Zdjęcie w tle
smierdakow

smierdakow

GURU
  • 5360wpisy
  • 13429komentarzy
O proszę, coś się tu dzieje, Mentzen chwali Dudę, a Bosak chwali Tuska

#polityka #konfederacja
dec35eb2-ed20-4fc2-bab4-caa6cf27423a
e2ef85d4-8b10-42bb-983d-56de36d7df42
100mph

A to pierwszy raz konfederacja przedstawiq dwie przeciwstawne sobie opinie na jeden temat? Potem powiedza, ze jedna byla zartem i baja bongo.

Wyrocznia

Bosak chwali Tuska


@smierdakow za każdym razem jak coś takiego widzę, mam wrażenie, że Krzysio przygotowuje się do zmiany barw politycznych i przygotowuje sobie grunt pod tą zmianę. W sumie bardzo dużo by tym zyskał podobnie jak Giertych czy Kołodziejczak. Tusk potrafi docenić skoczków.

Neq

@smierdakow tak powinna wyglądać polityka, poseł to posłannik ludu, i powinien postulować głosy swoich wyborców.

Zaloguj się aby komentować

Ile macie koszy na śmieci w domu? W sensie tylko w kuchni do segregowania (oddzielna torba na coś też się liczy jako kosz)

#kiciochpyta #gownowpis

Ile masz koszy w kuchni?

821 Głosów
wojteksg

Ja mam 4 (zmieszane, plastik/metal, szkło, papier). Chciałbym piąty na bio, ale na moim osiedlu odbiorca śmieci jakoś nie umie zadbać o ten pojemnik, mimo że 500m dalej mają takie pojemniki na tym samym osiedlu. Generalnie słabo dbają o te pojemniki, zawsze porozwalane po całym śmietniku.

Ludzie u mnie na osiedlu raczej segregują śmieci, osiedle dość mocno emeryckie.

Ale syf też robią ,typu suchy chleb dla c**j wie kogo zostawiony pod śmietnikiem, albo usypią w jednym pojemniku Mt. Everst ze śmieci, bo jest otwarty, a drugi pusty obok trzeba tylko otworzyć.

adamec

Zmieszane

Papier

Plasti/puszki

Szkło/baterie (baterie nie trafiają do szkła tylko najłatwiej je z tego kosza wyjąć)

Bio

Hejto_nie_dziala

Zmieszane pod zlewem i plastikopapieroszkło jako duży kosz który segreguję już na zewnątrz

Zaloguj się aby komentować

Za co został zbanowany @bleblebator-bombambulator?

#hejto #moderacja
Cybulion

Za korzystanie z bot kont do wbijania tresci w gorące. Tak stawiam.

bojowonastawionaowca

@smierdakow miarka się przebrała wczorajszą wrzutką mówiącą, jakoby Tusk był potomkiem Hitlera

paulusll

@bojowonastawionaowca poć no tu kolego i się wytłumacz z nocy długich noży. Na priv już nie piszę w tej sprawie bo znów bym musiał się obrazić

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
MostlyRenegade

@smierdakow Pamiętamy [`]

kodyak

@smierdakow to takie dość zgniłe jabłko ten PSL. Niby kosiniak jakiegis takiego centrowca udaje ale jest tam mnóstwo leśnych pisowskich dziadkow

Zaloguj się aby komentować

Rząd uprawiając antypisowki radykalizm, nie znalazł czasu na obsłużenie żadnych innych potrzeb. Rząd Platformy dla wyborców Platformy. I nikogo więcej.

Gdyby wybory odbyły się dziś - w pierwszą rocznicę "demokratycznego zrywu", w którym "Polacy pokazali swoje umiłowanie wolności" - PiS z Konfederacją prawdopodobnie skleciliby rząd (mieliby nawet 250 mandatów). Co poszło nie tak?

1. Normalsi nie wiedzą, po co jest ten rząd
Z codziennej kakofonii medialnej wyborca dowie się, owszem, że Kaczyński właśnie zapowiedział zamach stanu po odzyskaniu władzy, na co Tusk mu napisał srogiego tłita, natomiast nie dowie się kompletnie niczego o tym, jakie są plany rządu na najbliższe lata w polskich przeklętych kwestiach, co z cenami prądu, podatkami, mieszkaniami. Eksperci, organizacje pozarządowe oraz dziennikarze specjalistyczni, którzy śledzą konkretne tematy, też nie za bardzo wiedzą, co ten rząd zamierza robić w dłuższym horyzoncie niż najbliższa bitka medialna z PiS-em. Najważniejsze i najtrudniejsze pytanie, na które trzeba szukać odpowiedzi, sformułowali ekonomiści Ignacy Morawski i Marcin Piątkowski: jak przekształcić polską gospodarkę, żeby przy rosnących płacach nie konkurowała już kosztami pracy, tylko się unowocześniła. Co dalej, Polsko, co dalej? Rząd, który właśnie teraz powinien większość czasu poświęcić tej właśnie rozkmince, kompletnie tu zawodzi, bo uważa, akurat słusznie, że twardego elektoratu to nic a nic nie interesuje.

2. Radykalizacja Wilanowa
Wszelkie kiksy i błędy rząd przykrywa jeszcze większym antypisowskim radykalizmem. Kamery TVP są wysyłane do spektakularnych aresztowań, a premier porównuje rozliczanie PiS-u do procesów norymberskich. Nieustanne radykalizowanie języka i podkręcanie atmosfery ma jednak konsekwencje: systematycznie radykalizują się też wyborcy. Elektorat jest nieustannie bodźcowany. Kiedyś przeciętny liberalny wyborca chciał głównie świętego spokoju, ciepłej wody, wielbił prezydenturę Kwaśniewskiego i Komorowskiego, ich koncyliacyjny styl, nie lubił lustracji i wszelkiego fanatyzmu, obecnie jest rozemocjonowany tak samo jak uczestnicy miesięcznic smoleńskich. Partię o nazwie PiS by zdelegalizował, jest absolutnym killerem z nożem w zębach, chce ciągania pisowców po placach i najlepiej publicznych egzekucji.
Rząd ten stan wzmożenia utrzymuje po coś. Prawdopodobnie chodzi o to, żeby twardy elektorat dotrwał w pobudzeniu co najmniej do wyborów prezydenckich. Jest tu jednak pewna skucha: radykalizowanie własnego elektoratu przynosi efekty podobne do bajki o uczniu czarnoksiężnika. Zradykalizowany wyborca zaczyna się domagać od rządu jeszcze bardziej radykalnych działań - Rozliczajcie! Teraz! Natychmiast! - rząd musi jakoś te samo nakręcające się oczekiwania obsługiwać, a obsłużyć właśnie nie może, bo państwo polskie takich rzeczy nie obsługuje, aparat państwa polskiego z radykalizmem jest niekompatybilny (na szczęście). Przecież Romanowski, Szopa czy ktokolwiek inny usłyszy prawomocne wyroki najwcześniej za 8-10-12 lat (ja obstawiam, że razem z apelacjami będzie to bliżej ćwierćwiecza). I rząd to wie. Każdy, kto był raz choć przez chwilę ministrem i widział aparat państwa od środka, też to wie. Zamiast nieco spuścić powietrza z balonu rozliczeniowych oczekiwań i zająć czymś bardziej produktywnym (np. skrócić kolejki do szpitali lub do sądów), rząd ten balon pompuje w celach czysto PR-owych.

3. Kompletne lekceważenie geopolityki
Absolutnie każdy polityk, kiedy go zdjąć z tłitera, wziąć na bok i zapytać na trzeźwo, przyznaje rację, że podkręcanie nastrojów i polaryzacji obiektywnie służy Rosji. Każdy z tych polityków - przecież nie są idiotami, prywatnie to nawet ciekawi ludzie - wie doskonale, że siedzimy na beczce prochu, niech Izrael zacznie wojnę z Iranem, a geopolityczne domino już czeka, żeby ruszyć i wywracać kolejne kafelki. To może dojść do nas. Nasi politycy to zatem wiedzą, na offie kiwają z troską głowami, że - tak, tak, owszem - powinniśmy w tym niestabilnym świecie utrzymać jakąś spójność społeczną i minimalne pola konsensusu, po czym wracają do nawalanki.

4. Wrogiem jest wszystko, co nie jest na chama platformerskie
"Polska nauka tonie" - tak brzmiał niedawny wpis na oficjalnym profilu Polskiej Akademii Nauk. "No change has happened, absolutely none" - to z kolei słowa szefowej fundacji Panoptykon, zapytanej przez zachodnie media, czy po roku od zmiany politycznej coś realnie się w Polsce zmieniło. Katarzyna Szymielewicz: "Nowy rząd bawi się w polaryzacyjną grę, wykorzystując sztuczki, których nauczył się od poprzedniego rządu. Nadal mamy polityków, którzy nie rozwiązują problemów, ponieważ rozwiązywanie problemów spowodowałoby, że byliby znacznie mniej widoczni PR-owo". Rozumiecie to? Naukowcy z PAN, którzy pisowcami bynajmniej nie są, oraz szefowa fundacji, która przez osiem lat jeździła po PiS jak po burej suce (m.in. za Pegasusa), ledwie po roku uśmiechniętej Polski nie to, że są lekko rozczarowani, oni właśnie zaczynają być wku*****i. Już po roku! Rząd uprawiając antypisowki radykalizm, nie ma czasu na obsługiwanie żadnych innych potrzeb.

5. Marginalizacja przystawek, które będą się mścić
Rząd Tuska to obecnie rząd Tuska. I nikogo więcej. To kolejna rzecz, która powoduje, że elektorat PO szaleje z zachwytu, a resztą jest nieco skonfundowana i zniechęcona. Mamy więc obecnie rząd Platformy dla wyborców Platformy, ale już nie dla Lewicy i TD. Wszystko, co rządowi nie wychodzi albo czego nie udaje się uzgodnić, to wina albo lewicy albo hołowniowców (PSL jest tu częściej oszczędzany). To oni się kłócą! Ci straszni koalicjanci! Kiedy rząd obsadza spółki rodzinami, kolegami i koleżankami, wtedy też wina koalicjantów, a nie Platformy. Nawet jeśli PO gdzieś ordynarnie wsadzi własnego działacza z rodziną, to nadal skutecznie roztacza aurę, że to bardziej koalicjanci winni, a w ogóle to przecież Hołownia obiecywał, że będzie ustawa o konkursach w spółkach skarbu państwa, no i gdzie ta ustawa, jego pytajcie, co nam do tego?

6. Pogłębianie chaosu w sądach
Po roku od wyborów rząd nie tylko nie naprawił sądownictwa, lecz także potężnie zwiększył w nim chaos. Procesy trwają coraz dłużej, a adwokaci w internecie pokazują terminy rozpraw niczym pacjenci terminy zabiegów na NFZ. "Sprawa frankowa, apelacja, dostałem termin już na grudzień, tyle że… 2027 roku" - pisze jakiś mecenas. Inny się ironicznie cieszy, bo z podobną sprawą będzie czekać "tylko" do 2026 roku. Tymczasem rząd zamiast skoncentrować się na usprawnieniu sądownictwa, prześciga się z radykałami ze stowarzyszenia Iustitia w pomysłach, czy neosędziów powiesić, czy utopić w worku. Ktoś już policzył, że po realizacji tych pomysłów z wydziału rodzinnego sądu w N z dziesięciu sędziów zostaje jeden. JEDEN. Bo reszta to neosędziowie, albo wylecą z zawodu, albo zostaną przeniesieni. Czy ktokolwiek z reformatorów pomyślał, jak to wpłynie na tenże wydział rodzinny i ile spraw jeszcze bardziej ugrzęźnie?

7. Totalsi nas ciągną wprost do XVIII wieku
Rząd nieustannie bierze udział w mistrzostwach Polski w polaryzacji stylem dowolnym. Podlizuje się własnym totalsom, zamiast ich cywilizować. Dlaczego to źle albo nawet bardzo źle? Zacytuję prof. Antoniego Dudka, który mądrym człowiekiem jest. Dudek: „Nawet pobieżna analiza mediów społecznościowych potwierdza, że kultura przesady, której niewolnikami pozostaje zarówno większość polityków, jak i dziennikarzy, opanowała też umysły dominującej części obywateli. W ślad za liderami opinii oskarżają się oni o wszystko, co najgorsze, powielając przy tym najbardziej absurdalne zarzuty. Wciąż mam wrażenie, że to igranie z ogniem może doprowadzić nas do pogłębiającego się paraliżu państwa, który już przerabialiśmy w XVIII wieku, z wszystkimi tego dramatycznymi konsekwencjami". Amen.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31382719,rok-od-wyborow-mamy-rzad-platformy-dla-wyborcow-platformy-i.html#sondaz

#polityka
maximilianan

@smierdakow już po pierwszym zdaniu wiedziałem że to Sroczyński xd

lagun

Chciałbym dożyć czasów, kiedy rząd będzie robił wszystko, aby żyło się dobrze obywatelom. Na razie nie sposób nie przyznać racji.

wstreczyciel

@smierdakow Żeby nie zwariować trzeba sobie to wszystko jakoś wytłumaczyć. Podoba mi się koncepcja, o której - jak mi się wydaje - opowiadał Jan Maria Rokita. Na Polsce i Polakach eksperymentuje się z polaryzacją, żeby te doświadczenia potem wykorzystać gdzie indziej, zwłaszcza w USA. Liberalne elity sprawiły że na zachodzie żyje się coraz gorzej i trzeba jakoś uciec od tej odpowiedzialności a jednocześnie utrzymać władzę. Tusk mówiący o łamaniu prawa na potrzeby "demokracji walczącej", o rozliczaniu jak w Norymberdze, to też eksperyment, który zachód śledzi i wyciąga wnioski.


Mogę też sobie tłumaczyć, że jesteśmy niemiecko-rosyjskim kondominium pod żydowskim zarządem powierniczym, ale wolę myśleć, że polaryzują nas bo chcą posprawdzać jakieś teorie i koncepcje.

Zaloguj się aby komentować

GordonLameman

@smierdakow

PSL jest mocno powiązany z branżą alko, bo branża alko żeruje na rolnikach podwójnie - najpierw wyzyskując ich przy skupie płodów rolnych a później wciskając im alko

kodyak

Pan konfident zowu się zesral o jakąś pierdole

mordaJakZiemniaczek

Walczą z realnymi problemami, ale walczą jak małpy, rzucając we wszystko co ma % na etykiecie gównem.

Po kiego grzyba przypierdalaja się do handlu alkoholem w internecie? Co, ktoś sobie na 2 dni do przodu zamówi 12 kraftow albo whisky z Japonii za 400zl bo go alkoholizm przycisnął? W tej kwestii Śpiewak wylewa dziecko z kąpielą.

Zaloguj się aby komentować

Frekwencja prawie 90%, więc sondaż raczej tylko ciekawostka

#polityka
ab927944-414c-46cf-94d9-85dfc83c3735
B0lak

Mentzen 8.6% xD

Dla tego kraju nie ma już ratunku 😢

kodyak

Pis wyciąga ludzi z dupy na prezydenta. Straszny szaucenk mają do tego stanowiska. W sumie do każdego.

rzYmskielajno

Niech wygra trzaskowski bo inaczej planeta spłonie jprd

Zaloguj się aby komentować

Polska a wojna w Iraku - geopolityczne wyzwanie w obliczu wejścia do UE

Wejście do UE wiązało się nie tylko z problemami adaptacyjnymi czy migracyjnymi, ale i z wyzwaniem, jakie stanowiło określenie miejsca i roli Polski na mapie zjednoczonej Europy.
Okazało się to tym trudniejsze, że finał procesu integracji zbiegł się w czasie z konfliktem między USA a głównymi krajami Unii (Niemcami i Francją) na tle amerykańskiej interwencji w Iraku.

W styczniu 2003 r., podczas wizyty w USA, Kwaśniewski zadeklarował, że Polska nie tylko udzieli politycznego wsparcia dla amerykańskiej interwencji w Iraku, ale wyśle też tam swoich żołnierzy. W lutym, w trakcie pobytu w Waszyngtonie, stanowisko to potwierdził premier Miller, a 17 marca prezydent na wniosek rządu (złożony po burzliwych, kilkugodzinnych obradach) oficjalnie wyraził zgodę na udział polskich żołnierzy w operacji irackiej. Już wcześniej, bo w styczniu, Miller podpisał tzw. list ośmiu, sygnowany też przez przywódców Wielkiej Brytanii, Portugalii, Włoch, Hiszpanii, Danii, Węgier i Czech, a zawierający poparcie tych państw dla polityki amerykańskiej wobec Iraku. Podpisanie tego listu wywołało spore rozgoryczenie w Berlinie i Paryżu, a prezydent Francji Jacques Chirac – niezadowolony z proamerykańskiej postawy Polski i kilku innych krajów wchodzących do UE – oświadczył w lutym na szczycie Unii w Brukseli, że

to nie jest postępowanie odpowiedzialne, a w każdym razie nie świadczy o dobrym wychowaniu. Tak więc uważam, że [kraje te] straciły dobrą okazję, by siedzieć cicho.

Uzasadniając dokonany wówczas wybór, Miller mówił:

Chirac i Schröder byli wyraźnie antyamerykańscy. Próbowali narzucić całej Unii Europejskiej swoje zdanie. […] Miałem do wyboru, do jakiej koalicji przystąpić: francusko-niemiecko-rosyjskiej czy brytyjsko-hiszpańsko-włoskiej. Uznałem, że należy się przyłączyć do tej drugiej, proamerykańskiej. Nie mogliśmy być w tej sprawie neutralni, a gwarantem naszego bezpieczeństwa w razie czego nie jest Europa, lecz Ameryka. Europa jest wciąż za słaba militarnie.

Stanowisko Millera i Kwaśniewskiego wynikało z konsekwentnie proamerykańskiego kursu w polityce zagranicznej, jaki Polska przyjęła po wejściu do NATO. Jego najbardziej jaskrawym przejawem stała się zgoda na udostępnienie ośrodka szkoleniowego polskiego wywiadu w Starych Kiejkutach dla amerykańskich służb specjalnych, gdzie przetrzymywano, a prawdopodobnie także torturowano islamskich terrorystów.

Brak odpowiednio wyposażonych i wyszkolonych oddziałów wojskowych spowodował, że w krótkiej kampanii irackiej, rozpoczętej 20 marca 2003 r., naszą armię reprezentowali głównie komandosi z jednostki GROM, którzy uczestniczyli w zajęciu terminalu naftowego w Umm Kasr. Bardziej znacząca okazała się nasza rola już po obaleniu reżimu Saddama Husajna, kiedy Amerykanie stanęli przed problemem administrowania krajem, w którym z tygodnia na tydzień nasilały się ataki terrorystyczne i konflikty na tle religijnym.

Irak, nad którym kontrolę przejęły siły zbrojne koalicji ponad dwudziestu państw (jej główną część tworzyły wojska amerykańskie i brytyjskie), podzielono na strefy okupacyjne: amerykańską, brytyjską oraz polską, obejmującą centralno-południową część kraju. W tej właśnie strefie, obejmującej początkowo blisko jedną czwartą terytorium Iraku, od września 2003 r. porządku pilnowała wielonarodowa dywizja, w której obok 2,4 tys. polskich żołnierzy służyli też żołnierze z ponad dwudziestu innych krajów (głównie Ukraińcy i Hiszpanie). Jej pierwszym dowódcą został gen. Andrzej Tyszkiewicz. W czerwcu 2003 r. inny Polak, były wicepremier i minister finansów Marek Belka, został szefem Międzynarodowego Komitetu Koordynacyjnego w Iraku, który miał się zajmować odbudową gospodarczą tego kraju.

Udział polskich żołnierzy w operacji irackiej nie wzbudził w naszym kraju – szczególnie na tle masowych protestów, jakie miały miejsce w Europie Zachodniej – większych emocji. Jeszcze na początku marca prezydent Kwaśniewski uzgodnił z przedstawicielami partii opozycyjnych reprezentowanych w kraju, że polityka wobec Iraku nie będzie przedmiotem gry politycznej. Wprawdzie liderzy LPR i Samoobrony stopniowo coraz krytyczniej wypowiadali się na temat zaangażowania Polski w Iraku, ale nie znalazło to szerszego społecznego odzewu. Samoobrona wydała kilka oświadczeń potępiających politykę USA wobec Iraku, a Andrzej Lepper skierował nawet list do Saddama Husajna, w którym deklarował, że wojna „jest wynikiem zachłanności i nacisków krwiożerczego lobby militarno-przemysłowego”. Przekonywał też, że udział naszych żołnierzy w operacji irackiej pozostawi „na długie lata, a być może stulecia, piętno Polaka złoczyńcy i agresora”.

Jednak wbrew płomiennym wezwaniom Leppera wielu Polaków akceptowało początkowo nasze zaangażowanie w Iraku i to nawet wtedy, gdy nie potwierdziły się informacje o posiadaniu przez ten kraj broni masowego rażenia, co dla administracji George’a Busha stanowiło oficjalnie główny powód do ataku.

Nie bez znaczenia był też fakt, że polscy żołnierze byli lepiej odbierani przez iracką ludność niż Anglicy, a zwłaszcza Amerykanie. Przyjazne wobec Polaków nastawienie sporej części Irakijczyków, a także ograniczenie zadań naszych żołnierzy do działań szkoleniowych i służby porządkowej sprawiły, że relatywnie rzadko bywali oni obiektem ataków ze strony fundamentalistów islamskich.

Z czasem zaczęło jednak narastać rozczarowanie, że za podziękowaniami prezydenta Busha i Kongresu płynącymi pod adresem Warszawy, nie idą konkretne kroki, takie jak zniesienie wiz dla Polaków pragnących wyjechać do USA, co szybko urosło do rangi głównego tematu powracającego przy okazji kontaktów polityków z obu państw. Oczekiwano też silniejszego wsparcia USA dla modernizacji naszej armii. Tymczasem Amerykanie ograniczyli się do sfinansowania części kosztów polskiego udziału w misji irackiej, który tylko w 2003 r. wyniósł około 35 mln dolarów. Dlatego w listopadzie 2003 r. obecność naszych wojsk w operacji irackiej popierało wedle sondażu CBOS jedynie 28% badanych, podczas gdy 67% było mu przeciwnych.

Z książki Historia polityczna Polski

#historia #polityka #irak #czytajzhejto
51bddcde-22cf-4378-b433-4be49e76567a

Zaloguj się aby komentować

Partia Razem na pewno jest wdzięczna ambasadrowi Izraela za promocję 😎

https://x.com/YacovLivne/status/1846203522049556938?t=nudY3TJ50GVCHpLU69eqPA&s=19

#polityka #razem
11502a5e-057a-4c30-b978-2336e431d6d7
100mph

To jest skandal, że ten chłop jeszcze w Polsce może przebywać.

pierdonauta_kosmolony

Ej no ale "blood libel" to wstawki typu dodawanie krwi chrześcijańskich niemowlaków do macy.

A to zwykłe memeszki-heheszki i to nawet niezłej jakości.

jajkosadzone

zydzi maja ostatnio bardzo slaba prase

Juz nawet oskarzenia o antysemitzm nie pomagaja- ktos wie o co chodzi?

Zaloguj się aby komentować

zjadacz_cebuli

@smierdakow to jest taki sam typ ludzi jak fanatycy od kaczora. Jadczaka za cholerę bym nie podejrzewał o konszachty z pisem

Cybulion

Dopuscic konia do koryta

dziedzicpruski

@smierdakowSuwarcik się żali, że o nim piszą. To nie jest szczucie, tylko przypominanie faktów. Wystarczy przeczytać ten tekst ze zrozumieniem, a nie sugerować się narracją Jadczaka.

Symetryzujecie towarzyszu. Szczucie to nie ten kaliber. Jadczak czuje się dotknięty czymś, co koło szczucia nawet nie leżało.

Kogoś boli prawda. Jak to mówią - "Uderz w stół, ..."

#bekazsymetrystow

Zaloguj się aby komentować

Jak powiedział jeden z badaczy polskiej opinii publicznej w ostatnim roku rządów PiS, „polscy wyborcy chcą partii takiej jak PiS, która będzie rządziła z programem partii Kaczyńskiego i kontynuowała to wszystko, tylko bez tych wszystkich pisowskich twarzy z telewizji, za które trzeba się wstydzić”. I właśnie to dostali.

#polityka

Zaloguj się aby komentować

xd

Polska daje przykład: Natychmiastowe zawieszenie prawa azylowego!" - chwali nasz rząd skrajnie prawicowa niemiecka partia AFD.

#polityka #afd #niemcy
5be8a354-6919-47e7-8476-c46f3efd0603
Cybulion

Ziomeczek mi opowiadał ze chwilowo u sasiada nie jest kolorowo. A w sumie jest ale sa to ciemne kolory. Afd ma idealny czas na zdobywanie wladzy.

Zaloguj się aby komentować

🍾🍾🍾

#polityka #lewica #razem
b135fdf4-c2f3-4721-ab26-7ec178d37d3a
pierdonauta_kosmolony

Ej no. A może zamiast się zastanawiać który uczciwszy czy ładniejszy to lepiej sobie zadać pytanie jakiego państwa się chce.


Małe państwo, zrównoważony budżet, niskie podatki, niewielki socjal, oszczędności

Czy

Państwo opiekuńcze, rozległy socjal, progresja podatkowa, liczne dopłaty i dotacje.


Państwo nastawione na rozwój rolnictwa i przemysłu czy raczej wysokich technologii i kompetencji.


Na obecnej scenie politycznej znajdziecie tylko jedną, wspólną wizję państwa. Reszta to nieistotne detale, dekoracja.

Capo_di_Sicilia

@smierdakow Albo to koniec lewicy, albo partii razem. Mozliwe, ze i tych i tych. Teraz tylko czekac z popcornem jak nowa lewica jest wsysana przez PO xd

5tgbnhy6

@smierdakow o, moj kumpel z bylej pracy, wpisywal sie idealnie w obraz lewaka - narcyza - dzieciucha

Zaloguj się aby komentować

Tak właściwie dlaczego nie ma komisji, która by wyjaśniła ile w tych zgonach covidu a ile błędów polityków?

#polityka
8910e717-2ae1-4e6e-a8eb-b37629d8e074
Nemrod

@smierdakow Nie będzie żadnej komisji, bo politycy każdej opcji się prześcigali w tym, jak dokręcić śrubę jeszcze mocniej. Zaszczepiona szczepionkami, które "gwarantowały 100% ochronę przed ciężkim przebiegiem" służba zdrowia dalej przez kilka miesięcy zupełnie nie pracowała. Znajoma wynajmująca gabinet w 3 przychodniach była tam jedyną pracującą (niezaszczepioną, bo nie należy do służby zdrowia). O przypadkach trzymania ofiar wypadków lub osób z ostrymi zawałami w karetkach czekając na wynik testu nie wspominając.

maximilianan

@smierdakow ale jak to zweryfikować i zkwantyfikować? W sensie wiem, że to robota ewentualnej komisji, ale tak całkiem serio. Jakie wskaźniki przyjąć, kto miałby być przesłuchiwany, względem jakich przepisów? Bo można wykazać, że tyle i tyle pieniędzy poszło np. na respiratory, które nigdy nie działały, ale jak ocenić udział choroby w trakcie pandemii?


Hipotetycznie: mamy rozlew jakiegoś toksycznego związku, przez co 100 osób ląduje w szpitalu, 10 z tych osób umiera. Szpital ma 5 miejsc opieki specjalistycznej, które były zajęte cały czas, powiedzmy przez w sumie 10 osób, z których 5 zmarło. Dodatkowo część z tych osób umiera, bo było w podeszłym wieku, a część np. przeszła wcześniej zawał serca.


Co miałaby badać komisja?

Johnnoosh

@smierdakow Ciekawe ile z tego to przez źle przechowywane szczepionki

Zaloguj się aby komentować

Specjalnye Strefy Ekonomiczne powstały w Polsce 30 lat temu. Pierwotnie miały być wygaszone w 2014 r. Późniejszymi decyzjami jednak wydłużono ich okres działalności. SSE mają za zadanie wspierać rozwój nowych inwestycji, każda z nich funkcjonuje na określonym obszarze Polski.

Jak ujawnił na początku października 2017 r. "Fakt", w 10 z nich na 14 prezesami lub wiceprezesami byli ludzie powiązani z ówczesną władzą. Już wtedy zarobki wynosiły tam sześć krajowych pensji - czyli ok. 25 tys. zł brutto. W kolejnych latach pensja w kierownictwie SSE rosła. A jak wynika z analizy Wirtualnej Polski - jednych działaczy PiS we władzach stref wymieniano na innych.

Nie tak dawno politycy deklarowali odpolitycznienie państwowych instytucji. Dzisiaj przyznają, że w nowych władzach są osoby związane z daną partią, ale "posiadają niezbędne kwalifikacje".

https://wiadomosci.wp.pl/posady-dla-swoich-specjalne-strefy-z-dzialaczami-platformy-i-psl-7080580471089728a?

#polityka
f28559d8-beb8-4ce5-b50c-d32c5167c14a
Enzo

@smierdakow PSL to jest dla mnie fenomen jak przy niskim poparciu upchać tyle spadochroniarzy.

Wszyscy krzyczą o upolitycznieniu ale nikt nie wprowadza rozwiązań przeciw temu gdy rządzi.

Boski

W moim rejonie zrobili wałbrzyską strefę, gdzie do Wałbrzycha mam prawie 300 km xD Byl kiedyś pomysł, żeby cały kraj stał się taką strefą. Miasta nie będące w niej nie są w stanie konkurować kosztami z tymi, które się w niej znajdują.

VeniVidiVici

@smierdakow


Do odpolitycznienia potrzebna jest dobra edukacja, przez lata. Edukacja jest w ruinie.


Bez obsadzenia stanowisk swoimi ludzmi nie mieliby szansy w żadnych wyborach.


Można mieć tylko nadzieję, ze sa kompetentni(-ejsi)


The Dictator's Handbook: Why Bad Behavior is Almost Always Good Politics

Zaloguj się aby komentować

Referendum ws. wejścia Polski do UE - kto był za, a kto przeciw

W Polsce, w której – jak wskazywały kolejne sondaże – zwolennicy integracji przeważali nad jej przeciwnikami, głównym problemem nie stał się wynik referendum, ale jego prawomocność.

Konstytucja przewidywała, że warunkiem uznania wyników referendum za wiążące jest udział w nim ponad połowy uprawnionych do głosowania. Tymczasem w dwóch poprzednich referendach przeprowadzonych w III RP (tzw. uwłaszczeniowym z 1996 r. oraz konstytucyjnym z 1997 r.), takiego progu frekwencji nie udało się osiągnąć. Dlatego nowa ustawa o referendum, uchwalona przez Sejm w lutym 2003 r., przewidywała, że głosowanie będzie dwudniowe, co stanowiło nowość w polskim życiu politycznym.

Z inicjatywą wydłużenia czasu głosowania wystąpili socjologowie Lena Kolarska-Bobińska i Jerzy Głuszyński, obawiający się zbyt niskiej frekwencji, a ich pomysł poparła Platforma Obywatelska. Przeciwnicy tego rozwiązania wskazywali m.in. na wzrost kosztów dłuższego referendum o około 20 mln złotych. Ostatecznie za ustawą, podpisaną przez prezydenta 28 marca 2003 r., głosowało 297 posłów (głównie z SLD i PO), przeciwnych było 89 (LPR i PiS), natomiast 7 wstrzymało się od głosu.

Kampania przed referendum, które wyznaczono na 7–8 czerwca 2003 r., przebiegała w atmosferze wyraźnej dominacji zwolenników integracji. Obok kilku partii politycznych (z SLD, PO i UW na czele) w przekonywanie Polaków do głosowania na „tak” zaangażowało się ponad 250 organizacji społecznych i znanych osobistości, a także administracja państwowa.

Budżet rządowej kampanii informacyjnej zachęcającej do poparcia integracji wyniósł 7 mln złotych, natomiast kancelaria prezydenta wydała na ten cel 5,9 mln złotych.

Przeciwnicy wejścia do UE, straszyli Polaków wszechwładzą „brukselskiej biurokracji”. Największym potencjałem dysponowała LPR [Giertych], której działacze przekonywali też, że składki członkowskie Polski wpłacane do kasy Unii mogą się okazać wyższe niż cała płynąca z niej pomoc. W kampanię przeciwko członkostwu Polski w UE zaangażowała się też wegetująca na marginesie sceny politycznej UPR [Korwin] oraz kilka nacjonalistycznych ugrupowań. Natomiast niejasne stanowisko zajęła Samoobrona, twierdząc, że popiera wejście do Unii, ale na innych, korzystniejszych warunkach. W praktyce równało się to wezwaniu do głosowania na „nie”.

[PiS trochę kręcił, ale też jednoznacznie poparł głosowanie na tak - https://www.bankier.pl/wiadomosc/PiS-poprze-czlonkostwo-Polski-w-UE-w-referendum-akcesyjnym-604888.html ]

Przeciwko integracji opowiedziało się też wpływowe Radio Maryja oraz stojąca za nim część hierarchii kościelnej. Niemniej generalnie wśród duchowieństwa katolickiego – jak wynikało z badań socjologicznych – poparcie dla UE było wyższe niż wśród ogółu społeczeństwa. Episkopat nie zajął oficjalnego stanowiska w tej sprawie, ograniczając się w liście pasterskim z 2 maja do zachęcenia wiernych do udziału w referendum. Jednak przemówienie Jana Pawła II z 19 maja, w którym padły zdania: „Europa potrzebuje Polski. Polska potrzebuje Europy” oraz słynne sformułowanie: „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej!” powszechnie odczytano jako poparcie papieża dla integracji.

Wsparciem dla zwolenników integracji były też wyniki referendów w pięciu innych krajach aspirujących do członkostwa w UE (Malta, Słowenia, Węgry, Litwa i Słowacja), które odbyły się przed głosowaniem w Polsce. Wszędzie wyraźną większością wygrali euroentuzjaści. Tak też się stało w Polsce, gdzie w referendum wzięło udział jedynie 17,58 mln z 29,86 mln uprawnionych czyli 58,85%.

Pięćdziesięcioprocentowy próg frekwencji został przekroczony dopiero pod wieczór w drugim dniu głosowania, co potwierdzało wcześniejsze obawy. Na pytanie: „Czy wyraża Pani/Pan zgodę na przystąpienie Rzeczpospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?”, pozytywnie odpowiedziało 77,45% głosujących, czyli 13,51 mln Polaków. Przeciwnego zdania było 3,93 mln.

Najsilniejsze, bo przekraczające 80%, poparcie dla członkostwa w UE ujawniło się w województwach zachodnich i północnych. Najmniejsze było natomiast na wschodzie kraju, ale nawet w województwie lubelskim, gdzie odsetek euroentuzjastów okazał się najniższy, sięgnął on poziomu 63,3%. Poparcie dla wejścia do UE rosło wraz z wykształceniem: za było 74% głosujących z wykształceniem podstawowym i 88% z wyższym. Korespondowały z tym dane dotyczące miejsca zamieszkania. Najsilniej popierali członkostwo Polacy zamieszkali w największych miastach, najsłabiej zaś mieszkańcy wsi.

Z książki Historia polityczna Polski.

#polityka #historia
d6d29ed6-3166-4b8e-97f1-06eebf7c96c8
ruhypnol

Co ciekawego wynika z mapy to wysoki wynik na tak w gminach górskich. Były wtedy inne nastroje niż obecne "góralskie veto".

Oczywiście mogło też chodzić o pobudzenie sporego wtedy i tak handlu przygranicznego. Myślę, że wtedy nikt nie przypuszczał, że to Słowacy będą jeździć do nas, a nie my dla nich.

Pan_Buk

@smierdakow Za nawoływanie do głosowania NIE z polityki powinni na zawsze zniknąć: Giertych, Kaczyński, Korwin-Mikke i Lepper, ale ten to się już sam wyautował.

Problemem Polaków jest nasza chrześcijańska pamięć złotej rybki i szlachetne wybaczanie politykom popełnionych błędów. Ja im jednak wszystkie pamiętam.

Zaloguj się aby komentować