@tyci_koks czasami warto czasami nie, to zależy.
Przede wszystkim praca to wymiana czasu za pieniądze. Postrzeganie pracy w innych ramach jak np rozwój prestiż relacje z innymi powoduje zaburzenia tej transakcji, najczęściej na niekorzyść pracownika.
W takiej sytuacji jak teraz pierwsze co to powinieneś zgłosić się do osoby wyżej aby albo zdjeła ci obowiązkowi kierownika albo te które miałeś dotychczas. Teraz pracujesz na dwa etaty co jest niekorzystne dla ciebie bo jesteś przeciążany i dla innych bo jesteś stachanowcem który pokazuje że się da, a osoba która jest jeszcze wyżej może myśleć że wy to tam się opierdalacie skoro jedna osoba może ogarniać 2 stanowiska.
Dodatkowo pewnie ogarniasz te dwa etaty bez dodatku do wynagrodzenia. Za wizję że to ty w przyszłości awansujesz. Jaką masz gwarancję że to się stanie ?
Jestem mocnym pesymistą bo życie zawodowe nauczyło mnie że jeżeli pracodawca może zrobić w chuja to często robi bo liczy się tylko zysk
A ty z perspektywy takiego pracodawcy możesz być obecnie oceniany jako osiołek który wykonuje 200 procent normy za 100 proc wynagrodzenia i opcje dostania marchewki w przyszłości, nie wiadomo czy dostaniesz ta marchewkę i czy nie będzie ona zgnita (pytanie czy stanowisko jest odpowiednio wyceniane i jak ty w dłuzszej perspektywie to ogarniesz).
Ta opcja dostania marchewki to jedna z metod napędzania wyścigu szczurów, pracuj intensywniej to może awansujesz, jeżeli okaże się że ktoś inny awansuje no to szkoda, może następnym razem.
Jeżeli chodzi o stres, to jest różnie.
-mozna nad nim pracować, z tym że według mnie jest to wmawianie sobie że ząb mnie nie boli, gdy boli. Nie jesteśmy biologicznie przystosowani do przewlekłego stresu i należy go unikać a nie próbować się do niego dostosować
- można mieć wypalenie na etapie gdzie masz wszystko w dupie i tak tkwić bo innej opcji według danej osoby nie ma.
-mozna mieć wypalenie gdzie nie dasz rady dalej pracować.
Społeczenstwo dopinguje do pięcia się wyżej i zarabiania większego hajsu bo
- za pomocą pieniędzy można zwiększyć swój komfort życia więc pieniądze do pewnego stopnia dają szczęście ale tylko do określonej kwoty, i tez w określonej sytuacji bo czasami koszta pracy przewyższają zysk. Ta określoną kwota jest mocno indywidualna, jeden jest buddyjskim mnichem, asceta a dla drugiego nie ma takiej kwoty której by nie wydał.
Pułapka polega na tym że jak wejdziesz na dany poziom komfortu to trudno z niego zejść.
- będąc na wyższym stanowisku trzymasz system w kupie, płacisz większe podatki i w razie czego można liczyć na twoje wsparcie.
Moj komentarz traktuj z przymrózeniem oka, nie jestem w swojej ocenie obiektywny bo jestem po 2 wypaleniach zawodowych a w swojej rodzinie mam ambitnego korpo kierownika i widzę co stres z nim robi pomimo jego walki ze stresem, psychicznie raz jest lepiej raz gorzej ale fizycznie widać skutki stresu na organizm