@smierdakow prawda jest taka, że nie wiadomo do końca co robić z służbą zdrowia. Lekarzy brakuje, więc mogą stawiać warunki.
Czasami te warunki robią się coraz bardziej absurdalne i szpitale (a za tym pacjenci) stają się zakładnikami lekarzy.
Spotkałem na swojej drodze kilku wspaniałych lekarzy, specjalistów w swoim fachu i pasjonatów medycyny. Ale spotkałem też cwaniaków, którzy na emeryturze dorabiają w prywatnych placówkach abonamentowych, którzy mają wywalone na pacjenta (i nic im nie grozi, bo lekarzy brakuje) i sami się chwalą, że za swoich czasów upierniczali kariery młodszych lekarzy, żeby nie mieć konkurencji. Albo lekarz, który wprost mi mówi, że nie musi go tu być, więc ma wywalone.
Lekarze zarabiają dużo, to fakt. Niektórzy zarabiają bardzo dużo, bo łącza kilka etatów i rodzajów zatrudnienia. I o ile nie mam nic przeciwko zarabianiu pieniędzy i nikomu do portfela nie zaglądam ani nie zazdroszczę, to mam bardzo duży ból rzyci, gdy ktoś ten system wykorzystuje (bo może) i wykonuje swoją pracę dziadowsko, nie ma empatii, nie wykazuje zainteresowania i najzwyczajniej w świecie ma wywalone. Lub gdy maksymalizują zyski, pracując w wielu placówkach jednocześnie, przez co nie mają fizycznej możliwości, by swoją pracę wykonać dobrze.
Nie przyłączam się do nagonki na lekarzy, bo nie lubię generalizować. Ale mam za sobą długą historię leczenia ortopedycznego i kilku z lekarzy, których miałem nieszczęście spotkać na swojej drodze, chętnie bym wymienił publicznie z nazwiska w celu linczu, bo dzięki nim moje problemy się pogłębiły. I jednocześnie kilku magikom postawiłbym pomnik, bo dzięki nim mogę chodzić o własnych siłach.