Bo zbiednieliśmy
Bo nie ilosc jest w Polsce problemem,a sposob picia: na mitycznym zachodzie pije sie czesciej,ale w mniejszych dawkach( srednio),a w Polsce upija sie glownie w weekendy i dni wolne.
I tak to wyglada...
@jajkosadzone to jest mit co Ty mówisz. Zresztą Eurostat go obala jak widać na obrazku.
@Rimfire
No i co z tego,ze mniej ludzi pije,jak juz pije to niebezpieczenie,czyli do nieprzytomnosci.
To zestawienie tylko mowi jak czesto konsumujesz alkohol,a nie w jakich ilosciach
@jajkosadzone patologia, z którą identyfikujesz "polskie picie" jest bardzo małym procentem. Takie grupy są najbardziej szokujące i otrzymujemy o nich najbardziej dokładne dane z racji tego, że są udokumentowane (izby wytrzeźwień) ale tak ogólnie to ile osób sobie popija w domu piwko w weekendy i jak dużo to już możesz tylko gdybać.
@Rimfire
No nie wiem:
https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/aktualnosci/177188,7-polakow-pije-alkohol-w-sposob-problemowy
https://www.parpa.pl/index.php/szkody-zdrowotne-i-uzaleznienie/picie-ryzykowne-i-szkodliwe
Kilkanaście procent dorosłych Polaków spożywa alkohol problemowo. Szacuje się, że w grupie tej znajduje się ok. 900 tys. osób uzależnionych oraz ponad 2 mln osób pijących alkohol ryzykownie lub szkodliwie.
2 miliony osob pije alkohol ryzykownie lub szkodliwie- rzeczywiscie marny odsetek.
@jajkosadzone jeden nagłówek mówi, że 7%, pod drugim masz kilkanaście procent. Wygląda na to, że zdania rabinów są podzielone.
@Rimfire
Przelicz sobie na to ile masz doroslych osob w tym kraju- i te 7% to jest wlasnie 2 000 000 osob.
@Rimfire
Dodatkowo masz to:
https://vissalutis.pl/blog/alkoholizm-w-polsce-i-na-swiecie-statystyki/
Niestety pomiar śmiertelności powodowanej spożyciem alkoholu w Polsce jest niebezpiecznie wysoki, wynosi on 15,5%. Posiadając taki wynik, zajmujemy 2 miejsce w krajach Unii Europejskiej, tuż za Słowenia gdzie śmiertelność obejmuje aż 40% obywateli. Dla porównania w 2013 r. mieliśmy 6,4% i 12 miejsce w tabeli statystycznej.
@Rimfire
3 miliony małpek dziennie. Banderole akcyzowe nie kłamią.
A ludzie w ankietach - kłamią.
@Rimfire za to Polska jest prawie liderem jeśli chodzi o zgony spowodowane spożyciem alkoholu. Jesteśmy w tyle tylko chyba za Słowacją.
Edit. Słowenia xD
@AdelbertVonBimberstein covid chyba im dał po dupie
@AdelbertVonBimberstein to wskaźnik odnoszący się do np. dźgnięcia kogoś po pijaku albo potrąceń spowodowanych podczas pijanej jazdy, czy bardziej "zapicia się"?
@AdelbertVonBimberstein no to żeś mnie zaskoczył, ale w sumie to co mówi @jimmy_gonzale miało by sens bo oni tam mieli mocne restrykcje
@Rimfire w sumie jaka różnica? Społeczne i indywidualne koszty spożywania alkoholu są ogromne.
@AdelbertVonBimberstein dlatego ten pokazuje dobitnie że przy analizie statystycznej sama średnia to za mało :)
@AdelbertVonBimberstein no zasadnicza. Jeśli te dane odnoszą się do pijaków robiących niebezpieczne rzeczy pod wpływem, szkoda czyniona jest innym osobom niż ci pijacy. Jeśli te dane odnoszą się tylko i wyłącznie do pijaków zapijających się na śmierć, wtedy nie uwzględnia się m. in. agresywnych pijusów atakujących ludzi nożem podczas libacji.
@Rimfire podejrzewam, że fraza "mental and behavior disorder" odnosi się do szkód wywołanych również przez pijanych wobec innych osób, czyli tzw. społeczny koszt alkoholizmu.
@AdelbertVonBimberstein no właśnie, czyli tutaj dochodzi czynnik tego jak się zachowują alkusy w danym kraju, niekoniecznie korelujący z ich ilością.
@AdelbertVonBimberstein bo jak pijemy już raz w miesiącu to konkretnie
@Rimfire każdy alkus w każdym kraju zachowuje się tak samo.
@AdelbertVonBimberstein bardzo emocjonalnie do tego podchodzisz
@Rimfire po prostu nie zgadzam się na zmiękczanie szkodliwości alkoholu w ujęciu społecznym i indywidualnym. Mieliśmy ostatnio temat śmierci ojca jednego z Tomeczków i odzew użytkowników skrzywdzonych przez alkoholową rodzinę jest zasmucający.
@AdelbertVonBimberstein ale kto ją zmiękcza?
Raz w miesiącu xD
Chyba zależy kto pyta.
@jimmy_gonzale kuwa wyrobilem juz norme za nastepne 5 lat, a to dopiero polowa listopada xD
Biedak, nie ma za co pić. Ja alko kupuję u naszych południowych sąsiadów, np. w Kaufie w Cieszynie mają znacznie lepsze ceny i promki. W Polin zdzierają
@SpasticInk
Pijak zawsze znajdzie pieniadze na piwa czy wodke- zaniedba inne potrzeby,ale procenty zawsze beda w zylach.
To jest pierwsza zasada pieniedzy: zawsze sa na to na co sie chce,a nie na co potrzebujesz.
Duzo ludzi np. ma drogie ciuchy i gadzety,a rachunki niezaplacone i dlugi w roznch instytucjach,mimo ze nie musza sobie odejmowac od ust.
@SpasticInk alkohole w Polsce są tanie i relatywnie ich cena nie urosła w stosunku do inflacji i innych rzeczy
@Rimfire od siebie dodam, że co jakiś czas w niemieckim Netto jest promka gdzie kupuje się 3 skrzynki piwa za 10€… ciężko żeby Polska przeskoczyła Niemcy w konsumpcji XD
@Wyrocznia jakby Polaka wpuścić do niemieckiego Netto po wizycie w polskiej Biedronce to by dostał zawału. Za ten sam koszyk płacą z 30% mniej niż my.
@lurker_z_internetu nie wiem jak ze spożywką ale pół litra wódki to 6-7€ a minimalna na rękę to 10€ na godzinę XD
@Wyrocznia w Lydlu mają czasem promki na piwo butelkowe 4+4 czy też 6+6 puszkowe.
@Wyrocznia w Polsce są promocje 12+8, 10+10 i można spokojnie kupić w promocji piwo za 2,50
@bredny no właśnie, „w Polsce są promocje” - Niemcy po prostu mają tanio każdego dnia. Więc alkoholikiem jest się każdy dzień w roku XD
@Rimfire Pytanie jak to badanie robili. Bo idąc rano do żabki czy na stację benzynową, tego nie widać. Ktoś kto pije raz w tygodniu nie kupuje piwa albo flaszki z samego rana w dzień roboczy.
@LondoMollari ktoś z żabki i tak nie bierze udziału w badaniach. W Polsce codziennie sprzedaje się 3 000 000 (miliony) małpek.
@LondoMollari dlaczego nie? Ja jak piłem to kupowałem, np wracając z pracy z nocki xD o 6 rano
@AdelbertVonBimberstein czyli pewnie około 2 mln konsumentów, ledwie jakieś 7% społeczeństwa
@bredny Ledwie? xD Przy Twoich założeniach co 14-sty Polak ładuje codziennie małpkę
@Rimfire od lat to powtarzam ale Polaczki robaczki wychowane na wyborczej, newsweeku i TVN który nas szkaluje na każdym kroku tego nie chcą przyjąć do wiadomości
@Opornik Właśnie dziś wrócił do Polski pewien najebus, który z bandą siebie wartych najebusów zabił ojca rodziny. A wczoraj był wpis Tomka, co pochował ojca co się zachlał na śmierć.
Problemem nie jest, że statystycznie za dużo pijemy, bo zapewne nie pijemy (choć nie wiem, jak wiarygodne są te dane), problemem jest to, jak ta część co pije za dużo później się zachowuje. Czyli jazda po pijaku, wandalizm, agresja i te sprawy. I to nie jest obrzydzanie czy jakieś inne chochoły co tu uskuteczniasz, tylko faktyczny problem.
@Ragnarokk Mówimy o statystykach spożycia alkoholu, nie o patologii z tym związanej.
Ja do końca życia zapamiętam zarzygane, jebiące szczynami w weekend i po weekendzie ulice w UK w dzielnicach imprezowych. I powszechną patologię jaką jest branie wolnego w poniedziałek "bo hi hi trochę wczoraj poimprezowałem hihi".
Jakoś w PL aż takiego syfu nigdy nie widziałem.
A rozpowszechnienie jazdy po pijaku wynika IMHO z odwiecznej pobłażliwości polskich "wolnych" sądów wobec pijanych kierowców, nie z bycia Polakiem. Na "zachodzie" się nie patyczkują.
@Ragnarokk w UK czy Norwegii myślisz że nie ma podobnego odetka?
@Rimfire nie zdążyłem Ci napisać, że na hejto nie warto tego poruszać bo jednak w tym temacie ludzie tutaj są nawiedzeni trochę :D
Nie wiem, jakoś nigdy nie kupowałem statystyk odnośnie picia, bo w Polsce mamy odwiecznie kulturę alko - w ankietach alkus nie przyzna sie, ile realnie pije, a wyciągane dane ze sprzedaży też nie są idealne bo nie biorą pod uwagę własnej produkcji na której np. połowa Podlasia stoi, a w Małopolsce pamiętam że na niejednym weselu jako wódka była "własna" cytrynowka.
Na pewno nie jest to tak wielki problem jak myslimy że jest i na bank w krajach nordyckich pije się dużo więcej, ale mówienie że jesteśmy jednym z najmniej alkoholowych krajów?
Ciężko mi jakoś w to wierzyć.
Ale na pewno dużo się zmienia - ja praktycznie nie pije, tak samo NieŻona. Moi znajomi pół na pół. Albo w cholerę często albo prawie zero, a kiedyś była przewaga tylko pijących.
Nawet Łotwa nas wyprzedziła
Pytanie jak była robiona ta ankieta. Portugalczycy walną sobie lampkę porto do obiadu i się z tym nie kryją. U nas żabki wręcz stoją na alkoholu, a przeciętny Polak będzie się zarzekał, że nie pije, albo że piwo to nie alkohol.
@Earl_Grey_Blue
przeciętny Polak będzie się zarzekał, że nie pije, albo że piwo to nie alkohol.
[potrzebne zrodlo]
Uslyszalem, ze piwo nie jest alkoholem doslownie pare razy w zyciu i to byly oczywiste zarty. A ze polacy beda sie zarzekac, ze nie pija, to tez nie wiem skad. Moze beda sie zarzekac, ze nie maja problemow z alkoholem co najwyzej xd
Tak, ale widzę różnicę między lampką wina wieczorem, a 4 pakiem do tv czy vodka z kolegami xd
@Naczelnyhejterkacapow Bo tak zakodowane masz przez rodziców i wychowanie. Lampka wina wieczorem to nadal narkotyzowanie się.
Co prawda to tylko moje wrażenie, ale od jakiegoś czasu już widzę, że Polacy wzięli się za siebie. Popularne są siłownie, crossfit, bieganie, rowery, kajaki, diety pudełkowe, suplementacje (wiem, że suplementy to śliski temat, ale chodzi mi o interesowanie się swoim organizmem, jego potrzebami). Chociaż z drugiej strony widzę otyłość dzieciaków i ich zamiłowanie do kryształów czy innych mefedron9w
Większość patoli już dawno na emigracji stąd i statystyki lepsze
2019, takie nieaktualne troszke
@Rimfire Badanie zapewne uwzględnia tylko oficjalny, akcyzowany alkohol. Tymczasem wszystkie cytrynówki, pigwówki, rabarbarówki itd robione ze spirytusu bardziej lub mniej oficjalnego są nieuwzględnione a w niektórych miejscach stanowią spokojnie ponad połowę spożywanego wysokoprocentowego alkoholu.
Choć faktycznie (wiem, że to dowód anegdotyczny) mam wrażenie, że w moim otoczeniu i starzy i młodzi piją teraz bardziej z umiarem. Może nie dużo rzadziej, ale w mniejszych ilościach. Zezgonowanego delikwenta nie widziałem już chyba kilka lat, co najwyżej pionowo zubożałych.
To sa dane oficjalne, ktore nie uwzgledniaja Ducha Puszczy i Soku z Gumijagód, takze malo to wiarygodne ;)
@100mph no tak bo produkcja lewego alkoholu to tylko w Polsce. W takiej Norwegii większość alkoholu jest na lewo od mafii, bo ten sklepowy jest drogi. Polecam serial Witamy na odludziu, tam to świetnie pokazali że większość wsi żyje z alkoholem kupionym od mafii. Tak się kończy jak butelka kosztuje kilka razy więcej niż minimalna stawka godzinowa
Błagam niech ktos posortuje te tabelę
Nie wierzę, raz w msc?!
Zaloguj się aby komentować