o co walczą. Dla nas bycie pod butem Rosyjskim to jakaś abstrakcja. Możemy wysnuwać hipotezy ale z naszego punktu widzenia, będzie trudniej znaleźć sens takiego powstania niż dla takiego Ukraińca pod Rosyjską okupacją.
Dlatego nie podoba mi się Twoja interpretacja odpowiedzi:
w taki dzień jak dziś nie należy oceniać powstania - dziś świętujemy ich bohaterstwo
TO nie jest kwestia tego dnia. Ja zwyczajnie nie jestem w stanie ocenić powstania każdego dnia. Nie byłem nigdy w okopie, nie przeżyłem godziny policyjnej i nie muszę się zastanawiać gdzie i za co kupię żywność. Dlatego mój punkt widzenia nie jest dobrym punktem widzenia do oceny ich pobudek.
@Mikel czy ty mówisz po powstaniu w którym dowódcy też mieli wątpliwości a kończyło się zamordowaniem 200 tys ludzi.
Myślisz że ci co w końcu podjęli decyzję wiedzac że zamorduje te 200 tys podjęliby ja jeszcze raz? W imię bohaterstwa czy też desperacji?
@Mikel szanuję za wrażliwość na krzywdę i zdolność do wczucia się w sytuację powstańców. Nie sądzę jednak żeby nawet 10% ludzi którzy będą się napawać nie swoim bohaterstwem umiało na to spojrzeć w ten sposób
@Mikel Kocham ten argument o tym, że się ocenia z pespektywy ciepłego wyrka i pełnej lodówki i o tym jak to nie rozumiemy pobudek powstańców. Otóż Szanowny Kolego, uczucia powstańców gówno miały do powiedzenia w kontekście wybuchu Powstania, które nie było spontanicznym zrywem narodowym, tylko zostało rozpoczęte na rozkaz dowództwa AK.
Pytanie o sensie PW nie jest kierowane do Powstańców, tylko do tych którzy wydali rozkaz do jego rozpoczęcia. A zanim wydali rozkaz, zdążyli zabezpieczyć swoich bliskich, a i sami nie za bardzo się odsłaniali podczas walk i wszyscy bohatersko poszli do niewoli, gdy szczątki dzieci, którym wydawali rozkazy, gniły w ruinach miasta.
Lindowskie, nieświadome zwalanie skutków Powstania na zwykłych Powstańców, których to uczucia miały być jakimś czynnikiem powodującym wybuch PW jest bardzo głupie.
Osobiście jako warszawiaka, którego rodzina straciła kilku członków w PW(żadna elita, żadni powstańci, zwykłe prole) wkurwia mnie niesamowicie to jaką festyniarsko-tandeciarską formę przybrały obchody PW i podpisuję się pod tym co OP napisał.
@sawa12721 Czyli twierdzisz, że te 50K żołnierzy zostało wysłane do walki pod przymusem? Dowództwo AK im przystawiło kolby do łba i zdecydowało "śmierć albo walka"?
@Mikel A co to zmienia w kwestii wydania rozkazu? Ty myślisz, że żołnierze AK to była jakaś tłuszcza, która albo "nie przyjdzie, albo "samo se powstanie wywoła" jak to Boguś Linda gadał? Zresztą sytuacje nie stawiania się na miejsce zbiórki były dość normalne, czy to ze względów osobistych, czy zewnętrznych.
Twoja retoryka zwala winę za wybuch Powstania na Powstańców, bo "jakby się żołnierze nie zebrali, to by Powstanie nie wybuchło".
@Mikel jesteś pewny, że znasz historię Polski? To zjebani dowódcy, bez wystarczających informacji to zaczęli. Ni chuja to nie była decyzja mieszkańców.
@sawa12721 nie zauważyłem, że mnie uprzedziłeś
@sawa12721 Nie, to Ty robisz z powstańców jełopów którzy z szabelką na czołgi nacierali gdyby tylko był taki był rozkaz. Nastroje były zgoła inne.
Nigdzie z resztą nie odnosiłem do dowódców, tylko do powstańców.
Mam najgłębsze przekonanie, że gdyby operację odwołano, powstanie i tak by wybuchło. Wszyscy, którzy wiedzieli o decyzjach, siedzieli jak na skrzyni dynamitu. Ten fenomen gotowości do najkrwawszych nawet walk zdumiewa do dziś historyków, a także wielu psychologów.
Olgierd Budrewicz (1923–2011)
dziennikarz, reportażysta, pisarz, varsavianista i podróżnik. Żołnierz AK (ps. Konrad), uczestnik powstania (Zgrupowanie Żmija, Obwód Żywiciel), w stopniu kaprala podchorążego. Współredagował powstańcze pismo „Dziennik Radiowy 22. Obwodu AK”.
https://www.rp.pl/powstanie-warszawskie/art40892791-olgierd-budrewicz-miasto-pod-wysokim-napieciem
@Mikel No luz, link do cytatu, czyli to prawdo, mam ci zacząć wklejąć linki powstańców, którzy klneli na Powstanie?
A teraz rozwiń proszę, w jaki sposób oddolnie udało by się zmobilizować poszczególne oddziały, wydać im broń, znajdującą się w magazynach, których lokalizjacja była znana tylko magazynierom, określić cele walk i jeszcze wezwać okoliczne odziały leśne, bedące najlepiej przygotowanymi do walki?
A, no i wyjaśnij też dlaczego w innych miastach takich zrywów nie było? Wszak spontan i wogóle.
@madhouze Artykuł czytałem, temat dość powszechnie znany, ale jednak to o stosunku cywili do Powstania, który niestety nie mógł być inny.
Mnie tutaj boli infatylizacja wojny i Powstańców, którzy niczym w Kanter Strajku zdobyliby broń i zaczeli strzelać do Niemców nawet bez rozkazu, bo "taka była atmosfera".
Jest to czystej wody przemyślenie z "czystego wyrka, z pełną lodówką".
@Mikel
Pytasz o sens powstania z poziomu ciepłego wyrka i pełnej lodówki, w kraju w którym komuna minęła 36 lat temu a teraz znajduje się w UE.
I to jest takie typowe w dzisiejszych czasach.
Spojrzmy na to z perspektywy warszawiaka ktory widzial wojne. Co sie dzialo w stolicy?
Wydzelenie getta dla zydow, lapanki, uliczne egzekucje, oboz koncentracyjny, strefy "tylko dla niemcow", niespodziewane wizyty w mieszkaniu w srodku nocy, wpierdol za niepozdrowienie "policjanta", dodajmy nawet te absurdalna kare w stylu usmiercania 50 polakow za smierc jednego niemca, czy jakie tam byly proporcje.
I zyjesz przez lata w takim miescie, widzisz to wszystko, to jest prawdziwe pieklo na ziemi. Na tym etapie wielu ludzi prawdopodobnie pomyslalo sobie "przeciez nie moze byc gorzej, co nam zrobia? zabija nas?"
Wow, no jakie to dziwne, ze ktos nie pomyslal, ze panstwo, ktore dostaje wpierdol na wszystkich frontach jest na tyle popierdolone, ze jednak postanowi sobie zamiast skupic sie na dzialaniach wojskowych po prostu rozjebie stolice w pyl i skupi sie na eksterminacji jej mieszkancow. To jest fenomen ktory do dzisiaj szokuje historykow, bo nikt w taki durny i nienawistny sposob wojny nie prowadzil.
@solly a znasz przypowieść o skorpionie i żabie?
W swoim wpisie piszę trochę o czymś innym, bo najbardziej wkurza mnie ta przesadna ostentacja w upamiętnieniu. Wiem że to była złożona sprawa - zupełnie inny temat to jednak skutki celebracji porażek. To co piszesz jest jednym z przykładów. Koncentracja na bohaterstwie przegranych prowadzi do jałowych rozważań, a czasami i pretensji, że Niemcy, że ruscy, że alianci itd powinni byli zachować się inaczej, a wtedy powstanie byloby sukcesem... To jest konsekwencja bo dysonans związany z celebracją porażki zmusza do poszukiwania jakichś wytłumaczeń, a gdy zabraniasz sobie ocenić to powstanie jako sromotną porażkę to nie dziwi że uważasz że winni byli Niemcy... Moim zdaniem to tłumaczenie jest bez sensu - winni są ci którzy porwali się bez uzbrojenia na silnego przeciwnika, nikt inny
@ten_kapuczino
W swoim wpisie piszę trochę o czymś innym
Wiesz, akurat kolega wyzej cytowal fragment twojego wpisu, gdzie pisales wlasnie o tym i na to zareagowalem. To jest czesc twojej wypowiedzi, do ktorej ktos, w tym ja, ma zastrzezenia.
To jest konsekwencja bo dysonans związany z celebracją porażki zmusza do poszukiwania jakichś wytłumaczeń, a gdy zabraniasz sobie ocenić to powstanie jako sromotną porażkę to nie dziwi że uważasz że winni byli Niemcy...
A kto zabrania ocenic to jako porazke? Trudno znalezc w tym cos pozytywnego. Takiego wpierdolu nikt nigdy nie widzial.
winni są ci którzy porwali się bez uzbrojenia na silnego przeciwnika, nikt inny
Nikt inny? Ja jednak mysle, ze bestialstwo Niemcow ma cos do rzeczy i oni jednak w tym maja swoj znaczny udzial.
Wiem że to była złożona sprawa - zupełnie inny temat to jednak skutki celebracji porażek.
Sam nie kojarze, zeby ktos "celebrowal porazke". Nie mozna tego potraktowac jako zwykle upamietnienie? Niekoniecznie tylko zlozenie holdu ludziom, ktorzy chcieli dobrze, tylko zjebali, ale tez jako nauczke na przyszlosc? Moze zapamietajmy to wydarzenie i zwracajmy uwage na to, do jakiej katastrofy moze prowadzic porywanie sie z szablami w przyplywie emocji?
@Mikel Dobry wpis ale jest jeszcze jeden kontekst. Dla samych powstańców więzionych za kominy a w kulturze i podręcznikach wyrzuconych na śmietnik historii pamięć o powstaniu była bardzo ważna. Mit PW i szacunek dla bohaterów był dla grona starych warszawiaków swoistym spoiwem i cezurą pomiędzy "oni" a "my". Mit PW stal się po odzyskaniu niepodległości niejako mitem założycielskim Warszawy w III RP, nieomal sztandarem miasta. Takie symbole ciężko wkręcić w imadło logiki i obiektywnej oceny, choć widać jak z latami zmienia się spojrzenie na PW od bezwarunkowej czci na początku lat 90tych po chwała dla żołnierzy i osąd historii dla dowódców.
Gx
@solly Sam nie kojarze, zeby ktos "celebrowal porazke". Nie mozna tego potraktowac jako zwykle upamietnienie?
To jest punkt kluczowy - moim zdaniem obchody w dzisiejszym wydaniu są celebracją porażki. Opowiadanie o bohaterstwie ludzi, którzy z winny własnych dowódców zginęli razem z dziesiątkami tysiącami cywilów przy okazji prowokując do zniszczenia miasta; bez rozliczania winnych tej tragedii jest celebrowaniem porażki i wbudowywaniem młodym pokoleniom beznadziejnej mentalności.
@ten_kapuczino żyjemy w społeczeństwie.
Może pójdę popatrzeć. Myślę że Ukraińców akurat może być sporo, bo jakby nie było to jest to wydarzenie w obcym kraju. Trochę jak karnawał w Rio xD
@ten_kapuczino dałem ci plusa, bo u nas ta celebracja porażek to się generalnie rzuca ludziom na umysł - czy to tym co to popierają czy to tym którzy aktywnie czują przed tym opór...
Ale z jedną rzeczą to się tutaj bardzo mocno nie zgadzam, co do tego jak widzisz sprawę towarzystwa z racami. Żeby nie było, tak czysto osobiście i emocjonalnie to może i nawet czuję to podobnie ale jak chcesz poważnej odpowiedzi to najpierw zadaj sobie pytanie: co z tymi ludźmi będzie jeżeli zaczniesz ich wykluczać społecznie i mocniej marginalizować? Będzie z nimi więcej czy mniej problemów?
Tyle ci powiem, że ci ludzie znajdą sobie autorytet tak czy siak i tak czy siak średnio będą się tego autorytetu słuchać... Ale ty widzisz po prostu kogoś kto zachowuje się dosyć dziko. Ja zaś raczej widzę próbę wzięcia takich ludzi pod kontrolę i żeby ewentualnie jak przyszaleją to w sposób kontrolowany i w takich warunkach żeby służby mogły sensowniej reagować i mieć ich chociaż w rejestrach.
Możesz mieć dysonans z Trzaskowskim i używaniem takich wydarzeń do różnych celów, od podbijania sobie słupków poparcia po to o czym wspominalem wyżej ale chyba ludzie sobie autentycznie nie zdają sprawy, że tego typu spędy i wydarzenia zmniejszają szansę na to że dojdzie do zorganizowanych organizacji radykalnych. I poniekąd to brzmi abstrakcyjnie, że przecież to są pojęcia z czasów przeszłych ale tak jest nie bez powodu i tego typu wydarzenia absolutnie są społecznie potrzebne.
@DiscoKhan To jest dobry komentarz! Działa, ponieważ odwołuje się do mocnych i uniwersalnych mitów. Przykłady takie jak 300 Spartan, Dawid kontra Goliat, czy Robin Hood doskonale ilustrują, jak zakazy i represje mogą wzmocnić opór i determinację.
Sam fakt, że coś jest zakazane, może tylko potwierdzić dla nich słuszność walki. Co więcej, jest to silny argument dla tych, którzy są podatni na wpływy, ale jeszcze niezdecydowani – skoro ktoś walczy przeciwko temu, to musi być w tym jakaś prawda.
Wszystko opiera się na retoryce i hasłach. Dlatego pokazanie ich zachowania, a nawet lekkie ironizowanie z niego, jest bardziej skuteczne niż jakiekolwiek zakazy.
@DiscoKhan Nigdy o czyms takim nie pomyslalem, to jest ciekawa uwaga
@ten_kapuczino myślę, że te rozkminy to tylko twój problem, nie chcesz nie bierzesz udziału, chcesz to bierzesz, wolny kraj.
@jaczyliktoo fałszywy argument - zinstytucjonalizowane święto nie jest już sprawą prywatną. A poza tym zauważyłem że w tym roku ludzie mnie pytają czy idę gdzieś na godzinę W. Moim zdaniem celebracja tej narodowej tragedii jest porażką
@ten_kapuczino a na czym polega instytucjonalizacja tego święta?
@jaczyliktoo polega na organizowaniu jej oficjalnych obchodów przez państwo i miasto, odwiedzanie miejsc obchodów przez polityków. To, że tłuszcza staje z racami na ulicy i trąbi też jest oficjalnym obchodzeniem tej rocznicy bo teoretycznie blokowanie ulic jest nielegalne ale nikt za to nie karze a wszyscy wiedzą, że to nastąpi
@bishop Ok, z perspektywy Wrocławia nie widziałem żadnej oficjalności, może dlatego tego nie czuję, bo nie żyje w Warszawie
człowiek, który na co dzień robi wszystko, żeby państwo polskie okraść (np. kupuje lewe towary, unika płacenia podatków)
państwo ≠ naród, kraj
@5tgbnhy6 to są typowe wymówki ludzi, którzy okradają swoje państwo. Co ciekawe, gdy właśnie tak robisz, czyli np. chętnie rozliczasz się na czarno, to często manifestacja postawy patriotycznej jest psychologiczną reakcją obronną. Kompensacja bycia nie fair wobec własnego państwa przez słowa, ktore przecież nic nie kosztują.
@ten_kapuczino Świętujemy ten dzień jakbyśmy w 1944 co najmniej wyzwolili Warszawę, pokonali Niemców i stworzyli niezależne państwo.
@ten_kapuczino
To też trochę przejaw warszawocentryzmu. W końcu akcja "Burza" działa się w tym samym okresie w wielu miejscach w PL, a większość ludzi nawet nie wie o jej istnieniu. Tak samo nikt na cześć powstańców ślaskich czy wielkopolskich nie odpala syren co roku. Fajnie, spoko, ale tak jak zauważyłeś: kiedy akcja w małej skali zmieniła się w obowiązkowe obchody, to zaczyna być parodią swięta.
@AureliaNova gdzie ten obowiązek? Jest jakiś nakaz?
@Belzebub tak, za brak udziału grozi do 2 lat w zawieszeniu albo wp_dol na dzielni.
Jak mi syrena wyje, każde medium głównego nurtu od rana się rozpisuje o obchodach, to jest to chcąc nie chcąc obowiązkowe
@AureliaNova czyli obowiązkowe nie jest tylko tak sobie farmazony pieprzysz
@Belzebub Jeśli x chłopa na twoim pasie i pasach obok zatrzymuje swoje samochody bez powodu, ty nie możesz przejechać, a policja z tym nic nie zrobi, to siłą rzeczy w tym uczestniczysz, mimo że nie chcesz. Nikomu włos z głowy nie spadnie, jak się zatrzyma na parę sekund, czy minutę, ale mówiąc "chcesz uczestniczyć to uczestniczysz, a nie, to nie" zakłamujesz rzeczywistość
@cweliat nie uczestniczysz w oddawania hołdu powstańcom bo nimi gardzisz więc po prostu stoisz w korku elo
@Belzebub zmieniam zdanie - ty serio myślisz zero jedynkowo, po prostu jesteś tępy
@Belzebub zacytujesz, która to moja wypowiedź sprawiła, że uroiłeś sobie moją pogardę do powstańców? Spróbuję na przyszłość delikatniej dobierać słowa wiedząc, że mam do czynienia z kimś takim, jak ty
@cweliat to nie tyczy się ciebie bezpośrednio tylko ogólnie takich ludzi których serio bulwersuje to,że na minutę raz w roku w Warszawie samochody się zatrzymają
@AureliaNova
tak, za brak udziału grozi do 2 lat w zawieszeniu albo wp_dol na dzielni.
To juz chyba lepiej przyznac, ze napisales cos bez sensu, niz odpisywac takim srakazmem
Ciekawy felieton. Zgadzam się, że z roku na rok wydarzenia te coraz bardziej przypominają farsę, bo daje poparcie po prostu. Tego typu okazje zawsze przyciągają oportunistów i populistów, ponieważ przynoszą korzyści wizerunkowe.
@ten_kapuczino Za dużo ideologii do tego dorabiasz. Ludzie szanują odwagę i oddanie powstańców - po prostu. Niezależnie od samej oceny powstania.
@grzmichuj_gniezno tak było 10-15 lat temu, teraz zrobił się z tego festyn
@ten_kapuczino No ale przyczyna upamiętniania zostaje ten sama. A to w jaki sposób ludzie to robią już inna rzecz. Jednym się to podoba, innym nie - wszystkim nie dogodzisz. Tak samo jak z 11 listopada - są tacy co narzekają, że powinno być wesołe miasteczko zamiast patosu i kija w dupie, a innym się to podoba. Generalnie to w czym się wszyscy zgadzają to narzekanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@grzmichuj_gniezno nie zgodzę się - skala, styl i sposób ma ogromne znaczenie
Myślę, że to szerszy temat tego jak rozumiemy i jak podchodzimy do patriotyzmu. Niestety nasze społeczeństwo rozumie go w sposób wypaczony i to faktycznie jest farsą.
Co do samych obchodów, to są one IMO ważne - zatrzymanie się na tą minutę czy dwie, syreny, nawet i te race i kibicowska oprawa nadaje warszawiakom poczucia przynależności i kształtuje unikalny charakter miasta z wyjątkowo dramatyczną historią.
A to jak rozumieć te obchody to już każdy sobie to musi sam przemyśleć. Ja myślę zawsze o heroizmie zwykłych ludzi wrzuconych przez nieudolnych polityków w śmiertelną pułapkę. Obserwuję obecne elity i widzę, że dalej tacy nieudolni debile decydują o naszym losie - szczęście mamy tylko, że nie doprowadzili do tak wielkiej katastrofy.
To samo dzieje się w Palestynie, zbrodniarzami są żydzi!!! Zapytaj co czują mieszkańcy bombardowanych domów. Większość z nich nie ma połowy rodziny i jest w stanie poświęcić wszystko co pozostało.
Co do przyczyn powstania - ja kiedyś od powstańca usłyszałem, że zrobili to, bo już mieli serdecznie dość cierpienia, śmierci wokół siebie, kolejnych ofiar w rodzinie, braku nadziei. Czuli, że i tak zginą, chcieli więc zginąć z bronią w ręku. Zapewne nie wiedzieli, że za kilka miesięcy wojna się skończy. Nie mamy tej perspektywy, nie wiemy jaka mieli wiedzę. Łatwo oceniać dziś z pozycji kanapy, a nie z pozycji terroru przeżywanego przez tyle lat.
@ten_kapuczino
Upamiętnianie zrywu powstańców - ich odwagi i poświęcenia to:
"odruch najbardziej parszywego konformizmu" ???
Ale dzban.... .
@w0jmar a jak nazwiesz ogłoszenie przez Tuska dotacji na muzeum PW właśnie 1 sierpnia?
Zaloguj się aby komentować